rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nominowana do The Man Booker International Prize 2017 Bezpieczna odległość jest dowodem na to, że nie trzeba wielu słów, by wiele przekazać. Powieść argentyńskiej pisarki, Samanty Schweblin okazała się pięknie opowiedzianą, poruszającą historią, która angażuje szare komórki i wzbudza wiele emocji.

Cała opinia tutaj:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/10/samanta-schweblin-bezpieczna-odleglosc.html.html

Nominowana do The Man Booker International Prize 2017 Bezpieczna odległość jest dowodem na to, że nie trzeba wielu słów, by wiele przekazać. Powieść argentyńskiej pisarki, Samanty Schweblin okazała się pięknie opowiedzianą, poruszającą historią, która angażuje szare komórki i wzbudza wiele emocji.

Cała opinia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bohaterowie "Wierności" Marco Missiroli to ludzie pogubieni, rozdarci, niepewni swych uczuć i decyzji. Włoski pisarz pokazuje na ich przykładzie różne formy zdrady i emocje, które im towarzyszą. Czytelnika zostawia z natłokiem pytań. Kiedy kończy się lojalność a zaczyna zdrada? Czy zdrada jako akt fizyczny sprawia większy ból niż oddanie osobie trzeciej myśli i serca? Czy zdrada jest wpisana w związek i trzeba nauczyć się z nią żyć czy też walka o czystość relacji powinna być w związek wpisana? Komu dochować wierności w chwili próby? Sobie czy partnerowi bądź partnerce? Jak żyć w trójkącie myśli i ciał? Kiedy walczyć ze słabością a kiedy ulec? I czy walczyć zawsze znaczy wygrać, a poddanie się słabości tożsame jest z przegraną?

Cała recenzja do przeczytania tutaj:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/09/marco-missiroli-wiernosc.html

Bohaterowie "Wierności" Marco Missiroli to ludzie pogubieni, rozdarci, niepewni swych uczuć i decyzji. Włoski pisarz pokazuje na ich przykładzie różne formy zdrady i emocje, które im towarzyszą. Czytelnika zostawia z natłokiem pytań. Kiedy kończy się lojalność a zaczyna zdrada? Czy zdrada jako akt fizyczny sprawia większy ból niż oddanie osobie trzeciej myśli i serca? Czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezmiennie pozostaję fanką guciowej narracji. Sprytny kundelek, miłośnik śląskiej kiełbasy, wierny towarzysz Szymona i Róży, piesek wierny i niezawodny w kryminalnych zmaganiach, od czasu do czasu zabiera głos i wtedy mamy okazję spojrzeć na poczynania ludzkie z psiej perspektywy. To zawsze moje ulubione momenty.

Wypocznij i zgiń, podobnie jak pozostałe tomy serii Kryminały pod psem, dostarczają przedniej rozrywki. Polubicie Gucia, zaprzyjaźnicie się z Szymonem, a Róża będzie wam bliska. Tej ekipy chyba nie da się nie lubić!

Cała recenzja:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/04/marta-matyszczak-wypocznij-i-zgin.html

Niezmiennie pozostaję fanką guciowej narracji. Sprytny kundelek, miłośnik śląskiej kiełbasy, wierny towarzysz Szymona i Róży, piesek wierny i niezawodny w kryminalnych zmaganiach, od czasu do czasu zabiera głos i wtedy mamy okazję spojrzeć na poczynania ludzkie z psiej perspektywy. To zawsze moje ulubione momenty.

Wypocznij i zgiń, podobnie jak pozostałe tomy serii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Christine Mangan miała na "Tangerynkę" niezły pomysł. Trochę jednak zabrakło tu mocy, siły rażenia jaką winien mieć thriller, siły przekonywania właściwej powieściom wzbudzającym emocje u czytelnika. Maroko z 1956 roku nie ma tak egzotycznego klimatu jakiego się spodziewałam.

Tu wszystko powinno być bardziej, mocniej, głębiej, a tymczasem dostajemy do ręki ostrożnie napisany debiut.

