-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz1
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński11
-
ArtykułyTrendy maja 2024: w TOP ponownie Mróz, ekranizacje i bestsellerowe „Chłopki”Ewa Cieślik6
-
ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Do usług szanownej pani”LubimyCzytać18
Biblioteczka
2024-04-09
2024-02-04
2023-12-21
2023-11-30
Osobliwa pozycja w dorobku Orzeszkowej. Cieszę się, że ta powieść powstała, mimo to uważam, że pani Elizie znacznie lepiej szły powieści umieszczone na wsi nad rzeczką.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę przy czytaniu "Dwóch biegunów" to próba naśladowania prawdziwego tekstu – opowiadania wygłaszanego siostrzeńcowi przez stryja. Moim zdaniem wyszło to nienaturalnie. Historia była bardzo długa i rozległa. Nie wierzę, że w czasie tej opowieści mogło nie paść żadne pytanie ani wtrącenie. Ponadto opisy przyrody – są bardzo charakterystyczne dla Orzeszkowej, ale trudno mi uwierzyć, żeby człowiek w swoich wspomnieniach po latach potrafił przywołać tyle opisów krajobrazu. W zwracanie uwagi na stroje, zwłaszcza u człowieka takiego jak Zdzisław jestem w stanie uwierzyć, mimo że wciąż było to za wiele szczegółów, by tekst mógł się wydać autentyczny.
Nie podobało mi się też to, że wszystkie postaci poza Zdzisławem i Seweryną były napisane, jakby były z kartonu. Rozumiem, że ich obrazy mogły być nierozbudowane we wspomnieniach Zdzisława, ale brakowało mi tam jakichś relacji. W "Bez dogmatu" Sienkiewicza mieliśmy miłość, nienawiść, sympatie, brak sympatii, przyjaźń, a w "Dwóch biegunach" Orzeszkowej praktycznie nic, tylko uczucie do Seweryny.
Żałuję, że potencjał postaci Zdzisława nie został wykorzystany. Gdyby wrzucić go w trudniejsze warunki niż "oboje się kochamy, ale mamy inne poglądy", mogłaby wyjść z tego naprawdę rewelacyjna powieść.
Mimo wszystko uważam, że dobrze, że Orzeszkowa próbowała eksperymentować ze swoimi powieściami i książka wcale nie jest zła.
Osobliwa pozycja w dorobku Orzeszkowej. Cieszę się, że ta powieść powstała, mimo to uważam, że pani Elizie znacznie lepiej szły powieści umieszczone na wsi nad rzeczką.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę przy czytaniu "Dwóch biegunów" to próba naśladowania prawdziwego tekstu – opowiadania wygłaszanego siostrzeńcowi przez stryja. Moim zdaniem wyszło to nienaturalnie. Historia...
2023-08-29
2023-08-23
2023-05-22
W liceum nie czytałam tego dramatu, jednak z urywków widowisk teatralnych zapamiętałam "Moralność pani Dulskiej" o wiele lepiej. Prawdopodobnie to, że jestem wkręcona w literaturę XIX-wieczną sprawiło, że ta książka straciła dla mnie całą magię. Dzisiaj mogę powiedzieć tylko, że jest to pozycja przeciętna i niezbyt wyróżniająca się na tle innych dzieł epoki
W liceum nie czytałam tego dramatu, jednak z urywków widowisk teatralnych zapamiętałam "Moralność pani Dulskiej" o wiele lepiej. Prawdopodobnie to, że jestem wkręcona w literaturę XIX-wieczną sprawiło, że ta książka straciła dla mnie całą magię. Dzisiaj mogę powiedzieć tylko, że jest to pozycja przeciętna i niezbyt wyróżniająca się na tle innych dzieł epoki
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-05-04
Mam wrażenie, że szukałam w tej książce tego, czego nie mogła mi zaoferować. Szczerze zawiodłam się. Postaci były jednowymiarowe, krystaliczne i wiecznie smutne; opisy ubogie i nie było na czym zawiesić oka. Historia o trudnych przejściach i braku akceptacji ze strony społeczeństwa? Tanie, banalne, nieprzekonujące. Rozumiem, że ta książka może się podobać, ale ja na pewno nie będę w grupie jej fanów
