Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jeszcze nigdy nie miałem tak wielkich trudności,co do oceny książki... Niewiele z tej książki zapamiętałem,ale zrobię,co mogę.
Zacznijmy od tego,że dogłębnie są tu opisane metody rusyfikacji od najmłodszych lat.Są tu pokazane postawy patriotyczne,a nawet antypatriotyczne oraz jak walczono z zaborcą po cichu i to był dobry pomysł.Historia zapisana jakoś w tle,z boku,ale fragment o powstańcu z lasu był dość ciekawy.Sporo informacji opisowych jest także co do postaci,ale tu autor przesadził.I faktycznie-za mało dialogów.Akcja jest tak powolna...że aż za szybka-przeskakujemy rozdziałami z roku na rok,a jednocześnie ciągną się niemiłosiernie wspomniane opisy.Zawiewa tu nudą i szkolne drobnostki szybko nużą,ale sytuację poprawia słynna recytacja"Reduty",która była piękna,ale nie pociekła mi ani jedna łza i nie byłem specjalnie poruszony(zapewne przez wcześniejszą fabułę). Tak,wiem pewnie myślicie teraz,że jestem jakiś okrutny czy coś i u byś się gorzko pomylił-po prostu widziałem już wiele rzeczy i nie byłem nastawiony na takie wydarzenie(i w ogóle,to ten wiersz wcześniej już zrobił na mnie wrażenie,ale to było dawniej).
Ciekawszymi momentami były też:"zemsta"na profesorze,tajne spotkania i jego wybryki z dzieciństwa.
Co do przeżyć wewnętrznych,to nazwę to po prostu"samo życie"-smutek, radość,żal,udawanie itp.Tu można dostrzec element autobiograficzny-zapewne to wydarzenia oryginalne,w których autor brał udział,lub był ich"widzem".Czasem rzeczywiście warto było by warto"wejść do książki"i wrzasnąć mu do ucha,"co ty tu robisz?!".Tylko pozostaje pytanie-czy by się obudził??Nierozwiązany wątek miłosny opisany w zachęcający sposób,przynosi rozczarowanie-nie dowiemy się,co się stanie dalej,czy ją spotka,czy będzie miał inną-życie trwa.
Dojrzewanie podobało mi się,ale trwało jakoś tak przelotnie i nigdy nie wiedziałeś,ile już ma lat i do której klasy chodzi,żadnych szczególnych wydarzeń i ciągłe opisy.Czy naprawdę nie dało się inaczej?
Atmosfera,środowisko i perspektywa miały być zachętą,ale mnie lekkomyślność i zachowanie niektórych uczniów były odrzucające,lekkomyślne oraz beztroskie-i tak niestety jest w rzeczywistości. Jednakże nie jest to zły element tej powieści,a na pewno przeciwnie i cieszę się,że autor nie opisał mi swoich zmagań,jako dorosły.Na dwoje babka wróżyła...
Nie pragnę podważać talentu pisarskiego Żeromskiego,ale niektórych ta lektura może zniechęcać i po przeczytaniu"Kamieni na szaniec"stwierdzam,iż dało się to zrobić lepiej[znów czepiam się opisów],ale dla tych,którzy ponad wszystko cenią sobie patriotyzm-jak najbardziej polecam.Przesłanie wyraźnie mówi o walce o naszą ukochaną Polskę i to jest najważniejsze.

Jeszcze nigdy nie miałem tak wielkich trudności,co do oceny książki... Niewiele z tej książki zapamiętałem,ale zrobię,co mogę.
Zacznijmy od tego,że dogłębnie są tu opisane metody rusyfikacji od najmłodszych lat.Są tu pokazane postawy patriotyczne,a nawet antypatriotyczne oraz jak walczono z zaborcą po cichu i to był dobry pomysł.Historia zapisana jakoś w tle,z boku,ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Według mnie,to najlepszy jak do tej pory tom z cyklu-od pięknej jak zawsze okładki,do niebanalnej akcji.
Więc nie dość,że Torak został tytułowym Wyrzutkiem(a jest to coś gorszego niż sam umarły)i nikt mu nie ma prawa pomóc-nawet sam Fin-Kedinn-oraz wszyscy muszą na niego polować,to jeszcze ujawnia się głęboko skrywany sekret Renn,aa na dodatek bohater zapadł na tajemniczą chorobę,a gdzieś w okolicy czai się na niego podstępna i wyjątkowo chytra Pożeraczka Dusz.Musi więc ukrywać się i walczyć o przetrwanie,ale przez stan swojego zdrowia traci kontakt z samym Lasem i wszystko się pogarsza.Okazuje się,że nawet współplemieńcy z jego klanu nie mają prawa mu pomóc,z nieprzewidzianych okoliczności.Na szczęście wbrew zakazom opiekuna,zagrożeniu i konsekwencjom,jego przyjaciółka-Renn-oraz kuzyn klanowy-Bale-próbują go odnaleźć i pomóc w walce.
Mroczny klimat i genialnie opanowana przez autorkę"mowa natury" sprawiają,że nawet czasy nie odrzucają od przeczytania,a wręcz przeciwnie!Obecne są także udane opisy emocjonalne.
Jak zwykle dołączona mapka,bardzo pomaga czytelnikowi w podróży po mrocznych i pełnych tajemniczości czasach.

