-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2017-12-28
2017-12-25
2017-11-11
2017-11-03
2017-10-30
Książka przeczytana w jeden dzień. Niesamowicie piękna, wciągająca, ciekawa i poruszająca opowieść o dziecku, które musiało stać się dorosłym, by przeżyć. Srulikowi udało się uciec z getta, ale to tylko połowa sukcesu. Równie trudną rzeczą, a może trudniejszą, było przetrwać. Chłopiec musiał odłożyć na bok strach i tęsknotę i nauczyć się wielu nowych rzeczy, żeby poradzić sobie w okrutnym świecie. Często spotykał ludzi na swojej drodze, ale tak naprawdę był w tym wszystkim sam. Podczas swojej wędrówki poznał wiele dobrych osób, dowiedział się, czym jest bezinteresowna pomoc i przyjaźń, zdobył nowe umiejętności, ale spotkał się też ze złem. Mimo tego nie poddawał się i biegł dalej.
Książka jest cudownie napisana! Autor nie rozwodzi się nad uczuciami, nie jest sentymentalny, omija drastyczne opisy wojny, skupia się na faktach. Pokazuje nam wojnę z perspektywy dziecka. Dla dzieci wszystko jest proste- jest dobro lub zło, prawda lub kłamstwo, czerń lub biel. Życie po prostu jest i nie ma potrzeby rozwodzić się nad jego sensem. Jeżeli ktoś poleci nam coś zrobić, robimy to, bo wszystkim ufamy. Nie oceniamy, nie myślimy za dużo, po prostu robimy wszystko, żeby było nam dobrze i żebyśmy byli bezpieczni. I tak właśnie my poznajemy przedstawiony świat- jako beztroskę w czasie ucieczki, jako zabawę i cud. Dzięki temu książkę można dosłownie pochłonąć. Nie jest ciężka ani przytłaczająca, ale swoją bezpośredniością potrafi poruszyć. Chociaż opowiada o wojnie, podczas której działy się straszne rzeczy, nic nie jest wyolbrzymione ani gloryfikowane. Wydarzenia wydają nam się bardziej zwyczajne, normalniejsze, bardziej prawdziwe i bliższe nam samym.
Książka przeczytana w jeden dzień. Niesamowicie piękna, wciągająca, ciekawa i poruszająca opowieść o dziecku, które musiało stać się dorosłym, by przeżyć. Srulikowi udało się uciec z getta, ale to tylko połowa sukcesu. Równie trudną rzeczą, a może trudniejszą, było przetrwać. Chłopiec musiał odłożyć na bok strach i tęsknotę i nauczyć się wielu nowych rzeczy, żeby poradzić...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-29
Szczerze mówiąc, zawiodłam się na tej książce. Opis bardzo mnie zainteresował i postanowiłam ją kupić.
Książkę czyta się szybko. Na początku rzeczywiście wciąga i intryguje. Pojawia się wiele tajemnic, pytań, na które czytelnik spodziewa się uzyskać odpowiedzi. Jest zbudowany mroczny, ponury klimat. Pojawiają się postacie i zdarzenia, które nas niepokoją i napawają obawami. Dzieją się rzeczy, które mogą wystraszyć. Tajemnicze miejsca, niewyjaśnione wydarzenia, dziwne przedmioty- to wszystko sprawia, że chcemy dalej czytać i dowiedzieć się, co to wszystko oznacza. Zakończanie jednak bardzo rozczarowuhe. Wydaje mi się, jakby autor pisał powieść długo i myślał nad każdym zdaniem, ale pod koniec skończyły mu się pomysły, nie wiedział jak powiązać niektóre rzeczy, jak wyjaśnić i zakończyć historię, więc zrobił to byle jak. Nie ma żadnego zaskującego zdarzenia, żadnego zwrotu akcji, nie ma wyjaśniania tajemnic, niesamowitych opisów przyprawiających o dreszcze, punktu kulminacyjnego. Są jedynie dziwnie rozciągnięte i moim zdaniem niepotrzebne dialogi i opisy. Bardzo mnie to zawiodło. Czuję się nieusatysfakcjonowana. Książka pozostawiła we mnie duży niedosyt. Dlatego mino tego, że dobrze się ją czyta i rzeczywiście momentami intryguje, nie polecam jej, gdyż zakończenie wszystko rujnuje.
