Captain America: Steve Rogers Vol. 1: Hail Hydra
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Captain America: Steve Rogers (tom 1)
- Seria:
- Captain America: Steve Rogers
- Tytuł oryginału:
- Captain America: Steve Rogers Vol. 1: Hail Hydra
- Wydawnictwo:
- Marvel Comics
- Data wydania:
- 2016-12-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-12-07
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9781846537882
ve Rogers (2016-2017) > Captain America: Steve Rogers Vol. 1: Hail Hydra
Captain America: Steve Rogers Vol. 1: Hail Hydra
Zoom Icon See what's inside
3,59 € 9,99 € Save 64%
Buy
Instantly
Add to Cart
Turn off Instant Checkout
Send as Gift
Add To Wish List
Captain America: Steve Rogers Vol. 1: Hail Hydra
Collects Captain America: Steve Rogers #1-6, Free Comic Book Day 2016 (Captain America) #1.
He's back! Steve Rogers — the original Sentinel of Liberty — is reinvigorated, with a new shield, a new team, a new mission…and a new secret! Because Steve isn't the only one who's returned. Cut off one limb, and two more will take its place — Hail Hydra! And never in Captain America's history have those two words been so dramatic! But as a resurgent Hydra once more worms its insidious way into Steve's life, he's caught in the crossfire when the Red Skull takes on Baron Zemo! And when Iron Man and Captain Marvel lead the Marvel Universe into CIVIL WAR II, Cap finds himself stuck in the middle again! Can Steve keep the peace as heroes choose sides, tragedy strikes and the trial of Maria Hill begins?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 8
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ta i więcej recenzji na GeekLife.pl
Zapraszam
Kapitan Ameryka: Steve Rogers Tom 1
W ostatnim czasie Kapitan Ameryka pojawiał się w polskich komiksach jedynie w eventach lub zaliczał występy gościnne. Powód jest prosty – jego ostatnie solowe serie były, lekko mówiąc, bardzo przeciętne. W zasadzie trudno przypomnieć sobie jakiś solidny run od złotych czasów Brubakera sprzed prawie dekady. Nick Spencer miał to zmienić, a ja wprost nie mogłem doczekać się, co nas czeka po bardzo rozczarowującym runie Ricka Remendera.
Recenzowany album to wydanie zbiorcze dwóch kolejnych tomów. Mamy tutaj komiksy Captain America: Steve Rogers vol. 1: Hail Hydra oraz Captain America: Steve Rogers vol. 2: The Trial of Maria Hill, które z kolei zbierały zeszyty #1-11 oraz Free Comic Book Day 2016 runu Nicka Spencera. Za rysunki odpowiadają Jesus Saiz (Zezyty #1-3, #7-8, #10-11) oraz Javier Pina (#4-6, #9).
Żeby być, mniej więcej, na czasie musimy cofnąć się na dużego crossovera pt. Avengers: Impas – Atak na Pleasant Hill. Podczas kryzysu w tym sekretnym więzieniu Marii Hill pozbawiony serum superżołnierza (czyt. stary) Kapitan Ameryka trafia na Kosmiczną Kostkę. Źródło tej nieprzebranej mocy przyjęło postać małej dziewczynki o imieniu Kobik. Dziewczynka ma zdolność dowolnego kształtowania rzeczywistości, więc w kilka chwil przywraca siły i młody wygląd Kapitana. Jednakże Kobik postanowiła zrobić coś więcej i tym samym Kostka przepisała historię Kapitana Ameryki, który w jej wersji od dzieciństwa był… ukrytym agentem Hydry!
