Cieszę się, że pomimo, iż przeczytałem wcześniej jakieś mniej więcej 40 książek Kinga, jestem jeszcze w stanie stwierdzić, że jego nowa książka jest nie tylko bardzo dobra, ale też że jest ona jedną z najlepszych, jakie napisał i nie ma tutaj cienia przesady. ;)

W tym przypadku King podjął się trudnego wyzwania, wykorzystując na temat książki jedną z największych i najgłośniejszych tragedii w historii nie tylko Ameryki, ale i całego świata,o której zapewne wiele osób myśli jeszcze do dzisiaj. Jak przy tym wyszedł? Jedno słowo: REWELACYJNIE!

Książka napisana w narracji pierwszoosobowej w pełni pozwala nam wczuć się w to co czytamy i przeżyć fantastyczną podróż po Ameryce lat 50-60, w której nie ma ani telefonów komórkowych ani komputerów ani tym bardziej internetu.Ale w której mamy za to zdrowsze, tańsze i ogólnie lepsze życie. Poznajemy nowe i ciekawe postacie, to czym się kierowały w tamtym okresie, jak żyły, z czego żyły i co znajdowało się wokół nich. Rzetelny research Kinga przygotowujący go do napisania "Dallas '63" sprawił, że czujemy typowy klimat Ameryki tamtych latach a jej opisy są niemalże namacalne przez co książkę, chociaż "cegła", czyta się w szybkim tempie.

Jak przystało na Kinga oczywiście musiał on zaserwować nam trochę dawki śmiechu i kilka "policzków", które powodują chwilowe zatrzymanie się akcji serca i nawet niekiedy złość na samego autora. Oczywiście nie tylko z tego King jest znany, o czym doskonale wiedzą jego wierni fani. ;) Nie lada gratką są puszczane oczka przez Stephena w stronę swojego wiernego i uważnego czytelnia, dzięki czemu natkniemy się między innymi na magiczną liczbę "19" czy nawiązania do innych książek Kinga,w tym jedno, które wywołuje ogromny uśmiech na twarzy . :)

Jednak odnosząc się bezpośrednio do fabuły "Dallas '63", trzeba zaznaczyć jedno: przygotowania Oswalda do zamachu i sam zamach na Kennedy'ego to dalszy plan, bo do tego momentu King pokazuje nam coś innego. Pokazuje wewnętrzną przemianę głównego bohatera przedstawiając tym samym w mistrzowski sposób jego bohaterstwo i miłość między nim a kobietą w najpiękniejszej formie, z jaką można mieć do czynienia. I właśnie to sprawia, że ta książka jest piękna i rewelacyjna,a nie wydarzenia dziejące się wokół 22 listopada 1963 roku mające zapobiec tej tragedii.

Oczywiście, zdarzają się po drodze małe potknięcia,do których przyznaje się zresztą sam autor w posłowiu, niektórzy pewnie zarzucą nadmierne wodolejstwo, czy nawet naiwniactwo. Dla mnie jednak są to zarzuty nieprzekonujące i niewpływające na ogólną ocenę, bo King w tym nie-horrorowym wydaniu, to King którego mogę z czystym sumieniem polecić każdemu bez wyjątku. :)

Cieszę się, że pomimo, iż przeczytałem wcześniej jakieś mniej więcej 40 książek Kinga, jestem jeszcze w stanie stwierdzić, że jego nowa książka jest nie tylko bardzo dobra, ale też że jest ona jedną z najlepszych, jakie napisał i nie ma tutaj cienia przesady. ;)

W tym przypadku King podjął się trudnego wyzwania, wykorzystując na temat książki jedną z największych i...