-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać3
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2024-04-21
2022-07-31
Alicja Sinicka po raz czwarty zabiera nas do „Głębi”, gdzie po raz kolejny ktoś zacznie mieszać w niby już spokojnym i ustatkowanym życiu Leny i Artura. Ale czy tak do końca ustatkowanym?
Wspaniała z pozoru kochająca się rodzina. Śliczna córeczka, która jest oczkiem w głowie rodziców. Niestety przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Pewne sprawy, pewne osoby nie zapominają wyrządzonych krzywd i postanawiają się zemścić. To co kiedyś zostało im odebrane, teraz musi zostać pomszczone.
Lena z każdym dniem, coraz bardziej traci wiarę w uczciwość i lojalność swojego męża. Pewne okoliczności, jeszcze bardziej wprowadzają zamęt w głowie Leny, czy aby jej mąż nie dopuścił się zdrady. Do tego jeszcze dochodzi nieoczekiwany powrót Nadii, który przelewa szalę. Na jaw wychodzą nowe tajemnice z przeszłości. Policja coraz bardziej depcze po piętach. Czyżby Artur miał tak wiele do ukrycia? A może ktoś celowo kieruje wszystkim tak, by go pogrążyć i zająć miejsce Artura Mangano?
Od samego początku książka wciąga tak mocno, że trudno ją odłożyć na później. Akcja goni akcję. Jestem pod ogromnym wrażeniem pióra Alicji Sinickiej, że potrafi tak wciągnąć czytelnika, tak zaintrygować, że z każdą stroną chcemy więcej. Naprawdę nie potrafiłam się oderwać. Po raz kolejny została podniesiona wysoka poprzeczka. I styl… taki prawdziwy styl Alicji, kiedy czytelnik jest naprowadzany na osobę, która może stać za tym wszystkim, a następnie wbijany w fotel na zakończenie.
Jestem ogromną fanką i uwielbiam powieści napisane przez Alicje Sinicką. Jeśli nie mieliście okazji przeczytać pierwszych trzech tomów, to koniecznie zacznijcie od początku, bo tu jednak warto poznać historię Leny i Artura od podszewki, by później w kolejnych tomach można było połączyć ze sobą pewne wydarzenia. Dla mnie książka była świetną podróżą do świata moich bohaterów i przyznam szczerze, że niby już wszystko zostało pokazane, co mogło by się wydarzyć w życiu Państwa Mangano, ale… widząc możliwości Pani Alicji, to powiem Wam, że jeszcze chyba ta ostatnia kropka nie została postawiona. Po cichu liczę, że tak właśnie będzie i autorka zaskoczy nas jeszcze w tej serii kontynuacją. Z przyjemnością po nią sięgnę.
https://przykominkuzkawa.blogspot.com/
Alicja Sinicka po raz czwarty zabiera nas do „Głębi”, gdzie po raz kolejny ktoś zacznie mieszać w niby już spokojnym i ustatkowanym życiu Leny i Artura. Ale czy tak do końca ustatkowanym?
Wspaniała z pozoru kochająca się rodzina. Śliczna córeczka, która jest oczkiem w głowie rodziców. Niestety przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Pewne sprawy, pewne osoby nie zapominają...
2022-02-02
Przyznam się Wam szczerze, że mam mieszane uczucia. Totalnie chyba nie tego się spodziewałam. Znam twórczość Alicji Sinickiej, seria „Oczy wilka”, bardzo mnie zachwyciła. Tak bardzo, że sięgnęłam po kolejne książki. I znów, mega zaskoczenie i zachwyt. Każda z powieści wciągała mnie do tego stopnia, że zarywałam noce, bo nie mogłam się oderwać, by dowiedzieć się co będzie dalej. I tym razem sięgnęłam po tę książkę, i znów mówię wow, kolejna cudowna powieść. Ale niestety trochę mnie rozczarowała.
W powieści poznajemy Ewę, która zatrudniła się w nowej firmie, a jej szefem jest przystojny Adam. Po miesiącu, między parą rozpoczyna się gorący i namiętny romans. Nikt w biurze, nie zauważa tego. Udaje im się to ukryć. Ich spotkania odbywają się w domu Adama. Ale w tym domu znajduje się cos jeszcze. Pewien zamknięty na cztery spusty tajemniczy pokój, do którego poza Adamem nikt nie ma wejścia. Co kryje się za tajemniczymi drzwiami i jaką tajemnicę skrywa przed Ewą Adam, to już musicie sami przeczytać.