Cała recenzja:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/03/christine-mangan-tangerynka.html

Christine Mangan miała na "Tangerynkę" niezły pomysł. Trochę jednak zabrakło tu mocy, siły rażenia jaką winien mieć thriller, siły przekonywania właściwej powieściom wzbudzającym emocje u czytelnika. Maroko z 1956 roku nie ma tak egzotycznego klimatu jakiego się spodziewałam.

Tu wszystko powinno być bardziej, mocniej, głębiej, a tymczasem dostajemy do ręki ostrożnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura "Wyrwy" sprawia ból. Sprawia ten ból zwłaszcza tym, którzy utknęli na mieliznach związków, w rutynie małżeństw, wplątali się w sieć kłamstw i zdrad.

Nie jest tak ciężka emocjonalnie ani mroczna jak "Rana", w której próżno było szukać tego co dobre i dające nadzieję. Opisywane zło nie jest złem, które się wydarza i miażdży, tylko złem, które każde się nad jego przyczyna zastanowić. "Wyrwa" należy do tych historii, których odbiór bardzo silnie determinują osobiste przeżycia. Wśród jej czytelników znajdą się tacy, którzy zrozumieją, ale nie poczują. Tacy, którzy poczują, pomyślą i może coś w swoim życiu, w swoich związkach zmienią. Będą też i tacy, których ta opowieść zegnie wpół, podepcze, wgniecie w glebę.

Cała recenzja:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2020/04/wojciech-chmielarz-wyrwa.html

Lektura "Wyrwy" sprawia ból. Sprawia ten ból zwłaszcza tym, którzy utknęli na mieliznach związków, w rutynie małżeństw, wplątali się w sieć kłamstw i zdrad.

Nie jest tak ciężka emocjonalnie ani mroczna jak "Rana", w której próżno było szukać tego co dobre i dające nadzieję. Opisywane zło nie jest złem, które się wydarza i miażdży, tylko złem, które każde się nad jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

>>"Matki i córki" wzruszają, poruszają, wywołują ogrom emocji i myśli. Powieść dobitnie pokazuje, jak ogromny wpływ na nasze życie mają doświadczenia poprzednich pokoleń. Autorka przygotowała nie tylko emocjonującą fabułę opartą na trudnych relacjach doświadczonych przez życie kobiet, ale i sporo zaskoczeń. Nie wszystko jest tu tym, czym się wydaje.<<

Całą recenzję znajdziecie tutaj:
https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/10/albena-grabowska-matki-i-corki-recenzja.html

>>"Matki i córki" wzruszają, poruszają, wywołują ogrom emocji i myśli. Powieść dobitnie pokazuje, jak ogromny wpływ na nasze życie mają doświadczenia poprzednich pokoleń. Autorka przygotowała nie tylko emocjonującą fabułę opartą na trudnych relacjach doświadczonych przez życie kobiet, ale i sporo zaskoczeń. Nie wszystko jest tu tym, czym się wydaje.<<

Całą recenzję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Lekko i z humorem autorka przeprowadza czytelników przez śledztwo i Katowice. Nie szczędzi topograficznych szczegółów i refleksji na temat życia w tym śląskim mieście. Wprowadza sporo miejscowego kolorytu, a ślůnsko godka, dobiegająca co jakiś czas z dialogów, podkreśla przynależność lokalną niektórych bohaterów (bez stresu - jest tłumaczenie, więc słowniki możecie odłożyć na bok). Język powieści jest lekki, potoczny, humorystyczny. Ogromnie urocze są te partie, w których narratorem jest pies Gucio. Ma zdecydowanie inne spojrzenie na świat niż jego dwunożni przyjaciele, a jego obserwacje rozbawią niejednego ponuraka."

