Czy po „Grze o tron” HBO porzuci Westeros?

Marcin Zwierzchowski Marcin Zwierzchowski
17.11.2016

Najpopularniejszy obecnie serial telewizyjny powoli zmierza ku finałowi, emitująca go stacja przymierza się więc do produkcji innych opowieści z tego uniwersum. Jaką historię mógłby opowiedzieć prequel lub spin-off „Gry o tron”?

Czy po „Grze o tron” HBO porzuci Westeros?

Wypowiedź szefa programowego HBO, Caseya Bloysa, który przyznał, że trwają bardzo wczesne rozmowy na temat telewizyjnego losu Westeros po ósmym sezonie „Gry o tron”, wprawdzie zelektryzowała fanów tej produkcji, z pewnością ich jednak nie zaskoczyła. Adaptacja Pieśni Lodu i Ognia George’a R.R. Martina to serialowy fenomen, lokomotywa ciągnąca HBO ku coraz lepszym, rekordowym wynikom, nie dziwi więc, że nawet mimo iż twórcy serialu, David Benioff i D.B. Weiss dosyć jasno zbyli rozmowy o pozostaniu w tym świecie, stacja nie porzuca tych pomysłów. Konkretów na chwilę obecną brak, Bloys powiedział, że nikt jeszcze nie rozpoczął prac nad żadnym scenariuszem, już teraz badają jednak opcje i zastanawiają się, które historie mogłyby się sprawdzić.

I zanim ktoś odsądzi HBO od czci i wiary i nazwie pazernymi, za to że bez Benioffa i Weissa chcą dalej doić tę krowę, trzeba podkreślić dwie rzeczy. Po pierwsze, mimo iż stacja miała chrapkę na co najmniej dziesięć sezonów „Gry o tron”, nie sprzeciwiła się twórcom serialu, gdy ci uparli się przy ośmiu. Po drugie, to nie tak, że teraz zaczną sami sobie wymyślać opowieści z Westeros i je kręcić – wciąż na ekranizację czeka potężny zbiór najróżniejszych historii pióra Martina, z których po prawdzie wydzielić by można kilka osobnych seriali. Znajdziecie je w opowiadaniach z Rycerza Siedmiu Królestw oraz w Świecie Lodu i Ognia, zawierającym opracowaną historię Westeros, rozszerzoną względem tego, co Martin opisał w samej „Pieśni…”, do tego trzeba by dodać opowiadania porozrzucane po antologiach takich jak Niebezpieczne kobiety czy Łotrzyki.

Westeros to rozległy świat, z bogatą historią, w której można swobodnie przebierać.

Właśnie. Więc co wybrać? Które z opowieści spoza głównej linii fabularnej „Pieśni Lodu i Ognia” najlepiej sprawdziłyby się jako osobny serial? Wydaje się, że wszystko sprowadza się do trzech z nich.

Rebelia Roberta

Serial „Gra o tron” zaczyna się od tego, że Robert Baratheon jest królem Siedmiu Królestw. W jakich okolicznościach zasiadł on jednak po raz pierwszy na Żelaznym Tronie? Cóż, wzniecił bunt przeciwko poprzedniemu władcy z dynastii Targaryenów, obalając tak zwanego Szalonego Króla, który zginął z ręki Jaimiego Lannistera. U boku Roberta w czasie buntu stał Eddard Stark – to najpierw porwanie jego siostry przez księcia Rhaegara Targaryena, później zaś zabicie jego ojca i brata przez króla Aerysa przyczyniło się do wybuchu rebelii.

Wszystko to działo się nie tak długo przed wydarzeniami z „Gry o tron”, znamy więc większość bohaterów tej opowieści. To też właśnie Rebelia Roberta ukształtowała Westeros jakim je znamy, uczyniła występujące w serialu postacie takimi, jakimi są, opowiedzenie więc prequelowej historii o tym, jak doszliśmy do obecnego stanu rzeczy wydaje się naturalnym posunięciem.

Choć niepozbawionym wad. Bo przecież młodość Roberta i Eddarda, najważniejsze wydarzenia z ich walki o obalenie króla są nam doskonale znane – nie dość, że sami zainteresowani, gdy jeszcze żyli opowiadali o tym chętnie w pierwszym sezonie, to jeszcze w tych najnowszych seriach powracają jako młodsze wersje i odkrywają kolejne karty tej historii. Odpadłby więc element zaskoczenia, którym HBO tak uwielbia grać.

Taniec ze smokami

Stacja może więc bardziej cofnąć się w czasie i zrealizować serial z jeszcze większym rozmachem, niż „Gra o tron”. Bohaterami byliby Targaryenowie, i to jeszcze z czasu, gdy byli dumnymi jeźdźcami smoków, gdy same smoki nie były legendą, ale wygrywały dla swoich władców wojny i podbijały kolejne królestwa. Na pewno był to ciekawy czas, pełen magii, opowieść o wojnie domowej między smokami i ich jeźdźcami, która doprowadziła do niemal całkowitego zniszczenia dynastii Targaryenów, byłaby więc nie tylko niezwykle efektowna, ale i dramatyczna.

W przeciwieństwie do Rebelii Roberta zaś, mimo iż w serialu nie raz, nie dwa wspominano początek końca panowania Targaryenów, szczegóły tej opowieści są przez widzów znane bardzo słabo, byłaby więc to dla nich niemalże całkowita nowość.

Dunk i Jajo

Twórcy serialu mogą też pójść w zupełnie inną stronę i w zasadzie odciąć się od „Gry o tron” fabularnie, kręcąc spin-off, czyli historię względem ich przebojowego serialu poboczną, pokazującą losy wybranego bohatera. Tym byłby tu Aegon V, władca Siedmiu Królestw, młodszy brat maestera Aemona z Nocnej Straży, który zrzekł się na jego rzecz korony. Towarzyszył by mu zaś ledwie wymieniany w „Grze…” sir Duncan Wysoki, rycerz Gwardii Królewskiej Aegona, a prywatnie przyjaciel króla.