Jeśli chodzi o samą książkę, to jest to przyjemna i lekka lektura na jeden wieczór. Dosłownie „jeden”, bo książka jest też krótka i liczy zaledwie 168 stron, więc bardzo szybko przez nią przepłyniecie. Jeśli zaś chodzi o całą fabułę, to mam mieszane odczucia. Nie była dla mnie tak porywająca jak poprzednie powieści i zabrakło mi tutaj Alicji Sinickiej. Tego wątku, który wciąga od pierwszych stron i nie pozwala przestać czytać, aż sprawa się nie rozwiąże. Momentami miałam wrażenie, że powieść ta powstała na szybko, by stworzyć coś, co chyba nie dokona było zamierzone. Ale to tylko moje wrażenia. Jestem bardzo ciekawa waszej opinii?
Jak Wam się podobała ta książka i czy Wam też w niej zabrakło tego wbicia w fotel, które zawsze było w poprzednich powieściach? Chociaż może i wbiło, bo nie tego się spodziewałam na zakończenie.
https://przykominkuzkawa.blogspot.com/
Przyznam się Wam szczerze, że mam mieszane uczucia. Totalnie chyba nie tego się spodziewałam. Znam twórczość Alicji Sinickiej, seria „Oczy wilka”, bardzo mnie zachwyciła. Tak bardzo, że sięgnęłam po kolejne książki. I znów, mega zaskoczenie i zachwyt. Każda z powieści wciągała mnie do tego stopnia, że zarywałam noce, bo nie mogłam się oderwać, by dowiedzieć się co będzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-08-11
2020-11-04
Historie opowiadane przez Alicję Sinicką potrafią wbić w fotel. Poważnie. Poprzednia „Stażystka”, była dla mnie ogromnym zaskoczeniem i bardzo mi się podobała. Obawiałam się, że „Służącej” ciężko będzie jej dorównać, a jednak… Okazała się jeszcze nawet bardziej wciągająca.
Alicja Sinicka jak już wspomniałam wcześniej, potrafi człowieka zaskoczyć. Manipuluje emocjami, stwarza portret psychologiczny bohaterów, tak nim manewrując, że mamy wrażenie, jakbyśmy znajdowali się w samym centrum rozgrywanej historii. Czytając tę książkę, targały mną niesamowite emocje, złość, gniew, strach, współczucie i lęk, którego doznawała główna bohaterka. Każda strona była niezwykle emocjonująca. Byłam tak ciekawa co będzie dalej? Co się stanie? Kto za tym stoi i o co tu chodzi? Jakie tajemnice skrywa ten dom?
Pisarka pokazuje jak łatwo jest manipulować ludźmi i jak bardzo ludzie potrafią udawać, że wszystko jest w porządku, w momencie kiedy strach jest ich największym wrogiem. Strach, manipulacja – te dwa czynniki potrafią sprawić, że w jednej chwili, życie, które do tej pory było poukładane, potrafi się zmienić o 360 stopni. Mało tego, wystarczy wśród ludzi zaszczepić jedno małe kłamstwo, a lawina już sama płynie i mimo starań nikt Ci nie wierzy. Bo Ty nie wiesz komu możesz zaufać. Kto jest po Twojej stronie a kto przeciw.
Julia ma ciężką sytuację. Była porządną i uczciwą dziewczyną, która chciała zarobić leganie sprzątając u innych, by otworzyć własną firmę. Swoją pracę traktowała niezwykle poważnie i profesjonalnie. Była bardzo dokładna. Jeden dzień i jedna sytuacja, przekraczając próg domu Borewskich zmienia wszystko. Już od tej pory nic nie będzie takie jak wcześniej. Gra o życie się rozpoczęła.
