-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
Super sprawa! Jak zobaczyłem opis, pomyślałem, że pewnie umrę z nudów, ale dam szansę. Zaskoczyłem się nadzwyczaj przyjemnie! Polecam! :)
Super sprawa! Jak zobaczyłem opis, pomyślałem, że pewnie umrę z nudów, ale dam szansę. Zaskoczyłem się nadzwyczaj przyjemnie! Polecam! :)
Pokaż mimo to
Reportaż przeprowadzony dogłębnie i ze starannością. Choć rzadko sięgam po reportaże, to w tym początek wciągnął mnie bezmiernie, dalej było całkiem ciekawie, ale moje zainteresowanie zaczęło spadać. Finalnie książki nie skończyłem, po 3/4 zawartości zaczęły się technikalia, które nie interesowały mnie już tak bardzo.
Aczkolwiek gorąco polecam ludziom, którzy chcieliby zapoznać się z historią Śląska i dowiedzieć, co może ten rejon czekać w najbliższej przyszłości.
Reportaż przeprowadzony dogłębnie i ze starannością. Choć rzadko sięgam po reportaże, to w tym początek wciągnął mnie bezmiernie, dalej było całkiem ciekawie, ale moje zainteresowanie zaczęło spadać. Finalnie książki nie skończyłem, po 3/4 zawartości zaczęły się technikalia, które nie interesowały mnie już tak bardzo.
Aczkolwiek gorąco polecam ludziom, którzy chcieliby...
W książce znajdziemy trochę mniejszych lub większych baboli, czuć, że to wydanie amatorskie, opowiadania są dość nierówne ale... mimo wszystko czytało się to nieźle, autor nie przesadza z opisami, akcja toczy się dość wartko.
Poziom humoru jest dość brukowy, faktycznie czuć go Wędrowyczem, zależy jak komu to pasuje.
W książce znajdziemy trochę mniejszych lub większych baboli, czuć, że to wydanie amatorskie, opowiadania są dość nierówne ale... mimo wszystko czytało się to nieźle, autor nie przesadza z opisami, akcja toczy się dość wartko.
Poziom humoru jest dość brukowy, faktycznie czuć go Wędrowyczem, zależy jak komu to pasuje.
Jeżeli liczysz na powieść o zarażonym wścieklizną psie mordercy, to nie czytaj Cujo, bo tego wątku jest w książce może z 5%. Jestem zawiedzony, opis książki i jej okładka mija się z zawartością. Materiału fabularnego, jest tu na maks 100 stron opowiadania, reszta to zapychacz.
Jeżeli liczysz na powieść o zarażonym wścieklizną psie mordercy, to nie czytaj Cujo, bo tego wątku jest w książce może z 5%. Jestem zawiedzony, opis książki i jej okładka mija się z zawartością. Materiału fabularnego, jest tu na maks 100 stron opowiadania, reszta to zapychacz.
Pokaż mimo to2021-04-13
Opowieść miała być horrorem, a nie bałem się ani przez moment, częściej wywracałem oczami lub uśmiechałem się pobłażliwie. Wydarzenia są pogmatwane, ale nie w " tę pozytywną stronę", zwyczajnie brakuje w nich sensu. Linia fabularna dokądś biegnie, ale cholera wie gdzie? Przestałem czytać na 155 str.
Szkoda czasu...
Opowieść miała być horrorem, a nie bałem się ani przez moment, częściej wywracałem oczami lub uśmiechałem się pobłażliwie. Wydarzenia są pogmatwane, ale nie w " tę pozytywną stronę", zwyczajnie brakuje w nich sensu. Linia fabularna dokądś biegnie, ale cholera wie gdzie? Przestałem czytać na 155 str.
Szkoda czasu...
Ledwo dotarłem do końca, w trakcie czytania wielokrotnie miałem chęć odłożyć książkę i nigdy do niej nie wracać. Uwielbiam Kinga, ale komórka to jeden z gorszych tworów pisarza. Na spokojnie, można ją skrócić do postaci dłuższego opowiadania.
Nie polecam.
Ledwo dotarłem do końca, w trakcie czytania wielokrotnie miałem chęć odłożyć książkę i nigdy do niej nie wracać. Uwielbiam Kinga, ale komórka to jeden z gorszych tworów pisarza. Na spokojnie, można ją skrócić do postaci dłuższego opowiadania.
Nie polecam.
2020-12-22
Doszedłem do 140 strony i odłożyłem... miałem dosyć, za dużo filozofowania, za dużo polityki, a wątku głównego tyle co nic... bohaterowi przechodzą ze stacji do stacji, coś tam się dzieje, są przebłyski, ale generalnie to prowadzenie dialogów o cierpieniach tego świata...