Niby absurd, ale im dalej w las…
Wiem, brzmi to absurdalnie i kompletnie burzy wyobrażenie o całym uniwersum Marvela. Niemniej zagłębiając się w tę historię odczucia z pierwszego wrażenia szybko ewoluują. Wszystko za sprawą dobrze rozpisanej historii, która nad akcję przekłada politykę i wątki szpiegowskie. Z jednej strony mamy rosnącego w siłę Red Skulla, który od pewnego czasu dysponuje mózgiem Profesora Xaviera i tym samym staje się prawdziwie przebiegłym przywódcą pozostałości Hydry. Z drugiej śledzimy działania Kapitana Ameryki, który pracę dla SHIELD łączy z budowaniem własnej potęgi i realizacją celów Hydry.
Spencer świetnie rozwija postać Kapitana Ameryki. Rogers wypełnia, co prawda, zadania zlecone mu przez Red Skulla, ale nie robi tego bezrefleksyjnie. Kapitan oprócz zmienionej przeszłości pamięta swoje współczesne życie i swoich przyjaciół, więc gdy przychodzi mu wyeliminować kogoś mu bliskiego nie zachowuje się jak psychopata. Popełnia błędy, wstrzymuje rękę i szuka alternatywnych rozwiązań. To nie zero-jedynkowa zmiana, a całkiem przekonująco przedstawiony proces.
Proces Marii Hill
Komiksowa Maria Hill to kobieta o wielu talentach i bardzo dużej odwadze. Hill nie boi się wziąć na siebie odpowiedzialności za najtrudniejsze decyzje kierując się prostą zasadą – ktoś musi to zrobić, aby inni nie musieli. Mimo to przez lata nazbierało się tego zbyt dużo. Konflikt z X-Men niemalże doprowadził ją na skraj, ale to wydarzenia z Pleasant Hill przelały czarę goryczy. Dyrektorka SHIELD staje przed sądem, by odpowiedzieć za swoje czyny, a w śród świadków są zarówno Sharon Carter jak i Steve Rogers.
Pomimo, że proces Hill jest wątkiem tytułowym to w wielu momentach nie on gra pierwsze skrzypce. W dalszym ciągu towarzyszymy Kapitanowi Ameryce w jego sekretnym przedsięwzięciu. Cap wie, że nie pokona o wiele potężniejszych superbohaterów, więc stara się wprowadzić chaos i potęgować konflikty pomiędzy nimi narastające. I po raz kolejny to rewelacyjnie zrealizowany pomysł. Spencer robi wszystko, abyśmy emocjonowali się kolejnymi wybiegami i w każdej akcji doszukiwali się działań Kapitana. Dużo tutaj podchodów i bezkompromisowej polityki. A ta zawsze na plus.
Kapitan Ameryka: Steve Rogers Tom 1 to znakomite czytadło. Wielu osobom ciężko będzie przełknąć wielką zmianę nieskazitelnego do tej pory charakteru Kapitana. I tym bardziej polecam zapoznać się z recenzowanym komiksem. Nick Spencer z wyczuciem prowadzi nas przez jego kolejne decyzje, a każdy zeszyt zawiera parę retrospekcji z indoktrynacji młodego Stevena, co jeszcze bardziej uwiarygadnia cały proces. Podsumowując bardzo mi się podobało i z utęsknieniem czekam na ciąg dalszy!
Ta i więcej recenzji na GeekLife.pl
więcej Pokaż mimo toZapraszam
Kapitan Ameryka: Steve Rogers Tom 1
W ostatnim czasie Kapitan Ameryka pojawiał się w polskich komiksach jedynie w eventach lub zaliczał występy gościnne. Powód jest prosty – jego ostatnie solowe serie były, lekko mówiąc, bardzo przeciętne. W zasadzie trudno przypomnieć sobie jakiś solidny run od złotych czasów Brubakera...
