rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Paweł Lisicki - dziennikarz, publicysta, pisarz, redaktor naczelny tygodnika Do rzeczy.


Każdy Chrześcijanin raz w roku w okresie wiosennym przeżywa najważniejsze święta, Święta Wielkanocne, które upamiętnić mają śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Jest to czas pełen zadumy, ale także szczęśliwy, bo Jezus zmarł, abyśmy my grzesznicy mieli wstęp do nieba.

Kto zabił Jezusa? Chyba każdy zadaje sobie to pytanie i każdy powinien znać odpowiedz - Piłat i Żydzi. Ale czy ta odpowiedz jest dalej aktualna? Czy powinniśmy posądzać o śmierć Jezusa cały Naród Żydowski? A może śmierć Jezusa jest największą zagadką XXI wieku i wcale nie tak łatwo na nią odpowiedzieć?

A więc kto zabił Jezusa? Żydzi, Rzymianie, Piłat, arcykapłanie i Starsi, a może my? Każdy może myśleć co chcę, ale warto czasem przystanąć i się zastanowić.

Na to pytanie choć częściowo próbuję odpowiedzieć Paweł Lisicki. W książce "Kto zabił Jezusa?" autor bazuję głównie na 4 Ewangeliach, ale są również odniesienia do innych mniej znanych pozycji. Ewangeliści nie są bezpośrednimi świadkami Męki Pańskiej więc dlaczego mamy im ufać i bezkrytycznie patrzeć na to co napisali? Lisicki analizuję każdy fakt i zadaję pytania. Pytania na które często nie jest łatwo odpowiedzieć. Dlaczego Jezusa został ukrzyżowany, a nie ukamienowany zgodnie z żydowskim prawem? Czy Piłat gestem obmycia rąk chciał zdjąć z siebie odpowiedzialność za wydany wyrok? Czy tłum krzyczący by zabić Jezusa, a uwolnić Barabasza działał z własnej woli czy może został zmanipulowany? to tylko część pytań na które trzeba znaleźć odpowiedz. A informacje z których trzeba wziąć rozwiązanie nie mogą być poszlakowe, muszą to być twarde dowody. Tak właśnie działał Paweł Lisicki pisząc tę książkę. Oczywiście nie możemy jej traktować jako jedynych trafnych odpowiedzi i ślepo patrzeć na to co jest napisane w tej książce. Autor przedstawia swój punkt widzenia najlepiej jak potrafi z dowodów jakie uzyskał i znalazł, a my jako ludzie inteligentni powinniśmy wykształcić swoje własne zdanie.
A może książka Pawła Lisickiego "Kto zabił Jezusa" "otworzy nam oczy" na pewne sprawy i szerzej spojrzymy na ten temat.


Dla mnie ta książka jest dodatkową lekcją historii i religii. Skłoniła mnie do wielu przemyśleń, refleksji, innego spojrzenia na wiarę. Jest to książka gruba, a dodatkowo jest większym formacie niż przeciętna książka więc wymaga skupienia. Ale uważam, że warto ją przeczytać.


Za parę miesięcy będzie Wielki Tydzień, może warto by było "zatrzymać się na trochę", usiąść na wygodnej kanapie i przeczytać książkę "Kto zabił Jezusa?" Polecam osobom, które są bardziej zainteresowane tematyką religijną i Chrześcijanom którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej i przemyśleć parę spraw. Choć ateiści na pewno znajdą w tej książce także interesującą lekturę.

Paweł Lisicki - dziennikarz, publicysta, pisarz, redaktor naczelny tygodnika Do rzeczy.


Każdy Chrześcijanin raz w roku w okresie wiosennym przeżywa najważniejsze święta, Święta Wielkanocne, które upamiętnić mają śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Jest to czas pełen zadumy, ale także szczęśliwy, bo Jezus zmarł, abyśmy my grzesznicy mieli wstęp do nieba.

Kto zabił Jezusa?...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rozmowy z niewierzącym Franciszek (papież), Eugenio Scalfari
Ocena 6,3
Rozmowy z niew... Franciszek (papież)...

Na półkach:

Eugenio Scalfari "Papież Franciszek - rozmowy z niewierzącym" to fragment rozmowy Papieża Franciszka z dziennikarzem Eugenio Scalfari, Włochem, ateistą, założycielem dziennika "La Repubblica".
Książka jest podzielona na 3 części. Początek to list Eugenio Scalfari do Papieża Franciszka oraz odpowiedź Papieża na ten list. Druga część książki to rozmowa Ojca Świętego z dziennikarzem. Trzecia, najbardziej obszerna część to tekst pierwszej encykliki Franciszka, stworzona wraz z udziałem byłego Papieża Benedykta XVI.



Książka dosyć mnie zaskoczyła, bo myślałam, że dialog będzie dłuższy niż te parę stron, do tego gdzieś przeczytałam, że dziennikarz manipulował przy rozmowie, co mnie nie dziwi i wydaję mi się częste we współczesnych mediach. Szkoda, bo teraz zastanawiam się, co było prawdą, a co tylko manipulacją.
Co do encykliki pierwszy raz miałam okazję ją przeczytać. Jest tam dużo duchownych i filozoficznych przekazów, co dla "laika" jest ciężkie do przeczytania i zrozumienia. Myślę, że jakbym się wgłębiła i bardziej rozmyślała to zrozumiałabym przekazać.



Książkę jednak polecam wszystkim nie tylko tym, którzy chcieliby wgłębić się bardziej w wiarę katolicką. Myślę, że osoby szukające odpowiedzi na nurtujące ich życiowe pytania odnośnie duchowieństwa oraz podstawowych postępowań życiowych odnajdują w tej pozycji nie tylko fajną lekturę, ale także coś więcej, co pozwoli im szerzej spojrzeć na Świat.


książkę dałam dalej w obieg, by mogły ją przeczytać inne osoby. Uważam, że takie książki nie powinny leżeć na półce i się kurzyć.

Eugenio Scalfari "Papież Franciszek - rozmowy z niewierzącym" to fragment rozmowy Papieża Franciszka z dziennikarzem Eugenio Scalfari, Włochem, ateistą, założycielem dziennika "La Repubblica".
Książka jest podzielona na 3 części. Początek to list Eugenio Scalfari do Papieża Franciszka oraz odpowiedź Papieża na ten list. Druga część książki to rozmowa Ojca Świętego z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lech Wałęsa to postać znana, prawie wszyscy nasi rodacy Go znają, a na pewno też wielu ludzi za granicy. A kim dla mnie jest Lech Wałęsa? Sama nie wiem. Jestem już pokoleniem, które wychowało się w wolnej Polsce. O Lechu Wałęsie słyszę głównie z telewizji.

Lech Wałęsa to jedna z wielu osób, która "obaliła" komunizm w Polsce. Udało mu się "wybić" w czasie strajków, potem został Prezydentem i wpłynął w dużym stopniu na losy naszego kraju.
Bardzo żałuję, że historia uczona w szkole rzadko dochodzi do czasów współczesnych, pamiętam, że kiedyś w gimnazjum udało nam się "liznąć" trochę czasów współczesnych. Szkoda, że w szkole średniej tego nie uświadczyłam, gdyż wtedy bardziej interesowałam się polityką. Dlatego chętnie sięgnęłam po książkę "Za, a nawet przeciw. Zagadka Lecha Wałęsy" napisaną przez Piotra Semke.