2033 - bomba! 34, 35 można sobie odpuścić.
Doszedłem do 140 strony i odłożyłem... miałem dosyć, za dużo filozofowania, za dużo polityki, a wątku głównego tyle co nic... bohaterowi przechodzą ze stacji do stacji, coś tam się dzieje, są przebłyski, ale generalnie to prowadzenie dialogów o cierpieniach tego świata...
2033 - bomba! 34, 35 można sobie odpuścić.
Powiedziałem, to już w przypadku tomu pierwszego, ale się powtórzę. To nie jest zwykły komiks, to dzieło sztuki.
Powiedziałem, to już w przypadku tomu pierwszego, ale się powtórzę. To nie jest zwykły komiks, to dzieło sztuki.
Pokaż mimo toKomiks, który się przezywa, a nie czyta. 10/10 bezapelacyjnie.
Komiks, który się przezywa, a nie czyta. 10/10 bezapelacyjnie.
Pokaż mimo to2020-07-17
NUDA! Czytając opis spodziewałem się czegoś naprawdę dobrego, a otrzymałem twór rozmemłany do granic możliwości. Autor co chwilę skacze do sytuacji politycznych w kraju głównego bohatera, wrzuca przemyślenia na temat świata i generalnie trzyma się wszystkiego, tylko nie tego, co obiecuje opis.
Jeżeli chodzi o wątek główny, 80 stron, które przeczytałem jestem w stanie streścić w 6-10 stronach... on niemal nie istnieje! Historia biegnie wszędzie, tylko nie tam gdzie trzeba i jest rozdmuchiwana poza wszelką skalę...
Książka mocno przeintelektualizowana, nudna, prowadzona bez konsekwencji... eh szkoda gadać...
Jedyne co mogę wymienić na +, to poziom posługiwania się słowem przez Autora. Przepiękny, wspaniały, ale niestety to za mało, żebym skończył "Maszyny takie jak ja".
NUDA! Czytając opis spodziewałem się czegoś naprawdę dobrego, a otrzymałem twór rozmemłany do granic możliwości. Autor co chwilę skacze do sytuacji politycznych w kraju głównego bohatera, wrzuca przemyślenia na temat świata i generalnie trzyma się wszystkiego, tylko nie tego, co obiecuje opis.
Jeżeli chodzi o wątek główny, 80 stron, które przeczytałem jestem w stanie...
2020-07-11
Myślałem między oceną 4 a 6 .
6 dlatego, że w książce cały czas coś się dzieje! Akcja non toper brnie naprzód, dodatkowo czytając odnosiłem wrażenie, jakbym trafił do świata "strażników galaktyki" Marvela ale...
4 ... żadne z prowadzonych wątków mnie nie porwały, a wręcz znudziły. W końcu zacząłem zerkać na stosik innych książek czekających w kolejce do przeczytania.
W moim odczuciu, autor zbyt często skacze po wątkach, przenosi akcję jednego bohatera na drugiego, co niestety nie jest dobrym zabiegiem. Świat jest również nafaszerowany różnorodnością, która przytłacza. Dopiero co poznałem jakiegoś "kosmiczną stforę", a Piersa już funduje mi kolejną. Trochę za dużo tej różnorodności jak dla mnie.
Myślałem między oceną 4 a 6 .
6 dlatego, że w książce cały czas coś się dzieje! Akcja non toper brnie naprzód, dodatkowo czytając odnosiłem wrażenie, jakbym trafił do świata "strażników galaktyki" Marvela ale...
4 ... żadne z prowadzonych wątków mnie nie porwały, a wręcz znudziły. W końcu zacząłem zerkać na stosik innych książek czekających w kolejce do przeczytania.
W...
2020-06-11
Bardzo dobrze napisana historia, zwłaszcza część dziejąca się w Polsce, bywało, że czytając traciłem poczucie czasu. Maleńkim minusikiem są motywacje i reakcje bohaterów na ostatnich stronach książki, wydają się lekko naciągane i wyciągnięte jak królik z kapelusza, ale jest to niemal niezauważalna ryska.
Polecam gorąco! :)
Bardzo dobrze napisana historia, zwłaszcza część dziejąca się w Polsce, bywało, że czytając traciłem poczucie czasu. Maleńkim minusikiem są motywacje i reakcje bohaterów na ostatnich stronach książki, wydają się lekko naciągane i wyciągnięte jak królik z kapelusza, ale jest to niemal niezauważalna ryska.
