Po omacku. W poszukiwaniu najgłębszego miejsca na ziemi

Okładka książki Po omacku. W poszukiwaniu najgłębszego miejsca na ziemi James M. Tabor
Okładka książki Po omacku. W poszukiwaniu najgłębszego miejsca na ziemi
James M. Tabor Wydawnictwo: Mayfly Seria: 360 stopni: Człowiek na krawędzi reportaż
381 str. 6 godz. 21 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
360 stopni: Człowiek na krawędzi
Tytuł oryginału:
Blind descent. The quest to discover the deepest place on earth
Wydawnictwo:
Mayfly
Data wydania:
2011-10-10
Data 1. wyd. pol.:
2011-10-10
Data 1. wydania:
2011-09-09
Liczba stron:
381
Czas czytania
6 godz. 21 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362827022
Tłumacz:
Dorota Konowrocka-Sawa
Tagi:
odkrycia jaskinie podróże
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
382
152

Na półkach:

Pewnie speleologia i grotołaźnictwo jest mniej popularne od himalaizmu i górołażenia, więc i książek na ich temat ze świecą (lub karbidówką, ha, ha, żarcik) szukać. Ta opisuje (często się na to powołując) "pierwsze wejście na Mount Everest pod powierzchnią" Co prawda "tylko" na 2 000 metrów, ale dokonane kilkadziesiąt lat później i wymagające nie mniej wysiłku, odporności itp.

Skupiając się co prawda na sprawach duchowych (ile to determinacji, hartu ducha i ciała, adrenaliny, ducha zdobywców itd potrzeba),daje też pewien obraz "technicznej" strony zdobywania głębokości w jaskiniach.

Opisy są często tak dobre, że czytając "widzi się" (przed oczyma duszy mojej?) sytuację. Co prawda, to są opisy "za dobre". Pamiętajmy, że w jaskini widać tylko to, co zostało oświetlone lampką, więc sali o rozmiarach pozwalających umieścić kilkanaście lokomotyw (piętrowo) nie da się obejrzeć (przynajmniej w pierwszym podejściu) tak jak wnętrza budynku. Oczywiście, tak plastyczne opisy nie są wadą książki. Przydałby się dołączony film, pokazujący, co naprawdę widzi grotołaz (na przykład na biwaku, gdzie dla oszczędności nie widać nic przez długi czas).

Pewnie speleologia i grotołaźnictwo jest mniej popularne od himalaizmu i górołażenia, więc i książek na ich temat ze świecą (lub karbidówką, ha, ha, żarcik) szukać. Ta opisuje (często się na to powołując) "pierwsze wejście na Mount Everest pod powierzchnią" Co prawda "tylko" na 2 000 metrów, ale dokonane kilkadziesiąt lat później i wymagające nie mniej wysiłku, odporności...

więcej Pokaż mimo to

avatar
31
10

Na półkach:

W zupełności zgadzam się z opinią przedstawioną:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/102995/po-omacku-w-poszukiwaniu-najglebszego...

Temat świetny... ale czegoś tej książce brakuje. Denerwowały mnie górnolotne porównania do "ostatniej rzeczy na Ziemii, którą trzeba było odkryć" itd.
Na siłę też było szukanie podobieństwa w "wyścigu" głównych bohaterów.
Zresztą temat Klimczuka jest tutaj potraktowany po macoszemu i właściwie w połowie książki zacząłem się zastanawiać po co w ogóle o nim mowa?
Mimo wszystko uważam, że jest to ważna i potrzebna pozycja dla speleologii... ale tylko z tego względu, że innych tego typu książek na rynku (przynajmniej polskim) brak.

W zupełności zgadzam się z opinią przedstawioną:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/102995/po-omacku-w-poszukiwaniu-najglebszego...

