Francuski twórca komiksowy i jeden z założycieli niezależnego francuskiego wydawnictwa L'Association. Pseudonim artystyczny zaczerpnął od nazwy norweskiego miasta Trondheim
Mistrzowski komiks parodiujący wszystko, co związane z fantasy, stołowymi grami RPG czy D&D. Tytułowy Donżon to zamek z podziemiami wypełnionymi potworami. Zarządzany jest przez praktycznie kilka postaci, a jego interesów broni duet nie z tej ziemi. Oczywiście nie brakuje też śmiałków, którzy chcą złupić to miejsce, ale spokojnie, skarbu pilnuje smok. Pełno gagów i śmiesznych sytuacji, do tego kreska jest bardzo ładna i pełna szczegółów. Naprawdę warto jak ktoś lubi takie klimaty. Jeden z moich faworytów jeśli chodzi o komiksy, które przeczytałem w tym roku.
Kolejna paczka przygód dwóch Marvinów i Herberta. Świat Donżona roztrzaskany na lewitujące wysepki chyli się ku upadkowi. Z jednej strony poziom serii został utrzymany, nie ma przestojów, jest sporo akcji i jak zwykle doskonałego abstrakcyjnego i sytuacyjnego humoru. A jednak jest też sporo chaosu, który sprawiał, że momentami czułem się kompletnie pogubiony.