Od wczesnych lat szkolnych wciska nam się obrazy martyrologii polskiej, głębokiego patriotyzmu, walki o polskość, małych powstańców ,co ochoczo giną za ojczyznę. Obraz wsi to czysta sielanka , cytując Wyspiańskiego - "niech na całym świecie wojna,  byle polska wieś spokojna...." pełna pucołowatych dobrodusznych rozrabiaków....mając taki obraz w głowie, rzeczywiscie Kosiński wtyka kij w mrowisko. Kresy Wschodnie ( jak zakładam ) to naród zacofany, tkwiący w zabobonach i mało zainteresowany czymkolwiek poza swoim końcem nosa, niezdolny do  "wielkich" czynów, walki z okupantem, prymitywny, perwersyjny i ....właśnie ,czy aż tak daleki od rzeczywistości ?! Tego akurat nie jestem pewna. Cała konwencja książki opowiedziana z perspektywy dotkniętego złem świata chłopca ciekawa. Świat przez niego opisany, retrospektywnie ma prawo być zmieniony, zniekształcony , momentalnie na granicy schizofrenicznego urojenia....patologia agrawowana..... Bo tak dziala nasza pamięć, kumuluje skrajne doświadczenia, zwłaszcza te negatywne, przetwarza je w obrazy.... takie jak w "Malowanym ptaku "??!!  ...z perspektywy zniekształceń i omamów pamięciowych ...kunszt Kosińskiego naprawdę wielki. 
Na mnie ta pozycja wywarła ogromne wrażenie.

Od wczesnych lat szkolnych wciska nam się obrazy martyrologii polskiej, głębokiego patriotyzmu, walki o polskość, małych powstańców ,co ochoczo giną za ojczyznę. Obraz wsi to czysta sielanka , cytując Wyspiańskiego - "niech na całym świecie wojna,  byle polska wieś spokojna...." pełna pucołowatych dobrodusznych rozrabiaków....mając taki obraz w głowie, rzeczywiscie Kosiński...