Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , , ,

Może dlatego, że finalny arc Magi jest jedynym którego jeszcze nie czytałam, ale jestem zachwycona każdą stroną.

Może dlatego, że finalny arc Magi jest jedynym którego jeszcze nie czytałam, ale jestem zachwycona każdą stroną.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Świat Magi zmienił się nie do poznania. Obawiałam się, czy nie stracę zainteresowania fabułą po tak ostrym skoku od baśni tysiąca i jednej nocy do technologicznej i kapitalistycznej utopii, jednak Shinobu Ohtaka stanęła na wysokości zadania i po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczyła.

Od samego początku lubiłam Alibabę, ale śmierć duszy i lata wędrówki z powrotem odmieniły go na jeszcze lepsze. Czy też raczej wyostrzyły to, co tak w nim urzekało: odwagę i bezczelny optymizm. Wcześniej zawsze wisiało nad nim widmo wielkich stawek: w grę wchodziła przyszłość Balbaddu, a nawet całego świata. Stawiał się gdzie mógł, ale Kouen Ren czy Sinbad potrafili go usadzić.

Było minęło. Nowy Alibaba Saluja ma wywalone, co czyta się absolutnie genialnie. Straż Kogyoku próbuje go zatrzymać? Życie, nie oni pierwsi. Mogą sobie próbować. Sinbad sprawia problemy Kogyoku? On już z nim pogada, a że nie ma żadnej pozycji by negocjować? Luz, przecież nie ma nic do stracenia, za to tupetu aż nadto. Wyłam z radości czytając te sceny.

Tomy 29 i 30 to naprawdę mocne otwarcie następnego rozdziału historii Magi. Korzystając wyłącznie z inteligencji, uroku osobistego i znajomości, przywrócony z martwych Alibaba spróbuje ugrać coś dla starych przyjaciół w nowym świecie. A pod tym wszystkim przewija się pytanie: gdzie zniknęła reszta drużyny z Zagana? I czy zagrożenie ze strony Al-Thamen oraz ich boga Il Irah naprawdę przeminęło?

Świat Magi zmienił się nie do poznania. Obawiałam się, czy nie stracę zainteresowania fabułą po tak ostrym skoku od baśni tysiąca i jednej nocy do technologicznej i kapitalistycznej utopii, jednak Shinobu Ohtaka stanęła na wysokości zadania i po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczyła.

Od samego początku lubiłam Alibabę, ale śmierć duszy i lata wędrówki z powrotem odmieniły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

To pierwszy tomik Magi, który oceniam tak (relatywnie) nisko. Niestety mimo świetnego otwarcia z Sinbadem i Kogyoku (którą zresztą obiecuje nam obwoluta), większość tomiku pachnie fillerem. Co prawda Shinobu Ohtaka nie zostawia wiszących wątków, jak się później przekonamy, ale wątek Świętej Matki jest moim najmniej ulubionym.

To pierwszy tomik Magi, który oceniam tak (relatywnie) nisko. Niestety mimo świetnego otwarcia z Sinbadem i Kogyoku (którą zresztą obiecuje nam obwoluta), większość tomiku pachnie fillerem. Co prawda Shinobu Ohtaka nie zostawia wiszących wątków, jak się później przekonamy, ale wątek Świętej Matki jest moim najmniej ulubionym.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Najlepsza obwoluta z nich wszystkich, bezdyskusyjnie. Do tego zdobi jeden z najlepszych tomów Magi.

W 12 tomie opowieści odkrywa się wiele kart, widzimy pierwsze sceny nowych bohaterów, a już znani pokazują nowe twarze. Coraz wyraźniej widzimy też głównego wroga, Al-Thamen. Po raz pierwszy pojawia się też legenda Almy Torran, kraju, który za sprawą Al Thamen zwrócił się przeciwko przeznaczeniu i przepadł. Jak w to wszystko wmieszany jest Aladyn, czwarty z magich, których zawsze było tylko troje?

Z wielką przyjemnością podążę za tą opowieścią do końca, teraz, kiedy całość jest już dostępna po polsku (za sprawą wydawnictwa Waneko - piękne dzięki!).

Najlepsza obwoluta z nich wszystkich, bezdyskusyjnie. Do tego zdobi jeden z najlepszych tomów Magi.

W 12 tomie opowieści odkrywa się wiele kart, widzimy pierwsze sceny nowych bohaterów, a już znani pokazują nowe twarze. Coraz wyraźniej widzimy też głównego wroga, Al-Thamen. Po raz pierwszy pojawia się też legenda Almy Torran, kraju, który za sprawą Al Thamen zwrócił się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Póki co, Magi jest wzorowo wręcz poprowadzonym "tasiemcem" - nowi bohaterowie wprowadzeni są bez pośpiechu, ale i bez usypiania fabuły na tę potrzebę. Akcja płynie naturalne, powoli rozszerzając swój wpływ na ogół świata przedstawionego.

