rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Tyle w niej miłości co kot napłakał. Jak na Joannę Jax to bardzo przeciętna. To książka o wojnie, nie o miłości.

Tyle w niej miłości co kot napłakał. Jak na Joannę Jax to bardzo przeciętna. To książka o wojnie, nie o miłości.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może słaba ta opinia przez moje odczucia, może nie dla mnie takie treści. Nie wiem. Nawet nie doczytałam jej do końca. Obrzydliwe treści, opisy. Wiele brutalnych książek czytałam, wiele wstrząsających historii, ale tu wyjątkowo mnie napawało niechęcią do kontynuacji. Nie wiem czemu miało służyć takie wleczenie tematu i drobiazgowe opisy. Mnie to już mierziło i odnosiłam wrażenie, że ciągle to samo, ciągle z nastawieniem na więcej zwyrodnienia, gorzej, mocniej, ohydniej i...i nic. Oprócz obrzydzenia nie czułam nic więcej. Taka papka z trupów i zaburzenia.

Może słaba ta opinia przez moje odczucia, może nie dla mnie takie treści. Nie wiem. Nawet nie doczytałam jej do końca. Obrzydliwe treści, opisy. Wiele brutalnych książek czytałam, wiele wstrząsających historii, ale tu wyjątkowo mnie napawało niechęcią do kontynuacji. Nie wiem czemu miało służyć takie wleczenie tematu i drobiazgowe opisy. Mnie to już mierziło i odnosiłam...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kamerdyner Marek Klat, Paweł Paliński, Mirosław Piepka, Michał Pruski
Ocena 7,2
Kamerdyner Marek Klat, Paweł P...

Na półkach:

Kawałek dobrej historii, barwnych opisów. Jest tu wszystko, co powoduje rzucenie w kąt obowiązków domowych na rzecz zalegania na kanapie. Świetna książka. Polecam.

Kawałek dobrej historii, barwnych opisów. Jest tu wszystko, co powoduje rzucenie w kąt obowiązków domowych na rzecz zalegania na kanapie. Świetna książka. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niby wszystko ok, a jednak bez szału. Po połowie zaczęła mnie męczyć. Irytował z lekka główny bohater. Trochę przewidywalna. Ogólnie polecam. Napisana na dobrym poziomie.

Niby wszystko ok, a jednak bez szału. Po połowie zaczęła mnie męczyć. Irytował z lekka główny bohater. Trochę przewidywalna. Ogólnie polecam. Napisana na dobrym poziomie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę poczucia luksusu, zaglądanie przez dziurkę od klucza na paryskie salony, powiew wielkiego, tajemniczego świata słynnej Coco Chanel. Historia zapachu, który według opisu powinien oszałamiać, a jakoś nie specjalnie mnie zauroczył.
Można przeczytać, chociaż ta lektura tak trochę jest jak wata cukrowa- w buzi pełno, w brzuchu pusto.

Trochę poczucia luksusu, zaglądanie przez dziurkę od klucza na paryskie salony, powiew wielkiego, tajemniczego świata słynnej Coco Chanel. Historia zapachu, który według opisu powinien oszałamiać, a jakoś nie specjalnie mnie zauroczył.
Można przeczytać, chociaż ta lektura tak trochę jest jak wata cukrowa- w buzi pełno, w brzuchu pusto.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niby dobra, wciągająca, lecz zbyt dużo tu wszystkiego. Czułam się trochę jak główny bohater... Męczyły mnie te wszystkie tajemnice. Dość długo ją czytałam. Może jeszcze sięgnę po jakąś książkę autora, może to ja nie miałam akurat smaka na takie zawiłości, ale muszę trochę odpocząć od takich historii, przeładowanych tajemnicami, domysłami.

Niby dobra, wciągająca, lecz zbyt dużo tu wszystkiego. Czułam się trochę jak główny bohater... Męczyły mnie te wszystkie tajemnice. Dość długo ją czytałam. Może jeszcze sięgnę po jakąś książkę autora, może to ja nie miałam akurat smaka na takie zawiłości, ale muszę trochę odpocząć od takich historii, przeładowanych tajemnicami, domysłami.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wiele hałasu o nic. Tylko piekna Audrey chyba zrobiła szum wokół całej książki, bo szału nie ma.

