Tylko poeta może tak pięknie i z taką miłością pisać o swojej bibliotece.
Tą biblioteką jest stary BUW, czyli Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie w gmachu na dziedzińcu kampusu UW przy Krakowskim Przedmieściu, przed przeprowadzką w 1989 roku do budynku na Powiślu.
Piotr Matywiecki wspomina swoją długoletnią pracę w BUW na stanowisku bibliotekarza, udostępniającego książki i czasopisma w czytelni. Pisze o najciekawszych zbiorach, zwykłych i niezwykłych czytelnikach oraz bibliotekarzach i innych pracownikach Biblioteki. Duże fragmenty poświęcone są historii BUW, szczególnie jej losom w czasie wojny we wrześniu 1939 r., podczas Powstania Warszawskiego oraz czasów tużpowojennych. Ciekawe są też informacje na temat epoki Solidarności, prohibitów i wydawnictw drugiego obiegu.
Autor przedstawia swoją filozofię wielkiej biblioteki.
Znajdziemy tu rozważania o doniosłej roli biblioteki w kulturze ale także mnóstwo informacji o fizyczności samego budynku oraz niezliczone smakowite anegdoty.
Książka jest mi szczególnie bliska gdyż w latach 70 XX wieku przez 4 lata przesiadywałam w starym gmachu BUW długimi godzinami: wymagał tego charakter studiów, trudny rozkład zajęć a także niemożność zdobycia podręczników i lektur. Byłam wiele razy obsługiwana w czytelni przez Autora. Mogę dodać własną anegdotę: kiedyś w czytelnianej ciszy z wielkim hałasem rozpadło się krzesło pod siedzącym na nim czytelnikiem. Całe szczęście nic mu się nie stało.
Polecam tę pozycję wszystkim tym, którzy kochają książki, dużym atutem tej pozycji jest jej piękny język oraz budzące wspomnienia fotografie Anny Bohdziewicz.
Cytaty:
„Biblioteka jest miejscem macierzystym kultury książki”
„Biblioteka jest miejscem szoku czasowego: oto w brutalnej nagłości tekst pradawny pojawia się obok tekstu dzisiejszego”
„Jest znacząca różnica między czasem historycznym, do którego Biblioteka należy jako zbiór jego świadectw i jako samotworząca się jej własna historia, a czasem piśmienniczym, którego doświadczają czytelnicy w każdorazowej teraźniejszości swoich lektur.
Kto powiedział że bibliotekarz musi być nudnym molem książkowym?
Kiedy jest on wybitnym poetą, z jego opowieści o pracy w dawnej, kultowej i dla mojego pokolenia, Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, powstaje pasjonujący esej o Czytelniku, także tym niełatwym, a nawet szalonym.
Lektura obowiązkowa dla każdego miłośnika Księgi. A dla mnie, któremu Autor przez kilka lat wydawał zamówione w czytelni woluminy, wartością dodaną jest odpominanie tego miejsca, a nawet niektórych jego bywalców opisywanych przez Autora.....