-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-01-06
2022-03-04
Jako osobie niezwykle zainteresowanej popkulturą, tytuł "Trainspotting" nie był mi obcy, choć kojarzył mi się z filmową ekranizacją, nie z pierwowzorem. Niemniej, w momencie, w którym powieść trafiła w moje ręce, nie zdążyłam jeszcze obejrzeć filmu ani zapoznać się z jego fabułą, przez co nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po treści książki o niepozornie wyglądającej okładce.
Niezaprzeczalnie, główny wątek dzieła Irvine'a Welsh - narkomania - nie każdemu przypadnie do gustu. Jako osoba lubująca się w wątkach, które uznać można za tematy tabu, byłam jeszcze bardziej zachęcona, aby zgłębić się w powieść. Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy podczas czytania, była mocna kreacja postaci, obok których nie można przejść obojętnie. Autor dopracował profile psychologiczne bohaterów wręcz do perfekcji, dzięki czemu w ich działaniach możemy doszukać się ciągu przyczynowo-skutkowego. Poza decyzjami i historią, postacie charakteryzował język, którym się posługiwały, dzięki czemu czytelnikowi łatwiej było się zorientować, kiedy narracja zaczęła być prowadzona z perspektywy innej postaci. Fabuła jest wciągająca, nie brakuje jej akcji, która rozwija się nie za szybkim i nie za wolnym tempem. Jedynym przeszkadzającym mi aspektem powieści były celowo popełnione błędy językowe, które miały za zadanie charakteryzować głównych bohaterów. Mimo to, "Trainspotting" jest powieścią, którą zdecydowanie każdy powinien kiedyś przeczytać.
Jako osobie niezwykle zainteresowanej popkulturą, tytuł "Trainspotting" nie był mi obcy, choć kojarzył mi się z filmową ekranizacją, nie z pierwowzorem. Niemniej, w momencie, w którym powieść trafiła w moje ręce, nie zdążyłam jeszcze obejrzeć filmu ani zapoznać się z jego fabułą, przez co nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po treści książki o niepozornie wyglądającej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Uczucia - sprawiają, że stajemy się słabsi czy silniejsi? Czym byłby człowiek bez uczuć?
Koontz nie po raz pierwszy rozkłada psychikę czlowieka na czynniki pierwsze, budując przy tym postacie, zarówno te, którym kibicujemy od samego początku, jak i tych mniej lubianych. Poza trzymającą w napięciu fabułą, autor serwuje nam skomplikowane relacje międzyludzkie, które podczas trwania akcji ewaluują, głównie pod wpływem zrozumienia ludzkich zachowań i uczuć.
Choć nie ma tu wyraźnie wykreowanego wątku romantycznego, czytając "Północ" wyczuwałam pewne podobieństwo do "Szeptów" tego samego autora, choć tam relacja romantyczna jest znacznie wyraźniej nakreślona oraz stanowi bardziej znaczący element fabuły.
Niemniej, "Północ" to pozycja, która umili czytelnikowi kilka wieczorów, podczas których ciężko będzie odłożyć książkę na bok.
Uczucia - sprawiają, że stajemy się słabsi czy silniejsi? Czym byłby człowiek bez uczuć?
więcej Pokaż mimo toKoontz nie po raz pierwszy rozkłada psychikę czlowieka na czynniki pierwsze, budując przy tym postacie, zarówno te, którym kibicujemy od samego początku, jak i tych mniej lubianych. Poza trzymającą w napięciu fabułą, autor serwuje nam skomplikowane relacje międzyludzkie, które podczas...