Prowansalski balsam na złamane serca

Okładka książki Prowansalski balsam na złamane serca Bridget Asher
Okładka książki Prowansalski balsam na złamane serca
Bridget Asher Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Seria: Proza literatura piękna
366 str. 6 godz. 6 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Proza
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2011-09-07
Data 1. wyd. pol.:
2011-09-07
Liczba stron:
366
Czas czytania
6 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-08-04755-2
Tłumacz:
Ewa Elżbieta Nowakowska
Tagi:
Prowansja miłość kobieta podróż serce
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Prowansja jak balsam



5772 669 447

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
253 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
893
246

Na półkach:

Książka ,która pokazuje jak ciężko jest się otrząsnąć z żałoby po stracie ukochanego.Heidi zostaje sama z synkiem.Nie może pogodzić się ze śmiercią męża.Matka wysyła ja do Prowansji.Haidi spotyka dawnego kolegę,który też ma za sobą trudne przeżycia.Czy Haidi zaryzykuje i da sobie szanse na nowe życie.Książka ma również wiele istotnych wątków rodzinnych.Choć jak dla mnie to tak jakby nie skończona historia.

Książka ,która pokazuje jak ciężko jest się otrząsnąć z żałoby po stracie ukochanego.Heidi zostaje sama z synkiem.Nie może pogodzić się ze śmiercią męża.Matka wysyła ja do Prowansji.Haidi spotyka dawnego kolegę,który też ma za sobą trudne przeżycia.Czy Haidi zaryzykuje i da sobie szanse na nowe życie.Książka ma również wiele istotnych wątków rodzinnych.Choć jak dla mnie to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
657
642

Na półkach:

Dużo opisów, ale wyjątkowo i tak mi się podobała:)

Dużo opisów, ale wyjątkowo i tak mi się podobała:)

Pokaż mimo to

avatar
266
46

Na półkach: ,

Niestety, muszę się przyczepić do czegoś, co jak widzę, uderzyło także innych czytelników-powieść brdzo wolno nabiera tempa. Początek jest okropnie nudny, autorka umieszcza nas między przygotowaniami ślubnymi siostry głównej bohaterki,Heidi, ta zaś opowiada nam o śmierci męża i swej żałobie. Nawet nieźle pomyślane, bo styl pisarki jest fajny, pisze barwnie, widzi się ten tort, falbanki, później uczucia, smutek utraty w zetknięciu ze ślubem...ale trwa to trochę przydługo.Kończy się ślub, a analizy trwają.
Siostra z mamą wysyłają Heidi, do domu na Prowansji, by pod pretekstem,zajęcia się jego remontem, podreperowała również skołatane serce.
Dla mnie powieść interesująca powinna zrobić się już w tym momencie, jednak autorka nadal zbyt duży nacisk kładzie na emocje zwiażane z bólem, tęsknotą i stratą...Książkę miałam już odkładać, ale od czegóż są bohaterowie poboczni. Wspaniały synek Heidi, który wszędzie widzi brud i stawia niekoniecznie wygodne pytania dorosłym, Charlotte, siostrzenica Heidi, zbuntowana nastolatka, która okazuje się być w ciąży. Pojawia się także miłość, bo bez niej ani rusz, skrywana tajemnica rodzinna. Książka nabiera głębi, nie brakuje tak przedstawionych wydarzeń, że można ją nazwać bardzo treściwą. CÓŻ, ZA PÓŹNO!!! Dlatego daję 5 gwiazdek i jednak nie polecam.

Niestety, muszę się przyczepić do czegoś, co jak widzę, uderzyło także innych czytelników-powieść brdzo wolno nabiera tempa. Początek jest okropnie nudny, autorka umieszcza nas między przygotowaniami ślubnymi siostry głównej bohaterki,Heidi, ta zaś opowiada nam o śmierci męża i swej żałobie. Nawet nieźle pomyślane, bo styl pisarki jest fajny, pisze barwnie, widzi się ten...

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
17

Na półkach:

O tym jak wiele może zmienić jedno lato i o tym, że prowansalskie słońce leczy nie tylko złamane serca.. Polecam książkę gorąco!