Całość przeczytacie na:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/07/marta-matyszczak-morderstwo-w-hotelu-kattowitz-komedia-kryminalna.html

"Lekko i z humorem autorka przeprowadza czytelników przez śledztwo i Katowice. Nie szczędzi topograficznych szczegółów i refleksji na temat życia w tym śląskim mieście. Wprowadza sporo miejscowego kolorytu, a ślůnsko godka, dobiegająca co jakiś czas z dialogów, podkreśla przynależność lokalną niektórych bohaterów (bez stresu - jest tłumaczenie, więc słowniki możecie odłożyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Czy ta lektura pozwoli zrozumieć zbrodnię? Czy w ogóle zbrodnię da się zrozumieć? Nie sądzę. Natomiast z pewnością jest wartą uwagi okazją na przyjrzenie się temu, co może skrywać umysł przestępcy i temu, z czym muszą mierzyć się biegli sądowi. Będzie m.in. o sztuczkach psychopatów czy manipulacjach, o seryjnych zabójcach, trudnościach w postawieniu diagnozy czy mylnych osądach. Ciekawą rozmowę przeplatają wyimki z mediów traktujące o konkretnych sprawach kryminalnych związanych z poruszaną tematyką. Liczne przykłady świetnie owe tematy ilustrują. "


Całą recenzję znajdziecie tutaj:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/07/ewa-ornacka-zrozumiec-zbrodnie-recenzja.html

"Czy ta lektura pozwoli zrozumieć zbrodnię? Czy w ogóle zbrodnię da się zrozumieć? Nie sądzę. Natomiast z pewnością jest wartą uwagi okazją na przyjrzenie się temu, co może skrywać umysł przestępcy i temu, z czym muszą mierzyć się biegli sądowi. Będzie m.in. o sztuczkach psychopatów czy manipulacjach, o seryjnych zabójcach, trudnościach w postawieniu diagnozy czy mylnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Rana jest jedną z tych lektur, których nie sposób wyrzucić z pamięci, bo przeżycia bohaterów mają ogromny ciężar emocjonalny. To bolesna powieść, w której wątek kryminalny jest pretekstem do tego, by dogrzebać się do najciemniejszych zakamarków ludzkich serc. Tam, gdzie czasami jest już tylko czerń."

Całą recenzję przeczytacie tutaj:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2019/07/wojciech-chmielarz-rana-recenzja.html

"Rana jest jedną z tych lektur, których nie sposób wyrzucić z pamięci, bo przeżycia bohaterów mają ogromny ciężar emocjonalny. To bolesna powieść, w której wątek kryminalny jest pretekstem do tego, by dogrzebać się do najciemniejszych zakamarków ludzkich serc. Tam, gdzie czasami jest już tylko czerń."

Całą recenzję przeczytacie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

>>Aga Sarzyńska opowiada niezwykle barwnie, trafnie kreśląc ludzkie portrety. Barszalona to inteligentna proza wypełniona interesującymi obserwacjami i fascynującymi, nierzadko trudnymi życiorysami. Cięty, zaprawiony ironią język, doskonale pasuje do malowanej przez autorkę historii, do opowieści o ludziach zamieszkujących miasto w mieście, współczesnych nomadach, życiowych rozbitkach. W tym tyglu kulturalnym wiele się dzieje. Z kolejnych scen składamy obraz życia w dzielnicy wzbudzającej niepokój, z lokalami, do których raczej nie zaglądają turyści, z obskurnymi mieszkaniami sąsiadującymi z burdelami i pozbawionymi światła korytarzami, klatkami schodowymi pokrytymi szkłem.<<

Całość na:
https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/07/aga-sarzynska-barszalona-recenzja.html

>>Aga Sarzyńska opowiada niezwykle barwnie, trafnie kreśląc ludzkie portrety. Barszalona to inteligentna proza wypełniona interesującymi obserwacjami i fascynującymi, nierzadko trudnymi życiorysami. Cięty, zaprawiony ironią język, doskonale pasuje do malowanej przez autorkę historii, do opowieści o ludziach zamieszkujących miasto w mieście, współczesnych nomadach, życiowych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"(...)
Bartosz Szczygielski napisał kryminał dość mroczny, odzierający z marzeń i złudzeń. Jednocześnie nie brak tu komentarzy uszczypliwych, ironii, humoru o czarnym zabarwieniu, co i bawi, i potęguje poczucie beznadziei oraz świadomość tego, że bohaterom niekoniecznie pisany jest happy end. Czy autor gotowy jest dać im nadzieję na przyszłość, tego oczywiście nie zdradzę, ale wierzcie mi - nikomu nie będzie w tej historii łatwo.

