rozwińzwiń

Rodzinnych ciepłych świąt

Okładka książki Rodzinnych ciepłych świąt Magda Parus
Okładka książki Rodzinnych ciepłych świąt
Magda Parus Wydawnictwo: Muza literatura piękna
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2011-11-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-11-01
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7495-757-1
Tagi:
literatura polska święta rodzina małżeństwo teściowa
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
114 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1284
1284

Na półkach: ,

Książka z tych, co to mało stron, ale wiele treści, a jeszcze więcej emocji. Na tych niewielu stronach autorka dobitnie, ale i z wielkim wyczuciem, pokazała degenerację rodziny, to jakiejś wynaturzonej postaci. Podział na dwie frakcje i to wszystko zrobiła w "białych rękawiczkach", jedna osoba...

Zakończenie mnie zaskoczyło, chociaż właściwie, sama nie wiem, do końca czego się spodziewałam. Cóż, nie od dziś wiadomo, że maminsynkowie w ogóle nie powinni się żenić. Powinni zostać ze swoją mamuńcią do końca. Niestety tak to bywa, kiedy madka nie potrafi pozwolić swojemu synowi na przeżywanie jego własnego życia.

Trochę mi Leny było szkoda, ale trochę byłam na nią zła. Widziała, że jej małżeństwo toczy się po równi pochyłej i to z coraz większą prędkością. Nie wiem właściwie, na co czekała...

A Kamilę, najchętniej zamknęłabym w jakimś mocno strzeżonym odosobnieniu, zanim skrzywdzi kogoś jeszcze prócz swego męża i syna. Oceniam tę historię na osiem gwiazdek, bo moim zdaniem dostarcza mnóstwa emocji, czasem nawet skrajnych, a przecież właśnie o to chodzi w dobrej lekturze, prawda?

P.S Już po tej mocno "łysej", ale wystrojonej w ozdoby, choince na okładce, domyślałam się, że nie będzie w tej książce, ani rodzinnie, ani ciepło...

Książka z tych, co to mało stron, ale wiele treści, a jeszcze więcej emocji. Na tych niewielu stronach autorka dobitnie, ale i z wielkim wyczuciem, pokazała degenerację rodziny, to jakiejś wynaturzonej postaci. Podział na dwie frakcje i to wszystko zrobiła w "białych rękawiczkach", jedna osoba...

Zakończenie mnie zaskoczyło, chociaż właściwie, sama nie wiem, do końca czego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3072
2434

Na półkach: ,

Niezwykła książka obyczajowa o różnych formach przemocy domowej, o tym jak łatwo można kogoś zranić psychicznie, ubeswłasnowolnić. Fizyczna przemoc jest oczywista, natomiast przemoc psychiczna bywa subtelna, początkowo niewyczuwalna, a działanie obu jest równie niszczące.
W tej historii właściwie wszyscy są ofiarami przemocy, no może poza Kamilą. Niektórzy, jak Grzegorz, są zarówno sprawcą i ofiarą przemocy. Jego bracia potrafili uwolnić się od toksycznej matki, on nie. Czy to było przyczynkiem nieszczęsnych zdarzeń w ich rodzinie? Dlaczego Lena nie widziała, jak kontakt z ojcem wzbudza strach w dzieciach? Czy warto na siłę utrzymywać rodzinę i narażać je na permanentny, wzrastający stres i strach?
A Kamila? Była pozbawioną empatii, egoistyczną tyranką. Tacy ludzie nie powinni mieć dzieci. A jej mąż? Dlaczego pozwalał jej manipulować wszystkimi?
Magda Parus poruszyła bardzo trudny temat. Wywiązała się z zadania znakomicie. Tę książkę powinni poznać wszyscy: żony, matki i teściowe, mężowie i dzieci... by nigdy nie pozwalać sobie i innym w swoim otoczeniu na stosowanie terroru psychicznego.

Podoba mi się też forma powieści: kolejne obrazy z życia, coraz dramatyczniejsze scenki rodzajowe osadzone podczas kolejnych Wigilii. Wzrastające napięcie i dramatyzm zdarzeń. Nie oderwałam się nawet na minutę w trakcie czytania... nie sposób.

Niezwykła książka obyczajowa o różnych formach przemocy domowej, o tym jak łatwo można kogoś zranić psychicznie, ubeswłasnowolnić. Fizyczna przemoc jest oczywista, natomiast przemoc psychiczna bywa subtelna, początkowo niewyczuwalna, a działanie obu jest równie niszczące.
W tej historii właściwie wszyscy są ofiarami przemocy, no może poza Kamilą. Niektórzy, jak Grzegorz,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1784
339

Na półkach: , ,

Gdy tylko spojrzy się na okładkę "Radosnych ciepłych świąt" , widać, że książka z magią Świąt Bożego Narodzenia, nie wiele ma wspólnego.