Według mnie,to najlepszy jak do tej pory tom z cyklu-od pięknej jak zawsze okładki,do niebanalnej akcji.
Więc nie dość,że Torak został tytułowym Wyrzutkiem(a jest to coś gorszego niż sam umarły)i nikt mu nie ma prawa pomóc-nawet sam Fin-Kedinn-oraz wszyscy muszą na niego polować,to jeszcze ujawnia się głęboko skrywany sekret Renn,aa na dodatek bohater zapadł na tajemniczą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po raz kolejny zdumiewają mnie niektóre komentarze:ciężka?-weź encyklopedię;nudna?-{patrz punkt poprzedni}niby czemu? Co najwyżej przy przesadnych opisach historycznych,o których powinni doczytywać się chętni.Tyle było tych ekranizacji,ale sama książka zaskakiwała mnie najbardziej;przewidywalna?-a który przewidział bez czytania,że się tory skończą,że pan Fogg będzie musiał kupić słonia,że Obieżyświat parokrotnie zaginie i całą resztę perypetii?;za dużo wyjaśnień?[przypisy boczne]-w czym to ma niby przeszkadzać i kto każe je czytać?Z resztą w moim wydaniu-o ironio losu!-było ich ZDECYDOWANIE za mało(1 lub maksimum 2)i książka,ze względu na stary język,stawała się trudniejszą do rozszyfrowania,co mi lekko przeszkadzało.
Autor wręcz krzyczał do nas,jak bardzo niektórzy bohaterowie są stereotypowi-pan Fileas i Obieżyświat głównie-drugoplanowe zaś postacie dość przerysowane.Dżentelmen jak automat,czy chronometr-bez emocji,nie naturalnie spokojny i flegmatyczny,chociaż jedyną odskocznią była opiekuńczość (a potem zaś miłość)względem Audy,co zbija mnie z tropu.Cóż...zdażały się bardziej zdumiewające przypadki niż nadnaturalny stoicyzm.Na dodatek do bólu naiwny i lekkomyślny lokaj-Francuz,ale ten miał większy"krajobraz"otaczających go emocji i uczuć-po prostu człowiek. Mimo wszystko,rekord w irytowaniu mnie pobił inspektor Fix-to po prostu arcymistrz w tej sztuce[ten kto czytał,już wie,o co chodzi]!Zachowanie Induski Audy?Nic dziwnego-nie chce sprzeciwiać się komuś,kto uratował jej życie i pokochała pana Fogga,mimo jego charakteru.Bezbarwna?Pozornie-co ma niby powiedzieć niedoszła ofiara maniaków religijnych,gdy proponuje jej się ratunek?
Czegoś też tu nie rozumiem: 20 tys. funtów zabrał na podróż,drugie tyle dał w zastaw.Z podróży został mu 1 tys. i wygrał zakład,więc plus 20 tys.-nic nie wygrał??Z jednej strony tak,a z drugiej nie-w końcu to jego pieniądze.Jeśli ktoś będzie wiedział,to proszę o odpowiedź.
Ta książka doskonale uczy,że zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji i nie wolno się poddawać-za to duży plus.
Co do wspomnianej sytuacji,gdy pan Fogg powiedział,iż ma serce,gdy jest na to czas,to według mnie bohater po prostu się tłumaczył,że każdą sekundę ma rozplanowaną i nie ma w niej czasu na emocje,bo powodują tylko problemy(ale ja myślę,że pan Fileas po prostu się zauroczył i że pod tą twardą skorupą stoicyzmu kryje się ciepłe serce-dowodzi temu akcja,gdy chciał zaryzykować własne życie bezpośrednio i skoczyć z nożem między maniaków religijnych).
Może i się nie znam,ale dla mnie najzabawniejsze było to,że otumaniona jakimś narkotykiem Induskę jeszcze dodatkowo upijali wódką!
Do moich ulubionych się nie zalicza,ale Verne potrafi zaskoczyć czytelnika(w żadnej adaptacji filmowej tego nie dojrzałem)i za to daję mu tak wysoką notę.

