Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik1
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej, by móc otrzymać książkę Ałbeny Grabowskiej „Odlecieć jak najdalej”LubimyCzytać4
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dorrit Willumsen
Źródło: http://ifilserver.gyldendal.dk/portraets/11544_1841_4775a2f9-dbd3-47ab-ba46-7f6ff2a5fdc3_500.jpg
4
6,4/10
Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 31.08.1940
Jest jedną z najbardziej utalentowanych przedstawicielek współczesnej literatury duńskiej.Spod jej pióra wyszły nowele,wiersze i powieści.Debiutowała w roku 1965 zbiorem nowel "Knagen" ("Haczyk").Rok później ukazała się jej pierwsza powieść "Stranden" ("Plaża"),a w roku 1968 powieść "Da" ("Ongiś"),przełożona również na język polski.
Z bogatego dorobku Dorrit Willumsen szczególne uznanie duńskiej krytyki literackiej i czytelników zdobyły powieści:"Mandem som paaskud" ("Mężczyzna jako pretekst",1980),"Programmeret til kjaerlighed"("Zaprogramowana do miłości,1981) i "Marie" ("Maria",1983).Są one świadectwem zaangażowania pisarki w ruch feministyczny.
Z bogatego dorobku Dorrit Willumsen szczególne uznanie duńskiej krytyki literackiej i czytelników zdobyły powieści:"Mandem som paaskud" ("Mężczyzna jako pretekst",1980),"Programmeret til kjaerlighed"("Zaprogramowana do miłości,1981) i "Marie" ("Maria",1983).Są one świadectwem zaangażowania pisarki w ruch feministyczny.
6,4/10średnia ocena książek autora
68 przeczytało książki autora
182 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Anegdoty losu. Antologia nowel i opowiadań duńskich Hans Christian Andersen
7,6
KRÓTKO
Udana randka z duńską literaturą. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
***
DŁUŻEJ
Jak dotąd, zdecydowanie częściej obcowałem z klockami Lego niż z duńską literaturą. To się jednak wkrótce zmieni, a wszystko za sprawą bardzo solidnej antologii opowiadań duńskich pt. "Anegdoty losu".
Zbiór zawiera 34 opowiadania różnych autorów z lat 1829 – 1974. Wśród nazwisk m.in. Hans Christian Andersen, Karen Blixen, noblista z 1944 roku Johannes Jensen, słynny farerski pisarz i poeta Andreas William Heinesen, czy filozof i poeta romantyczny Søren Kierkegaard. Od razu uspokajam – nie znajdziemy tu żadnych wierszy (ufff). Tylko proza.
Przekrój stylistyczny bardzo szeroki. Od typowych przypowieści ludowo-bajkowych ("Orli lot"),przez rubaszne filozofowanie ("Cała ich gadanina o pięknie" Rifbjerga),sprawne obyczajówki ("Pani Fønss" Jacobsena),opowiadanie szpiegowskie, elementy fantastyki a nawet grozy, po literackie eksperymenty. Każdy znajdzie coś dla siebie.
***
10 opowiadań, które najbardziej przypadły mi do gustu to:
10. Paul Vad – "Strażnik"
Strażnik muzealny uwięziony w rutynie dnia codziennego. Samobójstwo żony popycha go do realizacji śmiałego planu, który sprawi, że o muzeum stanie się głośno…
09. Anders Bodelsen - "Człowiek się z tym rodzi"
Zgrabna szpiegowsko-psychologiczna miniatura. Alice Badram to jedna z najciekawszych postaci kobiecych w całej antologii.
08. Steen Steensen Blicher - "Wędrowny kramarz"
Najstarsza opowieść (1829 r.) w kolekcji, a wciąż się broni. Wędrowny kramarz w jednej z wiosek staje się świadkiem miłosnej sceny – młody mężczyzna wyrusza zbić majątek, bo tylko wtedy ojciec dziewczyny zgodzi się na ich ślub. Wiele lat później kramarz przypadkiem trafia w to samo miejsce. Postanawia sprawdzić, jak potoczyły się losy młodych zakochanych. Nie spodziewa się tego, co zastanie na miejscu…
07. Dorrit Willumsen - "Komplikacja"
Bardzo oryginalna miniaturka napisana sterylnym językiem. Koniecznie! Szczególnie miłośnicy prozy nietypowej oraz psychologicznej analizy relacji małżeńskich.
Przygląda się jego porannym czynnościom. Jasnożółte okruchy rozsypane na ciemnoniebieskim krawacie, wgryzły się jak godło spożywania. Wargi z jawnym zadowoleniem zamykają się na miękkich bułczanych kęsach – tak wielkich, że zaczyna snuć wyobrażenia o jego wydzielaniu śliny.
Z pewnością, aby obronić się przed jej badawczym wzrokiem posuwa teraz na jej pole miseczkę z marmoladą. Czysto taktyczny chwyt, lecz przejrzysty.
