polska filozofka i publicystka. Zajmuje się się filozofią podmiotowości, postsekularyzmem, myślą judaistyczną oraz wpływem psychoanalizy i formacji romantycznej na filozofię.
Nie spodziewałem się aż takiej jazdy. Dużo się działo w życiu tej pani i dzięki temu, że zdecydowała się trochę o tym pogadać, również i w moim życiu psychicznym dużo i intensywnie się działo przez te dwa czy trzy wieczory z książką.
*filozofia i nauka
*środowiska opozycyjne (opozycyjne wobec "komuny)
*emigracja i tematyka z tym związana
*religia!!!!
*polska polityka
*ploteczki (ballady i romanse)
*żydowscy mędrcy
*angielska working class
*polscy neurotycy i ich kompleksy
*negatywność, nieskończoność, dialektyka, witalność
*i o wiele więcej
Książka zawiera również trochę zdjęć ABR
Nieuk się niejednego tu może nauczyć a takoż i niewiasta dowiedzieć. :)
Frapująca i sexy książka. Jest potencjał by do tego wracać. Stosunkowo lekko się czyta, choć od refleksji gęsto. Przy jej poważnych tekstach pewnie bym zasnął na pierwszej stronie. A wywiady-rzeki żywe, bystry nurt. Trzeba płynąć, ruch jest. Są paradoksy (to komplement!) Dużo można przy tym pływaniu i nurkowaniu w wirach przeoczyć - fakt. Ale nikt nie broni się zatrzymać, wyleźć na kamień, na słoneczko i przemyśleć, odpocząć, może i zawrócić. Można nawet zrobić notatki i gdzieniegdzie risercz w necie ponieważ nagromadzenie koncepcji i osób jest bardzo duże. Takoż i emocji. Aż się w głowie kręci. Drażni, irytuje, pobudza. Jątrzy, smaga, kręci, wierci. Nieraz i zawstydza.
Szkoda, że nie ma w serwisie Lubimy Czytać półki niedokończone, chociaż wtedy mogłabym tej książki nie skończyć. Zresztą przeczytane to za dużo powiedziane, raczej wymęczone, przejrzane i z ulgą odłożone.
Po pierwsze bardzo trudno się ją czyta będąc laikiem. Co chwila są odniesienia do tekstu, nieznane nazwy koncepcji filozoficznych i odniesienia do różnych myślicieli.
Po drugie autorzy posługują się "wyrafinowanym" językiem. Wygląda on na uniwersytecki bełkot a dla szarego człowieka jest on po prostu męczący.
Po trzecie chaos. Spodziewałam się jakiegoś uporządkowania a tu na jednej stronie mamy Sokratesa, Luthera i poprzedniego papieża (podaję przykładowo, żeby zaznaczyć rozstrzenie epok historycznych).
Po czwarte brak obiektywizmu. Ta książka to pojazd na religię katolicką i prawicę w Polsce. Ok, też nie jestem fanem, ale pokazane są wyłącznie złe strony. W sumie mogę to zrozumieć, bo autorem ksiażki jest były ksiądz i molestowana przez księdza kobieta.
Być może osobie bardzo mocno obeznanej z tematem książka by się podobała. Ja jestem nią mocno zmęczona. Nic nie wniosła do mojego życia, nie dała mi żadnej nowej wiedzy, bo pomimo natłoku informacji sposób ich przekazania powodował, że nie byłam w stanie ich przyswoić.