O tym jak wiele może zmienić jedno lato i o tym, że prowansalskie słońce leczy nie tylko złamane serca.. Polecam książkę gorąco!

Pokaż mimo to

avatar
3769
950

Na półkach: , , ,

Tracąc ukochanego traci się część siebie i chyba to miejsce próbuje się wypełnić przy pomocy wspomnień. Heidi nie potraf żyć bez niego, on nadal wypełnia jej myśli. Czuje, że zwariuje, gdy nie będzie odczuwać podskórnie tej obecności, pragnie zatrzymać go blisko, w każdym możliwym detalu. Ta pamięć wypełnia jej codzienność, ale też stwarza mocny mur, przez który nie mogą się inni przebić. Wszechobecność Henry'ego bywa momentami przytłaczająca, ale nie tylko dla osób, które pragną by Heidi wyszła z tego otępienia, równiez dla czytelnika.

Okładka, tytuł mogą wskazywać na kolejną słodką książkę spod znaku lekkiego romansu rozgrywającego się na tle Prowansji, a tu mamy w pierwszej części treść zdominowaną przez ból rozstania, zmaganie się z trudną sytuację do zaakceptowania przez główną bohaterkę. To tych, których najmocniej kochaliśmy najdłużej opłakujemy. I czy ktoś może za nas zdecydować jak długi ma być czas żałoby? Ale bliscy martwią się stanem kobiety i wysyłają ją na wakacje do Prowansji, do osobliwego domu. To nie tyle ludzie zajmują się nim, co on potrafi zadbać o ludzi, ma wpływ na bliskie relacje z innymi.Wyjątkowe miejsce i charakterystyczni bohaterowie, którzy się tam znaleźli tworzą specyficzny klimat tej książki. Choć przyznaje, w pewnym momencie pojawia się uczucie przewidywalności, jak historia potoczy się dalej. Dzięki narracji nie odczuwa się jednak zwykłej banalności.

Dla dusz zranionych ostatecznym rozstaniem, balsamem mogą stać się zwykle, drobne rzeczy. Zaczynając cieszyć się z drobiazgów, dostrzegając radość w codziennych czynnościach łatwiej godzimy się ze startą. I takie proste jest przesłanie tej historii.

Tracąc ukochanego traci się część siebie i chyba to miejsce próbuje się wypełnić przy pomocy wspomnień. Heidi nie potraf żyć bez niego, on nadal wypełnia jej myśli. Czuje, że zwariuje, gdy nie będzie odczuwać podskórnie tej obecności, pragnie zatrzymać go blisko, w każdym możliwym detalu. Ta pamięć wypełnia jej codzienność, ale też stwarza mocny mur, przez który nie mogą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2091
1475

Na półkach:

Prowansja to magiczny region Francji pachnący lawendą.Aby dojść do siebie po śmierci męża do starego domu swojej rodziny jedzie tam główna bohaterka Heidi razem z synkiem Abbotem i pasierbicą swojej siostry Charlotte.Czy pobyt w Prowansji pomoże odnaleźć jej spokój?Przeczytajcie powieść to znajdziecie odpowiedź na pytanie.Polecam!

Prowansja to magiczny region Francji pachnący lawendą.Aby dojść do siebie po śmierci męża do starego domu swojej rodziny jedzie tam główna bohaterka Heidi razem z synkiem Abbotem i pasierbicą swojej siostry Charlotte.Czy pobyt w Prowansji pomoże odnaleźć jej spokój?Przeczytajcie powieść to znajdziecie odpowiedź na pytanie.Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
605
518