Wiele hałasu o nic. Tylko piekna Audrey chyba zrobiła szum wokół całej książki, bo szału nie ma.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sam pomysł dobry, jednak tak infantylne dialogi, tak kiepskie opisy, że szkoda zmarnowanego potencjału. To mógłby być dobry kryminał, ale autor nie ma dobrego pióra. Opisanie akcji, odzywki dziecka, ech, rozczarowałam się. Daję 6 za pomysł. Za nieumiejętność pisania dałabym że 2.

Sam pomysł dobry, jednak tak infantylne dialogi, tak kiepskie opisy, że szkoda zmarnowanego potencjału. To mógłby być dobry kryminał, ale autor nie ma dobrego pióra. Opisanie akcji, odzywki dziecka, ech, rozczarowałam się. Daję 6 za pomysł. Za nieumiejętność pisania dałabym że 2.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Każda z książek Małeckiego mnie porusza, pochłania i zmusza do uważnej lektury. To nie jest książka do szybkiego przeczytania. Tu trzeba uważnie, tu każde zdanie jest jakieś. Uwielbiam taką literaturę. Pokazuje kunszt słowa. Niesamowita historia. Polecam!!!

Każda z książek Małeckiego mnie porusza, pochłania i zmusza do uważnej lektury. To nie jest książka do szybkiego przeczytania. Tu trzeba uważnie, tu każde zdanie jest jakieś. Uwielbiam taką literaturę. Pokazuje kunszt słowa. Niesamowita historia. Polecam!!!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niektórzy ludzie powinni mieć zakaz pisania czegokolwiek. Uważam, że autorka tej książki też taki powinna otrzymać. Tak beznadziejnie opisanej historii nie zdarzyło mi się czytać. Ckliwe to, tchnące tanim romansidłem spisanym przez cierpiącą adolescentkę. Nie pojmuję jak to "dzieło" uzyskało status godnego wydania w kilku krajach. Z takiego dramatycznego życia można było stworzyć ciekawą historię, lecz tu zupełnie nie dźwignięto tematu. Porażka.

Niektórzy ludzie powinni mieć zakaz pisania czegokolwiek. Uważam, że autorka tej książki też taki powinna otrzymać. Tak beznadziejnie opisanej historii nie zdarzyło mi się czytać. Ckliwe to, tchnące tanim romansidłem spisanym przez cierpiącą adolescentkę. Nie pojmuję jak to "dzieło" uzyskało status godnego wydania w kilku krajach. Z takiego dramatycznego życia można było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam wrażenie, że mało było treści, a więcej jakichś opisów. Te wielokrotnie złożone zdania nie bardzo wiem, czemu miały służyć. Trochę przeszkadzały. Książka dobra. Godna polecenia, ale nie zapisała się jako jakieś wybitne dzieło.

Mam wrażenie, że mało było treści, a więcej jakichś opisów. Te wielokrotnie złożone zdania nie bardzo wiem, czemu miały służyć. Trochę przeszkadzały. Książka dobra. Godna polecenia, ale nie zapisała się jako jakieś wybitne dzieło.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowita książka. Absolutnie cudowny język, umiejętność nazwania rzeczy wprost, a jednak z kunsztem i wyobraźnią. Żongluje słowem niby prostym, lecz tak misternie dobranym na daną okoliczność , sytuację. Czytając, chciałam zjeść ciastko, i mieć ciastko... I skończyć chciałam, i nie skończyć nigdy. Cudowne przedstawienie postaci z całym bagażem ich doświadczeń, związków przyczynowo-skutkowych. I siebie można było czasem odnaleźć w kilku dziwactwach, i innych zrozumieć. I niby śmiesznie pisane, ale wcale nie do śmiechu było, nie śmiałam się. I smutno pisane, a jednak żadnej łzy nie uroniłam. Mistrzostwo. 10 na 10. Jak nigdy. Dla mnie to arcydzieło. Arcydzieło pióra. Czy polecam? KONIECZNIE!