Szczerze mówiąc, zawiodłam się na tej książce. Opis bardzo mnie zainteresował i postanowiłam ją kupić.
Książkę czyta się szybko. Na początku rzeczywiście wciąga i intryguje. Pojawia się wiele tajemnic, pytań, na które czytelnik spodziewa się uzyskać odpowiedzi. Jest zbudowany mroczny, ponury klimat. Pojawiają się postacie i zdarzenia, które nas niepokoją i napawają...
2017-10-20
2017-10-20
2017-09-28
Przejmująca opowieść o wojnie, miłości, trudnych wyborach oraz lepszych i gorszych decyzjach.
Książka opowiada o dwóch siostrach, Viann i Isabelle oraz ich losach przed i w trakcie wojny. Kobiety są zupełnie różne. Viann ma męża i dziecko, poświęca się rodzinie, kiedy mąż rusza na wojnę stara się nie wychylać, żeby chronić swoją córkę, lecz z czasem, uświadamiając sobie realia okresu, w którym żyje, zaczyna podejmować coraz bardziej ryzykowne decyzje. Isabelle, odważna, samodzielna, od dzieciństwa pozostawiona sama sobie, chce walczyć z okupantami i za wszelką cenę ratować swój kraj, nie bojąc się konsekwencji.
Książka pokazuje, jak strasznym i okrutnym okresem były lata 1938-1945. Dzięki niej możemy uświadomić sobie, jak wglądało wtedy życie prostych ludzi- coraz mniej produktów w sklepach, jedzenie na kartki, brak prądu i ogrzewania w zimie, mróz, niepokój, stałe zamartwianie się o bliskich na froncie, nieufność wobec każdego, strach, lęk nawet przed wyjściem na ulicę, wrogość widziana w oczach każdego przechodnia, niepewność przetrwania kolejnego dnia i, co najgorsze, nieświadomość tego, jak długo jeszcze to wszystko będzie trwać. Historia ta pokazuje nam, jak ludzie radzili sobie z tym wszystkim, jakie były ich sposoby na przetrwanie tego ciężkiego okresu.
Myślę, że czytając tą książkę, w pewien sposób oddajemy cześć tym, którzy narażali podczas wojny swoje życie, żeby ratować innych. Tym, którzy mieli w sobie na tyle dużo odwagi i determinacji, żeby walczyć z wrogiem i ocalić swoją ojczyznę. Myślę, że należy pamiętać o tych ludziach i znać historie takie, jak ta.
Przejmująca opowieść o wojnie, miłości, trudnych wyborach oraz lepszych i gorszych decyzjach.
Książka opowiada o dwóch siostrach, Viann i Isabelle oraz ich losach przed i w trakcie wojny. Kobiety są zupełnie różne. Viann ma męża i dziecko, poświęca się rodzinie, kiedy mąż rusza na wojnę stara się nie wychylać, żeby chronić swoją córkę, lecz z czasem, uświadamiając sobie...
2017-07-05
2017-09-16
2017-07-17
2017-05-12
Miałam dwa podejścia do tej książki. Pierwszy raz przeczytałam zaledwie kilka rozdziałów i uznałam, że to książka nie dla mnie, zbyt infantylna i niepoważna. Po kilku miesiącach postanowiłam dać jej kolejną szansę. W jeden dzień przeczytałam 1/3 książki, a potem znowu odstawiłam ją na kilka tygodni. Wczoraj wzięłam ją do rąk i dziś skończyłam. Teraz nie mogę uwierzyć, jak bardzo za pierwszym razem się myliłam!