Polecam gorąco! :)
2020-04-11
Opowiadanie rozdmuchane do formy książki, ale jak najbardziej ciekawe. Polecam osobom piszącym własne historie. W tej jakże skondensowanej formie można dostrzec wiele mechanizmów mających zadziałać na emocje czytelnika. Jeżeli piszesz, sięgnij po Uniesienie, z pewnością wzbogaci ono twój warsztat :)
Gdybym jednak miał ją przeczytać dla samego przeczytania, nie wiem czy dałbym 30 ziko... może 21,99? Umówmy się, w tej cenie znajdziemy obszerniejsze historie, które przyciągną nas na dłużej.
Czy polecam? Tak, ale bierz pod uwagę, że KSIĄŻKA JEST KRÓTKA.
Opowiadanie rozdmuchane do formy książki, ale jak najbardziej ciekawe. Polecam osobom piszącym własne historie. W tej jakże skondensowanej formie można dostrzec wiele mechanizmów mających zadziałać na emocje czytelnika. Jeżeli piszesz, sięgnij po Uniesienie, z pewnością wzbogaci ono twój warsztat :)
Gdybym jednak miał ją przeczytać dla samego przeczytania, nie wiem czy...
2020-02-10
Znudziłem się. Niestety, po bardzo udanym początku książka dość szybko zaczęła wywoływać u mnie o ziewanie. W zasadzie od momentu przetopienia srebra na naszyjnik, powieść drastycznie zwalnia, aż do ślimaczego tempa. Bohaterowie dużo rozmyślają, tłumaczą swoje zachowania, opowiadają o tym co nimi kierowało, nierzadko po kilka razy...
W dodatku warsztat Naomi Novik nie przypadł mi do gustu, co potęgowało niechęć do książki. Z początku zignorowałem ten fakt, ze względu na tempo wydarzeń, ale wraz z spowolnieniem akcji czułem coraz większy niesmak.
Rozmyślałem nad oceną 4. Dałbym taką gdybym przeczytał książkę do końca. Tak się jednak nie stało, ilekroć myślałem o zajrzeniu do lektury zawsze znalazłem sobie lepsze zajęcie.
Znudziłem się. Niestety, po bardzo udanym początku książka dość szybko zaczęła wywoływać u mnie o ziewanie. W zasadzie od momentu przetopienia srebra na naszyjnik, powieść drastycznie zwalnia, aż do ślimaczego tempa. Bohaterowie dużo rozmyślają, tłumaczą swoje zachowania, opowiadają o tym co nimi kierowało, nierzadko po kilka razy...
W dodatku warsztat Naomi Novik nie ...
2020-01-20
Dwie z czterech opowieści chwyciły mnie za gardło, pozostałe dwie nie są tak mocne, ale trzymają poziom i nikt się nimi nie rozczaruje :)
King ciągle żywy ;)
Dwie z czterech opowieści chwyciły mnie za gardło, pozostałe dwie nie są tak mocne, ale trzymają poziom i nikt się nimi nie rozczaruje :)
King ciągle żywy ;)
2020-01-06
Całkiem niezły dramacik. Moją uwagę przyciągnął sam pomysł, pierwsze strony łykałem niemal oczarowany. Niestety książka cierpi na wiele dolegliwości, min. nie wiadomo dokąd zmierza, mam wrażenie, że główny wątek jest dość płynny i nie wiesz, czy aby na pewno chcesz czytać do końca. Drugą bolączką jest naukowy bełkot, nie ma go aż tak wiele, ale wystarczająco dużo, by wzbudzić niesmak i uśpić czytelnika.
Są jednak i ciekawsze momenty, które ratują sytuację i przykują uwagę do końca :)
Całkiem niezły dramacik. Moją uwagę przyciągnął sam pomysł, pierwsze strony łykałem niemal oczarowany. Niestety książka cierpi na wiele dolegliwości, min. nie wiadomo dokąd zmierza, mam wrażenie, że główny wątek jest dość płynny i nie wiesz, czy aby na pewno chcesz czytać do końca. Drugą bolączką jest naukowy bełkot, nie ma go aż tak wiele, ale wystarczająco dużo, by...
więcej mniej Pokaż mimo to
Udany zbiorek, opowiadania to samo mięsko, więc każdemu powinno się spodobać. Polecam z czystym sumieniem. ;)
Udany zbiorek, opowiadania to samo mięsko, więc każdemu powinno się spodobać. Polecam z czystym sumieniem. ;)
Pokaż mimo to