Po raz kolejny zdumiewają mnie niektóre komentarze:ciężka?-weź encyklopedię;nudna?-{patrz punkt poprzedni}niby czemu? Co najwyżej przy przesadnych opisach historycznych,o których powinni doczytywać się chętni.Tyle było tych ekranizacji,ale sama książka zaskakiwała mnie najbardziej;przewidywalna?-a który przewidział bez czytania,że się tory skończą,że pan Fogg będzie musiał...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zwykle zanim coś ocenię,najpierw wysłuchuję wszystkich opinii i rozmyślam nad nimi,ale tym razem po prostu nie wytrzymałem(pomimo 2-tygodniowej przerwy!).Według mnie autorowi się całkiem udało,ale każdy może mieć własne zdanie.Nikt nie wspominał,że Galbatorix ma zginąć w jakiś niecodzienny sposób,choć jak dla mnie to była jakby śmierć"na 2 sposoby".Nie czytałem"Władcy Pierścieni",toteż dla mnie pomysł na unieszkodliwienie władcy spodobał mi się,bo był realistyczny i po prostu dostarczył niezwykłego Galbatorixowi bólu.Co do pokonania Shruikana,to włócznia przebijająca się przez wszelkie zaklęcia ochronne,wyjątkowo zręczna elfka,2 smoki(czy nie uczestniczył w tym też Murtagh??a Angela???)zwyciężający go wydaje mi się realistyczne.Wiele osób miałoby różne pomysły co do książki,ale to nie oznacza,że autor musi mieć je wszystkie!Czasami niektórzy zachowują się,jakby po raz pierwszy czytali książkę,zdrzemnęli się,zapominali o czymś,albo po prostu przeskakiwali całe strony,czy nawet rozdziały-bez urazy,ale to di nikogo konkretnego.Odrobinę"karkołomne" opisy są po to,aby się wczuć w klimat i wyobrazić sobie scenerię,a nie jakoby akcja toczyła się w jakiejś białej,czy czarnej nieokreślonej przestrzeni,z której nagle wyskakuje np.drzewo,a z nimi Paolini poradził sobie znakomicie.Co do smoka z okładki-po prostu nie był jak wepchnąć go kiedy indziej,ale może pomysł z zastąpieniem go smokiem złego króla nie był zły...Rozwiązanie problemu ze smokami rzeczywiście mogłoby znaleźć się na Vroengardzie,ale kłóciłoby się to z wróżbą Angeli.Słowo mogące zmieniać Pradawną Mowę,które zdefektowało używanie magii-intrygujące...Eragon nie był od początku na wygranej pozycji,a po skale Kuthian spodziewałem się jakichś duchów,czy dusz,ale to{?!} była prawdziwa niespodzianka.Smoczy Jeździec najwidoczniej nie jest doskonały w każdym calu,ale mi to w zupełności odpowiada.Rozłąka z Aryą...w końcu na wszystkie elfy,tylko jedna para ma dzieci.Za mało kreatywne tortury?Za mało czasu na kombinowanie,a przysmażanie i oszukiwanie zmysłów oraz snów wyglądają obłędnie-sam król pokazuje inteligencję,spryt,wyrachowanie i dłuuuuugie lata doświadczeń.Sama próba ucieczki jest wyjątkowo prawdopodobna. Murtagh,jego zachowanie, miłość i naturalne spojrzenie na ludzkie przywary(pijaństwo).Sam intryguje,a jego pomysł na życie jest nietypowy i nie budzi zastrzeżeń.Może kiedyś spotka się jeszcze z Nasuadą?[pomysł z wizją szczęśliwego pożycia z nim był arcymistrzostwem!]Islanzandi ginie a Roran nie?Sam nie wyszedł bez szwanku,ale po prostu wykorzystał moment osłabienia mocarnego przeciwnika(a ten budzi respekt i walka z nim przedstawiała się wyjątkowo dramatycznie).W ogóle całe przedsięwzięcie wyglądało na BARDZO możliwe,a ktoś tym musiał dowodzić,czy przejąć inicjatywę,gdy zawodziły inne nadzieje,a armia nikt nie dowodzi(bo Jeździec był tylko iluzją).Nie rozumiem,czemu tak czepia się Rorana-po prostu jest silny,sprawny,wyćwiczony,ma spory zapas szczęścia,ale on także ma trudne wypadki i problemy np.zranienie strzałą w plecy,zwalenie się na niego muru(dla tych,dla których jego przeżycie wydaje się nierzeczywiste,przypomnę o rzuconych nań zaklęciach ochronnych),a o jego lękach o rodzinę i przyszłość szkoda wspominać.Za mało Angeli???Czyż to jak praktycznie przejęła inicjatywę w Helgrindzie(w pierwszym tomie),ma lepszy miecz od Eragona(co do...!?przecież to on potrzebuje jak najlepszej broni i w ogóle),ma jakieś tajemnicze źródła informacji,wyjawiono trochę więcej jej tajemnic niż zwykle,a nawet...była w sali tronowej Galbatorixa.Nie mam za złe,że autor nie podał"Prawdziwych Imion"Eragona i Saphiry,bo wymyślenie takiego słowa graniczy z cudem(o ile samo w sobie nim nie jest),a nie można nawet od niego żądać niemożliwego.Wyśmienicie za to spisał się przy rozliczaniu się z bohaterami.Co do drzewa Menoa,to może chodziło mu po prostu o zwyciężenie króla,lub coś w tym stylu? Zakończenie bardzo odpowiednie i dopasowane.Książka godna uwagi i mam wielkie nadzieje na kontynuacje!!