Książka "Za, a nawet przeciw..." Piotra Semki obejmuję działalność polityczną Lecha Wałęsy od strajków w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku, aż do dni dzisiejszych, czyli emerytury byłego Prezydenta RP. Wraz z autorem śledzimy poczynania i wydarzenia tamtych dni i je analizujemy. Zaczynamy od sierpnia 1980 roku, poprzez działalność Lecha Wałęsy w "Solidarności", Jego przesłuchiwanie w czasie stanu wojennego i Obrady Okrągłego Stołu. Te wszystkie wydarzenia zapoczątkowały Jego karierę polityczną, która opisywana jest w dalszej części książki. Piotr Semka opisuję kampanie wyborczą na urząd Prezydencki w 1990 roku, kończącą się wyborem Lecha Wałęsy oraz Jego 5 letnią Prezydenturę, kończącą się w 1995 roku. Ostatnie rozdziały dotyczą działalności Lecha Wałęsy po zakończonej prezydenturze.

W książce znajdują się także rozmowy z osobami związanymi z polityką, które wypowiadają się o postaci Lecha Wałęsy. Jest to ciekawe, bo wprowadza do pozycji także inne opinie, więc zapobiega to całkowitej stronniczości w książce.




Piotr Semka uczestnik tamtych zdarzeń opisuję te wszystkie lata krytycznym okiem, ale nie brak w nim także pochwał w stosunku do niektórych wydarzeń. Czasem można odczuć jakby ta książka była rozliczeniem Lecha Wałęsy za Jego decyzję i tego, czego nie zrobił, a mógł (podobno). Sama nie wiem czy jest to opinia sprawiedliwa. Lech Wałęsa może znał się w minimalnym stopniu na polityce, ale czy na rządzeniu krajem? Robił to, co uważał za słuszne, może to, co było mu rękę, kto to wie, na pewno nie ja. Choć zrobił wiele dla naszego kraju to moim zdaniem, ( za który zapewne mi się dostanie) jest to "przypadkowy" świadek wydarzeń, który potrafił się wybić i któremu się udało "porwać" tłum strajkujących osób. Ale nie będę oceniać tamtych wydarzeń i podjętych przez ludzi decyzji, kto wie gdyby nie tamte wydarzenia, w jakim kraju byśmy teraz żyli.

Gdy sięgnęłam po tą książkę zastanawiałam się czy jest ona obiektywnie napisana. Czy dziś w czasach, tak niedalekich wydarzeniom opisanych w książce, a właściwie sięgającym do dni dzisiejszych można napisać obiektywną biografię człowieka, którego się znało? Czy można opisać obiektywnie wydarzenia, w których po części brało się udział? Nie wiem. Moim zdaniem nie. Gdyż każdy ma inny punkt widzenia. Każdy widzi daną sytuację inaczej. Po przeczytaniu książki i własnych obserwacji, (choć może mylnych, bo media kreują wszystko jak chcą) uważam, że Lecha Wałęsę można kochać lub nienawidzić.
Nie ważne, jakie poglądy mamy, wiem, że powinniśmy go szanować, jako człowieka, który obalił komunizm tak samo jak innych, dzięki którym się to udało, a którzy są mniej znani.

Lech Wałęsa to postać znana, prawie wszyscy nasi rodacy Go znają, a na pewno też wielu ludzi za granicy. A kim dla mnie jest Lech Wałęsa? Sama nie wiem. Jestem już pokoleniem, które wychowało się w wolnej Polsce. O Lechu Wałęsie słyszę głównie z telewizji.

Lech Wałęsa to jedna z wielu osób, która "obaliła" komunizm w Polsce. Udało mu się "wybić" w czasie strajków, potem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie raz zastanawiałam się, co będzie ze mną po śmierci. Jako chrześcijanka wierze w życie pozagrobowe, ale jak to wygląda, co zobaczę, jak będę się czuła, tego nie wiem. Chyba nikt z nas nie zna tego odczucia chyba, że osoby, które przeżyły śmierć kliniczną.

"Po drugiej stronie" Michaela H. Browna opisuję relację osób, które przeżyły właśnie taką śmierć. "Dotknęła ich ręka śmierci, Boga”, ale wrócili do ziemskiego życia i opowiadają o tym, co czuli i zobaczyli po tym jak ich serce przestało bić. Wiele osób relacjonuję, że widziało tunel na końcu, którego była świetlista postać, niektórzy zaś widzieli sceny z własnego życia. Sceny szczęścia, ale tez bólu i smutku, niektórym było łatwo je oglądać, niektórzy przeżywali to ze smutkiem i bólem, przekierowując ich na innych tok myślenia, by mogli poprawić swoje życie.


Brown w swojej książce ukazuję śmierć z pozytywnej strony, przedstawia nam, że po śmierci czeka na nas coś więcej niż tylko pustka. Relację dużej ilości osób, które przeżyły śmierć kliniczną i chwilowo przeszły na drugą stronę jest ogromnym plusem tej książki, ale wspomnienia ludzi nie koniecznie muszą być argumentem dla osób niewierzących, sceptyków, którzy chcą suchych faktów. Niestety ich jest mało, ale jak można argumentować coś, co większość ludzi przeżyję dopiero po swojej śmierci i nie wróci by to opowiedzieć?


Czytając "Po drugiej stronie" M.H.Browna zaczęłam się zastanawiać nad swoim życiem. Czy jestem dobrym człowiekiem, jakie by były moje obrazy z życia, radosne czy bolesne? Czy zobaczę tunel i świetlistą postać na jego końcu, a może zobaczę swoich bliski? Na te pytania dostanę odpowiedź dopiero po śmierci.



Ogólnie książkę M.H. Browna uważam za godną polecenia, choć porusza trudny temat śmierci. Polecam ją nie tylko ludziom wierzącym, że coś po śmierci jest, ale także sceptykom, bo przecież warto rozszerzać nasze życiowe horyzonty.

Nie raz zastanawiałam się, co będzie ze mną po śmierci. Jako chrześcijanka wierze w życie pozagrobowe, ale jak to wygląda, co zobaczę, jak będę się czuła, tego nie wiem. Chyba nikt z nas nie zna tego odczucia chyba, że osoby, które przeżyły śmierć kliniczną.

"Po drugiej stronie" Michaela H. Browna opisuję relację osób, które przeżyły właśnie taką śmierć. "Dotknęła ich...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Królowa śniegu: baśń w siedmiu opowiadaniach Hans Christian Andersen, Vladyslav Yerko
Ocena 7,7
Królowa śniegu... Hans Christian Ande...

Na półkach:

Kto z nas nie zna pięknej historii o Gerdzie i Kayu? Kto z nas nie zna choć paru baśni Andersena? Chyba nie wielu podniesie rękę i powie: "Ja nie znam". W dzieciństwie bardzo lubiłam baśnie Andersena. Królowa Śniegu to jedna z tych baśni, którą wspominam bardzo dobrze.