Mam wrażenie, że szukałam w tej książce tego, czego nie mogła mi zaoferować. Szczerze zawiodłam się. Postaci były jednowymiarowe, krystaliczne i wiecznie smutne; opisy ubogie i nie było na czym zawiesić oka. Historia o trudnych przejściach i braku akceptacji ze strony społeczeństwa? Tanie, banalne, nieprzekonujące. Rozumiem, że ta książka może się podobać, ale ja na pewno...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-26
2022-12-18
2022-12-27
2023-03-04
2023-03-29
Po pierwsze jestem wdzięczna, że ta książka nie była w połowie po francusku i w połowie po łacinie, jak przystało na modernizm. Bardzo ciekawy zabieg, polegający na tym, że kamera przechodzi z jednego bohatera na drugiego w czasie rozmowy, co momentami było męczące, ale jako zabieg bardzo wzbogacające. Postaci były rewelacyjnie wykreowane, charakterystyczne; Reymont zadbał też o odpowiedni język dla każdego z bohaterów. Mam wrażenie, że ta powieść mimo upływu lat nadal jest aktualna i każdy w niej znajdzie coś dla siebie. Pomimo że Reymont kreuje miasto jako największe zło jakie spotkało ludzi, to mnie nie przekonał. Opozycja miasto-wieś czy też miasto-natura była zbyt skrajna, wręcz nachalna. Żałuję, że ostatecznie wątek Lucy nie został rozwinięty. Mimo to książkę uważam za naprawdę dobrą.
Po pierwsze jestem wdzięczna, że ta książka nie była w połowie po francusku i w połowie po łacinie, jak przystało na modernizm. Bardzo ciekawy zabieg, polegający na tym, że kamera przechodzi z jednego bohatera na drugiego w czasie rozmowy, co momentami było męczące, ale jako zabieg bardzo wzbogacające. Postaci były rewelacyjnie wykreowane, charakterystyczne; Reymont zadbał...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-04-26
Nienawidzę siebie za to, że dałam 10/10, ale nie jestem w stanie tej książce niczego zarzucić. Fantastyczna w przekazie, pięknie zrealizowana wizja chrześcijaństwa, odróżnienie prawdziwej wiary od fanatyzmu, nieustająca wiara, mimo braku widocznych znaków – to wszystko składa się na niepowtarzalny obraz, który wykreował Sienkiewicz. Jest to drugi raz, kiedy sięgnęłam po jakąś jego powieść i po raz drugi zabrakło skali.
Nienawidzę siebie za to, że dałam 10/10, ale nie jestem w stanie tej książce niczego zarzucić. Fantastyczna w przekazie, pięknie zrealizowana wizja chrześcijaństwa, odróżnienie prawdziwej wiary od fanatyzmu, nieustająca wiara, mimo braku widocznych znaków – to wszystko składa się na niepowtarzalny obraz, który wykreował Sienkiewicz. Jest to drugi raz, kiedy sięgnęłam po...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To moje drugie podejście do literatury azjatyckiej i tym razem jestem zachwycona! "Przeklęty królik" jest zbiorem opowiadań momentami mrożących krew w żyłach, innym razem skłaniających do głębszej refleksji. Niesamowicie cenię sobie spojrzenie na świat zupełnie inne od tego, które znamy w Europie.
🐇 Przeklęty królik – 8/10
Tytułowe opowiadanie urzekło mnie już od pierwszego zdania: "Mój dziadek zawsze mawiał, że przeklęty przedmiot powinien być jak najładniejszy". "Przeklęty królik" był pełen łamania kości i tragicznych śmierci. Świetnie ukazano, jak bohaterom usuwa się grunt spod nóg i że decyzje podjęte przez innych mogą mieć ogromny wpływ na nasze życie.
