Księga Diny Herbjørg Wassmo 7,5
ocenił(a) na 1028 tyg. temu Jakże wdzięczna jestem Iwonie, znajomej z LC, która na początku października, kiedy użytkownicy deklarowali, co zamierzają przeczytać w ramach wyzwania miesiąca zaproponowała mi „Księgę Diny”, twierdząc, że to książka idealna dla mnie. Nie myliła się ani trochę. A w ogóle nie wiem, jak to się stało, że o norweskiej pisarce Herbjørg Wassmo dowiedziałam się dopiero teraz. Świadczy to tylko o tym, że comiesięczne wyzwania powodują, że otwierają się dla mnie nowe literackie przestrzenie.
Czytałam „Księgę Diny” z zapartym tchem, bo portret kobiety, jaki stworzyła autorka jest absolutnie wyjątkowy. To kobieta- dynamit, wilczyca, lwica, wojowniczka, która mogłaby z powodzeniem stać na czele oddziału wikingów. Zresztą naprawdę stoi na czele, tyle że jej łódź znajduje się na norweskim wybrzeżu, a na jej pokładzie mieszkają członkowie rodziny Grønelv, służba i duchy towarzyszące Dinie przez całe jej życie.
Akcja powieści dzieje się w XIX wieku, ale bohaterka spokojnie mogłaby żyć w naszym świecie i na pewno znakomicie by sobie poradziła. Ma bowiem niesłychaną charyzmę, która powoduje, że słuchają jej nawet ustosunkowani mężczyźni, odznacza się zmysłem organizacyjnym i talentem do prowadzenia interesów, jest wszechstronnie uzdolniona- kocha muzykę i matematykę. Dziś zapewne prowadziłaby świetnie prosperującą firmę spedycyjną, hotel i przetwórnię ryb, ciesząc się znakomitą opinią wśród przedsiębiorców i mając dużą zdolność kredytową.
To co czyni z Diny kobietę w pełni współczesną, mimo czasów, w jakich żyje to przede wszystkim niezłomna wola samostanowienia o sobie i niezgoda na zamknięcie w schematach i konwenansach krępujących kobiety w XIX wieku. Bohaterka kpi sobie z dobrych manier, pali fajkę, nieskrępowanie uczestniczy w męskich spotkaniach, jeździ konno na oklep i w dodatku w spodniach. Nie ma też żadnych zahamowań w spełnianiu swoich pragnień, również tych seksualnych. Jest jak nienasycona samica.
Jednakże portret tej postaci ma swoje drugie oblicze. Dina jest właśnie taka z powodu traumy, jaką przeżyła w dzieciństwie i która towarzyszy jej przez całe życie. Naznaczenie śmiercią powoduje, że zachłannie chwyta życie, wysysa je do ostatka, nie godzi się na półśrodki.
Zastanawiało mnie, dlaczego autorka opatruje kolejne rozdziały fragmentami Starego Testamentu i doszłam do wniosku, że wybór cytowanych ksiąg jest tworzywem, z których buduje się obraz Diny. Najczęściej są to słowa z Pieśni nad Pieśniami, albo z Księgi Hioba, bo miłość i cierpienie to budulec egzystencji tej kobiety. Jeśli dodamy do tego fragmenty Księgi Przysłów zawierającej mądrość pokoleń to mamy już pełen obraz Diny- kobiety namiętnej, wrażliwej i mądrej w swoim cierpieniu.
Uważam, że tę powieść powinny przeczytać kobiety, aby poznać kogoś, kto mimo trudności i niesprzyjających kobietom czasów zdobył się na niezależność i podjął walkę o szczęście budowane na własnych zasadach, czasem wbrew oczekiwaniom społecznym. Dlatego z całego serca polecam ją tym, którzy lubią czytać o silnych kobietach. Moje koleżanki w pracy już czytają. Czytajcie i Wy!