Królowa Śniegu to baśń, której głównymi bohaterami są Gerda i Kay. Spędzają oni ze sobą mnóstwo czasu, aż do czasu, gdy do oka chłopca wpada mały odłamek szkła. Jego zachowanie zmienia się, a on sam zaczyna widzieć wszystko w ciemnych barwach. Pewnego dnia Kay zauważa białe sanie, bez zastanowienia dopina swoje sanki do nich i odjeżdża z nieznajomą piękną kobietą. Gerda widząc, co się stało z jej przyjacielem postanawia wyruszyć w podróż by odnaleźć i sprowadzić z powrotem Kaya do domu.
Gdy zobaczyłam piękną okładkę "Królowej Śniegu" na stronie Wydawnictwa M. stwierdziłam, że muszę ją mieć. Wzrok "Królowej Śniegu" na okładce przyciąga uwagę i nie można "oderwać od niej oczu".
Gdy dostałam ją w swoje ręce nie zawiodłam się, a wręcz dalej byłam oszołomiona pięknymi ilustracjami.
Dla mnie ważna jest treść książki, a nie jej wygląd, ale ilustrację Yerki są po prostu fantastyczne. Dopełniają one treść, a maluszków przenoszą w inny świat. Pokazałam tę książkę dwulatkowi, gdy ją zobaczył otwarły mu się szeroko oczy i patrzył na ilustrację długi czas, ciągle na coś wskazując paluszkiem.
Gorąco polecam to wydanie Królowej Śniegu. Małym i dużym, dziewczynkom i chłopcom. Myślę, że każdemu spodobają się piękne ilustrację przenoszące w świat Królowej Śniegu.

Kto z nas nie zna pięknej historii o Gerdzie i Kayu? Kto z nas nie zna choć paru baśni Andersena? Chyba nie wielu podniesie rękę i powie: "Ja nie znam". W dzieciństwie bardzo lubiłam baśnie Andersena. Królowa Śniegu to jedna z tych baśni, którą wspominam bardzo dobrze.




Królowa Śniegu to baśń, której głównymi bohaterami są Gerda i Kay. Spędzają oni ze sobą mnóstwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rzadko czytam bajki dla dzieci, kiedyś je uwielbiałam, wypożyczałam i "pożerałam" by móc przeczytać następne, teraz moja przygoda z bajkami przejawia się poprzez czytanie dla kuzynek. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła je czytać swoim dzieciom.
Bajki dla Marysi i Alicji kuszą wyglądem, dlatego gdy miałam okazję ją zdobyć nie zawahałam się i poprosiłam o tę pozycję.
Gdy tylko ją otwarłam książka przeniosła mnie w inny świat. Samo wizualne wrażenie jest bardzo pozytywne, duża czcionka, ogrom pięknych obrazków. Miałam okazję pokazać tę książkę mojej kuzynce i była bardzo zachwycona. Sama nie wiedziała, jaką bajkę przeczytać, bo wszystkie kusiły ładnymi obrazkami. Uznałyśmy, że zaczniemy od początku i tak weszłyśmy w świat bajek dla Marysi i Alicji.
Książka składa się z 22 bajek. Mi najbardziej spodobała się opowieść o przygodach Almara. Jest to bajka składająca się jakby z 7 krótkich rozdziałów, dlatego można je przeczytać dziecku nie martwiąc się, że zapomni na następny dzień, co było wcześniej, gdybyśmy nie dokończyli bajki jednego dnia.
Bajki dla Marysi i Alicji zostały napisane przez autora dla jego córek. Bajki są bardzo uniwersalne i spodobają się zarówno chłopcom jak i dziewczynką. Dobrze napisana bajka potrafi nie tylko zainteresować, zabawić, ale także dużo nauczyć. Myślę, że ta pozycja jest warta, by poświęcić na nią czas - Naszych dzieci jak i nasz.
a niedługo jest dzień dziecka więc warto pomyśleć nad zakupem tej książki. Umili
ona wiele dni Wam i waszym pociechą.

Rzadko czytam bajki dla dzieci, kiedyś je uwielbiałam, wypożyczałam i "pożerałam" by móc przeczytać następne, teraz moja przygoda z bajkami przejawia się poprzez czytanie dla kuzynek. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła je czytać swoim dzieciom.
Bajki dla Marysi i Alicji kuszą wyglądem, dlatego gdy miałam okazję ją zdobyć nie zawahałam się i poprosiłam o tę pozycję.
Gdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rzadko czytam książki polskich autorów, sama nie wiem, dlaczego. Próbuje to zmienić, ale z marnym skutkiem. Dlatego gdy dostałam możliwość przeczytania książki napisanej przez mojego rodaka nie wahałam się. Niestety książkę dostałam w wersji elektronicznej, co spowodowało mozolne jej czytanie, ale gdy zmieniłam telefon i ściągnęłam ją sobie na komórkę moje czytanie przyśpieszyło, a prawie 700 stronicową książkę "połknęłam" w mgnieniu oka.

"Worn" to debiutancka książka Piotra Molendy, Wrocławianina, absolwenta Politechniki Wrocławskiej. Powieść została wydana w wersji elektronicznej za własne pieniądze.



Worn mieszkaniec Dlichsplat zostaję porwany przez gnomy i przyprowadzano do tajemniczej osoby, który nazywa siebie władcą czasu. Queryde - władca czasu składu mu propozycję. Przez 13 lat będzie go szkolił na niezwyciężonego wojownika, a w zamian Worn ma wyświadczyć mu drobną przysługę - odnaleźć magiczny artefakt i mu go dostarczyć. Worn zgadza się i po 13 latach wyrusza w niesamowitą podróż po drkaka. W czasie swojej podróży napotyka się na ciekawe stwory i postacie, które nie zawsze są przychylnie wysłańcowi władcy czasu. Worn spotyka także młodą czarownicę, z którą poznaję uroki miłości.


Główny bohater jest dość skomplikowaną postacią. Przez wiele lat był nazywany przybłędą i źle traktowany przez ludzi obdarza niechęcią każdego napotkanego człowiek. Jest bardzo nieufny, małomówny, woli przebywać sam niż w towarzystwie ludzi. Jeżeli musi potrafi wymordować całe wioski nie okazując litości kobietą i dzieciom. Uważa, że dzieci wyrosną na takich samych niegodziwców jak ich rodzice. Z drugiej strony Worn jest bardzo troskliwy w stosunku do zwierząt. Potrafi zaryzykować własnym życiem w obronie zwierzaka.



Książka jest bardzo fajna i wciągająca. Myślę, że Piotr Molenda chciał zawrzeć w niej wiele wartości do otaczającego nasz świata. Niestety książka ma tez minusy, największym jest to, że wydanie jest tylko w wersji elektronicznej. Dla mnie był to duży problem, bo nie zawsze mam możliwość, żeby przez długi czas siedzieć przed komputerem. Drugim minusem, który mnie irytował były długie opisy miejsc, przyrody, urządzeń, wynalazków itp... Mój mózg czasem już nie ogarniał, co tam było napisane.
Omijając te dwa szczegóły książka bardzo mi się podobała. Z każdą kolejną stroną książka coraz bardziej mnie wciągała i byłam zaciekawiona, na co znów napatoczy się główny bohater. Czy dotrze do "latających wysp" i uda mu się odnaleźć drkaka? Jakie przeszkody staną na drodze Worna?

Uważam, że książka była warta mojego czasu i dziękuję za możliwość przeczytania tej pozycji. Nie był to stracony czas.

Rzadko czytam książki polskich autorów, sama nie wiem, dlaczego. Próbuje to zmienić, ale z marnym skutkiem. Dlatego gdy dostałam możliwość przeczytania książki napisanej przez mojego rodaka nie wahałam się. Niestety książkę dostałam w wersji elektronicznej, co spowodowało mozolne jej czytanie, ale gdy zmieniłam telefon i ściągnęłam ją sobie na komórkę moje czytanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rzadko czytam polskie książki, sama nie wiem, dlaczego, może, dlatego że do mnie nie przemawiają, może, dlatego, że są mało reklamowane, kto tam wie. Miałam okazję przeczytać parę książek polskich autorów tj: Petek, Terakowska, nie mogę nic im ująć, ale jakoś ciężko mi się je czyta.