Na półkach: , , , ,

Okładka? Bardzo klimatyczna i taka, jakie lubię. W kontrastujących ze sobą kolorach, które przyciągają do siebie czytelnika. Jeśli mam być szczera to brałam książkę z nastawieniem, że jest to typowy romans i znałam całą kolejność wydarzeń. Cóż niewiele się pomyliłam, ale ogromnym plusem jak dla mnie był język autorki, która wspaniale wczuła się w postać, którą stworzyła.
Główną bohaterkę jest Heidi, która dwa lata wcześniej w wypadku samochodowym straciła męża, który był jej bratnią duszą. Wszystko robili razem, pracowali, zakupy do domu. W zasadzie para idealna. Nie wiem, czemu, ale w tym wypadku wcale mnie to nie irytowało. Sama Heidi czasami wspominała o ich drobnych sprzeczkach, np. o miejsce dla otwieracza do puszek. Para doczekała się synka Abbota, który jest bardzo rezolutnym chłopcem, ale np. boi się podać ludziom rekuz obawy przed zarazkami lub też domaga się częstej zmiany pościeli z tego samego powodu.
Heidi poznajmy podczas ślubu jej starszej siostry. Od razu czuć, że kobieta nie czuje się na przyjęciu dobrze. Brakuje jej wsparcia męża. Dla wielu gości nagle stała się kimś obcym. Zamężne kobiety obawiają się, że nagle rzuci się na ich mężów, świeżo poślubione boją się, że zrobią jej krzywdę swoim szczęśliwym życiem miłosnym. Dla wielu okres jej żałoby się przeciąga i zaczyna się robić niebezpieczny. W końcu minęły dwa lata, więc ile można opłakiwać zmarłego męża? Osobiście nie zamierzam jej krytykować. Nie wiem ile ja potrzebowałabym czasu na pogodzenie się z tym, że ukochana osoba nie żyje. Dla jednych dwa lata to dużo, a dla innych mało. Pewnie gdyby pogodziła się z tym w pół roku to ktoś ośmieliłby się rzec, że wcale go nie kochała. Owszem bywały momenty, kiedy mnie irytowała, ale starałam się też ją zrozumieć. Wypadek w jej życiu zmienił wszystko, ale jeden wyjazd może odwrócić cały jej los do góry nogami…
Wiem, że mojej kochanej przyjaciółce Tea ta książka pewnie nie przypadłaby do gustu. Jest zbyt banalna. Wszystko da się przewidzieć, ale ten styl autorki mnie wciągnął. Miała wrażenie, że nagle znalazłam się w Prowansji i przeżywam to wszystko razem z Heidi i jej bliskimi. W całej powieści mamy ogromną gamę postaci, które mają swoje problemy i zmartwienia. Omawianie każdego z nich zajęłoby mi bardzo dużo czasu, a dodatkowo nie jestem zwolenniczką takich zabiegów, ponieważ obawiam się, że zbyt dużo zdradzę z fabuły. Mimo wszystko każda z tych postaci Abbot, Charlotte, Julien mają w sobie coś oryginalnego. Budzą sympatię w czytelniku w odróżnieniu od siostry Heidi Ely, którą w myślach określałam mianem harpii. Nie przypadła mi do gustu. Uważam ją za osobę zapatrzoną w siebie, która uważa, że pieniądze załatwią wszystko. W całym swoim życiu chyba nigdy nie kierowała się tym, co dyktowało jej serce.
W powieści wiele miejsca zajmują kulinaria, bo nie wspomniałam, ale główna bohaterka jest z zawodu cukiernikiem. Po śmierci ukochanego męża zatraciła pasję i chęć poznawania nowych smaków. Przez całą akcję uczy się nie tylko jak żyć, ale również jak ponownie odczuwać radość z pieczenia. Nie określiłabym jednak, że aspekt gotowania przewodził autorce. Ja nie wyczułam, żeby był on aż tak bardzo wyeksponowany, więc może po prostu został dobrze zamaskowany?
Chociaż jest to zwykła obyczajówka to mnie skradła serce i bardzo się podobała. Ocena taka a nie inna, bo wszystko w niej było przewidywalne, ale jednocześnie nie mogłam nie oddać w swojej ocenie tego wspaniałego stylu Asher. Jestem nim zauroczona i żałuję, że w swojej biblioteczce nie mam innych jej książek. Taki smutełek.

„Im bardziej człowiek jest nieszczęśliwy, tym mocniej stara się o powody do radości." ~ Bridget Asher, Prowansalski balsam na złamane serca, Kraków 2011, s. 195.

