Doktor Strange. Tom 2 Barry Kitson 6,8
ocenił(a) na 738 tyg. temu Omawiany album o przygodach Doktor Strange'a to zbiór 5 opowieści, z czego jedna historia jest opowieścią główną, a pozostałe są pewnego rodzaju dodatkami i jak dla mnie są czymś zdecydowanie lepszym i ciekawszym niż przewodnia fabuła. Te krótkie historie, w których nasz mistrz sztuk mistycznych rozwiązuje jakieś drobne zagadki, czy konflikty magiczne, mają dla mnie większy urok, niż te wielkie i epickie misje. Pierwsza i zarazem główna opowieści w albumie ma właśnie epicki wymiar, chodzi nie brakuje też wątków o charakterze osobistym. Dokładniej rzecz ujmują we wspomnianej historii mam swego rodzaju dramat osobisty lub jak, kto woli miłosny Doktora Strange'a. Zastanawiam się jednak, czy nie dało się przedstawić tych kwestii bez tej całej magicznej dramy (pisząc po młodzieżowemu). Wydarzenia przedstawione w omawianym albumie są jak dla mnie zbyt epickie. Rozumiem, że ktoś może mi zarzucić, że przecież opowieści o superbohaterach muszą opowiadać o wielkich i niesamowitych czynach. Trudno się nie zgodzić, jednak w omawianej historii mamy do czynią z zagrożeniem, które zagraża całemu uniwersum… Niedawno co Marvel przerabiał zagładę całego Multiversum. Nie mógłby być zagrożonym jeden, czy dwa wymiary? Mam wrażenie, że w komiksowej części Marvela zatracono trocho wyczucie co do skali opowieści. Pozostałe historie zawarte w albumie chodzi zdecydowanie bardziej kameralne, zdecydowanie, więcej mówią o postaci i zadaniach mistrza sztuk mistycznych. Czytając takie drobne historię o Dr Strange trochę odnoszę wrażenie, jakbym czytał komiksy o Wiedźminie, który przybywa do jakiejś wioski i wniej rozwiązuje kwestie związane z jakąś klątwą, czy potworem. Omawianą pozycję oceniłem 7/10, gdyż lubię postać Dr Strange'a, rozumiem jego rozterki i problemy moralne. Postać mistrza sztuk mistycznych wydaje mi się zdecydowanie ciekawsza, niż postać takiego Thora. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że w przypadku MCU ciekawszą postacią wydaje mi się bóg piorunów niż mistrz magii, no ale Dr Strange w filmowym uniwersum to trochę nudnawa postać. Komu polecę komiks? Na pewno wszystkim fanom Doktora Strange'a i magicznych konceptów. Wspomnianym czytelnikom omawiana pozycja powinna przypaść do gustu podobnie jak mi. Innym czytelnikom album może się spodobać głównie dlatego, że w pierwszym opowiadaniu dzieją się naprawdę wielkie rzeczy.