-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
Zabawa stylem, formą i konwencją.
Przepięknie wydana, jak zawsze lekka, nie pozbawiona przy tym emocji.
Ćwiek i Loki w świetnej formie:)
Zabawa stylem, formą i konwencją.
Przepięknie wydana, jak zawsze lekka, nie pozbawiona przy tym emocji.
Ćwiek i Loki w świetnej formie:)
2021-06-19
2021-05-29
2019-06-20
2017-06-18
2021-05-05
2021-04-29
2021-04-27
2021-04-23
2019-04-27
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tego, co dostałam.
Otóż, sięgnęłam po "Wiil Grayson, Will Grayson", bo chciałam lekkiej lektury na weekend absolutnegonicnierobienia. Problem (który absolutnie nie jest problemem) brzmi tak, że ta książka ma w sobie przejmujący smutek.
Może sie wydawać lekka, przyjemna i trzymająca się tematyki LGBTQ ale to bardzo powierzchowne wrażenie.
Przede wszystkim chodzi w niej o emocje i - zaskoczenie! - wcale nie mam na myśli miłości. A przynajmniej, mimo wszystko, nie jest ona w tym wszystkim najprawdziwsza. Miejsce pierwsze należy do przejmujące go smutku, zakorzenionego od dawna w dwóch Willach Graysonach. I dlatego ta historia jest tak dobra.
Można się z nią utożsamić, bo welschmertz jest w każdym z nas.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tego, co dostałam.
Otóż, sięgnęłam po "Wiil Grayson, Will Grayson", bo chciałam lekkiej lektury na weekend absolutnegonicnierobienia. Problem (który absolutnie nie jest problemem) brzmi tak, że ta książka ma w sobie przejmujący smutek.
Może sie wydawać lekka, przyjemna i trzymająca się tematyki LGBTQ ale to bardzo powierzchowne...
2019-08-03
2020-08-22
2019-12-16
2016-07-31
2019-11-15
2019-11-25
Chyba najsłabsza z dotychczasowych, chociaż nadal w formie. :)
Irytujące jest przedstawianie głównych bohaterów na ilustracjach jako dzieci, zwłaszcza, że fabuła wyraźnie zaznacza co innego.
Miło rozwijają się niektóre wątki, wspaniały finał. Nieustannie odliczam dzięki temu do kolejnej części, zwłaszcza, że mam spore nadzieje względem nowych bohaterów. No i mało mi było tutaj Paprota, oczywiście.
(Nie mniej jednak patrząc na to w jakim kierunku wszystko się toczy, podtrzymuję zdanie, że Pozaświatowcy to najlepsza seria Mulla z dotychczasowych.)
Chyba najsłabsza z dotychczasowych, chociaż nadal w formie. :)
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toIrytujące jest przedstawianie głównych bohaterów na ilustracjach jako dzieci, zwłaszcza, że fabuła wyraźnie zaznacza co innego.
Miło rozwijają się niektóre wątki, wspaniały finał. Nieustannie odliczam dzięki temu do kolejnej części, zwłaszcza, że mam spore nadzieje względem nowych bohaterów. No i mało mi było...