Królestwo Boga jest w nas. Jesteśmy niestety oswojeni z tego rodzaju stwierdzeniami. A powinno to brzmieć dla nas niepokojąco lub przynajmni...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik1
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej, by móc otrzymać książkę Ałbeny Grabowskiej „Odlecieć jak najdalej”LubimyCzytać4
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Augustyniak
9
6,3/10
Piotr Augustyniak (1977) – filozof i eseista, pracuje w Katedrze Filozofii Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Autor książki Inna Boskość. Mistrz Eckhart, Zaratustra i przezwyciężenie metafizyki (2009),przekładu Teologii niemieckiej oraz artykułów publikowanych m.in. w „Kronosie”, „Przeglądzie Politycznym” i „Znaku”. Mieszka w Krakowie.
6,3/10średnia ocena książek autora
249 przeczytało książki autora
590 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Aporetyczna nieśmiertelność : esej o "Fedonie", śmierci i nowoczesnym podmiocie
Piotr Augustyniak
5,0 z 1 ocen
6 czytelników 0 opinii
2016
Istnienie jest Bogiem, ja jest grzechem Rozprawa o Teologii niemieckiej, Mistrzu Eckharcie, Lutrze, wolnych duchach i boskiej woli
Piotr Augustyniak
7,5 z 8 ocen
28 czytelników 1 opinia
2013
Inna Boskość. Mistrz Eckhart, Zaratustra i przezwyciężenie metafizyki
Piotr Augustyniak
6,3 z 3 ocen
27 czytelników 0 opinii
2009
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Dopóki bowiem walczy się z systemem, dopóty jest się wciąż jego częścią.
2 osoby to lubiąWyspiański chce więc w Polsce społeczeństwa obywatelskiego vel republikańskiego. Tylko tyle i aż tyle, jeśli wziąć pod uwagę, że jak dotąd n...
Wyspiański chce więc w Polsce społeczeństwa obywatelskiego vel republikańskiego. Tylko tyle i aż tyle, jeśli wziąć pod uwagę, że jak dotąd nie udało się go zbudować. Nie wielkiej Polski od morza do morza, ale tej społecznej, obywatelskiej vel republikańskiej normalności, która zaistniała w tylu miejscach nowoczesnego, zachodniego świata, a u nas jej uparcie nie ma.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Wyspiański. Burzenie polskiego kościoła Piotr Augustyniak
5,9
Sięgnąłem po tę książkę na gorąco i z głową pełną wrażeń na dzień po obejrzeniu kolejnej już inscenizacji “Wesela” Wyspiańskiego, a wkrótce mam zamiar i do samej sztuki - również po raz n-ty - zajrzeć.
Sporych rozmiarów esej poświęcony niszczycielskiej i obrazoburczej sile “Wyzwolenia” (a to - jak wiemy - było odpowiedzią na sprzeczne z zamysłem autora właśnie “Wesela” odczytanie),a zadedykowany Wyspiańskiemu w 150. rocznicę urodzin. I mimo to, nie jest to dzieło teatrologiczne, lecz jak sam autor je nazywa “próba filozoficznej diagnozy społeczno-kulturowej”, wyrastająca z myśli scenicznej Wyspiańskiego. Staje się - w ocenie Augustyniaka - “Wyzwolenie” rozprawą Wyspiańskiego z niezgodnym z jego intencją odczytaniem “Wesela” i polemiką z własną jego oceną jako mesjasza narodowego i wyśnionego zbawcy i wybudziciela z marazmu społecznego (wielu widziało w nim wówczas ucieleśnienie proroctwa ze słów “a imię jego czterdzieści i cztery”),gdy sam on - jak nikt - wadził się z mickiewiczowskim romantyzmem i w nim upatrywał korzeni narodowych impotencji.
