Czytamy w weekend
To będzie bardzo ciekawy weekend! Z pewnością będziemy co chwilę odświeżać strony serwisu, aby zobaczyć, czy w Plebiscycie Książka Roku 2015 przekroczono próg 100 000 głosów! W przerwach między klikaniem w klawisz f5, będziemy oczywiście czytać książki. Zobaczcie nasze propozycje!
Kilka dni temu jeden z kanałów popularnonaukowych wyemitował dokument „Sekrety Wszechświata”, w którym przedstawiono sylwetki największych naukowców XX wieku, w tym mojego ulubionego fizyka, Richarda Feynmana. Z tej okazji postanowiłam odświeżyć sobie wykłady Feynmana z fizyki, a dokładniej tom „Charakter praw fizycznych”.
Richard Feynman był genialnym fizykiem – uczestniczył w projekcie Manhattan, otrzymał Nagrodę Nobla za diagramy, które zrewolucjonizowały podejście do fizyki, a, co najważniejsze, w niesamowicie klarowny, humorystyczny i wręcz literacki sposób objaśniał prawa rządzące Wszechświatem. Był przy tym tak pozytywnym, wiecznie uśmiechniętym człowiekiem, że na jego wykładach pojawiały się tłumy. Zobaczcie sami, w jak niesamowity sposób można opowiadać o fizyce:
Czy wspomniałam już, że w przerwach pomiędzy rozpracowywaniem zagadek ludzkości ten światowej sławy fizyk włamywał się do sejfów, grał na bębnach i malował obrazy? Tym Czytelnikom, którzy nie znają jeszcze sylwetki Richarda Feynmana, polecam jego autobiografię Pan raczy żartować, Panie Feynman!.
- To o czym jest ta książka? - pytał mój mąż już trochę poirytowany i zazdrosny, bo kolejny wieczór spędzałam z nosem w pierwszym tomie „Mojej walki”.
- Ee… właściwie to o niczym szczególnym, o życiu... – odpowiedziałam, czytając z wypiekami na twarzy (!) ciągnący się już trzecią stronę opis bohatera robiącego zakupy w osiedlowym supermarkecie. Wtedy zdałam sobie sprawę, że ta książka, z którą nie mogę się rozstać i która rozłożyła mnie na łopatki, jest w gruncie rzeczy o wszystkim. To drobiazgowy opis codziennych ludzkich zmagań, frustracji i fascynacji, uczuć i relacji – prawdziwy, bezkompromisowy i poruszający do bólu.
W pierwszym tomie Karl Ove Knausgard rozprawiał się ze swoją młodością i śmiercią ojca, w drugim – opowiadał o życiu rodzinnym i swoich zmaganiach z literaturą. W trzecim, który planuję rozpocząć czytać w ten weekend – autor wróci do czasów dzieciństwa, przeżytego w cieniu apodyktycznego ojca. Jak znam Knausgårda, szykuje się literacki roller-coaster!
Do tej pory znałam ją tylko z powieści i opowiadań fantastycznych. Kiedy kilka dni temu dostałam informację prasową z wydawnictwa Czarne, że wydają kryminał Anny Kańtoch w pierwszej chwili pomyślałam O, autorka nazywa się jak ta od „Przedksiężycowych” - po czym okazało się, że to jest TA Anna Kańtoch! Czy można z fantastyki przerzucić się na kryminały? Sama autorka mówi, że we wszystkich jej wcześniejszych książkach występował element zagadki i tajemniczości – teraz postanowiła po prostu skupić się tylko na tym wątku i spróbować swoich sił. Już w najbliższe dni przekonam się jak jej się to udało!
A Wy co czytacie? I czy liczycie na to, że przekroczymy 100 000 głosów?
komentarze [79]
Jestem w połowie:
Dziewczyna w czerwonej pelerynie
Książka przed filmem. Na ten weekend, jak dla mnie Pokój.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post