Zwykle zanim coś ocenię,najpierw wysłuchuję wszystkich opinii i rozmyślam nad nimi,ale tym razem po prostu nie wytrzymałem(pomimo 2-tygodniowej przerwy!).Według mnie autorowi się całkiem udało,ale każdy może mieć własne zdanie.Nikt nie wspominał,że Galbatorix ma zginąć w jakiś niecodzienny sposób,choć jak dla mnie to była jakby śmierć"na 2 sposoby".Nie czytałem"Władcy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałem obydwie części przy sobie,więc ja nie miałem na co narzekać.ZA to magiczny świat Paoliniego ciągle mnie zachwyca.Widać,że nikt nie ma tam zdolności nieograniczonych,a to według mnie jest sprawiedliwe i jest przestrzegana logika akcji.A Eragon?On po po prostu dojrzewa.Ćwiczy się szkoli,ale nie jest doskonały i to mi bardzo odpowiada-uczę się wraz z nim.Kierowany poczuciem obowiązku i dobra wyższego wojska Vardenów podążają do Urubaenu wraz ze Smoczym Jeźdźcem,niestety wciąż nie jest na to odpowiednio przygotowany,a jego mistrz nie daje się wyciągnąć z rozpaczy i wszystko uparcie ignoruje. Na dodatek zrozumiał,iż będzie mu potrzebna pomoc upartej i młodej czarownicy-Elvy-ale nie potrafi jej przekonać,co doprowadzi do tragedii.Jego kuzyn otrzymał zaś trudne zadanie zdobycia wyjątkowo nieprzystępnego miasta,ale może zginąć i owszem-nie obędzie się bez ciężkiej ofiary.Jak potoczą się ich losy?Ja już wiem i nie żałuję,bo nie są banalne i przewidywalne,a wielbiciele Angeli będą zafascynowani.

Miałem obydwie części przy sobie,więc ja nie miałem na co narzekać.ZA to magiczny świat Paoliniego ciągle mnie zachwyca.Widać,że nikt nie ma tam zdolności nieograniczonych,a to według mnie jest sprawiedliwe i jest przestrzegana logika akcji.A Eragon?On po po prostu dojrzewa.Ćwiczy się szkoli,ale nie jest doskonały i to mi bardzo odpowiada-uczę się wraz z nim.Kierowany...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Irytująco liczne powtórzenia i pastuszek, który umiał tylko wołać "Do Betlejem! Do Betlejem!" (jakby wybierali się gdzieś indziej) - oto, co mnie poirytowało w tej książce. Czy mędrcy denerwowali mnie? - nie. Dowiedziałem się dzięki nim paru ciekawych rzeczy i posłuchałem filozoficznego bajania. Fakt - trochę przesadzali, ale to w końcu oficjalnie mędrcy - ciężko, żeby mogli powiedzieć coś głupiego. Co do zachowania dziewczynki, przejawia się wyraźna beztroska, ignorancja, ale i odwaga. W sumie to fajna książka i rzeczywiście sprawdziłaby się jako kalendarz adwentowy, na pewno. Wracając do powtórzeń, to uważam, że autor zachował się, jakbyśmy byli umysłowo niedorozwinięci i wiecznie czegoś zapominali, a przecież wiem, że potrafiłby"oddzielić ziarno od plew".

Irytująco liczne powtórzenia i pastuszek, który umiał tylko wołać "Do Betlejem! Do Betlejem!" (jakby wybierali się gdzieś indziej) - oto, co mnie poirytowało w tej książce. Czy mędrcy denerwowali mnie? - nie. Dowiedziałem się dzięki nim paru ciekawych rzeczy i posłuchałem filozoficznego bajania. Fakt - trochę przesadzali, ale to w końcu oficjalnie mędrcy - ciężko, żeby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała książka,pokazująca,że nie wszystko da się z góry zaplanować i jak żyć z Downem,i za jaką cenę.Mnie opisy biblijne nie zbijały z tropu,ani nie nudziły,ale wręcz odwrotnie-fascynowały.Spodobała mi się ta wersja stworzenia świata oraz motyw rajskiego ogrodu i ludzi.Poza tym,powoli myśląca,ale wiele ucząca się Myszka odkrywała(a ja razem z nią)tajemnice i wskazówki dotyczące życia duchowego,psychicznego i mentalnego,a ja cenię sobie tę wiedzę.Poza tym z chęcią tych dzieci do tańca,wyrażania uczuć, niezrozumieniem zła,a nawet z chęcią do nagości skojarzyła się z brakiem grzechu pierworodnego.POCZWARKA-dziecko uwięzione w kokonie choroby z motylem-tajemniczą niespodzianką-w środku.Powodowała ona,że jej opiekunowie bacznie na nią patrzyli,bo zauważyli w niej coś niezwykłego.I jeszcze ta intrygująca definicja:Dar Pana-można go przyjąć lub nie.Proste,ale zastanawiające.Większość nie zrozumiała Adama.Ja przeciwnie-zrozumiałem (chociaż nie pochwalałem i nie pochwalam)jego postępowanie i motywy,które nim kierowały-był bardzo ambitny,pewny siebie,z dużym szczęściem,ale niepotrafiący pogodzić się z porażką-a nawet nieznający jej w ogóle-a na dodatek nie wierzył w Boga,więc ten postanowił dać o sobie znać.Jedyne, czego nie mogłem w nim zrozumieć,to jego odraza do współczucia,ale nie da się w końcu wszystkim dogodzić.I jeszcze ten zdumiewający sekret przeszłości...a może to oni obydwoje byli nosicielami uszkodzonego genu? Pani Terakowska nie wchodziła na siłę w sposób myślenie upośledzonego dziecka-ona w bardzo inteligentny sposób go stworzyła.Może to chore dziecko rzeczywiście było"Darem Pana"?Może to właśnie ono odmieniło rodziców i"pokazało"co w życiu jest naprawdę ważne?Poza tym,zmieniła sposób spostrzegania swoich rodziców.Tej magii nie było aż tak wiele-było to po prostu przedstawione oczami dziecka z intrygującą wyobraźnią,oddziałującą na innych.W zakończeniu autorka nie pozbyła się Marysi-pozwoliła jej odejść w szczęściu.Trudne do zrozumienia było"specjalne niebo"tylko dla chorych dzieci,pozbawionych TYLKO I WYŁĄCZNIE ograniczeń wynikających z ich kalectwa.Mimo wszystko były szczęśliwe i nikt nie powiedział,że po wejściu do nieba zmienimy wygląd lub coś innego,poza"rodzajem powłoki".