🐇 Głowa – 8/10
Myślałam, że to opowiadanie nie przypadnie mi do gustu, jednak się pomyliłam. Ogromna ilość groteski w "Głowie" czyni ją wyjątkową. Uwielbiam to, że Bora Chung przedstawia absurdalne zjawiska jako naturalną część świata. Nikogo nie dziwi to, że w toalecie kobiety pojawia się tytułowa głowa. Przy czytaniu tego opowiadania czułam niepokój. Mam wrażenie, że martwiłam się bardziej niż główna bohaterka. Zakończenie, choć przewidywalne, potrafiło zmrozić krew w żyłach.
🐇 Zimne palce – 10/10
To opowiadanie, o którym myślę najczęściej. W całości rozgrywające się w mroku, niepokojące, pełne zwrotów akcji. Bora Chung prowadzi nas przez tę historię, zupełnie jak tajemnicza postać główną bohaterkę. Nigdy nie możemy być niczego pewni.
🐇 Cieleśnienie – 7/10
Pełne groteski i absurdu świetnie wplecionych w realny świat. Zupełnie nie wiem, co myśleć o tej historii, ale była bez wątpienia angażująca.
🐇 Żegnaj, kochanie moje – 7/10
Przy czytaniu tego opowiadania czułam się, jakbym oglądała odcinek "Black mirror". Najbardziej podobało mi się w nim ukazanie różnych perspektyw. Główna bohaterka podejmowała swoje decyzje na podstawie miłości i przywiązania, natomiast androidy zupełnie inaczej widziały te kwestie.
🐇 Potrzask – 9/10
Moim zdaniem w tym opowiadaniu najlepiej ukazano ludzkie okrucieństwo i chciwość. Naprawdę zapiera dech w piersiach i potrafi szokować.
🐇 Blizny – 7/10
Najdłuższe opowiadanie w całym zbiorze, jednak bardzo ciekawe. Na pochwałę zasługuje rewelacyjne opisanie wycieńczenia fizycznego człowieka. Również tym razem dostajemy znakomite studium ludzkiego okrucieństwa. Po raz kolejny zostałam zaskoczona tym, jak skończyła się historia.
🐇 Nie ma jak w domu – 7/10
Przeczytałam wiele recenzji, w których czytelnicy określali "Nie ma jak w domu" mianem najlepszego opowiadania w całym zbiorze, dlatego przez cały czas zastanawiałam się, czym zaskoczy mnie autorka. Myślałam, że udało mi się przewidzieć, co wydarzy się w zakończeniu, jednak Bora Chung poszła o krok dalej. Rozmowa przez telefon podczas zabawy z dzieckiem była napisana rewelacyjnie. Co ciekawe – nie dostajemy wyjaśnienia wszystkich wątków i to wydaje mi się najlepsze.
🐇 Władca wiatru i piasku – 5/10
To opowiadanie podobało mi się zdecydowanie najmniej. Nie lubię mieszania konwencji baśniowej z nowoczesnymi technologiami. Również styl, w jakim zostało napisane to opowiadanie zupełnie nie jest w moim guście.
🐇 Ponowne spotkanie – 10/10
Jedno z moich ulubionych opowiadań. Jestem glottodydaktyczką (uczę języka polskiego jako obcego), więc na samo wspomnienie podręcznika "Kiedyś wrócisz tu" pojawił się uśmiech na mojej twarzy. W tym krótkim utworze podoba mi się to, że możemy być świadkami tego, jak Koreanka patrzy na Polskę. Szkoda, że kontekst historyczny został ograniczony tylko do II wojny światowej, ale jestem skłonna to wybaczyć autorce. Jestem też fanką scen związywania.
Zdecydowanie polecam sięgnąć po tę książkę!
To moje drugie podejście do literatury azjatyckiej i tym razem jestem zachwycona! "Przeklęty królik" jest zbiorem opowiadań momentami mrożących krew w żyłach, innym razem skłaniających do głębszej refleksji. Niesamowicie cenię sobie spojrzenie na świat zupełnie inne od tego, które znamy w Europie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to🐇 Przeklęty królik – 8/10
Tytułowe opowiadanie urzekło mnie już od...