Augustyniak odnajduje w dość już dawnej, a jakże wciąż żywej myśli dramaturga inspiracje do wyjścia współcześnie ze “społeczno-kulturowego impasu”. Wagę “Wyzwolenia” dla polskiej mitologii narodowej (czy raczej jej dekonstrukcji) porównuje on - i chyba nie na wyrost - do wagi “Tako rzecze…” Nietzschego dla ducha i kultury niemieckiej. W myśli Wyspiańskiego odnajduje Augustyniak punkt wyjścia do analizy sytuacji społeczno-politycznej widocznej tuż za oknem: próba dekonstrukcji narodowych sienkiewiczowsko-romantycznych fantazmatów poprzez politykę “ciepłej wody w kranie” (a więc budowanie stadionów, autostrad, Orlików) z nadzieją, że dostosowanie się do realiów nowoczesnego świata wytworzy i nową jakość życia społecznego, nie powiodła się i rząd dusz przejęli ci, którzy przy pomocy “polityki historycznej” stworzyli tego fantazmatu mutację, nazwaną “wstawaniem z kolan”, choć lepiej byłoby tu sięgnąć do obrazu chocholego poloneza na tysiące tysięcy uśpionych par. Nieprzypadkowo owe wstawanie z kolan jest w trybie wiecznie niedokonanym, a i “dochodzenie do prawdy” nie ma czasowego horyzontu; to właśnie w “Wyzwoleniu” wykrzykuje jako zarzut Konrad: “Ja wiem, czego ty chcesz, że Polska ma być mitem, mitem narodów, państwem nad państwy, prześcigającym wszystkie, jakie są, Republiki i Rządy. [...] nigdy ma się STAĆ, nigdy BYĆ, nigdy się urzeczywistnić”.
Wyspiański - według Augustyniaka - potrafił zrobić coś, czego my dziś nawet nie potrafimy: wyzwolić się z sienkiewiczowskich fantazmatów w postrzeganiu polskości (vide cała “biało-czerwona drużyna”),przeto staje się nam współczesnym, a nawet wybiega od nas w przyszłość. Choć czy do końca wyzwolić, skoro w finale sztuki Konrad (alter ego Wyspiańskiego) pozostaje zamknięty w swym teatrze-katedrze, gdzie po raz kolejny próbował odprawiać gusła narodowowyzwoleńcze i naród budzące? Choć nauką, jaką zyskuje jest opowiedzenie się po “sokratejskiej” - jak mówi Augustyniak - drodze społecznotwórczej (prowadzącej do przebudzania się pojedynczych jednostek i ich wewnętrznej przemiany; na początek samego artysty, zamkniętego w gmachu swej sztuki) w przeciwieństwie do drogi “platońskiej”, operującej na całych zbiorowiskach ludzkich, całe narody mającej przeanielać.
Pięknym językiem posługuje się Augustyniak; wywód prowadzi czysto i klarownie, co jednak nie znaczy, że trywializuje. Bo to w sumie lektura dość trudna. Trzeba nieco namysłu, bo oto ważna myśl jedna goni poprzednią i potrzeba odrobiny skupienia, by śledzić te ciągi. Choć - mając na to chwilę czasu - wpadłem przy tej książce w jakiś trans, nie mogłem się od niej oderwać, nie mogłem przestać czytać. A czy nie do rangi symbolu urasta fakt, iż kończyłem książkę w wieczór powyborczy, gdy zdaje się, że wiele się może zadziać i wiele w ojczyźnie odmienić?
Wyspiański. Burzenie polskiego kościoła Piotr Augustyniak
5,9
Wyspiański jest wieszczem pozornym, Piotr Augustyniak pisze, że chciał nim być. Spojrzenie z obecnej perspektywy trzeba skonfrontować z oceną jego twórczości przez mu potomnych, a za życia nie był ceniony, krakowskie andrusy kamieniami w niego rzucali, przyjaciele krytykowali. Pisali, że udało mu się tylko Wesele, ale to dzieło w Krakowie nie było i nie jest szanowane. Chociażby brak poważnej inscenizacji od dekad, kabaret Klaty, czysta wódka z ogórkami Krakus w teatrzyku bronowickim. No i zryw na wielkie muzeum zakończony w Starym Spichlerzu, nieudane tam dzieła, które kazał spalić ciotce, a ta nie posłuchała. Jest też żywa jeszcze Szara Pracownia na Krowoderskiej 79/35 - chwała Pułczyńskiemu, ale na chwale się tam Wyspiański kończy- to mieszkanie -to pustostan, to wszystko dlatego, że Kraków jest taką stolicą kultury jak Wyspiański wieszczem - chce być. Najważniejsze są jednak takie głosy jak Augustyniaka . Dopóki nam się jeszcze chce zajmować Wyspiańskim jest nadzieja.