Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Peter J. Tomasi
57
6,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
418 przeczytało książki autora
318 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Droga do Odrodzenia: Superman - Ostatnie dni Supermana
Peter J. Tomasi, Mikel Janin
6,8 z 64 ocen
91 czytelników 9 opinii
2017
Amerykańska Liga Sprawiedliwości JLA: Rok pierwszy - Część 2
6,2 z 74 ocen
134 czytelników 8 opinii
2017
Superman #1
Peter J. Tomasi, Mick Gray
Cykl: Superman 2016 (tom 1)
7,0 z 2 ocen
4 czytelników 0 opinii
2016
Justice League: Darkseid War - Power of the Gods
Peter J. Tomasi, Scott Kolins
Cykl: New 52 (tom 0)
7,0 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2016
Wieczne zło: Wojna w Arkham
Peter J. Tomasi, Mick Gray
Cykl: Wieczne zło (tom 2)
5,5 z 47 ocen
80 czytelników 5 opinii
2016
Forever Evil Aftermath: Batman vs Bane
Peter J. Tomasi, Jaime Mendoza
6,0 z 2 ocen
3 czytelników 1 opinia
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Najjaśniejszy Dzień Peter J. Tomasi
7,3
Dużo dobrego się naczytałem o evencie "Najjaśniejszy dzień" i o tym, że jest to wiele lepszy komiks niż "Najczarniejsza noc"...i niestety nic z tego nie okazało się być prawdą. "Najjaśniejszy dzień" przywodzi mi na myśl te wszystkie kryzysowe crossovery DC, gdzie większy nacisk niż na fabułę kładzie się na pozbywanie się zbędnych postaci z uniwersum. I mam wrażenie, że podobnie jest tutaj. Z tymże głównymi bohaterami "Najjaśniejszego dnia" są bohaterowie raczej marginalizowani w DC (no może poza Aquamanem). Ale to tyle, jeżeli chodzi o ciekawostki. Fabuła jest...po prostu jest. Nie wciąga, nie angażuje. Przez cały komiks, który jest dość gruby (niemal 700 stron),czekałem aż w końcu zacznie się coś dziać. Aż dojdziemy do głównej fabuły. I w połowie tomu miałem wrażenie, że w końcu się rozkręcił, ale byłem w błędzie. Mam wrażenie, że historię przedstawioną w tym komiksie dałoby radę zaprezentować na 100 stronach i niczego byśmy nie stracili. Sporo tutaj bełkotu, który również kojarzy mi się z kryzysowymi crossoverami DC. Bardzo lubię postać Martian Manhuntera, ale w tym komiksie nie da się go lubić. Nie da się lubić żadnego z przedstawionych tutaj bohaterów. "Najjaśniejszy dzień" to opasłe tomiszcze, które spodoba się chyba tylko najzagorzalszym fanom DC, którzy bezkrytycznie podchodzą do crossoverów tego wydawnictwa. Ja po przeczytaniu ostatniej strony odetchnąłem z ulgą.
Superman: Bizarrowersum Peter J. Tomasi
6,5
Wraz z tomem 7 okres komiksów o Supermanie ze scenariuszem Petera Tomasiego dobiegł. Były to zazwyczaj historie co najmniej przyzwoite, które tchnęły nową świeżość w tego bohatera skupiając się na ego życiu rodzinnym. Czy tom 7 godnie kończy ten czas?
Tom otwiera krótka historia „Niekończąca się walka” opowiadająca o starciu Człowieka ze Stali z Vandalem Savagem. Opowieść tę czytałem już wcześniej na łamach „Action Comics 1000”. W skrócie więc napiszę, że jest to tak naprawdę przegląd różnych wersji Supermana na przestrzeni lat, który nawiązuje graficznie do innych komiksów czy mediów. Fajna ciekawostka, ale nic więcej.
Większą część tomu zajmuje tytułowe „Bizarrowersum”. Jon z ciekawości na chwilę odwiedza świat Bizarro – skrzywioną wersję naszego świata. W skutek tej wizyty Ziemię dostaje się Boyzarro – tamtejszy odpowiednik Jona.
Bizaro po wydarzeniach z „Flashpoint” może być najbardziej znany jako nieudany klon Supermana z historii „Wieczne zło”, a także członek drużyny „Outlaws” dowodzonej przez Red Hooda. Tutaj jednak powraca wersja z Ziemi 29 zaludnionej przez Bizarro wersje postaci z uniwersum DC. Wiele jest tu całkiem zabawnych pomysłów, a same postacie mówią w dosyć specyficzny „odwrócony” sposób. Pojawiają się nawet zniekształcone sceny, które można znać z serii „Superman”. Pomimo dosyć śmiesznej idei samego świata, można tu też dostrzec pewien dramat – rodzina Bizarro jest bardzo toksyczna, a Boyzarro jest tutaj maltretowany przez swojego rodzica. Stawia to więc Supermana przed dylematem czy ma prawo się wtrącać w czyjeś życie rodzinne, szczególnie jeśli to jest świat odwróconych wartości. Samo zakończenie jest dosyć smutne i sprawia, ze Bizarro nie jest już tak sympatycznym pociesznym stworem, za jakiego można go było brać do tej pory.
Historię uzupełniają dwa epilogi. Pierwszy z nich przedstawia wyprowadzkę Kentów z Hamilton. Pojawia się tam wiele postaci, które przewinęły się w serii „Superman”. Można się dowiedzieć jak teraz sobie radzą i jak zmieniło ich spotkanie z Kentami. Bardzo sympatyczny motyw. Z kolei druga opowieść nawiązuje to przygody na wyspie dinozaurów w tomie 2. Na pierwszy rzut oka wydawał mi się on trochę niepotrzebny, ale z drugiej bardzo sprawnie stawia kropkę nad i w historii pewnej postaci.
Podobnie jak w poprzednim tomie, tutaj też rysuje paru rysowników. Patrick Gleason ma lekko karykaturalną kreskę, ale dobrze sprawdza się ona w przypadku spaczonego świata Bizarro. Trochę gorzej pasuje tutaj Doug Mahnke, który bardziej nadaje się do horroru, a sympatyczne w zamierzeniu postacie wyglądają niepokojąco. Z kolei Scott Godlewski wydaje się na tym tle trochę nijaki, ale za można bez trudu śledzić akcję.
Tom ten stanowi bardzo dobre zakończenia historii pisanych przez Petera Tomasiego. Naprawdę można się w pewnym miejscu wzruszyć. Oby kolejne komiksy trzymały przynajmniej tak dobry poziom.