Struktura książki jest bardzo ciekawa. Mamy bowiem okazję śledzić losy rodziny przez kilka kolejnych lat , zawsze tego samego dnia, w Wigilię Bożego Narodzenia. Widać jak zmieniają się członkowie rodziny, jak z roku na rok rośnie napięcie.
Muszę przyznać, że bardzo współczułam bohaterom a zwłaszcza dzieciom.

Jeśli macie ochotę na książkę bożonarodzeniową ale mdli Was już na widok kolejnych słodkich, piernikowych okładek z mnóstwem choinek i mikołajów, musicie sięgnąć po tę pozycję.

Plecam serdecznie.

Gdy tylko spojrzy się na okładkę "Radosnych ciepłych świąt" , widać, że książka z magią Świąt Bożego Narodzenia, nie wiele ma wspólnego.

Struktura książki jest bardzo ciekawa. Mamy bowiem okazję śledzić losy rodziny przez kilka kolejnych lat , zawsze tego samego dnia, w Wigilię Bożego Narodzenia. Widać jak zmieniają się członkowie rodziny, jak z roku na rok rośnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach:

„Wigilia to wyjątkowe święto, dobry czas na to, by zawrzeć pokój.”
Tymi słowami upominała się Lena, która nie miała lekkiego życia z mężem i teściową. Na pozór zgodne małżeństwo z dwiema córeczkami – Anią i młodszą Kasią. Ich czternasta wigilia małżeńskiego stażu miała jeszcze w miarę normalny przebieg. Jeszcze Lena potrafiła wytłumaczyć sobie raniące ją zachowanie męża i jego matki przychodzącej na tę wyjątkową kolację raz w roku oraz zapanować nad wzburzonymi emocjami. Jednak z roku na rok było coraz trudniej i gorzej, a zupełnie źle zrobiło się, gdy do ich domu wprowadziła się teściowa.
Finał okazał się tragiczny dla wszystkich!
Autorka wbrew nurtowi niosącemu radość i magię świąt, sięgnęła głębiej. Zdrapała błyszczącą pozłotę. Zajrzała za mury pozorów. Zburzyła fasadę atrapy rodzinnej szczęśliwości i stworzyła opowieść o rodzinnym udawaniu. Dla mnie sztukę teatralną. Prologiem i epilogiem była Wielkanoc u siostry Leny, Kamili, tworzące klamrę spinającą akty środkowe. Siedem kolejnych, chronologicznych scen wigilijnych u Leny. Zawsze zaczynające się tym samym zdaniem, które brzmiało niczym pieśń chóru, opisującym przygotowywanie tradycyjnych potraw w kuchni. Z odsłony na odsłonę zmieniały się tylko obniżające się nastroje między domownikami i rosnąca proporcjonalnie do nich liczba prezentów pod choinką. Z czasem pojawiało się coraz więcej złośliwości, przytyków, kpin, sarkazmu, które w miarę upływu czasu przybierały jawną formę w postaci wzajemnych zarzutów, żalów, pretensji i agresji. W wojnę między dorosłymi zaczęto wplątywać dzieci. Napięcie rosło z aktu na akt aż do finału, który mnie zmroził.
Dokładnie o ten efekt chodziło autorce!
W ten sposób zmusiła mnie do zastanowienia się nad sensem pielęgnowania tradycji po trupie szczęścia rodzinnego. Nad fałszywym argumentem trwania w nieszczęśliwym małżeństwie dla dobra dzieci. Nad oszukiwaniem się, że magia świąt naprawi pozostałe 364 dni nienawiści. Nad tabu rodzinnym, którego strażniczką była Kamila. Uosobienie wzoru matki i żony niezauważającej, że święta w jej domu przybrały formę wydmuszki. Nad wymiarem świąt, które kojarzą się z ciężką pracą przygotowań, gorączką zakupów prezentów, a coraz mniej z ciepłem rodzinnym, radością bycia razem, o wymiarze religijnym już nie wspominając. Mając tego świadomość od wielu lat nie życzę świąt szczęśliwych, radosnych, zdrowych czy ciepłych, bo mogą się mieć nijak do sytuacji świątecznej adresata. Nieświadomie mogę wywołać przykry dysonans emocji tak dobrze przedstawiony w grafice okładkowej.
Zawsze więc życzę świąt... spokojnych.
http://naostrzuksiazki.pl/

„Wigilia to wyjątkowe święto, dobry czas na to, by zawrzeć pokój.”
Tymi słowami upominała się Lena, która nie miała lekkiego życia z mężem i teściową. Na pozór zgodne małżeństwo z dwiema córeczkami – Anią i młodszą Kasią. Ich czternasta wigilia małżeńskiego stażu miała jeszcze w miarę normalny przebieg. Jeszcze Lena potrafiła wytłumaczyć sobie raniące ją zachowanie męża i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1195
710

Na półkach: , ,

Książka zdecydowanie warta uwagi, którą mogę polecić - ale nie osobom, które szukają ciepłej, świątecznej, podnoszącej na duchu, może nawet przesłodzonej lektury, bo ta zdecydowanie taka nie jest. A końcówka mną naprawdę wstrząsnęła.

