Opinie użytkownika
Gdyby to była pierwsza książka o tej tematyce, którą przeczytałam, dałabym 8.
Biorąc pod uwagę, że z tematyką więziennictwa w literaturze jestem raczej na bieżąco, to dla mnie ta książka to treści powtórzone. Dlatego 4.
Książka trzyma poziom, nie można powiedzieć. Fabuła ciekawa, momentami wciągająca. Minusem jest zakończenie - płaskie i bez polotu.
Pokaż mimo to
Moim zdaniem Świstowi na dobre nie wyszła współpraca z Lilką. Bardziej podobają mi się jej samodzielne książki, osadzone w prawniczej rzeczywistości.
Mała M. jest nudnawa, przez 100 stron książki nie dzieje się nic. Mała pije piwko i rozpamiętuje pewną imprezę.
I potem też wieje nudą, ale jakoś ciekawiej rozpisaną. Nie czekam na kontynuację.
Zero polotu i fabuły. Nie...
Do takich książek wracam z sentymentu.
Książki z dzieciństwa powinny tam zostać.
Nie ocenię - nie umiem...
Nic ciekawego. Mało o samych Hawajach, za dużo o filozofii życia. Jakieś legendy, jakieś opowiastki, ale niezbyt ciekawe.
Pokaż mimo to
Nie podobała mi się.
Zbyt duże nadzieje chyba w niej pokładałam, ale rozczarowałam się.
Mira Gross musi być pseudonimem pisarki, która raczej zajmuje się literaturą stricte obyczajową, bo ta ksiązka jest straszna. Nie ma w niej akcji, bohaterowie są nijacy, a fabuła raczej chaotyczna. Niby temat fajny, a tak źle poprowadzony, że głowa mała.
Autorka chyba chciała nadrobić językiem, który jest rodem z rynsztoka.
Nie polecam!
Kocham Paulinę Świst :)
Tak, to jest grafomaństwo, ale podane w tak fajnej formie, że to się czyta z przyjemnością :)
Fajna książka, nie wymaga mocnego skupienia - język przyziemny, zabawna, no cała Świst <3
Ta książka jest zła.
Ta książka NIGDY nie powinna ujrzeć światła dziennego.
Pawlikowska powinna oddać pieniądze każdemu, kto ją kupił, serio.
Rok temu wydała 12 książek, jak zmienić swoje życie, w tym roku wydała jedną - znowu o tym, jak zmienić swoje życie, jak postrzegać siebie, jako najlepszego przyjaciela. Treści powtórzone, mam wrażenie, że w 75% przy powstawaniu...
Z książkami tego typu mam niebagatelny problem. Bo nigdy nie wiem, jak je ocenić. Bo to ani treści jakoś szczególnie nie ma, a i czarny humor autorki z czasem przestaje bawić. Ja wiem, że to patchwork Instagrama i Fejsbuka, ja wiem, że sięgnęłam po tę książkę z własnej woli, ale szkoda, że w ogóle ktoś postanowił to wydać. Chyba tylko po to, by przez to szybko przebrnąć i o...
więcej Pokaż mimo toBoże, jak ja czekłam na tę książkę. B.A. Paris podbiła moje serce swoim debiutem literackim "Za zamkniętymi drzwiami" To był istny sztos! Później kolejna książka na rynku - też spoko. Intryga, ogólnie książka dobrze rozpisana, a więc chyba nie dziwi nikogo fakt, że od momentu, kiedy dowiedziałam się, że B.A. Paris po raz trzeci może rozwalić system z niecierpliwością...
więcej Pokaż mimo toZ podróżniczymi książkami Beaty Pawlikowskiej mam pewien problem. One wszystkie są takie same, mimo tego, że opisują inne kraje. Ale "modus operandi" jest taki sam. Najpierw autorka zastanawia się, gdzie jechać, później jakaś tajemna moc podpowiiada jej miejsce docelowe , no i nagle się okazuje, że jest to miejsce, o którym od dawna marzyła. Później znowu jest tak samo....
więcej Pokaż mimo to
Skończyłam. Książkę czyta się szybko, bo nie nuży, nie ma w niej zbędnych opisów. Skąd więc tak niska ocena? A no stąd, że czytając ją ma się wrażenie, że to ona stworzyła legendę Republiki, a później Obywatela G.C. , że bez niej Ciechowski nie byłby tym, kim był.
Nie wciąga, będąc przy tym jakby swoistym oczyszczeniem Potockiej z Ciechowskiego. Co jeszcze, po co ona dała...
5 dla tej "nie-biografii". Przeczytałam, bo to GrubSon, w innym przypadku nawet bym wzrokiem jej nie zaszcyciła. To jest opowieść o megapozytywnym człowieku, który od zawsze wiedział, co chce w życiu robić - tak, to jest chyba idealne podsumowanie tej książki. Dzieła dopełniają liczne zdjęcia, teksty piosenek i wywiady z ludźmi z jego życia.
Nie było efektu wow, nie...
W swoim czytelniczym życiu od zawsze hołdowałam zasadzie "Najpierw książka, potem film", gdyż pozwoliło mi to spojrzeć na film w sposób, który zrozumiem, a nie każe mi się domyślać zawiłych wątków fabuły. Widziałam, co zostałe dodane, co wycięte, a co zmienione.
Ja nie wiem, co mnie podkusiło sięgnąć po tę książkę zaraz po tym, jak skończyłąm serial, który w moim odczuciu...
Przeczytałam. Ale nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że jest to książka pisana tak trochę na siłę, dla kontrowersji.
O tym, że księża mają dzieci wiadomo nie od dziś, ale podczas lektury tej książki miałam nieodparte wrażenie, że to te dzieci są ofiarami księży, bo ojcami ich nazwać nie można. Bo oni poflegają innym kategoriom moralnym, bo kuria zrobi tak, że to kobieta jest...
Jestem właśnie po lekturze tej "książki", choć nazwać to książkę jest mi naprawdę trudno. Czuję się nią zażenowana, zniesmaczona i chciałabym ją "odczytać", ale po kolei. Facet przejrzał Instagrama i Fejsbuka, wziął co ckliwsze cytaty, sparafrazował i wydał to coś. Nienawidzę "Babskich Trenerów", i setki różnych innych ludzi, którzy mówią mi jaka to jestem wartościowa, jak...
więcej Pokaż mimo toNie polecam! Autorka dała się poneść fali popularności i powstało to. Te flaki z olejem, które zmęczyłam. Tak, ja tę książkę zmęczyłam, bo nie było we mnie chęci "wciągnięcia" tej książki. Za dużo narratorów, i wszystko zbyt jasne, podane jakby na talerzu.
Pokaż mimo to