Okładka? Bardzo klimatyczna i taka, jakie lubię. W kontrastujących ze sobą kolorach, które przyciągają do siebie czytelnika. Jeśli mam być szczera to brałam książkę z nastawieniem, że jest to typowy romans i znałam całą kolejność wydarzeń. Cóż niewiele się pomyliłam, ale ogromnym plusem jak dla mnie był język autorki, która wspaniale wczuła się w postać, którą stworzyła....

więcej Pokaż mimo to

avatar
798
267

Na półkach: ,

Prowansja jak zawsze klimatyczna, a na kartach powieści ukazana bardzo wiarygodnie. Powieść przyjemna, z natury balsam na (tu można dokleić każdy rodzaj smutku czy cierpienia)... jak mówi sam tytuł. Jeśli ktoś ma jakiś ciężar, na pewno zazna ulgi przy czytaniu, przeżyje ból innych i poczuje się lepiej.

Prowansja jak zawsze klimatyczna, a na kartach powieści ukazana bardzo wiarygodnie. Powieść przyjemna, z natury balsam na (tu można dokleić każdy rodzaj smutku czy cierpienia)... jak mówi sam tytuł. Jeśli ktoś ma jakiś ciężar, na pewno zazna ulgi przy czytaniu, przeżyje ból innych i poczuje się lepiej.

Pokaż mimo to

avatar
167
78

Na półkach: , ,

Świat Heidi się rozpadł i rozpada się każdego dnia, kiedy uświadamia sobie fakt, że już nigdy więcej nie ujrzy swojego męża. Została sama ze swoim synkiem, a na dodatek nie potrafi znów żyć, wrócić do życia. Nie potrafi się pogodzić z tak wielką stratą.
Aż w końcu dowiaduje się, że rodzinny domek w Prowansji ulega pożarowi. Matka prosi ją, aby tam poleciała odnowić dom i przy okazji wsłuchała w niego. Budynek ma dziwne właściwości, które potrafią załatać złamane serce oraz pojednać prawdziwą miłość.
Bohaterka wyrusza tam i nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo jej życie się zmieni dzięki tej decyzji.

"Historie są takie, jakimi je tworzymy."

Po pierwsze: uwielbiam okładkę tej książki, która jest niesamowicie piękna oraz ukazuje piękno treści w niej. Uwielbiam na nią patrzeć.
Po drugie: Uwielbiam tę historię! Jest wspaniała!
Jednak nie od początku ją pokochałam. Zaczynając czułam, że ciężko się ją czyta, dość koślawo. Podejrzewam, że autorka miała problem z zaczęciem, jakby nie wiedziała, czy nie ujawnia za dużo z tej powieści, czy za mało. Nie wiedziała po jak cienkim lodzie stąpa. Jednak po pierwszych kilku stronach, gdy ponownie zasiadłam do czytania - obiecując sobie, że nie odłożę tej książki. Po prostu nie mogłam się oderwać! Moje oczy latały prawo, lewo, prawo, lewo. Linijka za linijką.
Język okazał się później lekki, pewniejszy oraz taki... jak to nazwać? Magiczny? Po prostu pasował do całokształtu historii. Zauroczyła mnie ona od razu!
Tajemniczy dom, który został zbudowany z miłości i dotąd łączył pary, które są sobie przeznaczone. Do tego tajemnica każdego bohatera, każdy ma pewne brudy. Oraz wątek miłosny, mimo iż wiedziałam od początku, jak się skończy to nie wiedziałam, że tak do tego dojdzie. Z uśmiechem na twarzy czytałam dziwne przygody Heidi we Francji.

"Powiedziałam bezmyślnie:- Jestem. Jestem będąca.
[...]
- Takie słowo nawet nie istnieje - odrzekła. - Mam rację?
- Tak - przyznałam. - Ale wyraża mój emocjonalny stan.
- Jestem będący - powiedział Julien, wypróbowując wyrażenie.
- Ja też jestem będący! - dołączył się Abbot.
- I ja zdecydowanie jestem będąca - stwierdziła Charlotte [...].
- A ty jesteś będąca? - Julien zapytał matkę.
- Czy jestem będąca? - zdziwiła się.
- Czy żyjesz w teraźniejszości? - wyjaśniła Charlotte.
- W teraźniejszości? A co to takiego teraźniejszość? Ja jestem le passe. Przeszłością."

