Pieśni dziadowskie i legendy

Okładka książki Pieśni dziadowskie i legendy Bohumil Hrabal
Okładka książki Pieśni dziadowskie i legendy
Bohumil Hrabal Wydawnictwo: Czytelnik literatura piękna
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Morytaty a legendy
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
8307030781
Tłumacz:
Andrzej Czcibor-Piotrowski
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
52 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
630
629

Na półkach:

Oto idzie prosto do domu
Nie przez drzwi, lecz przez ścianę.
Jest nomadem i intruzem
Rozlewa się wesoło po podłodze
Co się teraz stanie?
Cóż, już to zrobił!
A stół na środku
Wszechmocny nim cisnął

Cóż, wyjdę teraz, moi przyjaciele
Podążając za wiosną
Zazwyczaj możesz mnie znaleźć głęboko
Pomiędzy moimi skrzydłami. . .

Czasem śmiesznie,czasem strasznie.. Czasem autor bawi czytelnika,czasem sam się bawi...Czasem do zapomnienia,czasem do wiercenia w czaszce...
Mocny manifest..to ja,i wy,to się dzieje,albo przynajmniej może,nie ma co warczeć,lepiej pomerdać ogonkiem w akceptującej pozie..
Kurcze,pepikowatość to jednak coś..

Oto idzie prosto do domu
Nie przez drzwi, lecz przez ścianę.
Jest nomadem i intruzem
Rozlewa się wesoło po podłodze
Co się teraz stanie?
Cóż, już to zrobił!
A stół na środku
Wszechmocny nim cisnął

Cóż, wyjdę teraz, moi przyjaciele
Podążając za wiosną
Zazwyczaj możesz mnie znaleźć głęboko
Pomiędzy moimi skrzydłami. . .

Czasem śmiesznie,czasem strasznie.. Czasem autor bawi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1026
498

Na półkach: , ,

Wydaje się, że to opowiadania z czasów, kiedy Hrabal był (jeszcze?) bardzo wrażliwy na krytykę, której mu nigdy nie szczędzono. To pewnie dlatego tom otwierają kompilacje autentycznych pochwał i inwektyw z listów tzw. czytelników ("Pieśń dziadowska, którą napisali czytelnicy") a zamyka rodzaj credo literackiego ("Pieśń dziadowska o egzekucji publicznej"). Jednocześnie autor z jednej strony wdaje się w polemiki lub nawet robi na złość grożącym, manifestując swą wolność (i zarazem poniekąd piętnując kołtuństwo chamskich przytyków),lecz z drugiej świadomie pragnie się nawet z tą krytyką pogodzić, uznając, że na pełny obraz człowieka ("Znać swoją sławę i wspierać swą hańbę - taki człowiek jest podniebną doliną" - tyle autor za Lao Tsy) składa się jego wielkość i małość. Podkreślanie tylko własnych pozytywów, jak to się robi współcześnie, zdaniem Hrabala jest źródłem obecnego chaosu.

Większość z tekstów wydaje się być bardzo osobista, autor stara się nawet w jednym z nich wytłumaczyć się ze swojej metody pisarskiej, czyniąc z niego nieśmiałą suplikę w obronie prawa literatury do fikcji:
"Współczesna proza powstaje w wyniku pewnej opozycji, dążenia do odkrywania zakazanego, kiedy w uchylone drzwi wsuwa się czubek buta, potem całe kolano. Jedynie przez otwarte na poły drzwi może wtargnąć ten świeży prąd powietrza, który nazywamy: przestrzeń twórcza. I tak dzięki indywidualnemu doznaniu krzepną wspólnie niebiosa i z roku na rok, a więc także na rok tysiąc dziewięćset sześćdziesiąty ósmy, dostawiamy kolejne schody serdecznych życzeń, kubek w kubek podobni do libeńskiego węglarza, który ustawiwszy wszystkie schody, jakie w ciągu trzydziestu lat przebył, nosząc ludziom węgiel, doszedł tą swoją putnią aż na księżyc" ("Pieśń dziadowska o egzekucji publicznej", s.176). Posłanie literatury brzmi tu nico słabiej, ale niemal w duchu Słowackiego(vide "Mój testament": siła słów, siła literatury - choćby po długim czasie - musi zadziałać, "aż was, zjadacze chleba w aniołów przerobi"). Socjalizm - pewny siebie i tego, że masa może sobie pozwolić na rozdeptanie wrażliwości i jednostki - wchodził jednak ślepo, bez wstydu i z upodobaniem każdemu wprost z butami do duszy, jak milicja ludowa na przeszukanie.

