Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Dmytruszyńska
3
6,4/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Panna i smok Anna Dmytruszyńska
7,4
Wszyscy chyba znają historie o pięknych księżniczkach porywanych przez okrutne smoki, a następnie ratowanych przez dzielnych rycerzy, przybywających na swych rączych rumakach na odsiecz. Jest to schemat znany, lubiany, ale bądźmy szczerzy już dość mocno oklepany. Co jednak gdyby zamieszać nieco w historii, pozamieniać role postaci i dodać do tego wszystkiego nieco komizmu? Postanowiła przekonać się o tym Anna Dmytruszyńska, a efektem jest książka "Panna i smok", do której lektury pragnę Was serdecznie zaprosić.
Pojawienie się smoka nigdy nie jest dobrym zwiastunem, a głodny smok to już prawdziwy kłopot. Przekonuje się o tym księżniczka Helenka, która pewnego wieczoru, akurat gdy miała na sobie swoją najbardziej kompromitującą piżamkę, z różowymi majciochami, zostaje porwana przez bestię, a całe królestwo może podziwiać jej dyndające w powietrzu chude nóżki. Mając skończyć jako składnik gulaszu dziewczyna postanawia nie czekać na ratunek swojego ojca, ani wezwanych przez niego dzielnych rycerzy i bierze sprawy w swoje ręce. W końcu nawet bestię można przechytrzyć i dojść do porozumienia tak, aby księżniczka była cała i smok syty. Jak tego dokona, o tym przekonacie się podczas lektury.
"Panna i smok" to krótka historia skierowana dla dzieci. I choć główną bohaterką jest mała księżniczka, historia bez wątpienia podbije serca zarówno dziewczynek jak i chłopców. Helenki nie sposób nie polubić, a zabawny styl opowiadania jej przygody ze smokiem urzeknie czytelnika niezależnie od wieku. Historia choć niezbyt obszerna urzeka kolorowym światem, wyrazistymi bohaterami i zachwycającymi ilustracjami.
Książka zachwyca swoim wydaniem, twarda oprawa, z prześliczną, przyciągającą wzrok ilustracją to dopiero przedsmak tego co czeka na czytelnika w środku. Po uchyleniu okładki widzimy mapę świata, pełnego wdzięcznych, łatwych do zapamiętania i urzekających swoją prostotą nazw, a dalej jest już tylko ciekawiej. Historia przeplatana jest ślicznymi ilustracjami. Szczególną uwagę zwraca smok, jego łuski mienią się wszystkimi kolorami i jest najprościej ujmując przepiękny. Postacie ludzkie są dość specyficzne. Osobiście sposób ich rysowania przypomina mi nieco karykatury, za duże głowy, mocno uwydatnione cechy charakteryzujące każdego z bohaterów. Nie oznacza to jednak, że są brzydkie, są inne i na swój sposób wyjątkowe. To czy przypadnie nam to do gustu to już kwestia indywidualna.
Czytając opis książki znajdujemy w nim takie określenia jak "feministyczna", "dziecięca samodzielność" czy "zdolność myślenia, wnioskowania i ponoszenia konsekwencji". Z jednej strony głębiej analizując przedstawioną historię rzeczywiście można się doszukać w niej takich przesłanek. Otrzymujemy zaradną bohaterkę, która spokojnie sobie poradziła bez swojego księcia, ten zaś został ukazany w nieco prześmiewczy sposób. Nawet ratunek króla-ojca okazuje się niepotrzebny, choć troska rodzica jest zarówno wzruszająca, jak i lekko przesadzona. Choć osobiście przyznam, że gdyby nie notatka od autorki nie spojrzałabym na książkę w ten sposób. Dla mnie była to urocza historia o księżniczce, smoku i rycerzu, opowiedziana w nowy sposób. Jednak jak to z książkami bywa, każdy doszukuje się w nich tego czego sam potrzebuje. Niezależnie jak postanowicie odebrać "Pannę i smoka" jedno jest pewne, to naprawdę sympatyczna pozycja, po którą warto sięgnąć, nie tylko ze względu na przepiękne wydanie.
Ocena: 8/10
Sara Glanc
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu OVO.
Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:
http://koszztk.blogspot.com/
Mały zbój, tuzin wierszy dla urwisów Anna Dmytruszyńska
5,8
Bez wahania sięgnęłam po tę niewielką książeczkę, mimo że jej oprawa graficzna nie do końca przypadła mi do gustu. Miałam jednak nadzieję, że literacko spodoba mi się znacznie bardziej i nie zawiodłam się. Wierze niezmiernie przypadły mi do gustu, a co równie ważne, spodobały się też mojemu dziecku.
Słów w tej książeczce nie ma zbyt wiele, zawiera wszak raptem dwanaście niedługich wierszyków, co sprawia, że stanowi idealną propozycję dla dzieci, które dopiero zaczynają swoją przygodę z literaturą. Krótkie historyjki opowiedziane w kilku, rymujących się zdaniach niosą ze sobą sporą dozę humoru i pobudzają wyobraźnię. Autorka poruszyła kilka codziennych tematów, jakie dotyczą kilkulatka, począwszy od zagadki, gdzie znikają skarpetki, po różne psoty, nieobce żadnemu dziecku.
Kolorowe ilustracje sprawiają wrażenie namalowanych przez siedmiolatka, co pozwala młodym czytelnikom poczuć się niczym współautor książeczki. Wszystkie są utrzymane w ciepłej, radosnej palecie barw i idealnie współgrają z nastrojem wierszy Daleko mi do zachwytu nad oprawą graficzną, gdyż, jak już wspominałam, nie do końca jest w mi odpowiada, jednak wraz z tekstem tworzą nierozerwalną całość, co sprawiło, że mi nie przeszkadzały a tylko podkreślały wydźwięk zawartej w tomie poezji.
Jest to godna polecania propozycja dla młodych czytelników, których z pewnością rozbawi, choć może również podsunąć kilka pomysłów na psotę. Nie zniechęci dzieci nadmierną objętością i podejrzewam, że zostanie niejednokrotnie przeczytana. Dorosły zapewne też nie raz się uśmiechnie, czytając o małych łobuziakach, zwłaszcza, jeśli am takich w domu.