(...)

"Aorta" jest więc intrygującą, męską prozą niepozbawioną ironii i uszczypliwości. Tak, jest to kryminalny debiut, któremu warto poświęcić uwagę. Myślę, że Bartosz Szczygielski ma szansę dołączyć do czołówki polskiego kryminału. Nawet jeśli nie ma gadającego czajnika".

Całą recenzję znajdziecie na:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/05/bartosz-szczygielski-aorta-recenzja.html

"(...)
Bartosz Szczygielski napisał kryminał dość mroczny, odzierający z marzeń i złudzeń. Jednocześnie nie brak tu komentarzy uszczypliwych, ironii, humoru o czarnym zabarwieniu, co i bawi, i potęguje poczucie beznadziei oraz świadomość tego, że bohaterom niekoniecznie pisany jest happy end. Czy autor gotowy jest dać im nadzieję na przyszłość, tego oczywiście nie zdradzę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"(...)
Nie zawiodłam się. Małgorzata Hayles proponuje powieść intrygującą, w której napięcie rośnie stopniowo w miarę jak zagłębiamy się w opowiadaną przez nią historię. Autorka portretuje postaci wnikliwie, wiarygodnie, mocno osadzając je w rzeczywistości. Sama fabuła wymyka się nieco zdrowemu rozsądkowi. Zdumiewający splot okoliczności prowadzący do spotkania Barbary i Jerzego, każde się nieustannie zastanawiać, co tu jest prawdą, co przypadkiem, co wymysłem wybujałej wyobraźni któregoś z bohaterów lub przejawem szaleństwa. Podskórnie czujemy niepokój, bo w czasach łatwego dostępu do informacji (także i wrażliwych danych), zachodzi obawa, że ktoś z łatwością może wykorzystać wyimki z naszego życia w najrozmaitszych celach. Także i literackich. Czy tak stało się w przypadku Zanim stanęła w oknie? A może prawda jest dużo mniej złożona i przykra? Lub wręcz przeciwnie, skrywa historię równie mroczną jak ta w przywołanym już Sprostowaniu? Kim jest Barbara? Kim Jerzy? Kim są dla siebie nawzajem?
(...)"

Całość możecie przeczytać tutaj:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2017/05/magorzata-hayles-trzecia-osoba-recenzja.html

"(...)
Nie zawiodłam się. Małgorzata Hayles proponuje powieść intrygującą, w której napięcie rośnie stopniowo w miarę jak zagłębiamy się w opowiadaną przez nią historię. Autorka portretuje postaci wnikliwie, wiarygodnie, mocno osadzając je w rzeczywistości. Sama fabuła wymyka się nieco zdrowemu rozsądkowi. Zdumiewający splot okoliczności prowadzący do spotkania Barbary i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Hanna Kowalewska wciąż pisze pięknie. Po prostu czaruje słowem. I nie ważne czy opowiada o ludziach, miejscach, czy emocjach. Czy opisuje miłość czy nienawiść, sceny pełne ciepła czy burzliwe kłótnie, piękne pejzaże czy czarno-białe mieszkania. Autorka nie straciła nic z tego wyczucia słowa, za które tak kocham zawrociański cykl. Jeśli proza może być podszyta poetycką nutą, to ta właśnie taka jest, a przy tym daleko jej do mglistych westchnień, natchnionych pustych fraz i nierzeczywistych scen. Stworzyła cykl, który mocno sprowadza na ziemię, pełen piękna, ale zwykłej, ludzkiej podłości, która nie pozwala bujać w chmurach i upajać się szczęściem. O nie.

