-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
Współpraca reklamowa (barterowa) z @artragepl
Lubicie książki z motywem muzyki? Jeśli tak, to ta pozycja może być właśnie dla Was.
"Stroiciel fortepianów" to nostalgiczna i melancholijna powieść o szansach, których nie udało się wykorzystać. O rozczarowaniach, które nas dotykają. Tych zawodowych, miłosnych, życiowych. O rozczarowaniach drugim człowiekiem i sobą samym.
To powolna, ale wciągająca opowieść. Jest w niej trochę tajemnic, więc ważną rolę odgrywają tu z pozoru nic nieznaczące szczegóły.
Chiang-Sheng Kuo (uznawany jest za jednego z najbardziej cenionych współczesnych tajwańskich autorów) pozwolił mi zatrzymać się na chwilę podczas lektury. Myślę jednak, że ta książka nie zostanie ze mną na dłużej a tym samym nie trafi do topki tego roku, bo na tle innych tegorocznych tytułów była po prostu okej. Oczarowała mnie fragmentami dotyczącymi pracy stroiciela, które uważam za fascynujące i ciekawe. Sama historia nie wywołała we mnie jednak takich emocji jakich bym po niej oczekiwała.
Współpraca reklamowa (barterowa) z @artragepl
Lubicie książki z motywem muzyki? Jeśli tak, to ta pozycja może być właśnie dla Was.
"Stroiciel fortepianów" to nostalgiczna i melancholijna powieść o szansach, których nie udało się wykorzystać. O rozczarowaniach, które nas dotykają. Tych zawodowych, miłosnych, życiowych. O rozczarowaniach drugim człowiekiem i sobą...
Historia o porach roku i wielkim drzewie, które wszyscy lubią. Czasem gdy wiatr wieje za mocno, życie przynosi niespodziewane zmiany.
Historia o porach roku i wielkim drzewie, które wszyscy lubią. Czasem gdy wiatr wieje za mocno, życie przynosi niespodziewane zmiany.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJestem prywatną fanką Misia Tulisia ❤️
Jestem prywatną fanką Misia Tulisia ❤️
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo książka o moim dziecku. Wypisz, wymaluj, Zuzka 😆❤️
To książka o moim dziecku. Wypisz, wymaluj, Zuzka 😆❤️
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Przyjemne, krótkie rymowane wierszyki dla młodszego dziecka.
Ilustracje są urocze, choć akurat królik Tuptuś z okładki wygląda dziwnie xd
Przyjemne, krótkie rymowane wierszyki dla młodszego dziecka.
Ilustracje są urocze, choć akurat królik Tuptuś z okładki wygląda dziwnie xd
Jak dla mnie jest to słaba pozycja na temat odpieluchowania. Temat jest bardzo kiepsko opisany i zamyka się w tym, że Tupcio Chrupcio nie nosi już pieluchy a jego młodsza siostra tak. On magicznym sposobem zachęca ją do korzystania z nocnika i wszyscy się cieszą.
Moim zdaniem to bardziej książka dla tych, którzy szukają czegoś opisującego relację brat-siostra. Początkowo sporo tu złości, że siostra skupia na sobie całą uwagę mamy, że kiedyś było inaczej, że przez Mysię musi szybciej wracać do domu. Potem, z czasem przychodzi zrozumienie, chęć zabawy z siostrą i robienie wszystkiego, aby być jak najlepszym starszym bratem.
Jak dla mnie jest to słaba pozycja na temat odpieluchowania. Temat jest bardzo kiepsko opisany i zamyka się w tym, że Tupcio Chrupcio nie nosi już pieluchy a jego młodsza siostra tak. On magicznym sposobem zachęca ją do korzystania z nocnika i wszyscy się cieszą.
Moim zdaniem to bardziej książka dla tych, którzy szukają czegoś opisującego relację brat-siostra. Początkowo...
Przepiękna w każdej postaci! ❤️
Wpada do ulubieńców, bo to bardzo wartościowa pozycja dla dzieci.
Sposób wydania tej pozycji przez Wyd. Wilga zasługuje na brawa. Niesamowite, ile tu atrakcji dla dzieci i dorosłych. Otwierane okienka, nierówne brzegi kartek, kartki rozkładane od góry albo z boku. Niesamowite dopracowanie wszystkiego!
Ilustracje są przeurocze, kolorowe, szczegółowe.
Tekst... wzrusza, bawi i uczy. Prosta historia, ale jaka piękna.
Polecam!
Przepiękna w każdej postaci! ❤️
Wpada do ulubieńców, bo to bardzo wartościowa pozycja dla dzieci.