"Stan podgorączkowy" Grażyny Bąkiewicz jest 2 tomem cyklu Trylogia pieniawska. Nie czytałam pierwszego tomu, ale wydaje mi się, że można je czytać osobno, ponieważ każdy z tomów ma innych bohaterów i opowiada o czymś innym.


A o czym jest "Stan podgorączkowy"?

Czytając książkę wkraczamy w świat Zojki, zwykłej dziewczyny, która ma drobne kłopoty w szkole i nie potrafi się dogadać z mamą i bratem Filipem, który jest zamieszany w dziwne interesy. Sytuacja pogarsza się, gdy brat Zojki ginie, a w ich domu pojawia się tajemnicza narzeczona Filipa.


Sama nie wiem, co o niej napisać. Co chyba świadczy o moich odczuciach do tej pozycji.
Książka nie należy do łatwych w czytaniu. Akcja zmienia się od nudnej i monotonnej do szybkiej.

Pomysł na książkę ciekawy i na pewno wiele osób zainteresuję, ale dla mnie średnia. Nie wiem czy sięgnę po pozostałe części. Na razie nic na to nie wskazuję, ale kto wie.

Rzadko czytam polskie książki, sama nie wiem, dlaczego, może, dlatego że do mnie nie przemawiają, może, dlatego, że są mało reklamowane, kto tam wie. Miałam okazję przeczytać parę książek polskich autorów tj: Petek, Terakowska, nie mogę nic im ująć, ale jakoś ciężko mi się je czyta.

"Stan podgorączkowy" Grażyny Bąkiewicz jest 2 tomem cyklu Trylogia pieniawska. Nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zieleń szmaragdu to trzecia, ostatnia część trylogii czasu opowiadająca o podróżnikach w czasie Gwendolyn i Gideona. Po raz trzeci dałam się uwieść i wciągnąć w świat podróżników w czasie. Zawsze marzyłam o podróżach w czasie i chyba, dlatego tak urzekła i pochłonęła mnie ta historia. Nie chce zdradzać, o czym jest ta część, powiem jedynie, że "Zieleń szmaragdu" jest kontynuacją poprzednich części i wyjaśnia tajemnice oraz dziwne zdarzenia z poprzednich części.


Pożegnałam się z tą trylogią z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony opowieść bardzo mi się podobała, byłam ciekawa, co dalej, nie mogłam się doczekać kolejnych tomów, a z drugiej po przeczytaniu czegoś mi brakowało. To są 3 grube książki, a ja mogę je skrócić w paru zdania. Jeśli ktoś by mnie zapytał, o czym jest ta trylogia. Powiedziałabym: Jest o dziewczynie, która dowiaduję się, że jest obdarzona genem podróży w czasie. Genem, którego ona nie miała mieć. Miała go mieć jej kuzynka Charlotta, a jednak to Gwen został on pisany. Teraz Gwen musi stawić czoło podróżą w czasie oraz misją, do których nie została przygotowana, a do tego chłopak, z którym musi podróżować jest aroganckim, niemiłym gnojkiem, ale zarazem bardzo przystojnym i urokliwy. Gwen przeczuwa, że coś w organizacji strzegącej podróżników w czasie jest nie tak i próbuję dowiedzieć się czy jej przeczucia są prawdziwe. To powoduję, że Gwendolym ma dużo ciekawych oraz niebezpiecznych przygód. Jakich? Sami przeczytajcie....


Zastanawiałam się, komu polecić ta serie. Po przemyśleniu ta trylogia na pewno spodoba się nastolatkom oraz osobom nielubiącym czytać. Jest lekka, przyjemna, z poczuciem humoru, a do tego szybko się ją czyta. Oczywiście ja nie należę do żadnej z tych dwóch grup, a jednak ją przeczytałam i mi się spodobała. Dlatego zachęcam każdego, kto ma ochotę do zapoznania się z serią Trylogii czasu oraz z innymi książkami Kerstin Gier.

Zieleń szmaragdu to trzecia, ostatnia część trylogii czasu opowiadająca o podróżnikach w czasie Gwendolyn i Gideona. Po raz trzeci dałam się uwieść i wciągnąć w świat podróżników w czasie. Zawsze marzyłam o podróżach w czasie i chyba, dlatego tak urzekła i pochłonęła mnie ta historia. Nie chce zdradzać, o czym jest ta część, powiem jedynie, że "Zieleń szmaragdu"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uprzejmie donoszę, że 3 tom serii klątwa tygrysa jest równie dobry jak poprzednie, a nawet lepszy. Przynajmniej tak uważam. Książka jest równie gruba jak poprzednie, ale czytało mi się ją bardzo dobrze, a nawet po przeczytaniu stwierdziłam, że szkoda, że taka cienka.


A co się dzieje w trzeciej części Klątwy Tygrysa? Na pewnie nie mało.

Kelsey wraz dwoma książętami dalej próbują zwalczyć pradawną klątwę, która powoduję, że Ron i Kishan muszą na pewien czas w ciągu 24 godzin stawać się tygrysami. Tym razem zawędrują, a raczej dopłyną do świata tajemniczych pięciu smoków, które jak to smoki są chciwe, przebiegłe, leniwe itd.. długo by wymieniać. Nie będzie to łatwa wyprawa, ale wręcz niezwykle niebezpieczna mogąca nawet zakończyć się śmiercią.
Ale to nie jedyne zmartwienie Kelsey, która dodatkowo próbuje odzyskać miłość Rena. Niestety utrata pamięci przez Rena nie ułatwia jej tego zadania, a wręcz utrudnia, a dodatkowo każdy dotyk Kelsey sprawia Renowi ból . Kelsey załamana i sfrustrowana sytuacją zaczyna zbliżać się coraz bardziej do Kishana.

Książka jest bardzo fajna, super się ją czyta, ale ma parę denerwujących wątków. Rozterki Kelsey w stosunku do swoich dwóch ukochanych tygrysów są straszne i frustrujące. Ile można się zastanawiać, którego z chłopaków wybrać. No dobra mniejsza rzecz z tym którego wybrać, ale mówi o wielkiej miłości do Rena, a gdy go nie ma, a potem gdy traci pamięć i ją odrzuca to leci do innego, do tego jego brata.
Wydaję mi się że w tej części rozterki miłosne Kelsey są głównym wątkiem, a reszta tylko dodatkiem. A szkoda.



W każdym razie polecam tę książkę, bo w tej historii jest coś niezwykłego, coś co sprawia, że chcesz wiedzieć co się stanie dalej. Smoki, potwory, legendy i przygody, które są tutaj opisane potrafią wciągnąć czytelnika i sprawić, że ta książka stanie się niezłą rozrywką.

Uprzejmie donoszę, że 3 tom serii klątwa tygrysa jest równie dobry jak poprzednie, a nawet lepszy. Przynajmniej tak uważam. Książka jest równie gruba jak poprzednie, ale czytało mi się ją bardzo dobrze, a nawet po przeczytaniu stwierdziłam, że szkoda, że taka cienka.


A co się dzieje w trzeciej części Klątwy Tygrysa? Na pewnie nie mało.