Niesamowita książka. Absolutnie cudowny język, umiejętność nazwania rzeczy wprost, a jednak z kunsztem i wyobraźnią. Żongluje słowem niby prostym, lecz tak misternie dobranym na daną okoliczność , sytuację. Czytając, chciałam zjeść ciastko, i mieć ciastko... I skończyć chciałam, i nie skończyć nigdy. Cudowne przedstawienie postaci z całym bagażem ich doświadczeń, związków...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie czytałam tej książki z poprzednio towarzyszącym napięciem, jakie towarzyszyło mi przy jego wcześniej czytanych pozycjach. Raczej złość mi towarzyszyła i rozdrażnienie. Chyba mam dość super geniusza Roberta, przy którym cała reszta ludzkości to kmioty, tępaki i niedokształciuchy, niegodni czyścić mu butów. Deprecjonowanie umiejętności i lotności umysłu partnera w tej części było co prawda mniejsze, lecz też widoczne. Fascynacja whisky też mi się przejadła. Monotonne wywody na temat aromatów itp. Może to dlatego, że ruda na myszach, to nie mój ogródek? A może już złość na wszystko w tej książce? Wszystko jakieś takie na siłę, aby więcej, aby brutalniej, aby zalać krwią i przykryć flakami. Całość wyszła słabo jak dla mnie. Może przejadł mi się Carter? Może się potknął przy tej pozycji? Nie wiem. Nie sięgnę prędko po kolejne. Nawet nie wiem, czy polecać. Pewnie tak. Może jako jedna z nielicznych mam taką mamałygę w ustach i rozczarowanie w duszy.

Nie czytałam tej książki z poprzednio towarzyszącym napięciem, jakie towarzyszyło mi przy jego wcześniej czytanych pozycjach. Raczej złość mi towarzyszyła i rozdrażnienie. Chyba mam dość super geniusza Roberta, przy którym cała reszta ludzkości to kmioty, tępaki i niedokształciuchy, niegodni czyścić mu butów. Deprecjonowanie umiejętności i lotności umysłu partnera w tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trudno mi ocenić tę książkę. Jest realna. Jest o empatii, o nadziejach, umiejętnościach, potrzebie/konieczności dokształcania i o tym, jak wygląda machina pielęgnacyjno-lecznicza na oddziałach. Życzyłabym sobie spotykać tylko takie pielęgniarki-mądre, rozumiejące, troskliwe, z oddaniem, lecz z pokorą i dystansem do swoich słabości, bo taka jawi mi się Christie. Każda pielęgniarka powinna przeczytać tę pozycję. Żeby odświeżyć pewne kwestie i poczuć, że nie jest sama w zmaganiach z codziennymi trudnościami i wypaleniem, czy poczuciem wypalenia zawodowego.

Trudno mi ocenić tę książkę. Jest realna. Jest o empatii, o nadziejach, umiejętnościach, potrzebie/konieczności dokształcania i o tym, jak wygląda machina pielęgnacyjno-lecznicza na oddziałach. Życzyłabym sobie spotykać tylko takie pielęgniarki-mądre, rozumiejące, troskliwe, z oddaniem, lecz z pokorą i dystansem do swoich słabości, bo taka jawi mi się Christie. Każda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może i nieco oderwana od realności, jednak napisana cudownie, stwarzająca niesamowity klimat. Czytając, czułam się spokojna, bujałam się na łódce, słyszałam odgłosy mokradeł i szum mewich skrzydeł, oddychałam czystym powietrzem. Odbierałam magiczny klimat chatki z całym jej zabiedzonym wnętrzem, z całą prostotą. To było niesamowite. Czułam się tak trochę jak... jak na tajskim masażu :)
Nie zawsze w książce musi mi wszystko grać, pasować i być w zgodzie z rzeczywistością. Czasem lubię popływać po czyichś meandrach. Tutaj zauroczyłam się i poczułam jak w ciepłym kokonie. Kilka razy wezbrały mi w oczach łezki, bom ckliwa z natury. I to też było miłe. I to też czasem potrzebne. Ja polecam gorąco!

Może i nieco oderwana od realności, jednak napisana cudownie, stwarzająca niesamowity klimat. Czytając, czułam się spokojna, bujałam się na łódce, słyszałam odgłosy mokradeł i szum mewich skrzydeł, oddychałam czystym powietrzem. Odbierałam magiczny klimat chatki z całym jej zabiedzonym wnętrzem, z całą prostotą. To było niesamowite. Czułam się tak trochę jak... jak na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nieco słabiej odebrałam niż Piętno. Niemniej jednak to dobra pozycja. Trzyma w napięciu, intryguje. Autor co prawda mógł oszczędzić charchania przez Brudnego, bo oprócz obrzydzenia, to nie wiem czemu to miało służyć. Nie dopracował Przemysław języka, na co liczyłam i ciągle mnie irytowało to nieszczęsne wypił, umył, przyniósł, charchnął....Może taki jego styl? Ogólnie polecam, bo to ciągle świetna sensacja.