Borewski ma fioła na punkcie średniowiecza. Ciągłe bierze udział w rekonstrukcji walk. Organizuje różne imprezy w tym stylu. Urządza swoje biuro jakby co najmniej cofnął się do średniowiecza. Również w domu, każe swojej żonie chodzić w staroświeckich strojach i zatrudnić służąca. Julia ma służyć swojemu Panu od 16tej do 20tej, chodzić ubrana w stroju służącej i wykonywać wszystkie obowiązki służki. Czyścić zbroję, haftować, być na każde wezwanie swojego Pana. Umowę ma na rok, po tym czasie może odejść. Ale to nie jest łatwe, bowiem okazuje się, że poprzednia służąca, znika bez śladu. Mało tego, Julia odkrywa, że życie poprzedniej dziewczyny było prawdziwym koszmarem.
Co takiego wydarzyło się kilkanaście lat temu i co dzieje się teraz? Z której strony może nadejść zagrożenie? Komu może ufać a kto nią manipuluje? Te emocje trzeba samemu przeżyć z bohaterami powieści. Zaszyć się pod kocem i przeznaczyć czas na czytanie, bo wierzcie mi. Jak zaczniecie, nie oderwiecie się od tej historii. Idealna na jesienno-zimowe wieczory, gdy za oknem szaro a wiatr lub deszcz bębniący o szyby sprawia, że emocje są jeszcze większe.
https://przykominkuzkawa.blogspot.com/2020/11/suzaca-alicja-sinicka-recenzja.html
Historie opowiadane przez Alicję Sinicką potrafią wbić w fotel. Poważnie. Poprzednia „Stażystka”, była dla mnie ogromnym zaskoczeniem i bardzo mi się podobała. Obawiałam się, że „Służącej” ciężko będzie jej dorównać, a jednak… Okazała się jeszcze nawet bardziej wciągająca.
Alicja Sinicka jak już wspomniałam wcześniej, potrafi człowieka zaskoczyć. Manipuluje emocjami,...
2020-08-30
2020-08-28
„Oczy wilka” to drugie moje spotkanie z twórczością Alicji Sinickiej. Po pierwszej przeczytanej książce pt.” Stażystka” (recenzja tutaj), bardzo chętnie sięgnęłam po kolejną. Tym razem książka bardzo odbiegała od poprzedniej. Zupełnie inny styl i zamierzenie autorki.
Lena Kajzer nie ma łatwego życia. Jako dziecko, traci w wypadku samochodowym rodziców. Pod swoją opiekę bierze ją ciotka Melania, która z zawodu jest pisarką. Lena idzie na studia, poznaje tam Jolę, która do Katowic przyjeżdża z miejscowości o nazwie Głębia. Bardzo się zaprzyjaźniają. Niestety ciotka zaczyna chorować. To schizofrenia. Dla pisarza jest to cios. Ciotka nie chce brać leków. W końcu dochodzi do tego, że musi zostać zamknięta w szpitalu, bowiem jej stan pogorszył się na tyle, że nie było innego wyjścia. Musi być pod stała kontrolą lekarzy. Zamknęła się we własnym świecie. Lena kończy studia i za namową przyjaciółki, przyjeżdża do Głębi, gdzie ma podjąć staż w jednej tamtejszych firm, produkujących opakowania dla ekskluzywnych kosmetyków. Mieszkanie będzie wynajmować na spółkę z przyjaciółką i jej chłopakiem Krzyśkiem.
W drodze do Głębi Lenie zaczyna szwankować nawigacja, rozglądając się za właściwym skrętem, nie zauważa na poboczu zaparkowanego luksusowego BMW i wjeżdża w tył samochodu. Jak się okazuje, auto należy do najgroźniejszego i bardzo tajemniczego chłopaka z okolicy Artura Mangano. W dodatku, najprzystojniejszego i najbogatszego faceta o niespotykanych wilczych oczach, który jest synem właściciela firm zajmującą się produkcją kosmetyków jak i opakowań, gdzie staż będzie odbywać Lena.
I tu zaczyna się cała historia, pełna zwrotów akcji, tajemnic i wciąż pojawiających się nowych okoliczności. Ostrzegana przez przyjaciółkę Lena, przed niebezpiecznym według niej Arturem, mimo to zakochuje się w nim bez pamięci. Czy to będzie taka zwykła miłość? Czy jednak Artur zafunduje Lenie niezwykłą podróż, gdzie nie zabraknie wrażeń, emocji, łez ale także wzruszeń i mnóstwo miłości.
