BATMAN BY SCOTT SNYDER & GREG CAPULLO OMNIBUS VOL. 1 Greg Capullo 8,0
![BATMAN BY SCOTT SNYDER & GREG CAPULLO OMNIBUS VOL. 1](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4975000/4975947/914524-352x500.jpg)
ocenił(a) na 77 tyg. temu Rozdziały otwierające tę „cegłę” zawierają jedne z najlepszych historii o Barmanie, jakie kiedykolwiek czytałem i podejrzewam, że większość czytelników będzie równie zachwycona. Bohater jest napisany doskonale, Snyder w pełni go rozumie. Batman budzi grozę, jest zdeterminowany, inteligentny i przenikliwy. Zna Gotham od podszewki i zmierzył się już z każdym możliwym zagrożeniem…tak się przynajmniej wydaje.
„Trybunał Sów/Miasto Sów”
Wracając do początków, na start otrzymujemy wprowadzenie nowego dla Gotham antagonisty - Trybunału Sów.
Tajemnicza organizacja, która od wieków zasiedla ukochane miasto bohatera, knując spiski oraz intrygi, tworząc nowy ład.
Sam wątek tytułowego Trybunału, to nie tylko powiew świeżości na kartach komiksu, ale też, prywatnie, jeden z moich ulubionych. Ciekawe jest to, że od tak prostych założeń powstała tak fascynująca opowieść, a jednocześnie jest tu wciąż dużo do opowiedzenia.
Niezwykle podoba mi się jak Snyder skacze między wydarzeniami, liniami czasowymi, zgłębia przeszłość bohaterów, dochodząc do zaskakujących rewelacji, a to wszystko okraszone jest mistyczną wręcz atmosferą. Dawno w komiksach nie odczuwałem, aby Gotham było tak namacalne i takie, jakie sobie wyobrażałem. Duża w tym zasługa nie tylko umiejętności pisarskich, ale również warstwy wizualnej, a ta jest doskonała.
Capullo dzielnie towarzyszy, tworząc bardzo gęstą atmosferę, które doskonale obrazuje tę mroczną, pełną tajemnic intrygę, zahaczającą niekiedy o horror. Wątek Labiryntu to esencja Batmana, a przy okazji majstersztyk narracyjno-wizualny.
Te kilkanaście stron mówi o bohaterze więcej, niż niejedne, pełne opowiadanie.
W drugiej części „świeżość” gdzieś znika i historia staje się bardziej oklepana, a pojawiające się filery, raz lepiej, raz gorzej uzupełniają wątek główny. Zdarzają się ograne chwyty, czasami na siłę próbują szokować, ale mają jakieś tam logiczne uzasadnienie. Detektywistyczna robota ustępuje miejsca dynamicznej akcji, choć jako przeciwwaga dla pierwszej części historii spełnia swoje zadanie. Mimo tych bolączek, to wciąż poziom bardzo wysoki.
„Śmierć w rodzinie”
Nie ukrywam, że od dawna zaintrygowany byłem przerażającym wizerunkiem księcia zbrodni w interpretacji Snydera i Capullo. Pamiętając „słynne” okładki, wiele sobie obiecywałem po tej historii…
Niestety, poza wizerunkiem Jokera, a także ciekawą mitologią i niejednoznacznością, historia nie oferuje nic, z czym czytelnicy się nie spotkali. To ten sam antagonista, jakiego dobrze znamy, działa tak samo, zmienił się wyłącznie jego wygląd, za którym nie stoi nic głębszego.
Aż prosiło się o przekroczenie granic, ukazanie realnego zagrożenia ze strony psychopaty, a tak, gubi się tu logika, scenę przejmują szokujące brutalnością kadry, zainteresowanie wydarzeniami maleje.
Czysto subiektywnie, jest to wyraźna tendencja spadkowa - ciężko czyta się ten tom, momentami wręcz topornie, choć nie mogę odmówić mu wielu ciekawych pomysłów i rozwiązań fabularnych.
Wszystko wynagradza finał w postaci ostatnich, kilku stron - jest idealny.
To jest właśnie cały Snyder. Na kilka niedoskonałości pojawi się jedna scena, tak wspaniała, że nie sposób się nie zachwycić.
„Tajemnicze Miasto/Mroczne Miasto”
Poprawne czytadło i nic ponad to. Tak w skrócie mogę podsumować Rok Zerowy.
Nic nie wybija się ponad przeciętność, a ku prawdzie, fabularnie jest wręcz nijako. Młody Bruce mierzy się z tajemniczym antagonistą. Ten, niestety, nie budzi zainteresowania, chęć odkrycia przez czytelnika jego tożsamości równa się zeru,
a samo śledzenie poczynań naszego bohatera próbującego rozbić gang łotra powoduje wzruszenie ramion. Mielizna.
Najciekawiej prezentują się: relacja młodego Bruce’a i Alfredem (jak zawsze) oraz liczne sceny z przeszłości bohatera.
Na szczęście druga część opowieści jest bardziej interesująca; zróżnicowana i dynamiczna. Sporo czasu poświęcono pomocnikom Batmana, pogłębiając rys psychologiczny, rozbudowując ich przeszłość o znaczące dla ich rozwoju sceny (Gordon!),również historia Bruce’a została urozmaicona o kilka ciekawych zabiegów.
Ton historii mocno przypomina ostatnią część filmowej trylogii Nolana. Mamy tu Batmana, dosłownie rzuconego na głęboką wodę, w klimaty rodem z kina katastroficznego podlanego sosem postapo. Nie spodziewałem się tak dużej skali wydarzeń i ich konsekwencji. Pojawia się tu nawet wątek ruchu oporu, sprzeciwiającemu się rebelii tyrana. Tym okazuje się być Riddler, i muszę przyznać, że w przeciwieństwie do Gangu Red Hooda, Batman, w końcu, mierzy się z godnym przeciwnikiem. Tak naprawdę do ostatnich stron nie ma pewności, jak ta historia się potoczy. Miłą odmianą są również kolory, które doskonale oddają klimat historii. Ciężko się przyzwyczaić do takiego zabiegu, odzierając Batmana z mroku, jednak jest to zgodne z założeniami historii. Wciąż nie jest to, w żadnym razie, wysoki poziom, ale Snyder opowiada w końcu coś ciekawego i jakże odmiennego.