To na swój sposób frapujące: autorce udało się wykreować postaci, które trudno było polubić (chyba najbardziej mogłam utożsamić się z Anią),a mimo to książkę oceniam wysoko.

Wielkie brawa za formę. Nie jest łatwo skonstruować historię w taki sposób, aby przedstawiać tylko jeden dzień w roku z życia rodziny, a mimo to między wierszami przemycać dodatkowe treści, żeby nie wyglądał on na wyrwany z kontekstu. I żeby mimo powtarzania pewnych schematów nie było nudno.

I ta okładka taka symboliczna...

Miałam dać jej 7 gwiazdek, ale zważywszy na emocje, jakie we mnie wzbudziła, przyznaję ich 8.

Książka zdecydowanie warta uwagi, którą mogę polecić - ale nie osobom, które szukają ciepłej, świątecznej, podnoszącej na duchu, może nawet przesłodzonej lektury, bo ta zdecydowanie taka nie jest. A końcówka mną naprawdę wstrząsnęła.

To na swój sposób frapujące: autorce udało się wykreować postaci, które trudno było polubić (chyba najbardziej mogłam utożsamić się z Anią),...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2650
1548

Na półkach:

Rodzinne polskie święta. Nie te serialowe, lukrowane - prawdziwe że aż boli. Wśród nocnej ciszy rozgrywa się rodzinne piekiełko, "Bóg się rodzi" akompaniuje narodzinom nienawiści. A jest to poród długi i bolesny, znieczulony tylko coraz większymi dawkami koniaczku. Wojny małżeńskie rozgrywane dziećmi zamiast pionków, kamyczki do ogródka rzucane przez teściową, coraz droższe i liczniejsze prezenty dla dzieci jako substytut ciepłej, świątecznej atmosfery. A na zewnątrz solidna dawka tapety i lukru z posypką, bo co ludzie powiedzą...

Rodzinne polskie święta. Nie te serialowe, lukrowane - prawdziwe że aż boli. Wśród nocnej ciszy rozgrywa się rodzinne piekiełko, "Bóg się rodzi" akompaniuje narodzinom nienawiści. A jest to poród długi i bolesny, znieczulony tylko coraz większymi dawkami koniaczku. Wojny małżeńskie rozgrywane dziećmi zamiast pionków, kamyczki do ogródka rzucane przez teściową, coraz droższe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
210
129

Na półkach: ,

Mogłabym tę książkę dawać w prezencie świątecznym gdyby jeszcze można ją było kupić... Kryminały, które czytałam nie zestresowały mnie tak bardzo jak ta opowieść. Trzyma w napięciu a przecież niby nic się nie dzieje... Dająca do myślenia jak mało która książka!

Mogłabym tę książkę dawać w prezencie świątecznym gdyby jeszcze można ją było kupić... Kryminały, które czytałam nie zestresowały mnie tak bardzo jak ta opowieść. Trzyma w napięciu a przecież niby nic się nie dzieje... Dająca do myślenia jak mało która książka!

Pokaż mimo to

avatar
381
150

Na półkach:

Nie polecam książki, bardzo psychopatyczna, wynaturzona i niie wiem jaki sens ma czytanie takich potwornych historii. Jak lubicie, to przynajmniej nie przed świętami, bo może was zemdlić.

Nie polecam książki, bardzo psychopatyczna, wynaturzona i niie wiem jaki sens ma czytanie takich potwornych historii. Jak lubicie, to przynajmniej nie przed świętami, bo może was zemdlić.

Pokaż mimo to

avatar
390
251

Na półkach:

Fenomenalny dramat obyczajowy o mężach-dupkach i żonach-tyrankach, napisany w kapitalnej formie!

Fenomenalny dramat obyczajowy o mężach-dupkach i żonach-tyrankach, napisany w kapitalnej formie!

Pokaż mimo to

avatar
316
316

Na półkach:

Dobra, bo niestandardowa kompozycja miejscami przesadzonej, a to przelukrowanej, a to przegorcyczkowanej, powieści.

Dobra, bo niestandardowa kompozycja miejscami przesadzonej, a to przelukrowanej, a to przegorcyczkowanej, powieści.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    196
  • Przeczytane
    137
  • Posiadam
    37
  • Świąteczne
    5
  • 2014
    4
  • 2011
    3
  • Boże Narodzenie
    3
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rodzinnych ciepłych świąt


Podobne książki

Przeczytaj także