Z czasem Hrabal przekonał się chyba jednak o słuszności swej metody - doszedł do tego, że ważni są tylko czytelnicy wrażliwi i rozumiejący, którzy przyjmą przesłanie bez potrzeby stosowania kamuflażu i autocenzury, by dogodzić gustom pseudo-czytelników: "Dopiero teraz widzę, że do prawdziwego czytelnika trzeba strzelać każdym zdaniem wprost z biodra, zdjąć wszelkie kagańce, usunąć wszelkie przeszkody" [j.w. s.173]

Całość sprawia niekiedy deprymujące wrażenie: z każdego kąta wychodzi absurdalność literatury, o ile ma być tylko odpowiedzią na oczekiwania socjalistycznej gawiedzi, nie swobodną kreacją autorską. Innym jednak razem owo wrażenie robi się naprawdę uskrzydlające - gdy autor zapomina o czytelniku.

Każde z opowiadań opatrzone jest odautorskim przypisem, komentującym źródło opowiadania (rzekomy? dziennik szalonej dziewczyny, opowieść w gospodzie, opowiadanie przyjaciółki) lub podającym erudycyjne odniesienia zawartych w nim treści do literatury światowej. Interesujące, że - jak w którymś miejscu twierdzi - Hrabal konsekwentnie starał się zachować autentyczne nazwiska z opowieści, które usłyszał w gospodzie, od innych ludzi, a które później przetworzył literacko. Gwoli zachowania autentyczności. Mimo że właśnie to było później przyczyną wielu nieprzyjemności.

Wydaje się, że to opowiadania z czasów, kiedy Hrabal był (jeszcze?) bardzo wrażliwy na krytykę, której mu nigdy nie szczędzono. To pewnie dlatego tom otwierają kompilacje autentycznych pochwał i inwektyw z listów tzw. czytelników ("Pieśń dziadowska, którą napisali czytelnicy") a zamyka rodzaj credo literackiego ("Pieśń dziadowska o egzekucji publicznej"). Jednocześnie autor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
108

Na półkach:

Cóż ja będę mówić. ZAJEBISTA!! CZemu dopiero teraz po nią sięgnęłam, kiedy od dawien dawna leży u mnie na regale?!! :( No nic każda książka woła w swoim czasie. Chyba będzie moją JEGO ulubioną, obok "Zbyt głośnej samotności."
Dopiero co wróciłam z Czech a po kilku opowiadaniach z tego zbioru już tęsknię....za Velkopopovickim Kozłem :D
A już opowiadanie "LEgenda o pięknej Julci" stało się jednym z 3 najlepszych opowiadań jakie w ogóle w życiu czytałam.
Ah cóż on miał za wrażliwość słowa w całej tej grotesce, rubaszności humorze i ironii.

Cóż ja będę mówić. ZAJEBISTA!! CZemu dopiero teraz po nią sięgnęłam, kiedy od dawien dawna leży u mnie na regale?!! :( No nic każda książka woła w swoim czasie. Chyba będzie moją JEGO ulubioną, obok "Zbyt głośnej samotności."
Dopiero co wróciłam z Czech a po kilku opowiadaniach z tego zbioru już tęsknię....za Velkopopovickim Kozłem :D
A już opowiadanie "LEgenda o pięknej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1519
171

Na półkach: ,

„Pieśni dziadowskie i legendy” to zbiór pierwszych opowiadań Hrabala, przedsmak tego, z czego jest znany. Mamy tu więc łączenie trwogi ze śmiechem, wysokiego z niskim, zwykłego z wyjątkowym. Ale jest to też Hrabal, jakiego nie znamy, surrealistyczny i mroczny. Najwyraźniej widać to na przykładzie „Legendy o Kainie” - opowieści o człowieku opętanym myślą o samobójstwie. Hrabal przerobił ją później na „Pociągi pod specjalnym nadzorem”.
Do mnie najbardziej przemówiła „Legenda o pięknej Julci”. Jest to historia Żydówki, która po wojnie wraca do Czech, gdzie zginęła jej cała rodzina i, jak się wydaje, majątek. No i to jest najbardziej optymistyczne opowiadanie w całym zbiorze, chociaż nawet nie to jest jego zaletą, ale postaci i obrazy, które mocno zapadają w pamięć (np. na wpół zatopiony żydowski cmentarz w lesie, kobieta pływająca między macewami).
Wolę Hrabala w jaśniejszych barwach, ale może właśnie ten czarny przypadnie niektórym do gustu.

„Pieśni dziadowskie i legendy” to zbiór pierwszych opowiadań Hrabala, przedsmak tego, z czego jest znany. Mamy tu więc łączenie trwogi ze śmiechem, wysokiego z niskim, zwykłego z wyjątkowym. Ale jest to też Hrabal, jakiego nie znamy, surrealistyczny i mroczny. Najwyraźniej widać to na przykładzie „Legendy o Kainie” - opowieści o człowieku opętanym myślą o samobójstwie....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    80
  • Przeczytane
    77
  • Posiadam
    18
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2010
    2
  • Literatura czeska
    2
  • Hrabal
    2
  • I-IV
    1
  • 2009
    1
  • W biblioteczce
    1

Cytaty

Więcej
Bohumil Hrabal Pieśni dziadowskie i legendy Zobacz więcej
Bohumil Hrabal Pieśni dziadowskie i legendy Zobacz więcej
Bohumil Hrabal Pieśni dziadowskie i legendy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także