Sposób wydania tej pozycji przez Wyd. Wilga zasługuje na brawa. Niesamowite, ile tu atrakcji dla dzieci i dorosłych. Otwierane okienka, nierówne brzegi kartek, kartki rozkładane od góry albo z boku. Niesamowite dopracowanie wszystkiego!
Ilustracje są przeurocze, kolorowe,...
Dobra, choć nieco rozczarowująca.
Ilustracje są na tyle specyficzne, że są w stanie wystraszyć młodszego czytelnika. Temat też nie należy do łatwych i przyjemnych, więc raczej polecałabym ją przedszkolakom lub dzieciom jeszcze starszym.
Książka opowiada o tym, że mama czasem zmienia się w smoka i zapomina o tym jak robić różne rzeczy, zionie ogniem i nie jest zbyt łatwa w relacjach.
Dużo tu smutku tak naprawdę, choć to książka zdecydowanie potrzebna na polskim rynku wydawniczym.
Dobra, choć nieco rozczarowująca.
Ilustracje są na tyle specyficzne, że są w stanie wystraszyć młodszego czytelnika. Temat też nie należy do łatwych i przyjemnych, więc raczej polecałabym ją przedszkolakom lub dzieciom jeszcze starszym.
Książka opowiada o tym, że mama czasem zmienia się w smoka i zapomina o tym jak robić różne rzeczy, zionie ogniem i nie jest zbyt łatwa...
Wrócimy do niej kiedy Zuzka będzie starsza, bo temat poruszany w tej książce jeszcze nie jest dla niej zrozumiały.
Książka bez tekstu. Foliowe strony dodają jednak historiom drugiego dna. Kury nie powinny być zamknięte w ciasnej przestrzeni a swobodnie biegać po polu. Skóra zdarta z tygrysa nie powinna leżeć na podłodze w salonie tylko tkwić na szczęśliwym tygrysie siedzącym pod drzewem.
Bardzo pouczająca, pomysłowa i odpowiednia dla starszych dzieci. Idealna do rozpoczęcia dyskusji o wielu ważnych tematach.
Wrócimy do niej kiedy Zuzka będzie starsza, bo temat poruszany w tej książce jeszcze nie jest dla niej zrozumiały.
Książka bez tekstu. Foliowe strony dodają jednak historiom drugiego dna. Kury nie powinny być zamknięte w ciasnej przestrzeni a swobodnie biegać po polu. Skóra zdarta z tygrysa nie powinna leżeć na podłodze w salonie tylko tkwić na szczęśliwym tygrysie...
Stéphane Breitwieser to francuski złodziej, który przyznał się do kradzieży prawie 250 dzieł sztuki 🤯 Ich wartość szacowana jest na około 1,4 miliarda dolarów! Wszystko to w biały dzień, bez przemocy i większego planowania. Coś niesamowitego! O ile tak można powiedzieć o czymś, co jest zabronione...
"Złodziej sztuki" M. Finkel to wciągająca i pasjonująca historia true crime. Przyznam, że z zapartym tchem śledziłam poczynia tej słynnej już w policyjnym świecie postaci. Czekałam na rozwój wydarzeń, aby zobaczyć co stanie się ze skradzionymi dziełami i samym Breitwieserem. Co z Anne-Catherine, która była jego partnerką nie tylko w życiu osobistym, ale i stała na czatach w muzeach czy domach aukcyjnych?
Zaznaczyłam mnóstwo cytatów dotyczących jego podejścia do sztuki, do tego czym się zajmował a także opisów kradzieży, które czasem wydawały się wręcz niemożliwe do realizacji. Jak można wynieść z budynków TAKIE dzieła?!
To bardzo dobra pozycja dla miłośników sztuki i tych, którzy cenią sobie rzetelną pracę autora. Mam wrażenie, że Finkel przyłożył się do swojej roboty, wszedł w nią całym sobą (patrz: posłowie! 😅) i dzięki temu ta opowieść jest tak ciekawa.
Trochę rozczarowało mnie jednak zakończenie... Breitwieser jest dopiero po pięćdziesiątce, więc chętnie poczytam o nim za jakiś czas w Internecie, aby sprawdzić jak toczy się jego życie.
Stéphane Breitwieser to francuski złodziej, który przyznał się do kradzieży prawie 250 dzieł sztuki 🤯 Ich wartość szacowana jest na około 1,4 miliarda dolarów! Wszystko to w biały dzień, bez przemocy i większego planowania. Coś niesamowitego! O ile tak można powiedzieć o czymś, co jest zabronione...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Złodziej sztuki" M. Finkel to wciągająca i pasjonująca historia true...