Z wielką radością odkrywam że Magi cieszy mnie tak samo, jak podczas mojego pierwszego spotkania z serią dobre sześć lat temu. Wspaniale wreszcie przystąpić do lektury kompletnego polskiego wydania.

Póki co, Magi jest wzorowo wręcz poprowadzonym "tasiemcem" - nowi bohaterowie wprowadzeni są bez pośpiechu, ale i bez usypiania fabuły na tę potrzebę. Akcja płynie naturalne, powoli rozszerzając swój wpływ na ogół świata przedstawionego.

Z wielką radością odkrywam że Magi cieszy mnie tak samo, jak podczas mojego pierwszego spotkania z serią dobre sześć lat temu. Wspaniale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , ,

Za pierwszym razem, w tłumaczeniu, dałam 9/10. Teraz solidna dycha. Wow.

Za pierwszym razem, w tłumaczeniu, dałam 9/10. Teraz solidna dycha. Wow.

Pokaż mimo to

Okładka książki Akame ga Kill! #4 Takahiro, Tetsuya Tashiro
Ocena 7,7
Akame ga Kill! #4 Takahiro, Tetsuya T...

Na półkach: , , , , ,

Naprawdę dobrze poprowadzona fabuła, każdy tom póki co był znaczący, bez niepotrzebnych dłużyzn czy wypychaczy.

Naprawdę dobrze poprowadzona fabuła, każdy tom póki co był znaczący, bez niepotrzebnych dłużyzn czy wypychaczy.

Pokaż mimo to

Okładka książki Akame ga Kill! #1 Takahiro, Tetsuya Tashiro
Ocena 7,2
Akame ga Kill! #1 Takahiro, Tetsuya T...

Na półkach: , , , , ,

Ej, dobre to było. Wreszcie seria gdzie naiwny główny bohater traci tę naiwność z łomotem, i to prawie że na początku.

Ej, dobre to było. Wreszcie seria gdzie naiwny główny bohater traci tę naiwność z łomotem, i to prawie że na początku.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Po raz pierwszy oceniam Stormlight na mniej niż 10/10, bo chociaż końcówka zapiera dech w piersiach jak zwykle, zabrakło mi czegoś po środku. Ironiczne, dochodzę do wniosku że Rhythm of War była zwyczajnie... Za krótka. Tak, jeszcze. Wątek w Urithiru poprowadzony był idealnie, ale przy rozbiciu pozostałych dwóch (Shallan i Adolin w Lasting Integrity, Jasnah i Dalinar na kampanii w Emul) coś się zagubiło. Gdzieś zabrakło tego budowania napięcia w tych wątkach, a dostaliśmy tylko najważniejsze kilka momentów. Zwłaszcza Jasnah prosiła się o więcej scen - te do dostaliśmy tylko narobiły smaka.

No, to teraz czekamy trzy kolejne latka... Oby szybko upłynęły.

Po raz pierwszy oceniam Stormlight na mniej niż 10/10, bo chociaż końcówka zapiera dech w piersiach jak zwykle, zabrakło mi czegoś po środku. Ironiczne, dochodzę do wniosku że Rhythm of War była zwyczajnie... Za krótka. Tak, jeszcze. Wątek w Urithiru poprowadzony był idealnie, ale przy rozbiciu pozostałych dwóch (Shallan i Adolin w Lasting Integrity, Jasnah i Dalinar na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Ten tomik! Ta manga jest niesamowita w tym jak gładko przechodzi od bycia przeuroczą do mroku jaki widzimy tutaj, chociaż tylko w przebłyskach.

Ten tomik! Ta manga jest niesamowita w tym jak gładko przechodzi od bycia przeuroczą do mroku jaki widzimy tutaj, chociaż tylko w przebłyskach.

Pokaż mimo to

Okładka książki The Lost Book of the White Wesley Chu, Cassandra Clare
Ocena 7,8
The Lost Book ... Wesley Chu, Cassand...

Na półkach: , , , , , ,

Po naprawdę udanym pierwszym tomie, ten czytało się jak fanfiction. Niby niezłe, ale jednak nie to, zwłaszcza w przypadku bohaterów. Wydawali się sztuczni, dwuwymiarowi. Ściągnięcie całego składu z TMI bez choćby rozdziału z ich perspektywy wyszło po prostu płasko.

