-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2021-11-03
2019-05-08
2021-01-06
2021-02-22
2021-01-01
2020-09-26
2019-08-24
Jestem zdruzgotana.
W porównaniu do pierwszej, nawet drugiej części to jest po prostu słaba książka, ale nie dlatego, że brakuje jej akcji, polotu czy jakiegoś klimatu, bo to wszystko jest na swoim miejscu.
Irytuje mnie to, co się stało z bohaterami i jak mocno to wpłynęło na całą fabułę. Książki o Wiedźminie to książki o Wiedźminie, a nie dziecku - które oczywiście mówi być dziewczynką, bo wszyscy sobie ubzdurali, że trzeba wpychać kobiety na każde stanowisko.
Mam wrażenie, że główna postać zeszła na drugi plan, ustępując miejsca mało ciekawej, irytującej w ten kryształowy sposób Ciri. Sapkowski wykreował sobie dziecko, które niby ma wady, ale którego teoretycznie nie sposób znielubić.
Strasznie mnie wkurza to wpychanie kobiecych bohaterek do książek i jednocześnie kompletnie tego nie rozumiem. Jeśli zaczynamy cykl, tak jak w Zwiadowcach, Drużynie, Eragonie, postaciami chłopców/mężczyzn, to dlaczego w połowie ma się to zmieniać na fenomenalne kobiece bohaterki?
Nie rozumiem czemu w prawie wszystkich współczesnych książkach fantastyczno przygodowych zachodzi coś takiego. Czytając książkę taką jak "Krew elfów" albo 12 księgę Zwiadowców i wszystkie dalsze części, mam wrażenie, że w tych czasach bycie mężczyzną to coś złego.
Wiedźmin był nieziemski przez pierwsze dwie części i może taki ciągle jest w grach czy serialu, który ma wyjść lada moment, ale ja nie zamierzam czytać dalszych części, nawet jeśli uwielbiam Białowłosego, Yennefer, Jaskra.
Jestem zdruzgotana.
W porównaniu do pierwszej, nawet drugiej części to jest po prostu słaba książka, ale nie dlatego, że brakuje jej akcji, polotu czy jakiegoś klimatu, bo to wszystko jest na swoim miejscu.
Irytuje mnie to, co się stało z bohaterami i jak mocno to wpłynęło na całą fabułę. Książki o Wiedźminie to książki o Wiedźminie, a nie dziecku - które oczywiście mówi...
2018-12-31
2019-05-19
2019-04-29
2018-11-15
2018-10-27
2017-06-24
Dawno nie przeczytałam takiej książki. Ludziom w moim wieku mocno nie polecam XD
Dawno nie przeczytałam takiej książki. Ludziom w moim wieku mocno nie polecam XD
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-09-12
2016-07-11
2016-04-25
Od czego zacząć?
Cóż, czuję się zawiedziona... Spodziewałam się wielkiego WOW, że moja recenzja będzie wyglądać:
,,Tajemnicza. Zabawna. Wciągająca. Zaskakująca. I o książkach. Czy oczekuję czegoś więcej? Nie."
A jeśli mam być szczera to powyższymi słowami mogę nazwać końcówkę tej powieści i odrobinę początku. Co z resztą?
Masło maślane, nuda i słaby humor. Nie ma czym się zachwycać...
Jedyne co mnie satysfakcjonuje choć trochę, to dalsze losy Farida i Smolipalucha. Dobrze, że zapomniał o Resie.
Ogólnie mówiąc - nie polecam.
Od czego zacząć?
Cóż, czuję się zawiedziona... Spodziewałam się wielkiego WOW, że moja recenzja będzie wyglądać:
,,Tajemnicza. Zabawna. Wciągająca. Zaskakująca. I o książkach. Czy oczekuję czegoś więcej? Nie."
A jeśli mam być szczera to powyższymi słowami mogę nazwać końcówkę tej powieści i odrobinę początku. Co z resztą?
Masło maślane, nuda i słaby humor. Nie ma czym się...
2016-02-25
Mam jedno pytanie.
CO?!
Jak można tak zakończyć książkę?! Trzeba nie mieć serce czy empatii.
W prawdzie przyznaję bez bicia, że ta książka nigdy nie będzie na mojej półce ,,ulubione". Dlatego, że na początku mnie irytowała, w środku spałam i irytowałam się zachowaniem Eleny, a pod koniec było ciekawie, ale irytująco. Więc jak już pewnie wiesz, w tej książce przeważa słowo IRYTACJA.
Muszę też przyznać, że od początku do tej pozycji podchodziłam sceptycznie. Opinie moich bliskich i okładka książki sprawiły, że d o tej powieści podchodziłam z wielkim ,,nie". A tu proszę. Siedzę teraz i sama się sobie dziwię, bo moje czytelnicze serce krzyczy ,,przeczytaj drugą część!"
I właśnie tego na najbardziej się boję.
P.S.
Nie myśl sobie, że mimo wszystko mi się podobało. Nie, nie nie. Książki nie polecam - mimo końca.
Mam jedno pytanie.
CO?!
Jak można tak zakończyć książkę?! Trzeba nie mieć serce czy empatii.
W prawdzie przyznaję bez bicia, że ta książka nigdy nie będzie na mojej półce ,,ulubione". Dlatego, że na początku mnie irytowała, w środku spałam i irytowałam się zachowaniem Eleny, a pod koniec było ciekawie, ale irytująco. Więc jak już pewnie wiesz, w tej książce przeważa słowo...