Wspaniała książka,pokazująca,że nie wszystko da się z góry zaplanować i jak żyć z Downem,i za jaką cenę.Mnie opisy biblijne nie zbijały z tropu,ani nie nudziły,ale wręcz odwrotnie-fascynowały.Spodobała mi się ta wersja stworzenia świata oraz motyw rajskiego ogrodu i ludzi.Poza tym,powoli myśląca,ale wiele ucząca się Myszka odkrywała(a ja razem z nią)tajemnice i wskazówki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystko o tej wyjątkowo patriotycznej książce książce już zostało powiedziane.Jest po prostu wspaniała!Zazdroszczę Rudemu,Zośce i Alkowi ich wspaniałego,chociaż nieco krótkiego życia.Chciałbym tak od zawsze.

Wszystko o tej wyjątkowo patriotycznej książce książce już zostało powiedziane.Jest po prostu wspaniała!Zazdroszczę Rudemu,Zośce i Alkowi ich wspaniałego,chociaż nieco krótkiego życia.Chciałbym tak od zawsze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przepadam za romansidłami,ale to odrobinę mnie wciągnęło.Zakończenie znam już od wczesnej podstawówki,więc nie byłem specjalnie zaskoczony, ale podobnie jak trudno irytować się na rzekę, że płynie,tak samo trudno na to denerwować.Dla mnie dosyć trudny język,za co pada pierwszy minus.Drugi minus za głupie wydarzenie: zobaczyli siebie i po kilkunastu sekundach romantyzowania uznali siebie za swoją największą i prawdziwą miłość i namiętny pocałunek. Kolejna głupia sytuacja:następnego dnia uznają,że już wystarczająco się znają i kochają,toteż biorą ślub.Może to rzeczywiście ta książka miała wyśmiewać taką pochopność,ale przypadkiem stało się z nią podobnie jak z"Don Kichotem"?Gdyby to był inny gatunek literacki to dałbym kolejny minus za wyjątkowo lakoniczne walki,ale to dramat,więc z wymienionego wcześniej powodu,nie mam o co mieć pretensje.

Nie przepadam za romansidłami,ale to odrobinę mnie wciągnęło.Zakończenie znam już od wczesnej podstawówki,więc nie byłem specjalnie zaskoczony, ale podobnie jak trudno irytować się na rzekę, że płynie,tak samo trudno na to denerwować.Dla mnie dosyć trudny język,za co pada pierwszy minus.Drugi minus za głupie wydarzenie: zobaczyli siebie i po kilkunastu sekundach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rozbawiający do łez,krótki,żartobliwy,ale i wyjątkowo odważny"poradnik" który pokazuje do jakiego stopnia mogą być idiotyczne problemy z małżeństwem i nawet czegoś uczy...

Rozbawiający do łez,krótki,żartobliwy,ale i wyjątkowo odważny"poradnik" który pokazuje do jakiego stopnia mogą być idiotyczne problemy z małżeństwem i nawet czegoś uczy...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mnóstwo logiki,nieprzewidywalnych zdarzeń,"dumbledorowego geniuszu", postacie nie są przerysowane-mają swoje lepsze i gorsze dni;bardzo życiowe podejście do sytuacji(nawet jak do życia czarodzieja), objawienie się"prawdziwego Snape'a",dokładne,barwne i"zmuszające"do uruchomienia wyobraźni opisy,dramatyczne akcje i zwroty,szczypta magii oraz... po prostu Harry Potter(a właściwie jego ujmująca osobowość i charakter)!Poruszane są także wzruszające kwestie na temat że miłość to najpotężniejsza magia,ale to udowodnił mi Dumbledore już w poprzednim tomie.Poza tym aż chciało mi się od czasu do czasu śmiać do łez,wyć z bólu i paść z zaskoczenie(ale na szczęście nie czytam na stojąco).Poza tym zachwycił mnie Neville,który już dawno udowodnił,że jest w Gryffindorze wcale nie przez pomyłkę(aż krzyczałem w duszy'Wiedziałem,że dasz radę!)!Na dodatek ten wesoły i wyjątkowo ciepły i optymistyczny epilog i tak wzruszające przekazanie imion dzieciom.Oczywiście nie mogę zapomnieć o interesujący słowniku dla ciekawskich,który po prostu mnie urzekł.Żałuję,że nie mam tego na własność. Co do pojedynku to wyjaśniam tym którzy przeczytali co się stało.Otóż Harry obrał ciekawą taktykę,aby jak sam powiedział,uświadomić jakie błędy popełniał i jednocześnie udowadniał mu potęgę miłości.Jakim cudem pokonał Voldemorta?Jak zresztą Harry powiedział,miał wielką moc-miłość-i broń-to do niego należała Czarna Różdżka,więc ciągle nie była posłuszna Voldemortowi. Myślę,że pomogłem.