Co do bohaterów.
Heidi na samym początku może się wydać nieco żałosna, zbyt pochłonięta sobą. Jednak później dojrzy się w niej smutek, rozpacz i zacznie się jej aż współczuć. Następnie wraz z kolejnymi przeżyciami podnosi się i zaczyna żyć. Wpuszcza ludzi do swojego serca oraz powoli przyswaja się z myślą, że śmierć jest nieunikniona, a jej mąż zostanie już tylko w opowieściach.
Kolejne dwie ważne postacie to Charlotte i Abbot. Abbot to mały synek głównej bohaterki, który ma niesamowicie dziwną obsesję na punkcie pozbywania się zarazków, pamiętania o wszystkim oraz zapewniania każdemu dookoła bezpieczeństwa. Charlotte to zaś córka męża siostry Heidi (kurczę, zabrzmiało to jak w hiszpańskiej telenoweli),która jest niezwykle dojrzała, jak na swój wiek. Używa różnych słów próbując je stosować w zdaniach, w ten sam sposób ucząc się do końcowych testów. Osobiście uwielbiam ją i tego chłopca, razem byli niesamowici. To z pewnością moje dwie ulubione postacie.

"- [...] Gdy jestem sam, śpiewam sobie, bo nie umiem gwizdać, więc zawsze łatwo mnie znaleźć.- Dlaczego śpiewasz, gdy jesteś sam?
- By nie czuć samotności - wyjaśnił."

Podsumowując: Aby nie bombardować was tym, jak książka i bohaterowie są wspaniali, oraz nie bombardować was trylionem bohaterów, lepiej zacznę już podsumowanie.
Powieść zawiera w sobie istną kopalnię cytatów, niektóre śmieszne, inne mądre i pouczające. Ta historia w magiczny sposób przedstawia nam historie pisane przez życie, które każdemu z nas mogą się przytrafić. Piękne opisy, ciekawe wydarzenia, nieco powolna akcja, co jest wielkim plusem w tej powieści.
Również opisy jedzenie, aż ślinka cieknie z ust!
Książkę mogę uznać za jedną z moich ulubionych. Mimo trudnego początku oraz dania szansy tej powieści, wiem, że nie jeden raz będę sobie o niej przypominać i chcieć do niej zajrzeć. Jest to książka na leniwe niedzielne dni (jak i na każde inne).
Z całego serduszka wam ją polecam!


http://z-ksiazka-przez-swiat.blogspot.com/2015/05/prowansalski-balsam-na-zamane-serca.html

Świat Heidi się rozpadł i rozpada się każdego dnia, kiedy uświadamia sobie fakt, że już nigdy więcej nie ujrzy swojego męża. Została sama ze swoim synkiem, a na dodatek nie potrafi znów żyć, wrócić do życia. Nie potrafi się pogodzić z tak wielką stratą.
Aż w końcu dowiaduje się, że rodzinny domek w Prowansji ulega pożarowi. Matka prosi ją, aby tam poleciała odnowić dom i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
44
23

Na półkach:

Przepiękna i lekka historia o ponownym odnajdowaniu sensu życia po stracie ukochanej osoby. Książka oprócz pięknej historii pokazuje nam uroki Prowansji i miedzy innymi dlatego jest warta uwagi. Polecam!

Przepiękna i lekka historia o ponownym odnajdowaniu sensu życia po stracie ukochanej osoby. Książka oprócz pięknej historii pokazuje nam uroki Prowansji i miedzy innymi dlatego jest warta uwagi. Polecam!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    472
  • Przeczytane
    341
  • Posiadam
    79
  • Ulubione
    14
  • 2012
    7
  • Chcę w prezencie
    7
  • Z biblioteki
    5
  • 2013
    3
  • Ebook
    3
  • Francja
    3

Cytaty

Więcej
Bridget Asher Prowansalski balsam na złamane serca Zobacz więcej
Bridget Asher Prowansalski balsam na złamane serca Zobacz więcej
Bridget Asher Prowansalski balsam na złamane serca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także