-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać106
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
Biblioteczka
2016-08-18
Nie ma to jak pierowowzór. Kontynuowanie znanych serii przez innych autorów jest bardzo popularnym zjawiskiem. Czy to dobrze? Czy warto sięgać po takie książki? Ile osób tyle opinii. Ja lubię czytać takie kontynuacje. Ciekawi mnie jak autor podszedł do tego zagadnienia: czy dobrze oddał klimat stworzony przez pierwotnego twórcę, czy dalej mogę czytać o swoich ukochanych bohaterach czy tylko sobowtórach będących ich cieniami i wiele innych.
Bardzo cenię twórczość Arthura Conan Doyle’a, a Sherlocka Holmesa po prostu uwielbiam.
Z góry wiadomo było, że kupię tę książkę, gdy tylko zobaczyłam jej okładkę, a na niej napis „Dalsze przygody Sherlocka Holmesa”.
Sherlock i John przygotowują się do wyjazdu na zasłużone wakacje. Ich plany zmienia nieoczekiwana wizyta mężczyzny nazwiskiem Utterson na Baker Street. Prawnik prosi Holmesa, by sprawdził kim jest tajemniczy pan Hyde, który został jedynym spadkobiercą jego szanowanego klienta i bliskiego przyjaciela Henry’ego Jekyll’a. W czasie śledztwa na jaw wychodzi związek Edwarda Hyde’a z morderstwem jednego z członków parlamentu. Sprawa nabiera wagi państwowej… Detektyw otrzymuje osobiste zadanie od samej królowej Wiktorii. Czy Sherlock poradzi sobie z rozwikłaniem tej zagadki, czy przerasta ona jego możliwości?
Ku mojej wielkiej radości Estleman wiernie oddał styl Doyle’a, a historię ustylizował na odnaleziony przypadkiem rękopis doktora Watsona. Rozwój zdarzeń stanowił dla mnie zagadkę, ponieważ (zapewne wstyd się przyznać) po raz pierwszy w życiu spotkałam się z postaciami doktora Jekyll’a i pana Hyde’a.
Historia wciąga od początku i aż do samego końca ciężko się od niej oderwać. Nie brakuje ciekawych zbiegów okoliczności, emocjonujących pościgów czy nagłych zwrotów akcji.
Książkę czyta się bardzo szybko, jest lekka i przyjemna.
„Doktor Jekyll i pan Homes” to świetna powieść detektywistyczna, która zabiera czytelnika w głąb natury ludzkiej odkrywając jej mroczne pragnienia i sekrety.
Wszystkich, którzy mieli wątpliwości zapewniam, że warto dać szansę temu autorowi.
Nie ma to jak pierowowzór. Kontynuowanie znanych serii przez innych autorów jest bardzo popularnym zjawiskiem. Czy to dobrze? Czy warto sięgać po takie książki? Ile osób tyle opinii. Ja lubię czytać takie kontynuacje. Ciekawi mnie jak autor podszedł do tego zagadnienia: czy dobrze oddał klimat stworzony przez pierwotnego twórcę, czy dalej mogę czytać o swoich ukochanych...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-19
Trójka znajomych uczęszczających do gimnazjum w Rudzie Śląskiej: Gogel – król hakerów, Master i Sójka – fanatyczna ekolożka zostają przyłapani na rysowaniu znaków na szkolnym parapecie. Zostają zobowiązani do naprawienia szkód. Do zmazania rysunków używają substancji, która okazuje się być żrącym kwasem. Ich sytuacja się pogarsza. Zostają ukarani punktami ujemnymi. Jak uratować sytuację i odzyskać utracone punkty? Większość uczniów w takiej sytuacji próbuje przypodobać się nauczycielom, na przykład wzbogacając szkolny kącik historyczny. Czymś co zbytnio nie nadszarpnęłoby uczniowskiego budżetu… a może czymś co przy odrobinie umiejętności można by sfałszować? Paczka przyjaciół zabiera się do pracy i dopiero tutaj zaczynają się kłopoty.
Zostają oszukani, próbują odebrać to co im się należy. „Ci, którzy wczoraj byli zwierzyną, dziś stają się myśliwymi.” Oczywiście wszystko odbywa się w tajemnicy przed dorosłymi. Wszystko jest tajemnicze i momentami niebezpieczne. Jak skończy się ta sprawa? Przekonajcie się sami :)
Charaktery bohaterów stanowią razem bardzo ciekawą mieszankę. Tych postaci nie sposób nie polubić.
Książka jest napisana lekkim językiem, czyta się ją bardzo przyjemnie. Nie brak w niej ciekawych porównań i zabawnych stwierdzeń. Żeby nie być gołosłowną – kilka cytatów:
„Karząca Miotła Sprawiedliwości obchodziła dziś Dzień Wyciągania Błędnych Wniosków”
„Właściwie był to zupełnie normalny pokój normalnej dziewczyny, tyle, że zamaskowany jak kryjówka partyzantów w południowym Wietnamie”
„Widocznie patron Gogla zajęty był formatowaniem zawirusowanych przez siły piekielne elektronicznych zabezpieczeń przy bramie niebiańskiej.”
„- Masz rację, że nie mam racji, że masz rację. To ty masz rację – szaleńcom nie należy się sprzeciwiać.”
„Wątpię, czy Bóg używa Internetu, by komunikować się z wiernymi, ale jakąś nitkę wetknął nam w ręce.”
„- To się mamusia ucieszy, że nie będzie babcią, bo się synuś wirtualnie zabezpieczył – zadrwiła.”
Oczywiście wszystko to dużo lepiej wygląda kiedy nie jest wyrwane z kontekstu.
A pomyśleć, że wszystko zaczęło się od parapetu …
Lekka i przyjemna lektura na jeden wieczór, warto po nią sięgnąć :)
Recenzja z bloga house-o-f-books.blogspot.com
Trójka znajomych uczęszczających do gimnazjum w Rudzie Śląskiej: Gogel – król hakerów, Master i Sójka – fanatyczna ekolożka zostają przyłapani na rysowaniu znaków na szkolnym parapecie. Zostają zobowiązani do naprawienia szkód. Do zmazania rysunków używają substancji, która okazuje się być żrącym kwasem. Ich sytuacja się pogarsza. Zostają ukarani punktami ujemnymi. Jak...
więcej Pokaż mimo to