Nieco słabiej odebrałam niż Piętno. Niemniej jednak to dobra pozycja. Trzyma w napięciu, intryguje. Autor co prawda mógł oszczędzić charchania przez Brudnego, bo oprócz obrzydzenia, to nie wiem czemu to miało służyć. Nie dopracował Przemysław języka, na co liczyłam i ciągle mnie irytowało to nieszczęsne wypił, umył, przyniósł, charchnął....Może taki jego styl? Ogólnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No proszę, polski autor może śmiało konkurować z najlepszymi pisarzami takiego gatunku na świecie! Trudno się oderwać. Akcja wciąga niczym chodzenie po bagnach ;) Postaci ciekawe, nie przerysowane, język dobry, metafory trafne. Może trochę gdzieś mnie wywalało z zachwytu "położył, zjadł, umył zęby, splunął, zaparzył kawę, wypił..."Ale możliwe, że się czepiam. Świetna książka. Trzyma w napięciu do końca. Gorąco polecam!

No proszę, polski autor może śmiało konkurować z najlepszymi pisarzami takiego gatunku na świecie! Trudno się oderwać. Akcja wciąga niczym chodzenie po bagnach ;) Postaci ciekawe, nie przerysowane, język dobry, metafory trafne. Może trochę gdzieś mnie wywalało z zachwytu "położył, zjadł, umył zęby, splunął, zaparzył kawę, wypił..."Ale możliwe, że się czepiam. Świetna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To moje pierwsze zetknięcie z autorką. Trudno mi powiedzieć jakie wrażenia. Trochę zgrzytały nowoczesne dialogi w tych starych czasach, ale jakoś nie odstręczało od lektury. No jednak zupełnie mi było za mało Hardej w Hardej. Tytuł i opis zapowiadał coś innego, czegoś innego się spodziewałam. Nie wiem, czy sięgnę po drugi tom, bo nie jestem wielką miłośniczką historii, a już na pewno nie opowiadanej w taki sposób.

To moje pierwsze zetknięcie z autorką. Trudno mi powiedzieć jakie wrażenia. Trochę zgrzytały nowoczesne dialogi w tych starych czasach, ale jakoś nie odstręczało od lektury. No jednak zupełnie mi było za mało Hardej w Hardej. Tytuł i opis zapowiadał coś innego, czegoś innego się spodziewałam. Nie wiem, czy sięgnę po drugi tom, bo nie jestem wielką miłośniczką historii, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spodziewałam się trochę więcej informacji o kobietach. Dużo tu polityki uprawianej przez mężczyzn, a niewiele o ich towarzyszkach. Niemniej jednak poszerzyłam swoją wiedzę o tym i owym. Średnia pozycja.

Spodziewałam się trochę więcej informacji o kobietach. Dużo tu polityki uprawianej przez mężczyzn, a niewiele o ich towarzyszkach. Niemniej jednak poszerzyłam swoją wiedzę o tym i owym. Średnia pozycja.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Patrząc na okładkę nigdy bym jej nie kupiła, gdyż pierwsze skojarzenie to kolejna autorka z historią o wielkiej miłości i kiepskimi umiejętnościami. No i miło się rozczarowałam. Przynajmniej jeśli chodzi o język. Historia taka rodem z amerykańskich filmów romantycznych. Można przeczytać, ale za długo w pamięci nie zostanie. Na jesienny wieczór w sam raz.

Patrząc na okładkę nigdy bym jej nie kupiła, gdyż pierwsze skojarzenie to kolejna autorka z historią o wielkiej miłości i kiepskimi umiejętnościami. No i miło się rozczarowałam. Przynajmniej jeśli chodzi o język. Historia taka rodem z amerykańskich filmów romantycznych. Można przeczytać, ale za długo w pamięci nie zostanie. Na jesienny wieczór w sam raz.

Pokaż mimo to