(...)

Szósty tom cyklu o Zawrociu to także opowieść o odnajdywaniu się w nowej rzeczywistości i nowej roli. O walce o własne szczęście, o planowaniu przyszłości, gdy ciężar tego co minione wciąż każe oglądać się wstecz. Autorka odmienia nieszczęścia przez różne przypadki. Przemocy domowej, intryg, zdrady, samotności, tęsknoty, załamania nerwowego, zemsty, zawiści, zazdrości, strachu, długów, zależności. Rolę narratorki oddaje Matyldzie, a ona kieruje swą opowieść do zmarłej babki. Tej, dzięki której dworek i posiadłość trafiły w jej ręce.

Klimat "Czterech rzęs nietoperza" chwilami wpada w kryminalne tony, gdy niepokój bierze górę, tajemnice stają się duszące, a ktoś o nieprzyjaznych zamiarach sięga po coraz paskudniejsze środki, by zaszkodzić mieszkańcom Zawrocia.

(...).

Całość możecie przeczytać na:
https://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/07/hanna-kowalewska-cztery-rzesy.html

"Hanna Kowalewska wciąż pisze pięknie. Po prostu czaruje słowem. I nie ważne czy opowiada o ludziach, miejscach, czy emocjach. Czy opisuje miłość czy nienawiść, sceny pełne ciepła czy burzliwe kłótnie, piękne pejzaże czy czarno-białe mieszkania. Autorka nie straciła nic z tego wyczucia słowa, za które tak kocham zawrociański cykl. Jeśli proza może być podszyta poetycką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"(...)
Autor jest typem opowiadacza, który relacjonuje zdarzenia, ale nie angażuje się w nie emocjonalnie. Rysuje plener, kreśli postaci, opisuje ich zmagania, ale stoi z boku. My obserwujemy to wszystko chłonąc klimat, czując respekt wobec natury, czujnie wypatrując indiańskich śladów. Marznąc, cierpiąc, odczuwając głód. Zdystansowany styl autora pasuje do treści. Nie ma w nim egzaltacji, ale są emocje. Nie ma w nich przydługich opisów, ale doskonale widzimy ludzi i plenery. Autor sugestywnie kreuje rzeczywistość. Zamiast szarpać uczuciami, zaprasza nas do mrocznych, mroźnych i niebezpiecznych lasów. Do świata, którego trzeba się nauczyć, jeśli chce się w nim przetrwać.
(...)

Cały tekst znajdziecie na:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/01/michael-punke-zjawa-moc-zemsty.html

"(...)
Autor jest typem opowiadacza, który relacjonuje zdarzenia, ale nie angażuje się w nie emocjonalnie. Rysuje plener, kreśli postaci, opisuje ich zmagania, ale stoi z boku. My obserwujemy to wszystko chłonąc klimat, czując respekt wobec natury, czujnie wypatrując indiańskich śladów. Marznąc, cierpiąc, odczuwając głód. Zdystansowany styl autora pasuje do treści. Nie ma w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"(...)
Jakub Szamałek pisze barwnie, ciekawie, umiejętnie buduje napięcie, po czym wspaniale je rozładowuje posługując się ironią. Odziera antyk ze sztywnych dekoracji, w zamian dając czytelnikowi rozrywkową powieść osadzoną w świecie ludzi z krwi i kości, a nie posągów i górnolotnych słów. Nie serwuje lekcji historii, nie przemyca wzniosłych myśli, nie mianuje siebie przewodnikiem po antycznych czasach, ale gwarantuje sporą dawkę rozrywki i możliwość przyjrzenia się życiu w etruskim mieście.
(...)"

