Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w życiu.

Żałuję niezmiernie,że odkryłam Pana Łysiaka dopiero teraz. Jego historie są magiczne,pełne ciekawych faktów i burzliwych historii. Autor miesza fikcję z rzeczywistością, ale robi to w taki sposób, że czytelnik chętnie się w tym świecie gubi. Gorzki wstęp, przy którym można uronić nawet kilka łez (ubolewając nad bolesną prawdą), przeradza się w fantastyczną lekturę. Tak trudno było mi się z nią rozstać, że dawkowałam sobie tę przyjemność powoli, rozdział po rozdziale, ze sporymi przerwami.

Jeśli jeszcze nie mieliście tej książki w dłoniach, zróbcie to. Nie pożałujecie!

Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w życiu.

Żałuję niezmiernie,że odkryłam Pana Łysiaka dopiero teraz. Jego historie są magiczne,pełne ciekawych faktów i burzliwych historii. Autor miesza fikcję z rzeczywistością, ale robi to w taki sposób, że czytelnik chętnie się w tym świecie gubi. Gorzki wstęp, przy którym można uronić nawet kilka łez...

Najspokojniejsza część z dotychczas przeczytanych. ;)

Najspokojniejsza część z dotychczas przeczytanych. ;)

Książka składa się głównie z pięknych zdjęć,niewiele jest w niej porad. Mimo to, można znaleźć kilka cennych inspiracji i rozwiązań.

Książka składa się głównie z pięknych zdjęć,niewiele jest w niej porad. Mimo to, można znaleźć kilka cennych inspiracji i rozwiązań.

Nietrafiony prezent.

Nie muszę czytać książki, żeby odkryć iż stawianie buteleczek przy kuchence kończy się oblepieniem wszystkiego tłuszczem.

Książka bezużyteczna,a każdy kto posiadł zdolność logicznego myślenia mógłby napisać ją sam.

Poza tym owszem, rozmawiam ze swoim psem. Ale nie mam zamiaru dyskutować ze swoim swetrem.Szkoda czasu na tę książkę.

Nietrafiony prezent.

Nie muszę czytać książki, żeby odkryć iż stawianie buteleczek przy kuchence kończy się oblepieniem wszystkiego tłuszczem.

Książka bezużyteczna,a każdy kto posiadł zdolność logicznego myślenia mógłby napisać ją sam.

Poza tym owszem, rozmawiam ze swoim psem. Ale nie mam zamiaru dyskutować ze swoim swetrem.Szkoda czasu na tę książkę.

Nie rozumiem zrzędzenia wszelkiej maści na temat tej książki. Pani Siedlecka postarała się o informacje z pierwszej ręki,a nie historie z palca wyssane rzekomych specjalistów. Czytamy o Witkacym z wielu punktów widzenia,opinie pochlebne i krytyczne,szczegółowe i powierzchowne,pełne zachwytów,pochwał ale i zazdrości i kompleksów wygłaszających("dlaczego on,a nie ja...").

Dziękuję za tę książkę i polecam z całego serca zbiór Muzeum w Słupsku.Odwalili kawał świetnej roboty, mogliby jedynie popracować nad Paniami "z obsługi", które podczas swojej wizyty zastałam z "50 twarzami Grey'a" w dłoniach...

Nie rozumiem zrzędzenia wszelkiej maści na temat tej książki. Pani Siedlecka postarała się o informacje z pierwszej ręki,a nie historie z palca wyssane rzekomych specjalistów. Czytamy o Witkacym z wielu punktów widzenia,opinie pochlebne i krytyczne,szczegółowe i powierzchowne,pełne zachwytów,pochwał ale i zazdrości i kompleksów wygłaszających("dlaczego on,a nie ja...")....

Bardzo przystępnie napisana.Można dzięki niej poznać byłą parę prezydencką z innej perspektywy.

Bardzo przystępnie napisana.Można dzięki niej poznać byłą parę prezydencką z innej perspektywy.

Czekałam. Czytając,wciąż czekałam. Jeszcze troszkę i się rozkręci. Może w tym rozdziale, może w kolejnym. Dobrnęłam do końca i niestety się nie doczekałam. Wszystkiego było tu zbyt wiele i za mało jednocześnie. Wątki historyczne,kryminalne,thriller. Wszystko zebrane razem i traktowane bardzo pobieżnie i trochę byle jak. Nie było napięcia, jakiejś konsekwencji. Poza tym objętość...cała ta historia zmieściłaby się na połowie wykorzystanych kartek.

Czekałam. Czytając,wciąż czekałam. Jeszcze troszkę i się rozkręci. Może w tym rozdziale, może w kolejnym. Dobrnęłam do końca i niestety się nie doczekałam. Wszystkiego było tu zbyt wiele i za mało jednocześnie. Wątki historyczne,kryminalne,thriller. Wszystko zebrane razem i traktowane bardzo pobieżnie i trochę byle jak. Nie było napięcia, jakiejś konsekwencji. Poza tym...

Zgadzam się, że reprodukcje są stanowczo za małe,a ciekawostek jest niewiele i są dosyć powierzchowne.

Zgadzam się, że reprodukcje są stanowczo za małe,a ciekawostek jest niewiele i są dosyć powierzchowne.

Książka napisana w mało przystępny sposób. Według mnie sam układ tekstu i zdjęć też nie ułatwia czytania. Jest wiele lepszych wydań o artystach i ich dziełach.

Książka napisana w mało przystępny sposób. Według mnie sam układ tekstu i zdjęć też nie ułatwia czytania. Jest wiele lepszych wydań o artystach i ich dziełach.