Mnóstwo logiki,nieprzewidywalnych zdarzeń,"dumbledorowego geniuszu", postacie nie są przerysowane-mają swoje lepsze i gorsze dni;bardzo życiowe podejście do sytuacji(nawet jak do życia czarodzieja), objawienie się"prawdziwego Snape'a",dokładne,barwne i"zmuszające"do uruchomienia wyobraźni opisy,dramatyczne akcje i zwroty,szczypta magii oraz... po prostu Harry Potter(a...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bardzo ilustrowana historia wynalazków Anna Claybourne, Adam Larkum
Ocena 7,6
Bardzo ilustro... Anna Claybourne, Ad...

Na półkach: ,

Najlepsza książka o nauce i wynalazkach jaką kiedykolwiek czytałem! Zabawne,ciekawe i jeszcze te obrazki!

Najlepsza książka o nauce i wynalazkach jaką kiedykolwiek czytałem! Zabawne,ciekawe i jeszcze te obrazki!

Pokaż mimo to

Okładka książki Bardzo ilustrowana historia malarstwa Anna Claybourne, Abigail Wheatley
Ocena 8,1
Bardzo ilustro... Anna Claybourne, Ab...

Na półkach:

Bardzo przystępnie i ciekawie opisana książka,a na dodatek krótko i na temat.Świetna!

Bardzo przystępnie i ciekawie opisana książka,a na dodatek krótko i na temat.Świetna!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonale napisana książka i błyskawicznie obala niechęć do historii i przeszłości. Na dodatek jeszcze te okładki książek z tej serii!<br />
Gdy sprawdziłem komentarze,okazało się że nie było ani jednej negatywnej opinii i słusznie! Pani Paver należą się wielkie brawa!<br />
Może trochę o treści:trochę krótko,ale starannie i ciekawie została napisana o chłopcu który tym razem trafia do klanów gdzie rządzi Morze,a nie Las,a na dodatek jest oddzielony od swojego ukochanego Wilczego Brata (odszedł do innych wilków)i Renn(więc musi się czuć z pewnością zagubiony), a wszystko to po to aby znaleźć lekarstwo na nieznaną zarazę,która dziesiątkuje klany(za wyjątkiem jednego...,sami się dowiecie którego!).Poza<br />
tym Torak dowie się kim tak naprawdę jest i co potrafi oraz pokona DRUGIEGO{tak,nikt się nie przesłyszał DRUGIEGO,a nie PIERWSZEGO]Pożeracza Dusz.<br />
Także gorąco polecam!

Doskonale napisana książka i błyskawicznie obala niechęć do historii i przeszłości. Na dodatek jeszcze te okładki książek z tej serii!<br />
Gdy sprawdziłem komentarze,okazało się że nie było ani jednej negatywnej opinii i słusznie! Pani Paver należą się wielkie brawa!<br />
Może trochę o treści:trochę krótko,ale starannie i ciekawie została napisana o chłopcu który tym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniałe arcydzieło dla dzieci,które udowadnia,że jakość jest ważniejsza od ilości.Nigdy nie sądziłem,że jakąkolwiek książkę mógłbym tyle razy przeczytać.A jednak!Tych wszystkich przygód i zabawnych cytatów nie mógłbym pomieścić w jednym komentarzu.A ile się naśmiałem przy tej książce!Zawsze już sama myśl o czytaniu jej wywoływała u mnie szczery,mimowolny i prawie niezauważany przeze mnie uśmiech!Kto jeszcze jej nie przeczytał,ten niech lepiej zacznie,a w szczególności jeśli poznał kiedyś wieś i także ją pokochał,bo to właśnie dla tych osób będzie to niesamowity powrót do krainy słodkiego dzieciństwa i to w każdym wieku!!Ci którzy nie lubią tej książki,ci nie lubią lub nie poznali smaku życia na wsi!Poza tym jest to także zbiór zabaw które nie są prawie żadnym wydatkiem!