Cały tekst możecie przeczytać na:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/01/jakub-szamaek-czytanie-z-kosci-po-moim.html

"(...)
Jakub Szamałek pisze barwnie, ciekawie, umiejętnie buduje napięcie, po czym wspaniale je rozładowuje posługując się ironią. Odziera antyk ze sztywnych dekoracji, w zamian dając czytelnikowi rozrywkową powieść osadzoną w świecie ludzi z krwi i kości, a nie posągów i górnolotnych słów. Nie serwuje lekcji historii, nie przemyca wzniosłych myśli, nie mianuje siebie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"(...)
Joanna Grzymkowska-Podolak nie tylko opowiada o zwiedzanym kraju, ale także o tym z jakimi niespodziankami może wiązać się samodzielna podróż samochodem, zwłaszcza do tak egzotycznego kraju, jakim jest Maroko. Nasi bohaterowie zaprowadzą nas nie tylko tam, gdzie można zobaczyć najważniejsze zabytki tego kraju, ale często zjeżdżając z głównych szlaków, pokazują miejsca mniej uczęszczane, gdzie niekoniecznie znajdziemy luksusowy hotel elegancką restaurację. Na takich udogodnieniach podróżnikom wcale zresztą nie zależy. Ich środek lokomocji, land rover zwany Dragonem, został świetnie przystosowany do podróży. Można w nim przenocować, a jeśli ktoś ma ochotę na prysznic na pustyni, pewne zmyślne rozwiązanie ułatwi mu higieniczne zabiegi przy jednoczesnym zachowaniu odrobiny prywatności. Zakochani jadają tam, gdzie tubylcy, nocują w miejscach, którym raczej nie przyznaje się gwiazdek. Dzięki temu poznają kraj takim, jaki jest, a nie takim, jakim chce się go pokazać turystom.
(...)"

http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/01/joanna-grzymkowska-podolak-zakochani-w.html

"(...)
Joanna Grzymkowska-Podolak nie tylko opowiada o zwiedzanym kraju, ale także o tym z jakimi niespodziankami może wiązać się samodzielna podróż samochodem, zwłaszcza do tak egzotycznego kraju, jakim jest Maroko. Nasi bohaterowie zaprowadzą nas nie tylko tam, gdzie można zobaczyć najważniejsze zabytki tego kraju, ale często zjeżdżając z głównych szlaków, pokazują...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bezlitosne. Najokrutniejsze kobiety dwudziestolecia międzywojennego Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz
Ocena 6,0
Bezlitosne. Na... Agnieszka Haska, Je...

Na półkach:

"(...)
Spodziewałam się książki dopracowanej i bogatej w informacje, i taką dostałam. Przyznaję jednak, że od pewnego momentu czytało mi się ją ciężko, no i chyba wolałabym jednak lekturę w mniejszym stopniu opartą o brukowe doniesienia. Historii i postaci jest tu sporo, ale autorzy nie poświęcają im zbyt wiele czasu. Warto nastawić się na coś, czemu bliżej do kalendarium zdarzeń niż powieściowej przygody kryminalnej. Agnieszka Haska i Jerzy Stachowicz są wykładowcami akademickimi i myślę, że w tym należy upatrywać takiej, a nie innej formy książki - bogactwa faktów, oparcia o liczne źródła, ale też surowego języka, którym przekazują wiedzę, nie emocje. Spodziewajcie się więc raczej informacji, a nie wrażeń.
(...)"

Cały tekst znajdziecie na:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/01/agnieszka-haska-jerzy-stachowicz.html