Muszę przyznać, że początek był dla mnie trochę taki niezbyt wciągający. W pierwszej chwili, po przeczytaniu kilkunastu stron, pomyślałam, no cóż… pewnie będzie to kolejne „50 twarzy Greya”. Do połowy książki, byłam trochę zawiedziona i rozczarowana. Zastanawiałam się, czym są kierowane tak dobre opinie? „Stażystkę” pochłonęłam od pierwszej strony, nie mogąc się oderwać. A tutaj? Mam wrażenie, że czytam baśń, momentami wręcz nierealną. Aż tu nagle, to bum… Przepadłam. Po kolejnych stronach, tak mnie wciągnęła ta historia owiana wciąż nowymi tajemnicami, nieodkrytymi kartami i wyciąganymi kolejnymi Asami z rękawa, że nie mogłam się oderwać.
Alicja Sinicka, potrafi jednak zaskoczyć czytelnika. Po raz kolejny zakończenie jest tak niespodziewane, że czytelnik od razu chce więcej. Podobała mi się, tak bardzo, że już kończę tom drugi. Czy i ten będzie miał również tak piorunujące zakończenie, że od razu trzeba będzie sięgnąć po trzeci tom? To się okaże? Tym czasem polecam Wam książkę, bo jest w zupełności inna od tych, które miałam okazję czytać. Nieprzewidywalna. I za to cenię pisarkę, że potrafi rozpalić w czytelniku sporo emocji i niedowierzania… Będziecie siedzieć i czytać, chcieć więcej i więcej. Pochłaniacz czasu z tą książką gwarantowany.
https://przykominkuzkawa.blogspot.com/
„Oczy wilka” to drugie moje spotkanie z twórczością Alicji Sinickiej. Po pierwszej przeczytanej książce pt.” Stażystka” (recenzja tutaj), bardzo chętnie sięgnęłam po kolejną. Tym razem książka bardzo odbiegała od poprzedniej. Zupełnie inny styl i zamierzenie autorki.
Lena Kajzer nie ma łatwego życia. Jako dziecko, traci w wypadku samochodowym rodziców. Pod swoją opiekę...
2020-04-10
Przyznam szczerze, że ostatnio coraz częściej sięgam po tego rodzaju książki. Być może wcześniej nie trafiłam na tak dobre pozycje, które by mnie przekonały do kryminałów. Udało się to Guiliame Musso, następnie Remigiuszowi Mrozowi i tym razem udało się po raz kolejny zachęcić mnie po więcej takich książek Alicji Sinickiej.
„Stażystka” to była pierwsza przeczytana powieść tej autorki. Książka miała premierę w styczniu 2020. Bardzo mi się podobało to, jak autorka lawirowała emocjami. W książce bowiem historia, która się toczy ma w sobie wątek kryminalny, erotyczny a przede wszystkim psychologiczny. To wszystko sprawia, że akcja trwa cały czas a czytelnik nie jest w stanie się oderwać, będąc ciekawym jak to się wszystko skończy. Zbrodnia i tajemnica. Namiętność i walka z samym sobą.
Historia opowiadana jest z perspektywy dwóch osób Klaudii – stażystki i kochanki i Ewy – żony szefa.
Klaudia kończy studia, chce wraz z koleżanką otworzyć własny biznes. Pilnie potrzebuje pieniędzy. Do tej pory na studiach dorabiała na sponsoringu, dzięki któremu zdobyła wykształcenie, bo miała pieniądze, potrzebne na naukę i utrzymanie mieszkania. Wycofała się jednak z tego i postanowiła zarobić pracując na etacie. Znajduje ogłoszenie, że jedna z Oławskich firm poszukuje stażystki, bardzo dobrze płacąc. Idzie na rozmowę, nie zdając sobie sprawy, że za chwilę zostanie wplątana w grę, która toczy się między jej szefem Markiem Skalskim i jego żoną Ewą Skalską. Klaudia odkrywa również, że dwie poprzednie stażystki zginęły w niewyjaśnionych okolicznościach. Czy jej życie również wisi na włosku? Komu może zaufać, a kto jest wrogiem i co takiego się wydarzyło z poprzednimi stażystkami? Fabuła, która rozwija się z każdą stroną, nie da Wam się oderwać od książki.
