Historia filozofii starożytnej. Tom I: Od początków do Sokratesa Giovanni Reale 7,6
ocenił(a) na 1016 tyg. temu Niezwykle przystępna, spójna i ciekawie przedstawiona historia filozofii starożytnej.
Czym różni się od innych tego typu książek? Reale przenosi ciężar z przedstawiania «co» dany filozof myślał na «dlaczego» tak myślał. Dzięki temu wykład zamienia się w duchową podróż!
Fantastyczne wprowadzenie dla ucznia szkoły średniej (a nawet i szkoły podstawowej jeśli ma takie ambicje),studenta, laika, ale też i patentowanego „filozofa”, który zapomniał czym filozofia jest i skąd się wzięła.
Podoba mi się również podkreślenie różnicy między filozofią i współczesną nauką, oraz rozprawienie się z bzdurnym forsowaniem zabobonu, że filozofia narodziła się na Wschodzie, a Zachód ją ukradł.
Dobra charakterystyka pitagoreizmu. Wyważona i obiektywna typologia sofistów (trzy nurty: 1. sławni mistrzowie pierwszego pokolenia, jeszcze godni szacunku, 2. Eryści amoraliści, 3. Politycy-sofiści antymoralni degeneraci). Genialna charakterystyka myśli Sokratesa i oddzielenie jej od platonizmu.
Jeśli „Historia filozofii” Tatarkiewicza była dla kogoś zbyt trudna i surowa, to powinien sięgnąć po Realego.
Jeśli ktoś nie jest przekonany do „narracji” Realego i chciałby posądzić go o własne projekcje i pisanie pod tezę*, to może sięgnąć po Pierra Hadota „Czym jest filozofia starożytna?”. A jeśli nadal będzie miał problem z faktami, to powinien uświadomić sobie, że problem tkwi w nim samym.
* Prawda prosta jak drut: Cała mądrość należy do Boga. Człowiek nie może być mądry, więc pozostaje mu jedynie kochać mądrość Boga, której On nam tylko użycza. Konsekwencją tego jest konkluzja, że ateizm jest głupotą, a głupota powiązana jest z pychą – co między innymi jest przyczyną niemożności zrozumienia przez ateistę że błądzi, oraz przyczyną tego, iż we własnych oczach jest mądry, wykształcony i „otwarty na prawdę”, „wolny od indoktrynacji” XD (dojaśniam: można być bardzo inteligentnym, posiadać specjalistyczną wiedzę, oczytanie, a jednak być przy tym głupim).
Oczywiście nie jest tak, że Reale jest całkowicie obiektywny, bo to definicyjnie nie jest możliwe (podmiot nie może przestać być podmiotem) i z pewnymi szczegółami można dyskutować – ale ta seria nie jest specjalistycznym wykładem i monografią każdego poszczególnego filozofa, a tylko (aż!) ogólnym wprowadzeniem do filozofii, której rdzeń i istota niezmiennie prowadzi od presokratyków (zwłaszcza Pitagorasa, Empedoklesa i Solona),przez Sokratesa, Platona i Arystotelesa, dalej przez stoików i Plotyna, aż do chrześcijaństwa! Nikt tu niczego nie wymyśla i nie zagarnia – wszystko spaja Jeden Bóg i Jego Święty Duch. Każdy, kto uprzednio przeczytał Pismo Święte, jest uderzony wspólną intuicją, która prowadziła starożytnych filozofów, zanim Jezus Chrystus pojawił się w historii świata – zupełnie tak, jakby przygotowywali oni ludzkość na jego przyjście.
-------------------------------------
„Filozofia pozostaje sobą jedynie wtedy, gdy i jak długo próbuje zmierzyć się z całością i usiłuje zarysować ten sens całości. Nauki szczegółowe natomiast powstały jako racjonalne rozważanie ograniczone do części lub wycinków rzeczywistości oraz wypracowały metody i techniki badawcze, które – ukształtowane stosownie do struktur owych części – mają wartość jedynie w odniesieniu do tych części, a w żaden sposób nie mogą być przydatne dla całości”.
„Uściślenie metod naukowych z konieczności zakłada ograniczenie pola zakresu badań i strukturalne uproszczenia. W konsekwencji zastosowanie albo roszczenie, by stosować metody nauk szczegółowych w filozofii (tzn. w badaniach dotyczących całości, jako że filozofią jest zawsze i jedynie – jak to powiedzieliśmy – rozważanie całości) prowadzi do powstania owego monstrum, które nazwaliśmy scjentyzmem”.
