Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Kamiński
1
6,1/10
Pisze książki: reportaż, czasopisma
Ukończył orientalistykę na Uniwersytecie Warszawskim. (...)Obecnie jest tłumaczem przysięgłym języka dari-farsi używanego w Afganistanie i Iranie.http://www.afghan-guide.com
6,1/10średnia ocena książek autora
78 przeczytało książki autora
73 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Afganistan : parła nist Tomasz Kamiński
6,1
Odczarowałam sobie Afganistan. Odczarowałam. Jak? Za sprawą Tomasza Kamińskieg i jego „Afganistanu: Perła nist”. Tak jak przeczuwałam, nie czai się tam za każdym węgłem posępny Talib ani też zamaskowany zamachowiec samobójca nie wypatruje dogodnego miejsca na swój ostatni występ. Zapewne są i tacy ale większość stanowią zwykli ludzie, tacy jak ja, żyją sobie normalnie, śpią, jedzą, pracują, plotkują, kochają i nienawidzą. Media utrwaliły na nasz użytek ten nieprzychylny i niebezpieczny obraz Afgańczyków, jako permanentnych terrorystów, nieprzejednanych i okrutnych, bo taki obraz i takie newsy dobrze się sprzedają. Afganistan przebrzmiał a wizerunek pozostał.
Mężczyzno pamiętaj, odwiedzając dom mieszkańca Kabulu (miasto podałam dla przykładu) będziesz przyjęty z wielką serdecznością i nie martw się nagłym afektem gospodarza, gdy Cię obściskuje na „misia” i dubeltowo całuje prosto w pysk wyznając Ci przy tym uczucie, nie ma wobec Ciebie żadnych ukrytych zamiarów, tak nakazuje grzeczność. A Ty w rewanżu nie zachwycaj się pięknie urządzonym wnętrzem, bo ten sam obyczaj każe gospodarzowi sprezentować Ci wszystkie przedmioty, które wzbudziły Twój zachwyt i nie możesz odmówić. Tak, musisz usiąść na ziemi ale możesz wygodnie umościć się na poduchach a cerata na podłodze to stół. Stół. I teraz uważaj, uczta, dużo, dużo tłustych pyszności. A czym będziesz jadł? No jak to czym? A co rączek nie masz? Wyciągasz prawą łapkę i paluszkami ładujesz jedzonko do buźki. A jeśli sąsiad wyciąga swą prawicę w kierunku twojej miseczki, nie bój się, nie chce Ci podprowadzić pysznych kąsków, nieeee, on chce Cię uraczyć swoim rarytasem. Łapki po uczcie możesz obetrzeć w chlebek - nan. Po jedzeniu obowiązkowe plotkowanie. I obyś nie zahaczył o temat żony czy córki gospodarza (one grzecznie siedzą w części damskiej domu),obyś nie wychwalał ich urody, bo to może zabrzmieć w uszach gospodarza cokolwiek dwuznacznie, a rozsierdzony Afgańczyk, to już nie przelewki.
Perła nist.
To jeden z przykładów zwyczajów zawartych w książce. Autor opisuje zwyczajne życie, życie po opuszczeniu państwa przez talibów, po 11 września. Jest to bardzo trudna egzystencja w mocno zniszczonym kraju a za porównanie służą lata 70-dziesiąte ubiegłego wieku, gdy Kamiński studiował na Uniwersytecie w Kabulu i widział to miasto i okolice pięknymi, zielonymi, z cudną architekturą i szczęśliwymi mieszkańcami. Ale nie jest to żałosna opowieść, bo przez lata (od 2002 do 2008r) kraj się zmienia, ruiny zostają odbudowane, drogi odnowione, postawione mosty. Ludzie dostosowują się do nowych warunków i z każdym rokiem wygląda to coraz lepiej i … gorzej. Gorzej, bo Afganistan przyjmuje zachodnie wzorce, kosztem swojej, wielowiekowej tradycji. Lepiej, bo musi się zmieniać aby nie zostać w tyle.
Perła nist.
Mnóstwo tu różnorakich informacji, praktycznych i tych mniej przydatnych. W książce widać miłość autora do tego kraju ale mi osobiście przeszkadza jego emocjonalne zaangażowanie a co za tym idzie brak obiektywizmu. Co prawda, autor we wstępie ostrzega, że to nie będzie reportaż i nie będzie on bezstronnym opowiadaczem, ale ja jednak wolę mniej zaangażowaną narrację.
Perła nist.
To mój przytyk, inni mogą w ogóle tego nie zauważyć. Dlatego zachęcam do lektury.
Pismo. Magazyn opinii, nr 1 / styczeń 2018 Ignacy Karpowicz
6,8
Wreszcie trafiłem pismo, które się, nie starzeje. Jest to „Pismo – Magazyn opinii”, które można czytać nawet po roku. Właśnie pierwszy numer wydany rok temu. Tematy jak najbardziej aktualne. Najbardziej zainteresowały mnie „Cholerne czarodziejstwo. O dziennikarstwie” – rozmowa z Haliną Bortnowską, „Jądro chciwości” – reportaż z Kongo Bartka Sebela, okazuje się, że niewiele się zmieniło w dorzeczu Kongo od wydania „Jądra ciemności” Josefa Conrada. „Każdy chce być stworzycielem” o biotechnologii artykuł Łukasza Lamża, wprawdzie z artykułami na temat CRISPR/Cas już wpadały od paru lat w moje ręce, ten natomiast jest przedstawiony w sposób niemal „łopatologiczny”. Wszystkie eseje, czyli „Pieniądze w służbie chińskiej dyplomacji” – Tomasza Kamińskiego, tylko czekać jak seria książek sf Davida Wingrove _ „Chung Kuo – Państwo środka” stanie się realną powieścią. „Nowy analfabetyzm” – tekst Marcina Króla, chyba nie wymaga opisu, że jest godny uwagi. Osobista historia Karoliny Lewestam „Dzień, w którym nie pogłaskałam kota”. Także tekst „Dochód gwarantowany: panaceum czy iluzja?” Jędrzeja Malko. Domyka całość wraz z „Plan musi być” Sylwii Chutnik. Jeżeli uwzględnić ciekawą grafikę i poezje to w sumie około 90% tekstu wartego przeczytania. Po roku? To niezły wynik. Staję się fanem miesięcznika a innym też polecam.