Petina Gappah, urodzona w 1971r. w Zimbabwe, pisarka, pisze w języku angielskim, choć opiera się również na Shona, jej pierwszym językiem. Pierwsza książka Gappah's, Elegia na wschodnim, zbiór opowiadań, została nominowana do Frank O'Connor International Short Story Award , nagrodę dla najbogatszych. W książce został opisany jako "zbiór opowiadań o każdym poziomie kultury Zimbabwe: od wykształcenia i elity do ekscentryczności. Książka została wydana przez Faber i Faber w kwietniu 2009r. w Wielkiej Brytanii i w czerwcu 2009r. w Stanach Zjednoczonych. Gappah mieszka w Genewie, gdzie pracuje jako adwokat .
Tbe Book of Memory to powieść-czytadło w najlepszym znaczeniu tego określenia: akcja wciąga jak w dobrym kryminale, postaci intrygują, zagadki mnożą się, by w pewnym momencie doczekać się satysfakcjonującego rozwiązania. Pierwszoosobowa narracja sprawdza się w tej historii znakomicie: w pełni wierzymy Memory, jako narratorce i bohaterce jej własnej historii i kiedy zdarza się, że wpada w pułapki własnej pamięci – my wpadamy w nie razem z nią. Szczególną uwagę zwraca język jej opowieści – lekki, ironiczny, żywy; skrzy się humorem i erudycją. Czyta się tę historię z najwyższą przyjemnością, której nie jest w stanie zmącić nawet fakt, że jest nam opowiadana z celi śmierci.
Więcej na blogu: www.naszanisza.pl
Sięgnęłam po tę książkę z zamiarem wystawienia jej wyższej noty, ale nie mogę. Strasznie długo się z nią męczyłam. Miałam nadzieję, że skoro składa się z wielu, krótkich opowiadań to szybko przez nią przebrnę, a było wręcz przeciwnie. Po każdym przeczytanym "rozdziale" odkładałam lekturę na półkę i sprawiało mi wiele trudności ponowne po nią sięgnięcie. Niektóre opowiadania były naprawdę dobre, parę bardzo mi się podobało; wywoływało skrajne emocje od wzruszenia do oburzenia. Mimo iż książka zwraca uwagę na różne problemy społeczne, a dochody z jej sprzedaży idą na szlachetne cele to nie odbiła się echem w mojej duszy, więc oceniam ją w taki a nie inny sposób. Niektóre opowiadania były strasznie nudne przez co zniszczyły moją ogólną opinię o tym dziele. A może to moja wina? Może po prostu jestem za głupia czy nieczuła, żeby czytać takie rzeczy...