Sportowe podejście

Joanna Janowicz Joanna Janowicz
19.10.2012

„Jesienne dni! Jakby stworzone do jazdy na rowerze” – pisał Henry Miller w drugiej części "Różoukrzyżowania", w Plexusie mianowicie. Jechał ocienioną drzewami, żwirową ścieżką i nie czuł nic prócz wrażenia pędu w przestrzeni. „Krajobraz po obu stronach opada jak kartki kalendarza. Żadnych myśli, a nawet uczuć. Tylko nieustający pęd do przodu”. Po co uprawia się sport? Czy nie właśnie m.in. dla tych chwil pełnej, nasyconej pustki? Dziś - kilka zdań o sporcie w literaturze.

Sportowe podejście

Jeździe na rowerze wiele miejsca poświęcił również Andrzej Bobkowski w swoich Szkicach piórkiem. Rowerową podróż przez Francję pod okupacją odbierał jako jeszcze bardziej wyzwalającą i pozwalającą się oderwać od swoich myśli i spraw niż cytowany wcześniej Miller. „Wspaniałe, zwierzęce uczucie rozkoszy, w której cała uwaga koncentruje się na szybkości, drogowskazach, jedzeniu i znalezieniu noclegu. Mam wrażenie, że jeszcze nigdy w życiu nie miałem wszystkiego do tego stopnia, tak absolutnie gdzieś – i pewnie dlatego jest mi tak dobrze”.

Z zupełnie innych powodów było dobrze Humbertowi Humbertowi z Lolity. Jemu sport dostarczał przyjemności wyższego rzędu – jeśli dostrzec w nim estetę – lub niższego rzędu – jeśli widzieć w nim jedynie kogoś, kto z lubością oddaje się swoim perwersjom.
„Usiłowałem nauczyć ją gry w tenisa, żebyśmy mieli więcej wspólnych rozrywek. (…) Od naszych meczów wolała, o dziwo (…) nieforemny surogat, nieudolną odbijankę – więcej biegania za piłką niż samej gry – z wiotką, wątłą rówieśniczką, cudownie urodziwą w typie ange gauche.(…) Zostawiałem je same i dalej patrzyłem, porównując ich ciała w ruchu, a szyję owijał mi jedwabny szal; działo się to chyba gdzieś w południowej Arizonie – dni podbite były leniwą podszewką ciepła, niezręczna Lo zamierzała się na piłkę i chybiała, i klęła, i posyłała erzac serwu prosto w siatkę, i odsłaniała mokry, lśniący, młody puch pachy, rozpaczliwie wywijając rakietą, a jeszcze bardziej od niej mdła partnerka sumiennie goniła za każdą piłką i nie znajdywała ani jednej; lecz obie przepięknie cieszyły się grą i czystymi, dźwięcznymi głosami obwieszczały dokładny wynik swych nieporadnych zabiegów” (s. 195-196).

O kobiecym sporcie, tym razem jednak opartym na autentycznej rywalizacji, a nie na zabawowych przepychankach, pisał też Jonathan Franzen w Wolności – Patty była profesjonalną koszykarką do czasu fatalnej kontuzji. Zapasy u Johna Irvinga stały się drugą z pierwszych rzeczy, jakie się kojarzą z jego książkami (pierwszą niech każdy ustali sam w zaciszu swojego domostwa), a o boksie – o boksie pisali i Nabokov (w esejach), i Hemingway, i mniej od nich znany, a szkoda, Lars Saabye Christensen w Półbracie.

Przypominacie sobie książki, w których sport odgrywał kluczową rolę, lub pisarzy, dla których pewna dyscyplina sportowa miała szczególne znaczenie? A z moich bardziej osobistych pytań: kto jeszcze równie znakomicie jak Bobkowski pisał o jeździe na rowerze?


komentarze [6]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
fossa  - awatar
fossa 19.10.2012 16:48
Oficjalny recenzent

Liczy się każda sekunda

 Mój powrót do życia. Nie tylko o kolarstwie

No mountain high enough. Raising Lance, Raising Me

A teraz zupelnie nie wiem co mam o tych książkach myśleć :(

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Liczy się każda sekunda  No mountain high enough. Raising Lance, Raising Me
hydriola  - awatar
hydriola 19.10.2012 16:36
Czytelniczka

Obrona Łużyna

chyba najpiekniejsza książka z szachami- bardziej niz tylko w tle wydarzeń!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Obrona Łużyna
Ambrose  - awatar
Ambrose 19.10.2012 16:21
Bibliotekarz

Opętani

Główny bohater książki Gombrowicza "Opętani", Marian Walczak (a od pewnego momentu powieści Leszczuk) był trenerem tenisa, którą to dyscyplinę uprawiała również główna bohaterka Maja Ochołowska. Być może tenis nie jest motywem przewodnim fabuły, ale pojawia się kilka ciekawych i żywych opisów pojedynków toczonych przez Leszczuka,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Opętani
Róża_Bzowa  - awatar
Róża_Bzowa 19.10.2012 12:59
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu

autobiograficzna

oraz oczywiście lekka atletyka w
Disneyland

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu  Disneyland
Tajrun  - awatar
Tajrun 19.10.2012 12:47
Czytelnik

Jedyna książka w której sport grał ważną rolę jaka przychodzi mi do głowy to "Wielki Marsz" Stephena Kinga, ale opisuje ona dość groteskową wręcz makabryczną wersje zwykłego marszu. Nawiasem mówiąc to jedna z moich ulubionych książek Kinga, bardzo polecam.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Joanna Janowicz - awatar
Joanna Janowicz 19.10.2012 10:15
Czytelniczka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post