Wspaniałe arcydzieło dla dzieci,które udowadnia,że jakość jest ważniejsza od ilości.Nigdy nie sądziłem,że jakąkolwiek książkę mógłbym tyle razy przeczytać.A jednak!Tych wszystkich przygód i zabawnych cytatów nie mógłbym pomieścić w jednym komentarzu.A ile się naśmiałem przy tej książce!Zawsze już sama myśl o czytaniu jej wywoływała u mnie szczery,mimowolny i prawie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wypowiedź 'Aguedy'"oburzyła mnie.Dziwię się w ogóle dlaczego ta książka jest akurat z taką niechęcią ją przyjęto,skoro wcześniej było słychać na jej temat same"ochy i achy"i książka nie jest przewidywalna lecz wręcz przeciwnie,to odejście od stereotypowego podejścia do tematu wampirów i mimo iż nie jestem nastolatką bardzo przypadła mi do gustu,chociaż z żalem przypominam sobie rozczarowanie przy scenie "walki" Edwarda z Tropicielem.Poza tym myślę że autorka doskonale zrobiła nie opisując miłości dosłownie i tak dogłębnie spojrzała na wampirze oblicze,więc uważam że negatywne opinie o książce są nadto o WIELE za bardzo przesadzone.Na dodatek kto by się domyślił o sekrecie Edwarda.Rozumiem zachowania jego i Belli.On-nauczony żyć po cichu tajemniczy typ zakochuje się w Belli,która wprowadza w jego życie sporo zamieszania,zmian i nowości.Ona-nieśmiała,niepewna siebie, zakompleksiona,powodująca na boisku,że otaczający ją przypadkowi ludzie zaczynają masowo trafiać na ostry dyżur i zwiększa się liczba poszkodowanych(ale nie jest niezdarna,tylko delikatna!),a na dodatek zakochuje się w tajemniczym,czarującym i inteligentnym Edwardzie. Szanse na stworzenie[przynajmniej-bez "udanego"]związku są małe.A może jednak...

"Wypowiedź 'Aguedy'"oburzyła mnie.Dziwię się w ogóle dlaczego ta książka jest akurat z taką niechęcią ją przyjęto,skoro wcześniej było słychać na jej temat same"ochy i achy"i książka nie jest przewidywalna lecz wręcz przeciwnie,to odejście od stereotypowego podejścia do tematu wampirów i mimo iż nie jestem nastolatką bardzo przypadła mi do gustu,chociaż z żalem przypominam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem molem książkowym i uważałem że w każdej książce jest coś ciekawego, gdy nagle...natrafiłem na tę książkę. Gdy polonistka pokazała nam książkę grubości i rozmiarów wsadzonych jeden pod drugiego opłatków, pomyślałem optymistycznie że "może nie będzie tak źle", bo tytuł nie był zbyt zachęcający. Gdy zacząłem ją czytać, stwierdziłem że głupim kawałem było nazwanie tej książki "krótką" tak po pierwsze, a po drugie była diabelnie nudna!!! Kogo obchodzi że ważniejsze są sens, wartości i przekaz, skoro nie da się tego przeczytać!! Zanim zacząłem pisać ten komentarz, przeczytałem komentarze i raz po raz po raz dziwiłem się jak można się zachwycać nad tą książką i mówić jeszcze że jest piękna i ciekawa! Zwykle bywam obiektywny i rozdarty na pół na oba obozy, ale tym razem twardo zaprzeczam - może i ta książka ma przesłanie, ale z pewnością jest nudna, momentami dziwna i polecam tylko starszym. Od przeczytania jej minęły mi 2 tygodnie, a ja ciągle nie doceniam tej książki. Za co on dostał tego nobla, jak nie tylko za ośli upór i to że wykazał się wręcz niesłychanym heroizmem czytając tę książkę i nie dziwię się. że się powiesił. Nawet z 'Krzyżakami' poszło mi łatwiej i to o niebo, ba byli nawet ciekawsi! Prawie 4 godziny zajęła mi ta katorga jaką było czytanie, ale mężnie wytrwałem do końca, chociaż pójście po krowy przywitałem wręcz z radością, że odchodzę chociaż na 10 min. od tych flaków z olejem! I w ogóle nie mogę sobie przypomnieć momentu gdy on "oddawał mocz", chociaż inni to pamiętają (pewnie dlatego bo chciałem to jak najszybciej zakończyć), tylko to co początkowo (i ciągle zresztą też) zaskoczyła mnie wzmianka o aqua mala (z początku niezrozumiała). Gdzie tu w ogóle ten realizm! 3 dni z uporem maniaka walczy o rybę, a potem ma jeszcze siłę walczyć z rekinami i Bóg raczy wiedzieć po co płynie z tym szkieletem (chyba że dla szpanu), chociaż to może być godne podziwu, albo i cudaczne. Nie zgadzam się też z tezą że 'człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać' i chociaż przemyślałem to sporo razy, to i tak ZAWSZE wychodziło mi że jest na odwrót, ale nie przeciwnie: otóż najprostszy i najbanalniejszy przykład, czyli..gra w szachy. Przecież któryś musi przegrać lub wygrać (chyba że wyjdzie remis, ale wtedy nikt nie wygrał) i żaden z nich nie będzie zniszczony fizycznie czy psychicznie, ale w końcu przegra jeden z nich, bo to nieodmienne zjawisko, że z dwóch walczących obozów albo jeden wygra, albo będzie ugoda. Mam nadzieję że czytający tę opinię zrozumie co miałem na myśli. Dziwna jest też przyjaźń z Manolinem, to tworzenie sobie fikcji i w ogóle zachowanie. Gdyby jeszcze żył pan Hemingway to z całym szacunkiem, prosiłbym go pisać swoje książki na siedząco. Teraz kolejne wyzwanie, czyli ocena. Na początek chciałem dać jedną, ale stwierdziłem że nie warto aż tak bardzo zniechęcać; chciałem dać 3 i średnio wychodzi 2 ale dostrzegłem że mimo wszystko ma jakiś przekaz więc postanawiam dać 3. Podsumowując, tę książkę powinno się wyrzucić z kanonu lektur jak najszybciej (mój znajomy geniusz popiera) [albo lepiej wrócić do starej ale jarej metody ze średniowiecza - spalić na stosie!!) i polecić starszym! Bez urazy dla wszystkich proszę, ale czasem mam dość mojego pecha i w ogóle życia, chociaż i tak nie chcę popełniać samobójstwa, bo życie jest za piękne. Wystarczy tylko się rozejrzeć i dziękować za to że się widzi to co widzi.

