Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Niestety nie podobała mi się. Może juz zbyt wiele książek tej autorki przeczytałam. Nic nowego nie wnosi i chyba jakoś tak nijak napisana.

Niestety nie podobała mi się. Może juz zbyt wiele książek tej autorki przeczytałam. Nic nowego nie wnosi i chyba jakoś tak nijak napisana.

Niestety jestem rozczarowana. Czekałam na jakieś wielkie WOW i nie doczekałam się. Książka jakaś taka nijaka, przewidywalna.
Po "Czas pokaże" obiecałam sobie, że już nie będę sięgała po książki tej autorki, no ale złamałam się. Niestety.
Być może "wyrosłam" z Pani Ani.

Niestety jestem rozczarowana. Czekałam na jakieś wielkie WOW i nie doczekałam się. Książka jakaś taka nijaka, przewidywalna.
Po "Czas pokaże" obiecałam sobie, że już nie będę sięgała po książki tej autorki, no ale złamałam się. Niestety.
Być może "wyrosłam" z Pani Ani.

Rozczarowało mnie zakończenie. Oczekiwałam innego zakończenia, ale cóż takie są właśnie książki.
Niestety w tej pozycji jakoś tak mało jest Musso.

Rozczarowało mnie zakończenie. Oczekiwałam innego zakończenia, ale cóż takie są właśnie książki.
Niestety w tej pozycji jakoś tak mało jest Musso.

Na początku dość nudna, ale im dalej tym robi się ciekawie. Rozwój sytuacji zaskakujący, momentami nie wiadomo co jest prawdą, a co jest wizją bohaterki. Książka nie trzyma w napięciu, ale stwarza napięcie. Były chwile gdy czułam się główna bohaterką. Dziwnie zawiła, a zarazem prosta fabuła.

Na początku dość nudna, ale im dalej tym robi się ciekawie. Rozwój sytuacji zaskakujący, momentami nie wiadomo co jest prawdą, a co jest wizją bohaterki. Książka nie trzyma w napięciu, ale stwarza napięcie. Były chwile gdy czułam się główna bohaterką. Dziwnie zawiła, a zarazem prosta fabuła.

Niestety każda kolejna książka jest coraz nudniejsza :(

Niestety każda kolejna książka jest coraz nudniejsza :(

Czytała, bo lubię mieć skończoną całą serię. Jednak strata czasu, porażka na całej linii.

Czytała, bo lubię mieć skończoną całą serię. Jednak strata czasu, porażka na całej linii.

Zaskakujące zakończenie, ale do tego trzeba się przyzwyczaić czytając książki M. Bussi ;)

Zaskakujące zakończenie, ale do tego trzeba się przyzwyczaić czytając książki M. Bussi ;)

Wielkie rozczarowanie! Uwielbiam książki Lingas-Łoniewskiej za szczegółowe budowanie historii postaci i jej charakteru. Niejednokrotnie z chęcią bym poznała bohaterów książek Pani Agnieszki, lecz nie tym razem :(
Książka jest krótka i mam wrażenie napisana na odczepnego. Niczym nie przypomina historii braci Borowskich, czy "Łatwopalnych".
Śmiem podejrzewać, że wszystkie trzy tomu będę tak nudne i nijakie.
Szkoda, bo czekałam na tę pozycję.

Wielkie rozczarowanie! Uwielbiam książki Lingas-Łoniewskiej za szczegółowe budowanie historii postaci i jej charakteru. Niejednokrotnie z chęcią bym poznała bohaterów książek Pani Agnieszki, lecz nie tym razem :(
Książka jest krótka i mam wrażenie napisana na odczepnego. Niczym nie przypomina historii braci Borowskich, czy "Łatwopalnych".
Śmiem podejrzewać, że wszystkie...

Ciepła, klimatyczna, zaczarowana. Prosta i miła lektura na jesienne wieczory.

Ciepła, klimatyczna, zaczarowana. Prosta i miła lektura na jesienne wieczory.

Przyjemna książka ze znakiem zapytania: Czy miłości wszystko wolno?

Przyjemna książka ze znakiem zapytania: Czy miłości wszystko wolno?

Dobra, ale za krótka (przeczytałam ją w kolejce do lekarza).
Trochę inne niż dotychczasowe książki Schintta. Prosta, ale jak zwykle w prostocie jest ukryte "drugie dno". Filozoficznie o kłamstwie i miłości.

Dobra, ale za krótka (przeczytałam ją w kolejce do lekarza).
Trochę inne niż dotychczasowe książki Schintta. Prosta, ale jak zwykle w prostocie jest ukryte "drugie dno". Filozoficznie o kłamstwie i miłości.

Jak dotąd to najlepsza książka Chamberlain, jaką przeczytałam (a przeczytałam już kilka).
Fabuła bardzo ciekawie zbudowana, pojawiają się zaskakujące wątki, a powiązania między nimi nie są proste.
Bardzo dobrze opowiedziana historia.

Jak dotąd to najlepsza książka Chamberlain, jaką przeczytałam (a przeczytałam już kilka).
Fabuła bardzo ciekawie zbudowana, pojawiają się zaskakujące wątki, a powiązania między nimi nie są proste.
Bardzo dobrze opowiedziana historia.

Lekkie i miłe "czytadło". Przeczytałam pięć części i na tym zakończę znajomość z tą autorką. Przeczytałam dlatego piec, bo lubię skończyć jak już zaczęłam :)
Lektura miła i odprężająca, szkoda tylko, że opisy scen erotycznych prawie takie same w każdej części, a nie przepraszam, zmieniają się osoby w tych scenach :)
Polecam na odprężenie po WIELKIM wysiłku umysłowym.