Kelsey wraz dwoma książętami dalej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Kruk na skrzydłach z rubinu niesiony, między światami brzmi umarłych muzyka, siły jeszcze nie poznał i nie zna też ceny, moc głowę podnosi i krąg się zamyka."



Jestem zafascynowana okładkami z "Trylogii czasu" Nasze rodzime okładki tej książki są chyba najładniejszymi, ale niektóre są prawie tak samo fascynujące. Sama okładka zachęciła mnie do przeczytania książki, a do tego to już 2 tom tej trylogii to jak mogłabym jej nie przeczytać.

Błękit szafiru jest kontynuacją Czerwieni rubinu, ale szczerze powiem nie wiem dlaczego zostało to rozbite na 3 części. Możliwe, że książka byłaby za gruba dla przeciętnego nastolatka czytającego książkę ( ja się tutaj już nie zaliczam), albo żeby więcej zarobić. Zostawię tą zagadkę nie rozwiązaną.


Wróćmy do Błękitu szafiru... 2 część zaczyna się dokładnie w momencie gdzie zakończyła się 1 część czyli Czerwień rubinu.

Opowiada ona dalsze przygody Gwendolyn Sepherd oraz Gideona po powrocie do XX wieku. W czasie ucieczki znaleźli spokojne miejsce w konfesjonale, gdzie czekali na powrót do XX wieku. Spotykają Gargulca- byłego demona, który postanawia towarzyszyć Gwen. Po powrocie do domu Gwen i Gideon muszą opowiedzięc co się stało na spotakniu u Margaret Tilney. Pojawiają sie nowe pytania. Dlaczego byli tam Paul i Lucy? Kto przekazał informację o spotkaniu i czy Gwendolyn ma z ty coś wspólnego? Na te pytanie muszą odpowiedzieć sobie nie tylko Strażnicy z kwatery główne, ale także Gideon.
Gwen po tych wydarzeniach ma coraz większy mętlik w głowie oraz przekonują ją do większej nieufności w stosunku do hrabiego. Jedyne co zostaję nie zmienione to miłość Gwen do Gideona, a wątek romansu jest w książce bardziej rozbudowany niż pierwszej części. W Błękicie szafiru powoli zaczynają się wyjaśniać niektóre sprawy z pierwszej części, ale powstają także nowe, niewyjaśnione wątki.


Książka mnie zafascynowała, ale po przeczytaniu i spokojnym przemyśleniu kilku spraw zastanawiałam się co w tej książce jest takiego wciągającego. Nie wiem, ale coś w niej jest co zachęca do dalszego czytania.


"-Przestań. to nie do zniesienia, jaki jesteś zarozumiały. - Przepraszam. Ale to takie.... oszałamiające uczucie, wiedzieć, że z mojego powodu zapominasz o oddychaniu."

"Kruk na skrzydłach z rubinu niesiony, między światami brzmi umarłych muzyka, siły jeszcze nie poznał i nie zna też ceny, moc głowę podnosi i krąg się zamyka."



Jestem zafascynowana okładkami z "Trylogii czasu" Nasze rodzime okładki tej książki są chyba najładniejszymi, ale niektóre są prawie tak samo fascynujące. Sama okładka zachęciła mnie do przeczytania książki, a do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co byś zrobił gdyby Twój Kraj nagle zapadł w ciemność? Nie było by światła, oprócz delikatnego połysku świec.
W całym kraju zapewne byłby wielki szum. Może terroryści zaatakowali, bo teraz tyle się o tym mówi. Cóż wszystko możliwe. Ja zapewne bym siedziała w domu zastanawiając się co robić. Może czytałabym przy świecy jakąś książkę. Kto wiem.

Taki scenariusz przydarzył się w 1965 roku w USA. Awaria na wodospadzie Niagara spowodowała wielki zamęt w Nowym Jorku. W pewnym barze w tym czasie spotyka się 3 ludzi - kapitan Gregory Bower, jego dawna znajoma Betsy oraz ksiądz Goldman.
Gregory Bower zaczyna opowiadać o swoim życiu, swojej miłości do Judy i o problemach które ich dosięgły, które spowodowały pustkę w jego życiu.
Judy pochodziła z ortodoksyjnej żydowskiej rodziny, on był chrześcijaninem. Nie przeszkadzało im to, a przynajmniej tak myśleli.
Ich miłość była prawdziwa, szczera i od pierwszego wejrzenia. Gregory postanawia po ślubie przyjąć prace w wojsku przy rakiecie obronnej. Judy bardzo się to nie podoba i tu zaczynają się problemy w ich związku. Gregory opowiada towarzyszom o swoim życiu po ślubie z Jody. Jak korzenie zazdrości mogą powoli rozrywać miłość dwojga ludzi. Zazdrość nie tylko o innego mężczyznę, ale także o towarzyszącą im na każdym kroku miłość Judy do religii i do odległej ojczyzny.


Nie chce tutaj robić spoilera, bo nie o to chodzi. Chciałabym tylko zachęcić do przeczytania tej książki, bo potrafi "otworzyć oczy" na nie zauważalne problemy. Początki mogą wydawać się nudne, ale akcja wraz z przewracanymi stronami rozwija się i wciąga czytelnika. Niestety nie jest to powieść dla każdego. "Nocna rozmowa" to książka refleksyjna. Dotykane są w niej przeróżne tematy, miłość, cierpienie, zazdrość, religia, miłość do ojczyzny. Wiele ciężkich tematów i często ukrywanych przed światem. Książka uświadomiła, że trzeba rozmawiać, nie wolno zamiatać wszystko pod dywan, bo w końcu tam będzie tyle rzeczy, że się o nie potkniemy i w najlepszym wypadku nabijemy sobie guza.

Co byś zrobił gdyby Twój Kraj nagle zapadł w ciemność? Nie było by światła, oprócz delikatnego połysku świec.
W całym kraju zapewne byłby wielki szum. Może terroryści zaatakowali, bo teraz tyle się o tym mówi. Cóż wszystko możliwe. Ja zapewne bym siedziała w domu zastanawiając się co robić. Może czytałabym przy świecy jakąś książkę. Kto wiem.

Taki scenariusz przydarzył się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Szkoda czasu na jakiekolwiek próby zmieniania Świata, wystarczy uważać, by świat nie zmienił ciebie"


Światła Września to 3 a zarazem ostatnia książka z cyklu trylogii mgły napisana przez Carlosa Ruiza Zafóna.
Książka jest adresowana do młodzieży, ale myślę, że miłośnikom tego autora spodoba się fabuła książki. Jak w każdej innej książce Zafóna można tu spotkać klimat grozy, świat sekretów, niezwykłą opowieść, zagadki przeszłości oraz czarny charakter. Szczerze powiem, nie jestem fankom Zafóna, ale trylogia Mgły przypadła mi do gustu.


Akcja książki toczy się w latach 30-stych XX wieku w pięknej Francji. Simone Sauvelle po śmierci męża zostaje sama z dwójką dzieci - córką Irene i synem Dorianem oraz masą długów. Po pewnym czasie Simone otrzymuję ofertę pracy od bogatego fabrykanta zabawek jako ochmistrzyni w jego domu w Normandii. Kobieta wraz z dziećmi udaje się do Domu na Cyplu, gdzie ma się odmienić ich los.
Lazarus nowy pracodawca Simone okazuję się miłym człowiek,a praca nie jest zbyt wymagająca. Jego rezydencja jest wspaniała, wypełniona mnóstwem mechanicznych zabawek.
Rodzinie żyje się coraz lepiej, aż do momentu kiedy w rezydencji zaczynają się dziać dziwne rzeczy.
Śmierć pewnej młodej kobiety Hannah oraz tajemniczy pamiętnik nie dają spokoju Irene oraz jej nowemu przyjacielowi Ismaelowi. Postanawiają odgadnąć tajemnice jakie skrywa rezydencja Lazarusa i co ma z tym wspólnego pamiętnik Almy, mając nadzieję że odkryją kto stoi za śmiercią ich przyjaciółki. Niestety nie wiedzą, że za piękną posiadłością czai się zło, mrok i tajemnice. Czy uda im się poznać prawdę i pokonać zło?