Na mnie powieść wywarła mega pozytywne wrażenie. Pochłonęłam ją w jeden wieczór. Bardzo dobrze się czytało. Pisarka ma bardzo lekkie pióro. Nie było tutaj, czego niestety nie lubię a jest w większości powieści rozciągających się przez kilka stron opisów. Są krótkie i rzeczowe, pisane tak, że się czyta je z dokładnością, by coś nam nie umknęło. Dla mnie powieść godna i warta polecenia. Jestem nią zachwycona. Zakończenie wręcz zwaliło mnie z nóg, bowiem takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Szczerze ją polecam i mam ochotę sięgnąć po kolejną książkę tej autorki.
https://przykominkuzkawa.blogspot.com/2020/05/stazystka-alicji-sinicka-recenzja.html
Przyznam szczerze, że ostatnio coraz częściej sięgam po tego rodzaju książki. Być może wcześniej nie trafiłam na tak dobre pozycje, które by mnie przekonały do kryminałów. Udało się to Guiliame Musso, następnie Remigiuszowi Mrozowi i tym razem udało się po raz kolejny zachęcić mnie po więcej takich książek Alicji Sinickiej.
„Stażystka” to była pierwsza przeczytana powieść...
Powieści Alicji Sinickiej zawsze trzymały mnie w napięciu i przyprawiały dreszcze. Sięgając po „Karnawał” po raz kolejny się nie zawiodłam.
Już na samym wstępie akcja się bardzo rozkręca. W wieżowcu, w którym mieszka Amelia, ktoś popełnia samobójstwo i wyskakuje z balkonu na chodnik. Ten moment oraz widok krwi na chodniku, krzyki przechodniów, sprawiają, że Amelia wraca myślami do wydarzeń sprzed dwudziestu lat, gdy o mały włos nie straciła życia. Tu autorka pokazała, jak często zachowują się osoby, z syndromem stresu pourazowego. Amelia, jest tego przykładem.
To miało być zwykłe spotkanie towarzyskie i świętowanie karnawału, grupki studentów. Zimowa sceneria na jednej z Mazurskiej Wysp, zwanej Czarci Ostrów. W prywatnym domku należącym do rodziców jednej z koleżanek – Kai, dziewczyny Roberta. Niestety ta noc skończyła się dla kilku osób tragicznie. Ktoś postanowił zrobić sobie krwawy karnawał. Z każdą godziną śmierć pochłaniała kolejne ofiary i nikt nie miał pojęcia, jak to się stało i czy dotrwa do rana, by zawiadomić pomoc. Ostra zima, sypiący śnieg, wiatr dodają jeszcze większej grozy. I człowiek w masce, który pojawia się co jakiś czas, a chwilę później dochodzi do tragedii.
Dwie dekady później, demony przeszłości wracają. Amelia dostaje list, który sprawia, że całe jej życie wywraca się do góry nogami. Tamto wydarzenie, przeżyło tylko pięć osób… Po dwudziestu latach zaczynają ginąć kolejne z nich, które wówczas ocalały.
Czy to wszystko zwykły przypadek losowy? Czy jednak, ktoś próbuje się mścić? Jaką tajemnicę skrywa Amelia? Komu można ufać? I o co w tym wszystkim chodzi?
Książkę czytałam z wielkim zainteresowaniem. Bardzo dużo się dzieje. Akcja toczy się w przeszłości w 2002 roku, kiedy te wszystkie wydarzenia miały miejsca. Poznajemy je z narracji Roberta. Oraz w teraźniejszości w 2022 roku, z narracji Amelii.
Z zapartym tchem śledziłam te wydarzenia, analizowałam, snułam domysły ale… autorka jak zawsze potrafi na zakończenie wbić fotel. Po raz kolejny, takiego zakończenia się nie spodziewałam.
Jeśli lubicie deszczyk emocji i rozwiązywanie tajemnic z przeszłości, intrygi i zagadki, to polecam Wam gorąco tę książkę. Czyta się ją naprawdę szybko.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Powieści Alicji Sinickiej zawsze trzymały mnie w napięciu i przyprawiały dreszcze. Sięgając po „Karnawał” po raz kolejny się nie zawiodłam.
więcej Pokaż mimo toJuż na samym wstępie akcja się bardzo rozkręca. W wieżowcu, w którym mieszka Amelia, ktoś popełnia samobójstwo i wyskakuje z balkonu na chodnik. Ten moment oraz widok krwi na chodniku, krzyki przechodniów, sprawiają, że Amelia wraca...