Po omacku. W poszukiwaniu najgłębszego miejsca na ziemi James M. Tabor 7,4
ocenił(a) na 610 lata temu Mało jest w Polsce książek o profesjonalnej, pełnej gębą speleologii, o zapaleńcach i szaleńcach tworzących to chyba najbardziej specyficzne grono spośród uprawiaczy zajęć ekstremalnych. James M. Tabor swoim "Po omacku" (pomimo względnej poprawności tłumaczenia, tytuł ten jednak stanowi pewne nieporozumienie i nie oddaje w zupełności angielskiego "Blind descent") jawi się jako główny dostawca speleologicznych wrażeń polskiemu czytelnikowi, i za to mu chwała i dziękczynienie.
Sama książka jest dosyć przeciętna konstrukcyjnie i w wielu miejscach jest pisana typowo po amerykańsku, czyli każdy rozdział jest obowiązkowo krótki, treściwy do bólu i koniecznie kończy się jakimś cliffhangerem. W połączeniu z nachalnym marketingiem znajdującym także odzwierciedlenie w podtytule ("W poszukiwaniu najgłębszego miejsca na Ziemi"),który ma się do treści całej książki jak Mao Zedong do Dalajlamy, słabo to wypada ogólnie. Za to daję książce ocenę 5/10, ale nie o to tak naprawdę chodzi. Pomimo swoich słabości "Po omacku" daje możliwość zapoznania się z jedną z najbardziej fascynujących form aktywności ludzkiej, daje możliwość poznania takich niesamowitych indywidualności jak Bill Stone oraz poczucia chociaż ułamka tej pasji, która skłania ludzi każdej nacji do zagłębiania się w czeluściach Ziemi.
W speleologii jest coś silnie atawistycznego. Opuszczanie się w dół, w nieokreśloną głębię i ciemność, patrzenie w otchłań rozciągającą się pod obserwatorem wywołuje niedookreślone wrażenie zapadania się w bezmiar kosmosu. Patrząc na zdjęcia i oglądając ujęcia w głąb skalnej macierzy mam zawsze nieodparte wrażenie pogrążania się mego umysłu w tajemnicę wszechrzeczy, że gdzieś tam na dnie leży odpowiedź na nurtujące mnie wszelkie pytania o sens życia, kolebkę istnienia. A to tylko wrażenia w 2D, co bym czuł będąc tam na miejscu, wisząc na linie i opuszczając się w przepaść Wielkiej Kaskady w jaskini Krubera? Jest w tym jakaś pierwotna moc maksymalizująca w człowieku jego metafizyczną naturę. Fascynujące i przerażające, pierwotnie dzikie i niedostępne. Jaskinie.
W "Po omacku" z założenia powinniśmy mieć do czynienia z przeciwstawieniem sobie dwóch osobowości, amerykańskiego kowboja Billa Stone'a i ukraińskiego gryzipiórka Alexandra Klimchuka. W praktyce to głównie prezentacja interesującej osobowości Billa Stone'a, a w opozycji dosyć ubogi opis działań ukraińskich speleologów. Klimchuk to w "Po omacku" tylko nazwisko firmujące działania pewnej grupy speleologów, w porównaniu ze Stonem wypada blado i symbolicznie, m.in. Klimchuk sam nie schodził podczas ustanawiania rekordu na głębokości -2.000 m. W tym miejscu należałoby więc wymienić także Jurija Kasjana z ekipy ukraińskiej, który osobiście dowodził i eksplorował najgłębsze zakamarki jaskini Krubera.
Patrząc obiektywnie z perspektywy czasu Bill Stone nie miał szans w tym domniemanym wyścigu, na poszukiwanie podziemnego bieguna Ziemi wybrał bowiem jaskinię Cheve w Meksyku, która jest dopiero na dziewiątym miejscu, jeśli idzie o głębokość na całym świecie i nie miałaby szans nie tylko z jaskinią Krubera, ale także z kilkoma jaskiniami alpejskimi. Tak było w dacie wydania "Po omacku", dzisiaj już wiadomo, że Cheve przegrywa już nawet z sąsiadującą jaskinią Huautla, chociaż nadal trwają prace nad znalezieniem połączenia pomiędzy Cheve, a nowo odkrytą (przy sporym udziale Polaków, stąd i nazwa) jaskinią J2, dzięki czemu Cheve wysforowałaby się na pierwsze miejsce na świecie. No cóż, wypada życzyć powodzenia, nie tylko kibicując Stone'owi, ale także z uwagi na istotny udział w tej eksploracji silnej ekipy speleologów z Polski. Niemniej także jaskinia Krubera została pogłębiona od momentu wydania "Po omacku", aktualnie jej głębokość wynosi -2.197,00 m, z perspektywą dalszych postępów w tym kierunku!
Na koniec wspomnę, że z tematyką speleologii związane są dwa hollywoodzkie dreszczowce, które powstały mniej więcej w tym samym czasie, tj. w latach 2005-2006.. Jeden to wyśmienity, zapadający w pamięć survival pt. "Descent" (jednak już bez kontynuacji),drugi przeciętny, ale też pamiętliwy pt. "The Cave".