"Na szczęście nauczyłem się czytać. Ta umiejętność była dla mnie prawdziwym wybawieniem, od tej pory moimi przyjaciółmi stały się książki"



Zachęcam do przeczytania tej cienkiej książki.Jeśli ktoś lubi tajemnicę i zagadki na pewno się nie zawiedzie. Ja tak jak wcześniej już pisałam nie przepadam za książkami Zafóna. Chyba zniechęciła mnie "Gra anioła", ale wszystkie 3 części Trylogii mgły są bardzo fajne i lekkie. Myślę, że gdyby była jakaś 4 część ( choć wiem, że nie ma) pewnie też bym po nią sięgnęła. Chciałabym zaznaczyć, że książki nie są jedną historią. Są to trzy różne opowiadania, które łączy tajemnica.

"Szkoda czasu na jakiekolwiek próby zmieniania Świata, wystarczy uważać, by świat nie zmienił ciebie"


Światła Września to 3 a zarazem ostatnia książka z cyklu trylogii mgły napisana przez Carlosa Ruiza Zafóna.
Książka jest adresowana do młodzieży, ale myślę, że miłośnikom tego autora spodoba się fabuła książki. Jak w każdej innej książce Zafóna można tu spotkać klimat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Marzyłeś kiedyś by móc cofnąć się w czasie? Zapewne tak, bo kto nie marzył. Bohaterka książki "Czerwień rubinu" Gwendolyn ma taką możliwość choć to nie ona powinna mieć ten dar, a jej kuzynka Charlotta, bo ona urodziła się w dniu, który został obliczony przez Newtona, a jak taki genialny człowiek mógł się mylić?

Gwendolyn Sheperd jest normalną 16-latką, ma normalny dom i rodzinę i jak każda nastolatka ma swoje problemy z chłopakami... Nie, wróć!

Gwen wcale nie jest zwyczajną dziewczyną i nie pochodzi z "normalnej" rodziny. Jej rodzina od wielu pokoleń jest obdarzona niezwykłym darem. Genem umożliwiającym podróż w czasie. Jej kuzynka Charlotte ma ten gen i życie rodziny toczy się właśnie wokół niej, bo czas pierwszej podróży w czasie zbliża się nieubłaganie. Od małego dziecka była "trenowana" i uczona by móc sobie poradzić w dawnej Anglii i by pomóc swojemu partnerowi Gideonowi zakończyć rozpoczętą misję. Zadaniem jej kuzynki Gwen jest tylko pilnowanie gdzie Charlotta przeniesie się w czasie i zaznaczenie tego miejsca.
Niestety w dziwnych okolicznościach to właśnie Gwen, a nie Charlotta przenosi się w swoją pierwsza podróż w czasie i zostaje Rubinem. Świat w rodzinie Gwendolyn zostaję odwrócony do góry nogami, a rodzinne tajemnice wychodzą na jaw.
Od tej pory dziewczyna musi sobie radzić i odnaleźć się w nowej sytuacji do której nie została przygotowana.


Trylogia czasu składa się z "Czerwieni rubinu", "Błękitu szafiru" i "Zieleni szmaragdu" mają śliczne okładki chyba jedne z lepszych na rynku Światowym. Między innymi okładki spowodowały, że sięgnełam po te książki, nie zawiodłam się choć nie były to książki wysokich lotów. Czerwień rubinu wydaję mi się wręcz taka nie dokończa, wiem, że ksiażka ma kolejne tomy, ale fajnie gdy pierwsza część nie jest tylko wstępem do kolejnych części. Oczywiście uważam, że trylogia czasu jako całość jest super i polecam :)

Marzyłeś kiedyś by móc cofnąć się w czasie? Zapewne tak, bo kto nie marzył. Bohaterka książki "Czerwień rubinu" Gwendolyn ma taką możliwość choć to nie ona powinna mieć ten dar, a jej kuzynka Charlotta, bo ona urodziła się w dniu, który został obliczony przez Newtona, a jak taki genialny człowiek mógł się mylić?

Gwendolyn Sheperd jest normalną 16-latką, ma normalny dom i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W marcu 2013 roku oczekiwałam na wybór nowego Papieża. Zastanawiałam się, z jakiego państwa będzie On pochodził. Czy będzie Włochem, a może będzie to pierwszy w historii Papież poza Europy np. Afryka, Azja, Ameryka? Media spekulowały, jaki to nowy Papież powinien być - medialny, nowoczesny, itp.


13 marca 2013 roku został wybrany nowy Papież. Okazał się nim być Kardynał z Argentyny Jorge Mario Bergoglio - Papież Franciszek. Czy spełnia on oczekiwania mediów? Nie wiem, szczerze mało mnie to obchodzi, bo moje oczekiwania spełnia.
Papież Franciszek jest człowiekiem, który ponad wszystko stawia tych najmniejszych i najbiedniejszych. Uważa, że w życiu ważna jest skromność, odrzuca od siebie bogactwa i luksusy.
Papież Franciszek, choć skromny to nie koniecznie zacofany technologicznie. Cały czas zaskakuję to nowymi zdjęciami z komórki z innymi ludźmi, to korzysta z twittera. Uśmiechnięty, otwarty na ludzi, a zarazem stanowczy takiego Go pokochali ludzi.

"Kwiatki Papieża Franciszka" nawiązują do utworu Kwiatki świętego Franciszka. Jest to zbiór kazań oraz wypowiedzi Bergoglio, jako Kardynała oraz już, jako Papieża Franciszka od czerwca 1999 roku do kwietnia 2013 roku.

W tych krótkich wypowiedziach Papież Franciszek opowiada o podstawowych rzeczach takich jak szanowanie innych ludzi, o nauczycielach, o trosce o tych najmniejszych i najbiedniejszych, ubogich, o radości i nadziei, o ludziach starszych i dzieciach, które są "przyszłością narodów" oraz o tych religijnych, czyli Bogu i wierze.


Trudno mi się wypowiadać na temat wiary, bo to dla każdego indywidualna sprawa, ale uważam, że "Kwiatki Papieża Franciszka" są bardzo uniwersalną książka. Osoby wierzące jak i ateiści znajdą tutaj podstawowe zasady życia. Zasady, o których większość zapomniała. Po przeczytaniu można spojrzeć na życie z innej perspektywy. Zapytać samego siebie czy moje życie jest wartościowe, czy coś znaczy, czy go nie marnuję.

Bardzo się cieszę z przeczytania tej książki. Uświadomiłam sobie wiele spraw, przemyślałam pewne sprawy. I teraz patrzę na życie trochę inaczej. Nie zmieniła mnie, bo do zmian potrzeba dużo wysiłku, ale na niektóre rzeczy patrzę inaczej. Potrafię się zatrzymać, pomóc, powiedzieć dobre słowo. Potrafię dostrzec to, czego inni w swoim zabieganiu nie potrafią.

Nie będę wystawiała oceny tej książce, bo jak mogę wystawić ocenę takiej osobie jak Papież.

W marcu 2013 roku oczekiwałam na wybór nowego Papieża. Zastanawiałam się, z jakiego państwa będzie On pochodził. Czy będzie Włochem, a może będzie to pierwszy w historii Papież poza Europy np. Afryka, Azja, Ameryka? Media spekulowały, jaki to nowy Papież powinien być - medialny, nowoczesny, itp.


13 marca 2013 roku został wybrany nowy Papież. Okazał się nim być Kardynał z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Moje najmilsze wspomnienie z dzieciństwa to trzepak. Tam właśnie zbierała się grupa dzieciaków z bloków gotowa na kolejne zabawy i przygody. Wiem, że może to dziwne wspomnienie, ale fikołki, zabawy w chowanego, pogaduchy były nieodzownym elementem trzepaka. Książka "Ciotki" jest zbiorem opowiadań o rodzinie Anny Drzewieckiej. Można powiedzieć, że jest to spis wspomnień jakie pozostały w pamięci autorki z czasów dzieciństwa.
Początkowo książka opowiada o dziejach rodziny, o urodzonym na Polesiu prapradziadku Anny, który szukając swojego miejsca w Świecie wyruszył w podróż, aż dotarł do rozłożystej lipy gdzie postanowił się osadzić. Ożenił się i wybudował drewniany dom. Niestety sielskie życie przerywa wojna i rodzina musi opuścić spojone życie przy lipie. Po tym wstępie Anna Drzewiecka skupia się na swojej rodzinie. Początkowo dziadkach - babci Tekli i dziadku Janie, a potem na ośmiu Ciotkach. Każda z ciotek jest jedyna w swoim rodzaju, ale wspólnie wydaję mi się, że tworzą całość. Uzupełniają się choć niekoniecznie wszystko zawsze dobrze się układa co powoduje czasem konflikty.
A którą z Ciotek polubiłam najbardziej? Chyba jest to Ciotka Kazia. Nie mając swoich dzieci potrafiła obdarzyć miłością swoich siostrzeńców i siostrzenice. Piekła wyśmienite ciasta oraz Anna spędzała u niej wakacje. Kojarzy mi się to z moimi wakacjami na wsi. Choć moja Ciotka, miała dzieci - synów to nas jako dziewczynki obdarzała dodatkowym uczuciem. Piecze do tej pory wyśmienite ciasta tak samo jak Ciotka Kazia. Ogromna lipa, która niestety już nie istnieje oraz auto warszawa, które stało tam może przypominać jabłonkę tak uwielbianą przez autorkę.
"Ciotki" są spokojną, poruszającą książką na spokojne wieczory przy herbatce (i nie tylko). Ja właściwie czytałam ją wszędzie. W domu, autobusie, na przystanku. Jak się wciągnę trudno mnie oderwać. Można się przy niej pośmiać, jak i wzruszyć. Polecam, bo oprócz dobrej książki jest także piękna okładka. A ja lubię gdy książka ma ładną okładkę.

Moje najmilsze wspomnienie z dzieciństwa to trzepak. Tam właśnie zbierała się grupa dzieciaków z bloków gotowa na kolejne zabawy i przygody. Wiem, że może to dziwne wspomnienie, ale fikołki, zabawy w chowanego, pogaduchy były nieodzownym elementem trzepaka. Książka "Ciotki" jest zbiorem opowiadań o rodzinie Anny Drzewieckiej. Można powiedzieć, że jest to spis wspomnień...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W grze o tron zwycięża się albo umiera"



Bardzo gruba książka po prostu cegła, a ja ją nosiłam w torebce, by móc ją wyciągać i czytać w każdej wolnej chwili. Autobus, przystanek, ciepło, zimno - nieważne byle by wiedzieć co dalej. Nie wiem czy ktoś z Was miał możliwość już czytania tej książki, a może oglądaliście już serial bo HBO go wyprodukował i emituję jak nie to żałujcie.


Gra o Tron to książka, która się polubi albo rzuci w kąt. Początki są trudne, bo książka ma dużą ilość bohaterów, lordów, herbów, miejscowości, a do tego co rozdział to inny wątek, bo opowiadana jest jakby z punktu widzenia innej osoby. Łącznie 8 osób. Jeżeli ktoś zrozumie i połapię się w wątkach polubi Grę o Tron i nie będzie miał jej dość.

A o czym jest książka?

Miejscem akcji jest kraina Westeros, dawniej podzielona na Siedem Królestw, każda z nich rządzona przez inny szlachecki ród. Teraz jest to jedno królestwo rządzone przez Roberta Baratheona, który pokonał Aerysa Terygena i zasiadł na żelaznym tronie. Król Robert odwiedza swojego przyjaciela Eddarda Starka, który jest Lordem Winterfell - krainy na północnym skraju królestwa. Eddard ma 6 dzieci. Dwie córki i 3 synów z prawego łoża i syna bękarta, których losy także są opowiadane w osobnych rozdziałach.
W czasie wizyty w Winterfell król informuję Neda Starka o śmierci swojego namiestnika Jona Arryna i proponuje mu przejęcie tego stanowiska. Eddard zgadza się i z córkami wyrusza do Królewskiej Przystani. Niestety intrygi oraz układy, które zaplatają coraz większą sieć nie ułatwią życia królewskiemu namiestnikowi. A do tego nadchodzi zima. Zima, która powoli zaczyna sprowadzać mityczne stwory z północy, a dzieje się to w czasie gdy w krainie Westeros ponownie zacznie się Gra o Tron.

To co napisałam to tylko główny wątek, a w książce dzieje się bardzo dużo.

Catelyn- żona Eddarda, po wyjeździe męża to ona musi przejąć na siebie część obowiązków w Winterfell - czy podoła czy obowiązki ją załamią?
Daenerys - dziedziczka Aerysa Terygena czy będzie domagać się władzy do żelaznego tronu?
Jon - nieślubny syn Eddarda czy znajdzie swoje miejsce po wyjeździe ojca?
Arya - młodsza córka Starka, buntowniczka czy poradzi sobie na królewskim dworze?

To tylko namiastka, resztę bohaterów radzę poznać czytając książkę. Na pewno się nie zawiedziecie.

W grze o tron zwycięża się albo umiera"



Bardzo gruba książka po prostu cegła, a ja ją nosiłam w torebce, by móc ją wyciągać i czytać w każdej wolnej chwili. Autobus, przystanek, ciepło, zimno - nieważne byle by wiedzieć co dalej. Nie wiem czy ktoś z Was miał możliwość już czytania tej książki, a może oglądaliście już serial bo HBO go wyprodukował i emituję jak nie to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Czymże jest przeszłość, jeśli nie tym, co sami postanawiamy pamiętać."



"Córka Nastawiacza kości" to książka, która toczy się w 2 miejscach - San Francisco i w Chinach. Główne bohaterki to LuLing Young oraz jej córka Ruth. Ruth dorosła już kobieta mieszkająca wraz ze swoim partnerem stara się trzymać swoją matkę na dystans odwiedzając ją tylko wtedy kiedy trzeba lub jeśli jest potrzeba. Spowodowane jest to trudnymi relacjami powstałymi w czasie dzieciństwa Ruth, dziwnym zachowaniem matki, oraz "rozmowami" z nie żyjącą ciocią, o której Ruth nic nie wie, a sytuacja jest dość dziwna. Sytuacja się zmienia w
momencie kiedy jej matka zapada na demencję, a raczej kiedy Ruth zdaję sobie sprawę z jej choroby. Postanawia wprowadzić się do LuLing i pomagać jej w tej trudnej sytuacji. W czasie sprzątania w domu matki odnajduję pamiętanik gdzie opisane jest dziecińśtwo jej matki.
Wtedy przenośimy się do Chin, Poznajemy tytułową Córkę nastawiacza kości, jej życie, dzieciństwo LuLing. Odkrywamy dlaczego LuLing tak boi się tajemniczej cioci. Wychodzą na jaw tajemnice o których nikt nie powinien wiedzieć, tajemnice które obnażył alzheimer.




Córka Nastawiacza Kości jest to piękna powieść, którą czyta się jednym tchem jeżeli lubi się takie książki. Przyznam sama, że początki były trudne. Myślałam sobie co to za książka?, o co w niej chodzi? Nie rozumiałam co ma tytuł do treści, bo nie ma nic o tytułowej córce. Ale po paru stronach moje zdanie się odmieniło. Książka wciągnęła mnie gdy poznawałam dzieciństwo Ruth, jej trudne relacji z matką oraz chińskie wychowanie. Później gdy akcja przenosi się do Chin książka oczarowała mnie całkowicie. Wtedy zrozumiałam o co w niej chodzi i poznałam sens tytułu.

"Czymże jest przeszłość, jeśli nie tym, co sami postanawiamy pamiętać."



"Córka Nastawiacza kości" to książka, która toczy się w 2 miejscach - San Francisco i w Chinach. Główne bohaterki to LuLing Young oraz jej córka Ruth. Ruth dorosła już kobieta mieszkająca wraz ze swoim partnerem stara się trzymać swoją matkę na dystans odwiedzając ją tylko wtedy kiedy trzeba lub...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Nazywam się Nadżul. Urodziłam się w jednej z jemeńskich wiosek. Mam dziesięć lat, przynajmniej tak myślę. Pod przymusem rodziców zostałam wydana za mąż za trzykrotnie starszego ode mnie mężczyznę. Byłam bita i wykorzystywana seksualnie. Pewnego dnia, wychodząc po chleb, wsiadłam do autobusu i pojechałam do sądu, gdzie czekałam, aż zechce mnie wysłuchać sędzia..."






Czy kiedykolwiek byś pomyślał, że 10 letnia dziewczynka może być rozwódką? Owszem w innych wiekach mogło się to zdarzyć, ale teraz w cywilizowanym kraju, gdzie tyle się mówi o prawach dziecka czy jest to możliwe? A owszem. Dla nas Europejczyków jest to nie pojęte, ale w krajach mułzumańskich jest to powszechne. Tam córki są uznawane za zło konieczne, jeżeli już się urodziła to najlepiej szybko się jej pozbyć, sprzedać ją i mieć z głowy. Bo przecież to "jedna gęba mniej do wykarmienia".
"Dziesięcioletnia rozwódka" opowiada autentyczną historię która rozegrała się w Jemenie. Według tamtego prawa dziewczynki nie mogą być wydawane za mąż i nie mogą współżyć przed 15 rokiem życia ( nie wiem czy dalej obowiązuje) , ale na prowincjach jest to ciągle łamane, bo wzięcie sobie za żonę 9-latki przynosi szczęście rodzinie.
Nadżud 9 lub 10 latka z Jemenu, bo właściwie matka nie wie dokładnie kiedy się urodziła też została tak potraktowana. Została wydana za mąż za 30 latka. Ojciec niby podpisał umowę, że jej mąż nie tknie jej zanim zacznie dojrzewać płciowo, ale dziesiątki kilometrów od rodziny kogo to właściwie obchodziło. Nadżut była bita i wykorzystywana seksualnie, ale sprzeciwiała się temu i postanowiła walczyć o lepsze życie.

Bardzo mnie dziwi, że cały czas jest takie pozwolenie, że kobieta nie ma nic do powiedzenia. Najważniejszy jest mąż, a potem teściowa. Teściowa, która to samo przeżyła w czasie dzieciństwa potrafi tak okrutnie traktować swoje dzieci, synowe. Dla mnie jest to przerażające, a u nich głęboko zakorzenione w ich kulturze.

Uważam, że książka jest świetna. Może nie jest to jakieś literackie cudo, ale jest wciągająca i wzruszająca, a zarazem na prawdziwej historii. Warto czegoś się nauczyć o innej kulturze. Ja na pewno sięgnę po inne wydania np."Ukarana", "Najsmutniejsze dziecko" bo uważam, że warto czasem oderwać się od pięknych przygód i zagłębić się w prawdziwe historię.

"Na początku rzeczywiście czułam wstyd. Wstyd i strach przed tym, że mogę być gorsza. I ciężko mi było zapomnieć, że musiałam przejść przez to wszystko zupełnie sama. Że byłam anonimową ofiarą wydarzeń, których inni nie są w stanie pojąć. Samotna. Wykluczona. Poniżona. "

"Nazywam się Nadżul. Urodziłam się w jednej z jemeńskich wiosek. Mam dziesięć lat, przynajmniej tak myślę. Pod przymusem rodziców zostałam wydana za mąż za trzykrotnie starszego ode mnie mężczyznę. Byłam bita i wykorzystywana seksualnie. Pewnego dnia, wychodząc po chleb, wsiadłam do autobusu i pojechałam do sądu, gdzie czekałam, aż zechce mnie wysłuchać sędzia..."






Czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie mogłam się doczekać kolejnej części Klątwy Tygrysa. Byłam ciekawa jak potoczą się dalsze losy tygrysów i Kelsey. Jakie przygody im się przytrafią i jakim wyzwaniem obdarzyła ich bogini Durga.



Pierwsza część książki kończy się jak Kelsey opuszcza piękne Indie i wraca do domu. Do domu w którym chce wrócić do normalnego życia. Życia bez tygrysów, niezwykłych przygód i Rena.

Kelsey zamieszkuję w swoim nowym domu, rozpoczyna studia, poznaję nowe osoby i zaczyna chodzić na randki. Rozpoczyna się porównywanie chłopaków, ubrań, aż do momentu gdy do domu obok wprowadza się tajemniczy sąsiad...

Gdy Kelsey wraca do Indii rozpoczyna się prawdziwa akcja. Bohaterzy odwiedzają Indie, Tybet oraz mityczną krainę, która jest pełna niezwykłych i tajemniczych stworzeń. Ponownie przeżywają niesamowite przygody, które są zarazem bardzo niebezpieczne. Muszą je przetrwać, nie mogą się poddać, bo od wyniku misji może zależeć życie któregoś z bohaterów.




Książka była niesamowita, ale nie podobało mi się to, że książka z przygodowej zaczyna być romansem. Innych niedogodności już nie pamiętam.
A Wam jak się książka podobała?

Nie mogłam się doczekać kolejnej części Klątwy Tygrysa. Byłam ciekawa jak potoczą się dalsze losy tygrysów i Kelsey. Jakie przygody im się przytrafią i jakim wyzwaniem obdarzyła ich bogini Durga.



Pierwsza część książki kończy się jak Kelsey opuszcza piękne Indie i wraca do domu. Do domu w którym chce wrócić do normalnego życia. Życia bez tygrysów, niezwykłych przygód i...

więcej Pokaż mimo to