Temat świetny... ale czegoś tej książce brakuje. Denerwowały mnie górnolotne porównania do "ostatniej rzeczy na Ziemii, którą trzeba było odkryć" itd.
Na siłę też było szukanie podobieństwa w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1297
955

Na półkach:

Mało jest w Polsce książek o profesjonalnej, pełnej gębą speleologii, o zapaleńcach i szaleńcach tworzących to chyba najbardziej specyficzne grono spośród uprawiaczy zajęć ekstremalnych. James M. Tabor swoim "Po omacku" (pomimo względnej poprawności tłumaczenia, tytuł ten jednak stanowi pewne nieporozumienie i nie oddaje w zupełności angielskiego "Blind descent") jawi się jako główny dostawca speleologicznych wrażeń polskiemu czytelnikowi, i za to mu chwała i dziękczynienie.

Sama książka jest dosyć przeciętna konstrukcyjnie i w wielu miejscach jest pisana typowo po amerykańsku, czyli każdy rozdział jest obowiązkowo krótki, treściwy do bólu i koniecznie kończy się jakimś cliffhangerem. W połączeniu z nachalnym marketingiem znajdującym także odzwierciedlenie w podtytule ("W poszukiwaniu najgłębszego miejsca na Ziemi"),który ma się do treści całej książki jak Mao Zedong do Dalajlamy, słabo to wypada ogólnie. Za to daję książce ocenę 5/10, ale nie o to tak naprawdę chodzi. Pomimo swoich słabości "Po omacku" daje możliwość zapoznania się z jedną z najbardziej fascynujących form aktywności ludzkiej, daje możliwość poznania takich niesamowitych indywidualności jak Bill Stone oraz poczucia chociaż ułamka tej pasji, która skłania ludzi każdej nacji do zagłębiania się w czeluściach Ziemi.

W speleologii jest coś silnie atawistycznego. Opuszczanie się w dół, w nieokreśloną głębię i ciemność, patrzenie w otchłań rozciągającą się pod obserwatorem wywołuje niedookreślone wrażenie zapadania się w bezmiar kosmosu. Patrząc na zdjęcia i oglądając ujęcia w głąb skalnej macierzy mam zawsze nieodparte wrażenie pogrążania się mego umysłu w tajemnicę wszechrzeczy, że gdzieś tam na dnie leży odpowiedź na nurtujące mnie wszelkie pytania o sens życia, kolebkę istnienia. A to tylko wrażenia w 2D, co bym czuł będąc tam na miejscu, wisząc na linie i opuszczając się w przepaść Wielkiej Kaskady w jaskini Krubera? Jest w tym jakaś pierwotna moc maksymalizująca w człowieku jego metafizyczną naturę. Fascynujące i przerażające, pierwotnie dzikie i niedostępne. Jaskinie.

W "Po omacku" z założenia powinniśmy mieć do czynienia z przeciwstawieniem sobie dwóch osobowości, amerykańskiego kowboja Billa Stone'a i ukraińskiego gryzipiórka Alexandra Klimchuka. W praktyce to głównie prezentacja interesującej osobowości Billa Stone'a, a w opozycji dosyć ubogi opis działań ukraińskich speleologów. Klimchuk to w "Po omacku" tylko nazwisko firmujące działania pewnej grupy speleologów, w porównaniu ze Stonem wypada blado i symbolicznie, m.in. Klimchuk sam nie schodził podczas ustanawiania rekordu na głębokości -2.000 m. W tym miejscu należałoby więc wymienić także Jurija Kasjana z ekipy ukraińskiej, który osobiście dowodził i eksplorował najgłębsze zakamarki jaskini Krubera.

