-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2018-12-28
2018-12-01
2017-11-26
2017-11-28
2017-10-19
2017-06-17
2017-06-19
2017-04-04
2016-03-15
2013-07-25
2014-02-17
2014-05-21
Jedno skojarzenie nasuwa mi się po przeczytaniu owej powieści. Ta książka jest jak tort – przekładana wieloma warstwami: dziesiątki wątków, mnóstwo postaci, a każda z nich nosi w sobie własną historię… „Wyznaję” nasączone zostało jednak gorzkością. Cabré skomponował swoisty wykrój z tragicznej historii ludzkości: trochę o Świętej Inkwizycji, nieco o czasach hitleryzmu itd. Pomimo tych warstw, znalazło się miejsce także dla miłości, a ona zawsze dodaje odrobinę słodyczy, chociaż sama nie jest tutaj wolna od smaku łez.
Nie wiem czy tę książkę można nazwać wyjątkową – wszak to wszystko już gdzieś było (tematyka), a zabiegi stylistyczne stosowane przez Autora są mi znane, choć muszę przyznać, że nadal pozostają ciekawe (spiętrzenie w jednym zdaniu historii i łączenie bohaterów, przenikanie się ich światów etc.). Kiedy zaczynałam moją przygodę z powieścią, byłam nastawiona entuzjastycznie, przy pierwszych stronach zmęczyłam się wielością wątków i ciężarem historii, a potem odkryłam, że nie mogę się oderwać…
Myślę, że kiedy już odnajdzie się rytm „Wyznaję”, każdy kolejny krok będzie łatwiejszy. Tak, to może potrwać. Ja w miarę szybko się oswoiłam. Ujął mnie fakt, że bohaterowie w większości są wyraziści, a nakładanie się płaszczyzn czasowych pozwala spleść dawne dzieje ze współczesnością, udowadniając, że każde nasze posunięcie ma znaczenie, ponieważ może stać się przyczynkiem dla narodzin innej opowieści…
W tej książce wszystko jakoś się ze sobą łączy, choć nie zawsze w sposób zrozumiały. Obnażanie zła współbrzmi ze szlachetnym dźwiękiem osiemnastowiecznych skrzypiec, od których wszystko się zaczęło…
Gdybym mogła, dałabym tej książce ocenę 7,5/10. Pomysł i zabiegi stylistyczne jakże fascynujące, a erudycja Autora niesamowita, ale momentami chyba zbyt duży chaos.
Jedno skojarzenie nasuwa mi się po przeczytaniu owej powieści. Ta książka jest jak tort – przekładana wieloma warstwami: dziesiątki wątków, mnóstwo postaci, a każda z nich nosi w sobie własną historię… „Wyznaję” nasączone zostało jednak gorzkością. Cabré skomponował swoisty wykrój z tragicznej historii ludzkości: trochę o Świętej Inkwizycji, nieco o czasach hitleryzmu itd....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-03-27
2014-11-14
2014-05-31
2014-04-27
Mironowska zabawa konwencją: zbiór strzępków rozmów ulicznych, przygody z sąsiadami i wiele, wiele innych - trzeba więc dobrze się wgłębić, aby zrozumieć, ale jeśli lubi się odczytywać zaszyfrowany w słowach sens, to jest to pozycja idealna na kilka wieczorów.
Mironowska zabawa konwencją: zbiór strzępków rozmów ulicznych, przygody z sąsiadami i wiele, wiele innych - trzeba więc dobrze się wgłębić, aby zrozumieć, ale jeśli lubi się odczytywać zaszyfrowany w słowach sens, to jest to pozycja idealna na kilka wieczorów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to