Króla, który zanim włożył koronę, był giermkiem Duncana, czyli wędrownego rycerza, włóczącego się po Westeros i pakującego się w najróżniejsze tarapaty. Na chwilę obecną ich przygody opisane zostały w trzech mikropowieściach, zebranych w książce „Rycerz Siedmiu Królestw”.

Opowieść o tej dwójce byłby znacząco inna, niż „Gra o tron”, bo choć nie brakowałby tu walki o władze, brutalności czy seksu, jest to historia znacznie bardziej kameralna, bez smoków czy wielkich bitew, oparta w dużej mierze na chemii między dwoma głównymi bohaterami.

Ten pomysł sprawdziłby się, gdyby HBO szukało nie kolejnego długiego serialu, ale czegoś krótszego, co przedłużyło by ich pobyt w Westeros o rok czy dwa – Dunk i Egg najlepiej sprawdziliby się jako bohaterowie trzech półtoragodzinnych filmów telewizyjnych, jak w „Sherlocku”.

Co wybrałby sam Martin? Cóż, po pierwsze według niego Westeros to nie tylko „Pieśń Lodu i Ognia”, bo historii w tym świecie jest ogrom i HBO – jeżeli będzie chciało – może w nich przebierać i ekranizować kolejne. Sam jednak wyraźnie wskazuje na „Rycerza Siedmiu Królestw”, a więc spin-off o błędnym rycerzu i jego pyskatym giermku. (Co nie byłoby złą opcją, bo te historie są naprawdę dobre.) Trudno jednak orzec, czy opinia pisarza będzie miała jakiekolwiek przełożenie na decyzje stacji.

A może ostatecznie HBO zekranizuje wszystkie te historie? Nie miałbym nic przeciwko. Zgadzam się, że Westeros jest ogromne, jeżeli więc tylko uda się zachować poziom, osobiście mogę pozostać w tym świecie i przez kolejną dekadę.

(Czyli pewnie mniej więcej do czasu zakończenia „Pieśni Lodu i Ognia” przez George’a R.R. Martina.)


komentarze [10]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Sheri  - awatar
Sheri 19.11.2016 19:56
Czytelniczka

Cykl Pieśni lodu i ognia sprzedaje się, nic dziwnego, że HBO chce tworzyć seguele, prequele i spin offy. Mówiąc inaczej, doić dojną krowę. Trochę mnie zdziwiło, że przy takim sukcesie, kończy GOT na ośmiu sezonach. Nie jest to jednak przykre zaskoczenie. Tak w sumie to cieszę się, że twórcy są w stanie się opamiętać. Lepiej skończyć na ośmiu w miarę porządnych sezonach niż...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej
Dorota  - awatar
Dorota 18.11.2016 07:55
Czytelniczka

Jestem ogromną fanką Gry o Tron, więc jak dla mnie sfilmowanie wszystkich powyższych wątków byłoby wspaniałe. Ale chyba najbardziej interesujący dla mnie byłby wątek Tańca Smoków. Z dwiema niebezpiecznymi, intrygującymi i silnymi kobietami (które byłyby przeciwieństwem Daenerys). Do tego potężne smoki. Pojedynki, bitwy, zdrady, romanse i intrygi. To byłoby coś :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
PanPapryk  - awatar
PanPapryk 18.11.2016 07:09
Czytelnik

HBO jak na tak dużą stację, śmiało mogłoby się podjąć prowadzenia dwóch seriali typowo fantasy. Kontynuować "Gre o tron" i wejść w coś nowego, świeżego. Trzeba jednak pamiętać, że mają już nowy West World.

Gdzieś czytałem że "Koło Czasu" ma zostać przygotowane na serial.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Yardash  - awatar
Yardash 17.11.2016 23:28
Czytelnik

A nie lepiej byłoby zainwestować w seriale oparte na innych kultowych i bestsellerowych seriach fantasy/sci-fi? Doświadczenie zdobyte przy produkcji GoT tylko by zaprocentowało, a i sygnał od widzów, że chcą takie produkcje oglądać, jest bardzo wyraźny.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
tomasz  - awatar
tomasz 17.11.2016 20:27
Czytelnik

Marzyć można,ja wolałbym sfilmowane Pierwsze prawo - Abercrombiego. Przydało by się jeszcze sfilmować Howardowskiego Conana, takiego realnego, jakim opisywał go Howard, nie biegającego w skórzanych slipkach osiłka. Pomarzyć można. Zaś co do Gry o Tron, to może wymyślili by coś z okresu budowy muru ? Z samego początku powstania Nocnej straży.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
PanPapryk  - awatar
PanPapryk 18.11.2016 07:04
Czytelnik

OOooo! I to jest pomysł! Ogólnie sądzę że historia powstania muru, jak i całej północy jest bardzo dobrym materiałem na spin-off.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
BookBasset  - awatar
BookBasset 17.11.2016 19:47
Czytelnik

Jak dla mnie mogliby się lepiej zabrać za przygody Wiedźmina

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Trefny  - awatar
Trefny 17.11.2016 20:21
Czytelnik

Tomasz Bagiński oraz studio Platige Image we współpracy z Sean Daniel Company robi Wiedźmina.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
BookBasset  - awatar
BookBasset 19.11.2016 20:36
Czytelnik

Tomasz Bagiński ? To mogę spać spokojnie, dzięki!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marcin Zwierzchowski - awatar
Marcin Zwierzchowski 17.11.2016 10:22
Bibliotekarz | Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam