-
ArtykułyNie żyje Alice Munro – pisarka, noblistka i mistrzyni krótkiej formyEwa Cieślik3
-
ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać3
-
ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant2
-
ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
Biblioteczka
2019-03
2018-08-17
Bardzo trudno ocenić "Rzeczy których nie wyrzuciłem". Z jednej strony bardzo duży plus za poruszenie tematu śmierci najważniejszej osoby w życiu, co wymagało od autora otwarcia się ze swoimi uczuciami... Z drugiej strony - brakuje jakiejś lekkości, czytanie tej krótkiej książki po prostu męczy, jakby się czytało podręcznik do nauki Postępowania Administracyjnego (i to bynajmniej nie z powodu poruszanej tematyki).
Bardzo trudno ocenić "Rzeczy których nie wyrzuciłem". Z jednej strony bardzo duży plus za poruszenie tematu śmierci najważniejszej osoby w życiu, co wymagało od autora otwarcia się ze swoimi uczuciami... Z drugiej strony - brakuje jakiejś lekkości, czytanie tej krótkiej książki po prostu męczy, jakby się czytało podręcznik do nauki Postępowania Administracyjnego (i to...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-11-28
Co tu się rozpisywać... wszystko zostało powiedziane powyżej. Bardzo realna powieść o przemijaniu, dojrzewaniu (pomimo postaci - idei "Komandora"). ps. raczej mało osób o tym pisze w swoich recenzjach ale co tam - Murakami opisuje akty miłosne - jak mało kto... nawet gdy jest ostro to nie ma w tym pornografii!
Co tu się rozpisywać... wszystko zostało powiedziane powyżej. Bardzo realna powieść o przemijaniu, dojrzewaniu (pomimo postaci - idei "Komandora"). ps. raczej mało osób o tym pisze w swoich recenzjach ale co tam - Murakami opisuje akty miłosne - jak mało kto... nawet gdy jest ostro to nie ma w tym pornografii!
Pokaż mimo to2016-11-06
Trudno ocenić... Raczej ciekawostka dla fanów autora. Widać początki świetnego pióra ale momentami wydaje się, że Murakami do końca nie wiedział co pisze (jakby jednego wieczora miał taki pomysł a następnego inny na te opowiadania - szczególnie w drugim). Jak zaczynać Murakamiego to na pewno nie od tej książki bo można się zniechęcić.
Trudno ocenić... Raczej ciekawostka dla fanów autora. Widać początki świetnego pióra ale momentami wydaje się, że Murakami do końca nie wiedział co pisze (jakby jednego wieczora miał taki pomysł a następnego inny na te opowiadania - szczególnie w drugim). Jak zaczynać Murakamiego to na pewno nie od tej książki bo można się zniechęcić.
Pokaż mimo to2016-09-16
2016-07-19
2016-04-11
Mogło być lepiej, sporo pourywanych myśli, banałów, w sumie niewiele recept jak się odnaleźć w XXI wieku (główna recepta jakoś taka niezbyt... - faceci spotykajcie się i rozmawiajcie ze sobą). Więc jeżeli wiesz, że nie można używać przemocy, że trzeba szanować starszych itp itd ;))) to daruj sobie czytanie...
Mogło być lepiej, sporo pourywanych myśli, banałów, w sumie niewiele recept jak się odnaleźć w XXI wieku (główna recepta jakoś taka niezbyt... - faceci spotykajcie się i rozmawiajcie ze sobą). Więc jeżeli wiesz, że nie można używać przemocy, że trzeba szanować starszych itp itd ;))) to daruj sobie czytanie...
Pokaż mimo to2016-03-04
Każdy czytający tę powieść może znaleźć w "bezbarwnym" Tsukuru Tazakim dużą cząstkę siebie... niby niewyszukany język, sporo rzeczy też jakby wyjętych z innych powieści Murakamiego - ale jednak jednym tchem! Warto
Każdy czytający tę powieść może znaleźć w "bezbarwnym" Tsukuru Tazakim dużą cząstkę siebie... niby niewyszukany język, sporo rzeczy też jakby wyjętych z innych powieści Murakamiego - ale jednak jednym tchem! Warto
Pokaż mimo to2016-02-02
Polecam w szczególności tym, których patriotyzm przejawia się noszeniem na pokaz koszulek ze znakiem Polski Walczącej...
Polecam w szczególności tym, których patriotyzm przejawia się noszeniem na pokaz koszulek ze znakiem Polski Walczącej...
Pokaż mimo to2015-11-09
Saramonowicz ma potencjał ale jego "Chłopcy" są strasznie nierówni, pierwsze 130 stron świetne (ryłem ze śmiechu przy operacji dostojnika kościelnego czy przy spotkaniu rodziców z nauczycielką - ostatni raz tak się śmiałem na CK.Dezerterach Kazimierza Sejdy). W środku historia robi się jednak nudna a przede wszystkim mało wiarygodna (dorosły bohater przypomina w swoim zachowaniu Karola z komedii). Natomiast końcówka to powrót do dobrej formy z początku. Jako lżejsza pozycja do szybkiego przeczytania w podróży do pracy jak najbardziej, jako wartościowa pozycja wnosząca coś istotnego - raczej nie.
ps. nie jest ordynarnie jak ktoś wcześniej napisał, można nawet powiedzieć że seks jest opisany w całkiem fajny sposób.
Saramonowicz ma potencjał ale jego "Chłopcy" są strasznie nierówni, pierwsze 130 stron świetne (ryłem ze śmiechu przy operacji dostojnika kościelnego czy przy spotkaniu rodziców z nauczycielką - ostatni raz tak się śmiałem na CK.Dezerterach Kazimierza Sejdy). W środku historia robi się jednak nudna a przede wszystkim mało wiarygodna (dorosły bohater przypomina w swoim...
więcej mniej Pokaż mimo to2014
2015-10-30
Kto czytał "Kwaterę bożych pomyleńców" ten nie będzie zawiedziony "Naszą panią radosną". W skrócie - czterech poszukiwaczy przygód przenosi się z XX wieku wprost do tętniących życiem Pompej.
Tak jak w "Kwaterze[..]":mamy
- dużo smaczków filozoficznych ale napisanych przystępnym językiem;
- świetne postacie pierwszo i drugoplanowe, aż chciałoby się przeczytać osobną powieść o losach pięknej Heleny i wdowy Tulli albo o Polakach robiących interesy w Polsce okresu 20 lecia międzywojennego... ale Helena Boże :).
A do tego jakże inaczej pokazany świat okresu Cesarstwa Rzymskiego niż w serialach fabularnych czy też nawet programach dokumentalnych (np życie niewolników, stosunki międzyludzkie).
Trzeba więc tylko przełknąć samą możliwość przeniesienia się w czasie za pomocą peyotlu i można się zanurzyć w innym świecie... ale co tam, kto ma peyotl... ;)
ps. mam takie wrażenie, że autor chyba jest troszkę zapomniany bo... w swoich książkach lubił dać porządnego prztyczka polskiemu katolicyzmowi.
Bardzo polecam!
Kto czytał "Kwaterę bożych pomyleńców" ten nie będzie zawiedziony "Naszą panią radosną". W skrócie - czterech poszukiwaczy przygód przenosi się z XX wieku wprost do tętniących życiem Pompej.
Tak jak w "Kwaterze[..]":mamy
- dużo smaczków filozoficznych ale napisanych przystępnym językiem;
- świetne postacie pierwszo i drugoplanowe, aż chciałoby się przeczytać osobną...
2015-10-03
2015-08
1992
2014
2014-11-17
W kategorii literatura rozrywkowa naprawdę trzeba wysoko ocenić, Perez-Reverte zbliżył się w prowadzeniu akcji do Alistaira Macleana. Dobry scenariusz, nie zbyt rozwlekłe opisy "okoliczności przyrody" jak to się zdarzało u Reverte - akcja jest wartka, logiczna, głównego bohatera się lubi, pobocznych zresztą też pomimo, że to mordercy, dziwki, faszyści, komuniści... Nic tylko czekać na III tom :)
Ogólnie II tom lepszy niż I - nie wiem czy tłumacz był ten sam ale miałem wrażenie, że tłumacz przy drugim tomie lepiej się przyłożył do swojej pracy albo forma Reverte poszła do góry!
W kategorii literatura rozrywkowa naprawdę trzeba wysoko ocenić, Perez-Reverte zbliżył się w prowadzeniu akcji do Alistaira Macleana. Dobry scenariusz, nie zbyt rozwlekłe opisy "okoliczności przyrody" jak to się zdarzało u Reverte - akcja jest wartka, logiczna, głównego bohatera się lubi, pobocznych zresztą też pomimo, że to mordercy, dziwki, faszyści, komuniści... Nic...
więcej Pokaż mimo to