"(...)
Spodziewałam się książki dopracowanej i bogatej w informacje, i taką dostałam. Przyznaję jednak, że od pewnego momentu czytało mi się ją ciężko, no i chyba wolałabym jednak lekturę w mniejszym stopniu opartą o brukowe doniesienia. Historii i postaci jest tu sporo, ale autorzy nie poświęcają im zbyt wiele czasu. Warto nastawić się na coś, czemu bliżej do kalendarium...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"(...)
O ludziach, którzy nagle pod wpływem czy to chwili, czy jakiejś traumy, czy też drugiego człowieka, zaczynają patrzeć zupełnie inaczej na swoje życia, pisano już wiele. Ta książka niestety niczym się nie wyróżnia. Postaci są słabo zarysowane. Język powieści jest zbyt udramatyzowany, melodramatyczny do bólu, egzaltowany zbyt często. Fabuła należy do tych wystarczająco przewidywalnych, by nie śledzić jej z wypiekami na twarzy. To taka książka, która wtłacza do głowy, że na zmiany nigdy nie jest za późno, że można wydostać się z nawet najgłębszej otchłani, że liczy się wnętrze i takie tam. Nic odkrywczego niestety, choć zdaję sobie sprawę, że znajdzie się niemało czytelników, którzy znajdą z bohaterami punkty wspólne, którzy dzięki tej książce być może nabiorą wiatru w żagle i zaczną walczyć o siebie, nadzieję, radość życia. Jeśli tak się stanie - punkt dla autorki.
(...)"

Całość możecie przeczytać na:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/01/agnieszka-olejnik-potem-przysza-wiosna.html

"(...)
O ludziach, którzy nagle pod wpływem czy to chwili, czy jakiejś traumy, czy też drugiego człowieka, zaczynają patrzeć zupełnie inaczej na swoje życia, pisano już wiele. Ta książka niestety niczym się nie wyróżnia. Postaci są słabo zarysowane. Język powieści jest zbyt udramatyzowany, melodramatyczny do bólu, egzaltowany zbyt często. Fabuła należy do tych wystarczająco...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"(...)
Kate Atkinson sprawdza się jako twórczyni ciekawych fabuł, interesujących bohaterów, dopracowanych psychologicznie opisów, choć dla niektórych czytelników jej zamiłowanie do dzielenia się szczegółami, może być nieco męcząca. O świcie wzięłam psa i poszłam... łączy w sobie prozę obyczajową z dużą dawką dramatu i psychologicznego zacięcia oraz kryminałem scalającym poszczególne wątki. W całość autorka wplata cytaty to z Szekspira, to z Dickinson. Opowiada głównie o teraźniejszości, ale za pomocą retrospekcji stopniowo ujawnia zdarzenia z przeszłości tak silnie oddziałujące na tu i teraz. W niepojęty dla mnie sposób obrzuca czytelników szczegółami, nie nudząc ich jednocześnie (chyba, że ktoś ma totalną alergię na opisy).
(..."

Całość znajdziecie na:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/01/kate-atkinson-o-swicie-wzieam-psa-i.html

"(...)
Kate Atkinson sprawdza się jako twórczyni ciekawych fabuł, interesujących bohaterów, dopracowanych psychologicznie opisów, choć dla niektórych czytelników jej zamiłowanie do dzielenia się szczegółami, może być nieco męcząca. O świcie wzięłam psa i poszłam... łączy w sobie prozę obyczajową z dużą dawką dramatu i psychologicznego zacięcia oraz kryminałem scalającym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"(...)
Czego możecie się spodziewać w trakcie lektury? Właściwie wszystkiego z pojawieniem się Kormaka włącznie (kto czytał cykl o Chyłce i Zordonie ten wie o kogo chodzi). W końcu Remigiusz Mróz jest specjalistą od niespodzianek, zwrotów akcji i finałów wywołujących palpitacje serca. I od robienia sobie wrogów wśród swoich bohaterów. To co zgotował Forstowi... Sami zresztą sprawdźcie.
(...)"

Cały tekst znajdziecie na:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2016/01/remigiusz-mroz-przewieszenie-komisarz-w.html

"(...)
Czego możecie się spodziewać w trakcie lektury? Właściwie wszystkiego z pojawieniem się Kormaka włącznie (kto czytał cykl o Chyłce i Zordonie ten wie o kogo chodzi). W końcu Remigiusz Mróz jest specjalistą od niespodzianek, zwrotów akcji i finałów wywołujących palpitacje serca. I od robienia sobie wrogów wśród swoich bohaterów. To co zgotował Forstowi... Sami zresztą...

więcej Pokaż mimo to