„Usiłowaliśmy możliwie najbardziej pokazać nie to, co filozofowie twierdzili, ale dlaczego tak uważali. Zbyt często rozmaite historie filozofii ograniczają się do pokazania, że taki a taki filozof tak a tak myślał, a nie mówią, dlaczego tak uważał, jak myśl ta wiąże się z tym wszystkim, co ją poprzedzało, w jaki sposób wpływa na myśl, która po niej się pojawiła. Kiedy się tego nie robi, pojęcia zostają oderwane od problemów, które je zrodziły, a oderwane pojęcia prowadzą niemal nieuchronnie do filozofowania sprowadzającego do wyjaśniania pojęć, pod adresem którego obecnie z tak wielu stron wysuwa się słuszne zarzuty”.
„Wracając jednak do wyżej poruszonego ogólnego zagadnienia teoretycznego, aby zamknąć wywód, z szacunku do Czytelnika dodajmy, że my sami przyjmujemy teoretyczne stanowisko neoklasyczne. Nie tyle dlatego, że uznajemy za swoje doktryny głoszone przez tego czy tamtego myśliciela klasycznego, ale dlatego, że wydaje się nam, iż metafizyczny wymiar filozofii głoszonej przez klasyków – jak o tym wyżej mówiliśmy – pozostaje jedynym wymiarem, który nadaje sens uprawianiu filozofii. Ktoś, recenzując nasze wcześniejsze prace, błędnie uznał, że stoimy na stanowisku arystotelesowsko-tomistycznym. Tymczasem nasza sympatia kieruje się raczej ku Platonowi, Plotynowi i Augustynowi, a w każdym razie ku sposobowi, w jaki ci filozofowie stawiają i rozwiązują problemy, a nie ku ich szczegółowym rozwiązaniom”.
„Ta Historia filozofii starożytnej nie będzie więc wyjałowioną rekonstrukcją, traktującą antycznych myślicieli jak muzealne eksponaty, które – przysypane pyłem wieków – nie mają już nic do powiedzenia. Tym zaś, którzy uważają (a takich obecnie jest naprawdę wielu),że filozofia starożytna jest tylko muzeum, zaś antyczni filozofowie eksponatami w tym muzeum, chcielibyśmy po prostu przypomnieć znakomitą dewizę napisaną przez Paula Valery’ego, którą można przeczytać nad wejściem do Muzeum antropologicznego w Paryżu; ona bowiem w kilku słowach dosięga sedna problemu i problem ten rozwiązuje:
To zależy od tego, kto przychodzi,
czy okażę się grobem czy skarbcem,
czy przemówię, czy też zamilknę
zależy tylko od ciebie
przyjacielu nie wchodź bez pragnienia".
„Uczeni wielokrotnie podkreślali, że religia jest strukturalnie powiązana z filozofią (Hegel powie wręcz, że religia w sposób wyobrażeniowy wyraża tę samą prawdę, którą filozofia wyraża w sposób pojęciowy). Jest to prawdą zarówno wtedy, gdy filozofia przejmuje z religii określone treści, jak i wówczas, kiedy filozofia próbuje kwestionować religię. W tym ostatnim wypadku kontestacja ciągle karmi się, a zatem jest uwarunkowana kwestionowanym przedmiotem”.
„Kultura jest właśnie u Greków całkowicie i w sposób wyjątkowo mocno rzucający się w oczy tym, czym zawsze będzie w każdym zdrowym życiu narodu, to znaczy jednocześnie owocem i warunkiem wolności”.
„Szkoły hellenistyczno-rzymskie będą bowiem zasadniczo dążyły do tego, by stworzyć ideał mędrca, to znaczy ideał takiego życia, które by zagwarantowało spokój ducha, szczęście, a problemy fizyki i logiki rozwiązywać będą jedynie dla potrzeb problematyki moralnej”.
„I ten, kto kocha mit, jest jakoś filozofem”. Arystoteles
„Sokrates zaś pierwszy sprowadził filozofię z nieba na ziemię, do miast, a nawet do domów i zmusił, ażeby badała życie i obyczaje oraz to, co dobre i złe”. Cyceron
„Tutaj musi nas uderzyć – pisze Jaeger – iż Sokrates u Platona, zarówno jak i u innych sokratyków, wypowiada stale słowo «dusza» ze szczególnym naciskiem, natarczywie, namiętnie, ba, jak zaklęcie. Nigdy przed nim żadne usta greckie nie wymawiały tego słowa w ten sposób. Czujemy to bardzo wyraźnie, że oto po raz pierwszy w dziejach kultury zachodniej stykamy się z czymś, co jeszcze i dziś w pewnych okolicznościach określamy za pomocą tego samego wyrazu […]. Znaczenie słowa «dusza» ma dla nas, skutkiem wielowiekowych powiązań kulturalnych, zawsze akcent etyczny lub religijny. Brzmi ono po chrześcijańsku, równie jak określenia «służba boża» albo «duszpasterstwo». Alle owego specyficznego znaczenia nabrało to słowo po raz pierwszy w protreptycznych naukach Sokratesa”.
„Jednym słowem «filozofia» Sokratesa jest i pozostaje ewangelią z tego świata”.