Po naprawdę udanym pierwszym tomie, ten czytało się jak fanfiction. Niby niezłe, ale jednak nie to, zwłaszcza w przypadku bohaterów. Wydawali się sztuczni, dwuwymiarowi. Ściągnięcie całego składu z TMI bez choćby rozdziału z ich perspektywy wyszło po prostu płasko.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Zbiór krótkich, pięknie ilustrowanych przypowieści o Świętych z uniwersum Grishów. Nawet przyjemne, ale gdyby nie znane nazwisko autorki i marka Grishaverse, nie miałoby to wielkich szans na wydanie, nie mówiąc już o zdobionej oprawie i kilkunastu ilustracjach w kolorze. Skok na kasę czytelnika, chociaż przyznać trzeba, że zdobi półkę - zwłaszcza wersja specjalna z obwolutą.

Zbiór krótkich, pięknie ilustrowanych przypowieści o Świętych z uniwersum Grishów. Nawet przyjemne, ale gdyby nie znane nazwisko autorki i marka Grishaverse, nie miałoby to wielkich szans na wydanie, nie mówiąc już o zdobionej oprawie i kilkunastu ilustracjach w kolorze. Skok na kasę czytelnika, chociaż przyznać trzeba, że zdobi półkę - zwłaszcza wersja specjalna z obwolutą.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Było naprawdę dobrze, póki trzymało się fantastyki. Nietuzinkowe rasy fantasy, przemyślany świat przedstawiony. Niestety to element, który dawno temu zwrócił moją uwagę, zawiódł solidnie: tu nie ma romansu, co najwyżej kiepskie porno. Bywa, ale jak już się zaczęło pod koniec książki, to było tych scen stanowczo za dużo. Nie wiem czy będę kontynuować - sama fabuła intryguje, ale zbyt wulgarnie się zrobiło przy końcu.

Było naprawdę dobrze, póki trzymało się fantastyki. Nietuzinkowe rasy fantasy, przemyślany świat przedstawiony. Niestety to element, który dawno temu zwrócił moją uwagę, zawiódł solidnie: tu nie ma romansu, co najwyżej kiepskie porno. Bywa, ale jak już się zaczęło pod koniec książki, to było tych scen stanowczo za dużo. Nie wiem czy będę kontynuować - sama fabuła intryguje,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Drętwe, jak na Gaimana. Za bardzo na skróty - brakowało mi między mitami następstwa wydarzeń, chociażby zarysu większej całości. Pojedynczo bronił się co najwyżej Ragnarok. Reszta mdła i nieciekawa.

Drętwe, jak na Gaimana. Za bardzo na skróty - brakowało mi między mitami następstwa wydarzeń, chociażby zarysu większej całości. Pojedynczo bronił się co najwyżej Ragnarok. Reszta mdła i nieciekawa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Bizarre dobrze oddaje naturę tej mangi... Powalone nawet jak na shonena, ale w sumie fajne.

Bizarre dobrze oddaje naturę tej mangi... Powalone nawet jak na shonena, ale w sumie fajne.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Do przeczytania na szybko po tomie pierwszym serii, ale nic szczególnego. Krótkie i przyjemne.

Do przeczytania na szybko po tomie pierwszym serii, ale nic szczególnego. Krótkie i przyjemne.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , , ,

Jak się Magdalena Kozak zabiera do intryg, to tylko klaskać.

Jak się Magdalena Kozak zabiera do intryg, to tylko klaskać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Obiektywnie dobra, ale może bez szału. Subiektywnie, pokochałam tę opowieść, po prostu.

Obiektywnie dobra, ale może bez szału. Subiektywnie, pokochałam tę opowieść, po prostu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Tu potrzeba tomu trzeciego, ale po ilu? czternastu? latach raczej nie ma co liczyć. Stąd też tak niska ocena. Byłby solidny środkowy tom, ale na konkluzję to się nie nadaje.

Tu potrzeba tomu trzeciego, ale po ilu? czternastu? latach raczej nie ma co liczyć. Stąd też tak niska ocena. Byłby solidny środkowy tom, ale na konkluzję to się nie nadaje.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Wyróżnia się światem przedstawionym, ale w gruncie rzeczy to młodzieżówka jakich sporo, z nieszczególnie dobrze zarysowanymi postaciami.

Finał bez cliffhangera, więc jeśli ktoś chce się przekonać czy rzecz jest dla niego, nie musi się obawiać, że zostanie z historią urwaną w połowie.

Wyróżnia się światem przedstawionym, ale w gruncie rzeczy to młodzieżówka jakich sporo, z nieszczególnie dobrze zarysowanymi postaciami.

Finał bez cliffhangera, więc jeśli ktoś chce się przekonać czy rzecz jest dla niego, nie musi się obawiać, że zostanie z historią urwaną w połowie.

Pokaż mimo to