Patrząc obiektywnie z perspektywy czasu Bill Stone nie miał szans w tym domniemanym wyścigu, na poszukiwanie podziemnego bieguna Ziemi wybrał bowiem jaskinię Cheve w Meksyku, która jest dopiero na dziewiątym miejscu, jeśli idzie o głębokość na całym świecie i nie miałaby szans nie tylko z jaskinią Krubera, ale także z kilkoma jaskiniami alpejskimi. Tak było w dacie wydania "Po omacku", dzisiaj już wiadomo, że Cheve przegrywa już nawet z sąsiadującą jaskinią Huautla, chociaż nadal trwają prace nad znalezieniem połączenia pomiędzy Cheve, a nowo odkrytą (przy sporym udziale Polaków, stąd i nazwa) jaskinią J2, dzięki czemu Cheve wysforowałaby się na pierwsze miejsce na świecie. No cóż, wypada życzyć powodzenia, nie tylko kibicując Stone'owi, ale także z uwagi na istotny udział w tej eksploracji silnej ekipy speleologów z Polski. Niemniej także jaskinia Krubera została pogłębiona od momentu wydania "Po omacku", aktualnie jej głębokość wynosi -2.197,00 m, z perspektywą dalszych postępów w tym kierunku!

Na koniec wspomnę, że z tematyką speleologii związane są dwa hollywoodzkie dreszczowce, które powstały mniej więcej w tym samym czasie, tj. w latach 2005-2006.. Jeden to wyśmienity, zapadający w pamięć survival pt. "Descent" (jednak już bez kontynuacji),drugi przeciętny, ale też pamiętliwy pt. "The Cave".

Mało jest w Polsce książek o profesjonalnej, pełnej gębą speleologii, o zapaleńcach i szaleńcach tworzących to chyba najbardziej specyficzne grono spośród uprawiaczy zajęć ekstremalnych. James M. Tabor swoim "Po omacku" (pomimo względnej poprawności tłumaczenia, tytuł ten jednak stanowi pewne nieporozumienie i nie oddaje w zupełności angielskiego "Blind descent") jawi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
4

Na półkach:

Książka.... która zmieniła moje życie... pokazała ludzi i pasje które stały się sposobem na przetrwanie ciężkich chwil... które stały się częścią mojego życia.

Książka.... która zmieniła moje życie... pokazała ludzi i pasje które stały się sposobem na przetrwanie ciężkich chwil... które stały się częścią mojego życia.

Pokaż mimo to

avatar
407
402

Na półkach: ,

Szkoda że mi pierwszemu przypadła recenzja tej książki, ale jest to najgorsza (jak dotąd) czytanych przez mnie książek z serii "360 stopni". W Internecie się mówi, że środowisko grotołazów czy nawet nurków jaskiniowych jest elitarne i zamknięte. Ja bym dodał także że nudne. Książka ta ani nie zachęca do zostania odkrywcą jaskiń i co gorsza nie uczy niczego, czego mógłby się dowiedzieć zwykły śmiertelnik o tym trudnym sporcie ekstremalnym. Książka składa się z dwóch biografii - Amerykanina i Ukraińca. Większość stron to opowiadania a nie faktycznie podróż do wnętrza Ziemi, dlatego czyta się słabo. Poświęcono więcej czasu na portrety psychologiczne i awantury w grupach grotołazów, niż na pokazaniu tego sportu w korzystnym świetle.

Szkoda że mi pierwszemu przypadła recenzja tej książki, ale jest to najgorsza (jak dotąd) czytanych przez mnie książek z serii "360 stopni". W Internecie się mówi, że środowisko grotołazów czy nawet nurków jaskiniowych jest elitarne i zamknięte. Ja bym dodał także że nudne. Książka ta ani nie zachęca do zostania odkrywcą jaskiń i co gorsza nie uczy niczego, czego mógłby się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    39
  • Posiadam
    18
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura faktu
    2
  • E-book
    2
  • Lit. faktu
    1
  • Przeczytane 2016
    1
  • Ekstrema fizyczne, psychiczne, eksploracyjne
    1
  • Do podróżosfery
    1

Cytaty

Więcej
James M. Tabor Blind Descent Zobacz więcej
James M. Tabor Blind Descent Zobacz więcej
James M. Tabor Blind Descent Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także