Postać Kapitana Ameryki zaistniała w 1941 i początkowo służyła głównie do propagandy, a nasz bohater miał nawet pomocnika. Jego patetyczny patriotyzm niektórym przeszkadza, ale to pewne naleciałości, których nie da się tak łatwo wykorzenić. Niemniej postać tą lubię i chętnie sięgam po nowe albumy jego przygód, ukazujące się u nas. I tak, podążającym tym tropem trafiłem na jeden z najgłośniejszych albumów z jego udziałem. Ci co wiedzą, niech powiedzą tym co nie wiedzą…
A komiks ten nosi zaskakujący tytuł „Kapitan Ameryka. Steve Rogers”.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Pierwszy tom głośnej sagi o Kapitanie Ameryce, zwieńczonej wydarzeniem „Tajne imperium”. Od czasu II wojny światowej Steve Rogers symbolizuje amerykańskie ideały. Niedawno odzyskał siłę i młodość – i wszyscy liczą na to, że przywróci ład w świecie, w którym po upadku więzienia Pleasant Hill znów panoszą się arcyłotrowie, a faszystowska organizacja Hydra błyskawicznie rośnie w siłę. Kapitan Ameryka ma jednak własne plany… i zrealizuje je, choćby miał iść po trupach. Czy ten genialny strateg, z którego zdaniem liczą się najważniejsi politycy, wciąż jest szlachetnym bohaterem, za którego wszyscy go uważają? Czy też służy teraz mroczniejszej sile?
Kapitan Ameryka od pewnego czasu zadomowił się na naszym rynku i coraz powracają kolejne tomy jego przygód. Najnowszy to wstęp do nadchodzącego eventu, ale wstęp dobry. Ciekawy. Mający swój urok, choć nadal najlepsze dopiero przed nami. Niniejszy tom to zarówno dzieło samodzielne, jak i wstęp do czegoś więcej, co zakończy się „Tajnym imperium”. Jednocześnie to niezły przykład komiksu o Kapitanie Ameryce także na początek przygody z tą postacią. Mimo to lepiej jednak sięgnąć po jego przygody autorstwa Brubakera, bo tam dopiero w pełni wykorzystano jego potencjał. Rysunkowo rzecz jest poprawna. Ani nie zachwyca, ani nie zawodzi. Gruby tom zapewnia za to sporo rozrywki dla miłośników postaci, kto lubi, może się zapoznać.
Postać Kapitana Ameryki zaistniała w 1941 i początkowo służyła głównie do propagandy, a nasz bohater miał nawet pomocnika. Jego patetyczny patriotyzm niektórym przeszkadza, ale to pewne naleciałości, których nie da się tak łatwo wykorzenić. Niemniej postać tą lubię i chętnie sięgam po nowe albumy jego przygód, ukazujące się u nas. I tak, podążającym tym tropem trafiłem na...
więcej Pokaż mimo toLekkie poczucie zagubienia nie opuszcza podczas lektury całości. Wydaje się, że Spencer chciał chwycić zbyt wiele srok za ogon, co czyni jego serię zbyt zależną od innych, inaczej niż ma to miejsce choćby w przypadku “Hawkeya” z Marvel Now, którego można bez żadnych problemów czytać bez znajomości innych serii Marvela. Przy lekturze komiksu o przygodach Stevena Rogersa pewną wiedzę trzeba jednak mieć, a nawet czerpać z lektury przyjemność, kiedy to wyłania się przed nami większy plan, który włodarze Marvela realizują w ramach Marvel Now! 2.0. Kto zatem chce wiedzieć co, jak i dlaczego dzieje się w marvelowskim uniwersum, powinien się w ów tom jak najbardziej zaopatrzyć.
Lekkie poczucie zagubienia nie opuszcza podczas lektury całości. Wydaje się, że Spencer chciał chwycić zbyt wiele srok za ogon, co czyni jego serię zbyt zależną od innych, inaczej niż ma to miejsce choćby w przypadku “Hawkeya” z Marvel Now, którego można bez żadnych problemów czytać bez znajomości innych serii Marvela. Przy lekturze komiksu o przygodach Stevena Rogersa...
więcej Pokaż mimo to6,5
6,5
Pokaż mimo to