06. William Heinesen - "Ogród szaleńca"
Wysmakowana literacko historia znajomości dwóch dzieciaków: Kristelli i Marseliusa, którzy podczas wspólnych zabaw często zakradają się do owianego złą sławą Ogrodu Szaleńca. Kim jest tytułowy szaleniec – Jordanson? Tego być może dowiecie się z tego onirycznego zapisu dojrzewania, ciekawości i smutku.
05. Tove Ditlevsen - "Dwie dziewczyny"
Tak zwyczajna historia, że bardziej się już nie da: dwie dziewczyny wyjeżdżają razem na urlop, każda z innych powodów. Nic się tu nie dzieje, ale niesamowita rzecz: cały czas czujemy dziwne napięcie. W tych niedopowiedzeniach kryje się coś więcej...
04. Knut Holst – "Bażant"
Zakończenie dość przewidywalne, ale wciąż jest to dobra literatura, o dużym ładunku emocjonalnym zaklętym w scenerii polowań na bażanty, na które ojciec zawsze zabierał swego syna. Aż do pewnego razu…
03. Benny Andersen – "Spodnie"
Świetna humoreska o pewnym mężczyźnie, który gustował w używanej odzieży. Zastanawialiście się kiedyś nad tym, czy nosząc używane ubrania, przejmujemy część osobowości ich poprzednich właścicieli? Robi się jeszcze ciekawiej, gdy noszone spodnie prowadzą nas w miejsca, które niekoniecznie chcemy odwiedzić…
02. Sven Holm – "A cóż to za pomysł zamykać wywietrznik"
Eksperymentalna w formie (całe opowiadanie to jedno zaledwie zdanie, zawiera jedną wielka literę i tylko jedną kropkę),dynamiczna w narracji, rozkosznie rubaszna w słownictwie opowieść o mężczyźnie, który wraca z pracy do swojego mieszkania i czuje w nim okropny smród niewiadomego pochodzenia. Próbuje wyjaśnić tę tajemnicę, ale…
Duńczycy mają poczucie humoru, serio.
01. Cecil Bødker - "Drzwi do Døven"
Najbardziej poruszające opowiadanie w całym zbiorze. Młody chłopak imieniem Christofer jest nieustannie poniżany, prześladowany i bity przez grupkę okolicznych wyrostków. Jedna z tych gorzkich scen ma miejsce tuż przed owianym złym sławą domu. Domu, w którym zawsze drzwi są otwarte, ale nigdy nie pali się w nim światło. Mrok spowijał wejście i nikt nie wiedział, co znajduje się za progiem. W domu podobno mieszkała niejaka Døven. Nikt jej nie widział, ale każdy się jej bał. Ów złowróżbny zapach nietykalności unoszący się nad progiem domostwa staje się świadkiem - a może przyczyną? – przemiany Christofera… Absolutna perełeczka, magiczne, tajemnicze opowiadanie.
Dobrych rzeczy jest w Anegdotach losu więcej, warte polecenia są m.in. "Cała ich gadanina o pięknie" Klausa Rifbjerga, czy fantastyczno-ironiczny "Najlepszy ze wszystkich światów" Leifa Panduro.
Teraz czas na rutynową frazę przytaczaną w recenzjach niemalże każdej antologii na świecie: jak to w antologii, są tu opowiadania lepsze i gorsze. Nie przekonały mnie przekombinowane Zabójstwo kota, czy nieco zramolałe starocie jak "Orli lot". Nawet słynna Karen Blixen przynudza. Za to z wielką chęcią przeczytałbym coś jeszcze od Cecil Bødker.
Randkę uznaję za udaną i chyba będą kolejne. Nabrałem apetytu na duńską literaturę.
***
Spodobała Ci się recenzja? Zapraszam na bloga :)
www.milczenieliter.pl
Ongiś Dorrit Willumsen
5,6
5,5/10.
***
Duńska pisarka Dorrit Willumsen (ur. 1940) podejmuje nieudaną próbę opisania kopenhaskiej scenerii lat 30-tych XX wieku widzianej oczami dorastającej dziewczynki.
Ciekawy, a nawet unikatowy styl - minimalistyczny, konkretny, chłodny. Relacja obrazów z dzieciństwa płynnie łączy się z poetycką metaforą i ciętą ironią. Pojawiają się nawet fragmenty wierszy.
Niestety, całość przypomina jazzową improwizację - za dużo tu chaosu, za mało punktów odniesienia, których mógłby się złapać czytelnik. Scenki przelatują po sobie zbyt szybko. I nawet jeśli jakiś fragment wydał mi sie interesujący, nie potrafiłem go osadzić w całości, odnieść do poprzednich wydarzeń czy postaci.
Lektura "Ongiś" przypominała więc zbieranie okruchów z brudnej podłogi - nawet jeśli trafił się smaczny fragment, trudno było dojść do tego, skąd się wziął, kto go wyrzucił, i czy zrobił to celowo.
"Trawa nie żyje, bo ją zerwałam. Ptak - bo był stary i dostał szoku. Panna Jansen - ponieważ na łyżce pokrytej śniedzią podano jej za gorącą owsiankę. Szczury - zżarły ser pomieszany z pigułkami.
U nas na górze umiera się tylko wtedy, jeśli do stołu zasiada trzynaście osób".