Książka opowiada o Amber Appleton- dziewczynie, która mieszka ze swoją chorą mamą w autobusie szkolnym, ponieważ nie miały gdzie się podziać. Mimo bezdomności i problemów z matką, Amber zawsze jest uśmiechnięta i angażuje się w wiele działań w ramach pomocy innym. Dziewczyna wręcz tryska optymizmem. Ma czworo bliskich przyjaciół, którzy jak ona borykają się z różnymi problemami. Mimo to wszyscy są szczęśliwi i cieszą się swoją przyjaźnią. Oprócz tego dziewczyna nawiązuje bliskie relacje z weteranem wojennym, księdzem, nauczycielem i seniorami z domu starców.
Myślałam, że książka skupi się na tym, jak Amber cieszy się z życia mimo problemów w domu. Wiedziałam, że nie może być cały czas kolorowo, że pojawią się jakieś przeciwności losu, którym dziewczyna będzie musiała stawić czoło. Myślałam, że tymi przeciwnościami będzie bezdomność i alkoholizm matki, jednak w książce wydarza się prawdziwa tragedia, która wszystko zmienia. Książka nie jest przytłaczająca, ale potrafi poruszyć. Nie jest ckliwa ani banalna, ale potrafi wywołać ilne emocje. Bardzo szybko się ją czyta. Pojawia się takie miejsce w książce, gdzie kolejno po sobie występują strony, na których zapisane jest jedynie kilka linijek tekstu. Skraca to fabułę, ale nadaje jej bardziej podniosłego charakteru i sprawia, że tekst jest bardzo dosadny. Myślę, że ten fragment jest moim ulubionym. Jest to około 100 stron zapełnionych w ten sposób. Pojawiają się na nich haiku od weterana oraz rozmowy Amber z księdzem. Te właśnie strony są według mnie najmądrzejsze, najcenniejsze i przekazują najwięcej z całej książki. To właśnie one sprawiły, że nie postrzegałam jej więcej jako infantylną i niepoważną. Haiku były piękne, każde z nich czytałam po kilka razy i delektowałam się tym, co ukazywały. Rozmowy z księdzem natomiast przekazywały bardzo ważną prawdę. Co uderzyło mnie najbardziej, każda z nich zakończona była słowami księdza, które brzmiały "Nie wiem". Miało to dla mnie bardzo mocny wydźwięk- na świecie są rzeczy i zdarzenia, których nikt nie rozumie i których nikt nie potrafi wyjaśnić. Po prostu trzeba się z nimi pogodzić i żyć dalej. Można wtedy tylko zaufać Bogu, albo nie. Wiara, którą miała Amber była kolejnym elementem, który bardzo doceniam w książce. Aspekt ten rzadko poruszany jest we współczesnej literaturze. Przyjęte jest to za "obciachowe", czy "głupie". Tutaj rozmowy i kontakt z Bogiem stanowią ważną część życia dziewczyny. Bardzo mi się to podobało.
Szczerze polecam książkę "Prawie jak gwiazda rocka". Pokazuje, jak należy cieszyć się życiem i daje nadzieję.
Miałam dwa podejścia do tej książki. Pierwszy raz przeczytałam zaledwie kilka rozdziałów i uznałam, że to książka nie dla mnie, zbyt infantylna i niepoważna. Po kilku miesiącach postanowiłam dać jej kolejną szansę. W jeden dzień przeczytałam 1/3 książki, a potem znowu odstawiłam ją na kilka tygodni. Wczoraj wzięłam ją do rąk i dziś skończyłam. Teraz nie mogę uwierzyć, jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-04-01
2017-03-31
Niestety zawiodłam się na tej książce. Po lekturze "Prawa Mojżesza" spodziewałam się po Amy Harmon czegoś innego, czegoś mniej typowego i banalnego, a bardziej oryginalnego i wyjątkowego.
Ogólnie rzecz biorąc, książka jest przyjemna i ciekawa, bardzo szybko się ją czyta. Bohaterowie są przyjaźni i nie trudno ich polubić. Historia nieco różni się od innych romansów- pojawia się wątek wojny, który jednak niestety wbrew moich oczekiwań został tu potraktowany zbyt powierzchownie. Oprócz tego książka jest wg mnie kolejnym typowym romansidłem. Pojawiają się stereotypowe cechy i sytuacje, postać brzydkiego kaczątka i szkolnego przystojniaka, banalne teksty i "mądre" acz płytkie sentencje. Miłość, moim zdaniem, tworzy się zbyt nagle i za szybko.
