Polski krytyk literacki, profesor literatury współczesnej. Pracuje w Instytucie Filologii Polskiej UAM. Pełni funkcję kierownika Pracowni Krytyki Literackiej (na Wydziale Filologii Polskiej UAM),jest także redaktorem czasopisma "Poznańskie Studia Polonistyczne". Należał do Polskiej Akademii Nauk. W latach 1997-2001 wchodził w skład jury Nagrody literackiej Nike, obecnie zasiada w jury konkursu teatralnego poświęconego polskiej dramaturgii współczesnej "Metafory rzeczywistości".
Poruszona mapa - Przemysław Czapliński. Rzecz wciągająca i arcyciekawa chociaż nie ogarnąłem do końca myśli autora. W tej raczej akademickiej rozprawie Czapliński bierze współczesną polską literaturę (nie zawsze ale o tym za chwilę) i docierając do jej istoty stara się zrozumieć gdzie w chwili obecnej znajduje się nasz kraj. Politycznie, kulturowo, mentalnie, faktycznie. Czy nasza narracja ma elementy wspólne z narracjami krajów sąsiednich...
więcej: http://gloswglowie.blogspot.com/2017/03/globus-polski-zdjecie-globeo-sklep-z.html
Wiele akademickich książek czy artykułów dałoby się podsumować słowami, że wystarczy przeczytać wstęp i zakończenie, by wiedzieć, co dane dzieło chce nam przekazać. Nie wiem, czy „Poruszona mapa” aspiruje do tego miana. Wiem na pewno, że to stwierdzenie byłoby trafne także i w jej przypadku. Nie mam zamiaru dyskredytować tutaj wniosków wyciągniętych z analizy przeprowadzonej przez autora. Sam proces myślowy został przedstawiony bardzo jasno i zrozumiale dla czytelnika niezaznajomionego dokładnie z tematem. Wydaje mi się jednak, że autor przypisał zbyt duże znaczenie polskiej literaturze na temat sąsiadujących nam krajów. Spodziewałem się lektury o tym, gdzie mentalnie leży Polska wg Polaków i gdzie tak naprawdę powinna być. Tymczasem otrzymałem obszerny zbiór literatury na temat Rosji, Niemiec czy też Czech. Kiedy autor koncentrował się na sytuacji geopolitycznej Polski (vide nasze miejsce w Europie Środkowej i stosunek np. do Węgier),książka robiła się natychmiast ciekawsza. Takich przypadków było niestety niewiele. Na koniec za to dostaliśmy podsumowanie książek Henninga Mankella i Stiega Larssona (sic!),z których autor wyciągnął wiele wniosków. Te jednak (moim zdaniem) nijak się mają do clou książki.