2016-02-20
,,Piekło na ziemi"
Spodziewałam się po Meyer czegoś innego. Bardziej ckliwego, słodkiego? Tak. I na szczęście myliłam się. Dostałam historię o Demonie i Aniele, a nie kopię ,,Zmierzchu", co mi odpowiada. Wydaje mi się, że to opowiadanie ma nr.2 w kolejności ,,dobre".
,,Córka likwidatora"
To opowiadanie czytało mi się szybciej niż pierwsze. Główni bohaterowie nie wyróżniają się co prawda niczym, ale też nie irytują. No, może Lila ;D... Coś mi mówi, że ,,Córka likwidatora" jest najlepszą historią tej książki.
,,Madison Avery i i żniwiarz ciemności"
Ciągnęło się i ciągnęło, a do tego było przewidywalne. Z tej właśnie racji, nie wiem czy nadal chcę przeczytać książkę ,,Umarli czasu nie liczą"... To opowiadanie jest zdecydowanie najgorsze.
,,Bukiecik"
Ta historia bardzo mnie zaciekawiła. Co prawda, główna bohaterka mnie irytowała, ale byłam zaintrygowana losem jej i Willa. A tu takie zakończenie! Jestem Z-A-W-I-E-D-Z-I-O-N-A-!-!-!!!! I mimo wszystko, myślę, że to opowiadanie jest średnio dobre. Takie 4 miejsce na 5.
,,Superdziewczyny nie płaczą"
Na początku wydawało mi się, że ta opowieść jest nudna. Rodem z tandetnej kreskówki... Na szczęście myliłam się co do tego. Jednak czegoś nie mogę pojac. Czytałam w tej książce o demonie, wampirze, wysłanniku ciemności i duchu, a t o opowiadanie nie jest o aniele. O co więc chodzi w opisie? Nie wiem. Ale uważam, że ta historia jest drugą w kolejności najciekawsze.
,,Piekło na ziemi"
Spodziewałam się po Meyer czegoś innego. Bardziej ckliwego, słodkiego? Tak. I na szczęście myliłam się. Dostałam historię o Demonie i Aniele, a nie kopię ,,Zmierzchu", co mi odpowiada. Wydaje mi się, że to opowiadanie ma nr.2 w kolejności ,,dobre".
,,Córka likwidatora"
To opowiadanie czytało mi się szybciej niż pierwsze. Główni...
2016-02-03
Z trudem zakończyłam tą książkę. Dlaczego? Mimo złotych myśli napotkanych co jakiś czas była nudna. Gdyby przemyślenia starca były ważniejsze, głębsze i ciekawsze od gry w bassetball, książka dostałaby ode mnie dużo wyższą ocenę. Takie 6/10 a nie 4. ;/
Szczerze?
Zawiodłam się i jest mi przykro, bo moja siostra poleciała tą książkę. Są osoby, która ją chwalą. A ja jestem zawiedziona, bo kurde, oczekiwałam czegoś wow! Pięknego przekazu, mądrej myśli, która nada mojemu postrzeganiu na świat coś nowego. A co dostałam? Mało z tego... :(
Może do tej książki wrócę za kilka lat, i moje zdanie się zmieni... Nie wiem. Raczej będzie to moim obowiązkiem!
Nie wiem czy wam ją polecić, czy też nie. Więc nie powiem nic.
Z trudem zakończyłam tą książkę. Dlaczego? Mimo złotych myśli napotkanych co jakiś czas była nudna. Gdyby przemyślenia starca były ważniejsze, głębsze i ciekawsze od gry w bassetball, książka dostałaby ode mnie dużo wyższą ocenę. Takie 6/10 a nie 4. ;/
Szczerze?
Zawiodłam się i jest mi przykro, bo moja siostra poleciała tą książkę. Są osoby, która ją chwalą. A ja jestem...
"Serotonina" była jednym z moich jedenastu książkowych wyzwań w roku 2020. Zabrałam się do niej z początkiem stycznia 2021 i z całą pewnością mogę ją nazwać wyzwaniem właśnie, bo nie byłam w stanie doczytać jej do końca.
Szczerze mówiąc, to nawet nie jestem pewna czy potrafiłabym opowiedzieć o czym jest, ale może po kolei. Nie przeszkadzało mi słownictwo bohaterów, ani ich charaktery, bo z jakiegoś powodu właśnie tak zostały rozpisane. Właściwie była to nawet miła odmiana. Przeszkadzał mi natomiast język, w znaczeniu... jest to książka, którą czytało mi się bardzo trudno. Musiałam się mocno skupiać, wracać do fragmentów żeby je zrozumieć, a nawet zamykać na chwile oczy i zastanawiać się o co chodziło w danym wątku. To było uciążliwe.
Nie mniej jednak "Serotonina" jest o kimś, o czymś i ma swój klimat, który zupełnie do mnie nie przemówił, ale to tylko jednostkowa opinia. Myślę, że to rodzaj tej książki, którą albo się kocha, albo się jej nie rozumie - ja dzisiaj należę do drugiej grupy.
"Serotonina" była jednym z moich jedenastu książkowych wyzwań w roku 2020. Zabrałam się do niej z początkiem stycznia 2021 i z całą pewnością mogę ją nazwać wyzwaniem właśnie, bo nie byłam w stanie doczytać jej do końca.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSzczerze mówiąc, to nawet nie jestem pewna czy potrafiłabym opowiedzieć o czym jest, ale może po kolei. Nie przeszkadzało mi słownictwo bohaterów, ani ich...