Lekkie i miłe "czytadło". Przeczytałam pięć części i na tym zakończę znajomość z tą autorką. Przeczytałam dlatego piec, bo lubię skończyć jak już zaczęłam :)
Lektura miła i odprężająca, szkoda tylko, że opisy scen erotycznych prawie takie same w każdej części, a nie przepraszam, zmieniają się osoby w tych scenach :)
Polecam na odprężenie po WIELKIM wysiłku umysłowym.

Po prostu piękna książka. Chyba bardziej młodzieżowa, ale co tam "jestem młoda " :)
Polecam.
Jak dla mnie to powieść o zaufaniu, budowaniu relacji i przyjaźni.

Po prostu piękna książka. Chyba bardziej młodzieżowa, ale co tam "jestem młoda " :)
Polecam.
Jak dla mnie to powieść o zaufaniu, budowaniu relacji i przyjaźni.

Sięgając po tę pozycję oczekiwałam łatwej, lekkie lektury, takiej niezaskakującej. och, jak bardzo się pomyliłam w swych oczekiwaniach!
Bussi zabrał mnie w sam środek intrygi, zawiłości rodzinnych, mieszaniny uczuć i zdarzeń. Książka nie trzyma w napięciu, ale nie pozwala się wyłączyć. Cały czas analizowałam, łączyłam fakty, dociekałam. By na koniec doznać zaskoczenia.
Polecam książką i już sięgam po kolejne pozycje tego autora, w nadziei na kolejne przeżycia.

Sięgając po tę pozycję oczekiwałam łatwej, lekkie lektury, takiej niezaskakującej. och, jak bardzo się pomyliłam w swych oczekiwaniach!
Bussi zabrał mnie w sam środek intrygi, zawiłości rodzinnych, mieszaniny uczuć i zdarzeń. Książka nie trzyma w napięciu, ale nie pozwala się wyłączyć. Cały czas analizowałam, łączyłam fakty, dociekałam. By na koniec doznać...

Będąc po wrażeniem "Śladów małych stóp na piasku" przeczytałam kolejną książkę Ann Julliand. Nie jest to kontynuacja "śladów", bo ciężką o takie stwierdzenie. Jak dla mnie bardziej pasuje rozważanie - wspomnienie.
Książka nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak "Ślady małych stóp na piasku", ale znalazłam w niej wiele obrazów radzenia sobie z bólem, stratą osoby bliskiej. Autorka dużą stron poświęciła na opis ich najstarszego syna i pokazała jak on interpretuje wydarzenia z "śladów".
"Wyjątkowy dzień" to piękna,a zarazem momentami smutna książka, więc chusteczki się przydadzą.

Będąc po wrażeniem "Śladów małych stóp na piasku" przeczytałam kolejną książkę Ann Julliand. Nie jest to kontynuacja "śladów", bo ciężką o takie stwierdzenie. Jak dla mnie bardziej pasuje rozważanie - wspomnienie.
Książka nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak "Ślady małych stóp na piasku", ale znalazłam w niej wiele obrazów radzenia sobie z bólem, stratą osoby bliskiej....

Zawsze z niecierpliwością czekam na nowe książki R.P. Evansa, lecz coraz częściej rozczarowują mnie i tak jest i z tą pozycją.
Historia taka sobie, płytka. Niby jakieś przesłanie jest, ale zbyt mocno wyolbrzymione. Takie czytadło na zimowy wieczór :(

Z nieukrywanym żalem muszę napisać, że kolejne książki R.P. Evansa są coraz gorsze, szkoda, bo uwielbiam tego Pana za jego "Szukając Noel" czy "Obiecaj mi". W jego książkach szukam magii, miłości, wiary :) Jednak kilka ostatnich pozycji jest pisaniem dla samego pisania, ot żeby wydać kolejna książkę.

Zdaję sobie sprawę, że ktoś może inaczej to postrzegać, niemniej jednak moja opinia na dzień dzisiejszy jest negatywna i mocno się zastanowię nim sięgnę po kolejną książkę tego autora.

Zawsze z niecierpliwością czekam na nowe książki R.P. Evansa, lecz coraz częściej rozczarowują mnie i tak jest i z tą pozycją.
Historia taka sobie, płytka. Niby jakieś przesłanie jest, ale zbyt mocno wyolbrzymione. Takie czytadło na zimowy wieczór :(

Z nieukrywanym żalem muszę napisać, że kolejne książki R.P. Evansa są coraz gorsze, szkoda, bo uwielbiam tego Pana za jego...

Jak to u Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jest zło, jest dobro, jest wielka miłość, która pokona wszystkie przeciwności. No i jest happy end :)
Pomimo to dobrze się czyta, bo książka jest fajnie napisana.

Jak to u Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jest zło, jest dobro, jest wielka miłość, która pokona wszystkie przeciwności. No i jest happy end :)
Pomimo to dobrze się czyta, bo książka jest fajnie napisana.

Ciekawa, intrygująca, dobra :)

Ciekawa, intrygująca, dobra :)

Przeciętna, pewnie dlatego, że oczekiwałam czegoś innego :(
No cóż powiem w skrócie: miła i zabawna lektura.

Przeciętna, pewnie dlatego, że oczekiwałam czegoś innego :(
No cóż powiem w skrócie: miła i zabawna lektura.