Jestem molem książkowym i uważałem że w każdej książce jest coś ciekawego, gdy nagle...natrafiłem na tę książkę. Gdy polonistka pokazała nam książkę grubości i rozmiarów wsadzonych jeden pod drugiego opłatków, pomyślałem optymistycznie że "może nie będzie tak źle", bo tytuł nie był zbyt zachęcający. Gdy zacząłem ją czytać, stwierdziłem że głupim kawałem było nazwanie tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Porywająca i wciągająca historia nie tylko dla dziewczyn! Wystarczyło że obejrzałem film i... od razu zachciałem sięgnąć po tę książkę. Spodobało mi się nawiązanie przed prologiem do okładkowego "owocu poznania dobra i zła". Tu był akurat strzał w dziesiątkę! Poza tym Bella jest rzeczywiście trochę nietypowa dajmy na brak lęku przed spotkaniem z sadystycznym zabójcą, ale lęk przed igłami czy też niektóre jej wampirze cechy u niej, choćby sam odcień skóry. Poza tym wampiry zostały tu ukazane jako - podobnie jak ludzie - istoty powstałe dzięki ewolucji i przystosowane do życia wśród nas bez wychylania się. Jedyne co mi się nie podobało to O WIELE ZBYT lakoniczny opis walki z James'em - jeden cios i... po wszystkim. Na filmie było to dużo lepiej i dramatyczniej pokazane (i dłużej) więc tu autorka powinna się podszkolić, zatem 9 gwiazdek.

Porywająca i wciągająca historia nie tylko dla dziewczyn! Wystarczyło że obejrzałem film i... od razu zachciałem sięgnąć po tę książkę. Spodobało mi się nawiązanie przed prologiem do okładkowego "owocu poznania dobra i zła". Tu był akurat strzał w dziesiątkę! Poza tym Bella jest rzeczywiście trochę nietypowa dajmy na brak lęku przed spotkaniem z sadystycznym zabójcą, ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Do tamtej pory uważałem że powieści obyczajowe są tylko dla kobiet, do pory gdy... sięgnąłem po tę książkę. Zachwyciła mnie ona sposobem napisania z dystansem i poczuciem humoru, dowcipnymi tytułami rozdziałów(np. nóżki drużki), inteligencją i praktycznością oraz zachowaniem Sary, gdyż była delikatna, nieprzewidywalna i inteligentna.
Murowany bestseller!

Do tamtej pory uważałem że powieści obyczajowe są tylko dla kobiet, do pory gdy... sięgnąłem po tę książkę. Zachwyciła mnie ona sposobem napisania z dystansem i poczuciem humoru, dowcipnymi tytułami rozdziałów(np. nóżki drużki), inteligencją i praktycznością oraz zachowaniem Sary, gdyż była delikatna, nieprzewidywalna i inteligentna.

Murowany bestseller!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka z poczuciem humoru, ale z masę niezrozumiałych i "denerwujących" słów o 2 gwiazdki mniej(to największy minus książki) oraz brakuje czegoś do bestselleru...
Poza tym niewiele dostrzegłem wspominanych na okładce "głębszych problemów" tylko koniec książki i coś co mi jeszcze uleciało...aha!Chyba fragment rozmowy z tym Niemcem.
Piszcie jak coś zauważycie!

Książka z poczuciem humoru, ale z masę niezrozumiałych i "denerwujących" słów o 2 gwiazdki mniej(to największy minus książki) oraz brakuje czegoś do bestselleru...
Poza tym niewiele dostrzegłem wspominanych na okładce "głębszych problemów" tylko koniec książki i coś co mi jeszcze uleciało...aha!Chyba fragment rozmowy z tym Niemcem.
Piszcie jak coś zauważycie!

Pokaż mimo to