Polski historyk mediewista, uważany za jednego z najwybitniejszych polskich naukowców II poł. XX w. Walczył we wrześniu 1939 r. W czasie okupacji działał w strukturach Państwa Podziemnego. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. Związany z Uniwersytetem Warszawskim i z Polską Akademią Nauk.http://
Książka przez wielu mylnie promowana jako dobra dla osób początkujących, które dopiero zaczynają swoją przygodę z poznaniem wierzeń słowiańskich. Według mnie powinna być rozszerzeniem dla tych, którzy już znają słowiańską mitologię. Osoby początkujące może zniechęcić do dalszej lektury innych autorów, a dla osób zaawansowanych będzie fajnym uzupełnieniem.
Jak dla mnie, książka rozkręca się dopiero w połowie, przy okazji rozdziału IX, gdzie autor delikatnie stopuje, a jego tekst staje się bardziej 'ludzki'. Autorowi nie można jednak odmówić niesamowitej inteligencji, pasji i ogromnej miłości do historii. Jednakże w parze z tymi cechami idzie też typowo naukowe pióro, które może znudzić, a nawet odstraszyć czytelnika. Polecam czytać po kilka stron z przerwami na przyswojenie wiedzy. Ja przeczytałam w tydzień i momentami było to zdecydowanie za dużo.
Moja ocena to 6. Odejmuję 4 punkty za: powyższe; mało ciekawą wizualnie oprawę książki; wielokrotne pozostawienie czytelnika w niewiedzy, bez jasno wyciągniętych wniosków co do funkcjonalności bóstw; dołączenie do wydania transkrypcji referatu, wystąpienia telewizyjnego i wystąpienia radiowego Gieysztora, które nie wnoszą nic nowego do książki i wydają się być jedynie 'zapełniaczem', który ma doprowadzić pozycję do 400 stron.
Wbrew tytułowi, oprócz schrysianizowanego mitu o powstaniu świata, nie znajdziemy tutaj opowieści mitycznych. To książka naukowa, autor bardzo skupia się na kwestiach językoznawczych - szczegółowo analizuje etymologię, budowę słowotwórczą imion, nazw itp.
Sporo też jest o obrzędach słowiańskich. Książka mocno hermetyczna w odbiorze. Nie umiem też ocenić, czy badania naukowe, na które powołuje się autor, są aktualne.