Amerykański pisarz, autor kryminalnych powieści historycznych, twórca postaci Gordianusa Poszukiwacza. Ukończył historię na uniwersytecie w Austin. W 1991 wydał Rzymską krew, pierwszą książką z Gordianusem Poszukiwaczem, rzymskim prywatnym detektywem z I w. p.n.e. W swoich książkach łączy kryminalną intrygę z barwnym opisem ostatnich lat republiki rzymskiej. Gordianus, z racji wykonywanego zawodu, zna Rzym jak własną kieszeń, bywa w willach patrycjuszy ale także w najbiedniejszych dzielnicach miasta. Często wbrew swej znajduje się w centrum politycznych konfliktów, a prowadząc śledztwa styka się z najpotężniejszymi ludźmi epoki (Sulla, Pompejusz, Cyceron, Juliusz Cezar, Kleopatra). Książki o Poszukiwaczu składają się na cykl Roma sub rosa. Zanim rozpoczął karierę pisarską pod własnym nazwiskiem, jak również w latach późniejszych, Steven Saylor publikował książki należące do nurtu gejowskiej literatury erotycznej, pod pseudonimem Aaron Travis.http://www.stevensaylor.com/
Nie będę chodzić ulicami mojego miasta, drżąc ze strachu. Umiera się tylko raz. Lęk przed śmiercią powoduje więcej cierpienia niż sama śmier...
Nie będę chodzić ulicami mojego miasta, drżąc ze strachu. Umiera się tylko raz. Lęk przed śmiercią powoduje więcej cierpienia niż sama śmierć.
GAJUSZ JULIUSZ CEZAR
Przygody Gordianusa powoli zmierzają do końca. Tym razem wracamy z Bethestą do Aleksandrii. Jak zwykle całkowicie przypadkiem Gordianus wplątuje się w sam środek afery, tym razem z samym Cezarem i Kleopartą w rolach głównych. Już sam wstęp zaczyna się jak u Hitchocka - trzęsieniem ziemi i śmiercią jednej z głównych postaci, a im dalej, tym bardziej grzązko. Jak w naszym Rojście, muliste brzegi Nilu też wciągają lub wyciągają niewygodne wątki. A styl nadal świetny i wciągający.
Ocena wyłącznie na podstawie "Czasy są ciężkie dla wszystkich" autorstwa Joe Abercrombiego.
Powiedzieć, że to opowiadanie było dobre, to jak, jakby powiedzieć że wybuch elektrowni atomowej wytwarza trochę ciepła. Niby prawda. Ale skala zdecydowanie nie jest adekwatna.
Poprowadzenie fabuły było genialne. To, jak Joe zgrabnie manewruje postaciami, jest nieziemskie. Zakończenie stwarza uśmiech, i poczucie że Lord Grimdark jednak ma czasem przebłyski miłosierdzia dla swoich bohaterów ;P