Nie znaczy to, że książka jest bezwartościowa. Szczerze mówiąc, czułam się tak, jakbym czytała dwie różne historie. Niektóre fragmenty były dla mnie naprawdę ciekawe i wciągające, poruszające i ekscytujące, inne natomiast nudne i banalne. W dodatku tłumaczenie było naprawdę beznadziejne. Zdecydowanie zbyt często natykałam się na powtórzenia, źle sformułowane zdania, błędy gramatyczne i stylistyczne, a co najbardziej rzuciło mi się w oczy to użycie słowa "chłopacy". Ktoś mógłby powiedzieć, za bardzo czepiam się szczegółów, ale wydaje mi się, że jednak w książce wydawanej przez poważne i szanowane wydawnictwo, w dodatku takiej, która powinna być sprawdzona kilka razy zanim dopuścić się ją do druku, nie powinny zdarzać się tak poważne błędy w tłumaczeniu. Przez to czytało się ją naprawdę o wiele gorzej.
Mimo wszystko poleciłabym tą książkę znajomym, ponieważ polubiłam jej bohaterów- zarówno oni jak i stworzony świat wydawały mi się prawdziwe i szczere.
Niestety zawiodłam się na tej książce. Po lekturze "Prawa Mojżesza" spodziewałam się po Amy Harmon czegoś innego, czegoś mniej typowego i banalnego, a bardziej oryginalnego i wyjątkowego.
Ogólnie rzecz biorąc, książka jest przyjemna i ciekawa, bardzo szybko się ją czyta. Bohaterowie są przyjaźni i nie trudno ich polubić. Historia nieco różni się od innych romansów- pojawia...
2017-03-14
Historia ciekawa, przyjemnie i szybko się ją czyta. Fabuła nie powala, jak zwykle w twórczości Hoover mnóstwo typowych i banalnych elementów i sytuacji, ale można to przeboleć. Ciekawy pomysł z playlistą stworzona specjalnie do książki.
Historia ciekawa, przyjemnie i szybko się ją czyta. Fabuła nie powala, jak zwykle w twórczości Hoover mnóstwo typowych i banalnych elementów i sytuacji, ale można to przeboleć. Ciekawy pomysł z playlistą stworzona specjalnie do książki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-16
Nie jestem fanką twórczości Collen Hoover. Oprócz "Hopeless", która moim zdaniem jest fenomenalna, wszystkie jej książki wydają mi się płytkie i banalne, a uczucia wyrażane przez bohaterów przesadzone i przesłodzone. Tak było też w przypadku "Ugly love". Bohaterowie jak zwykle byli piękni i idealni. Mimo tego, że popełniali błędy, w końcu i tak ich żałowali i wszystko kończyło się dobrze. Miles-przystojny, bezwzględny mężczyzna, nie liczący się z uczuciami innych, stroniący od miłości, dla którego liczył się tylko seks- na końcu i tak okazuje się wrażliwym, dobrym i kochającym człowiekiem, któremu zależy na szczęściu innych.
Tate to oczywiście młoda, piękna, długowłosa dziewczyna z idealna figurą, która jest zabawna, dobra, współczująca i pomocna. Od razu zawróciła w głowie Milesowi, który przez 6 lat żył w celibacie i nikogo do siebie nie dopuszczał, jej natomiast nie mógł się oprzeć.
Ich układ jest prosty- zero miłości, zero pytań o przeszłość, tylko seks. Oczywiście wiadomo, że wszystko dobrze się kończy- Tate zakochuje się w Milesie, on nie pozwala sobie na uczucia, ona się wyprowadza, on rozumie swoje błędy, przeprasza ją, a ta, mimo wielu upokorzeń, których doznała z jego strony, i tak mu wybacza, biorą ślub, rodzi im się dziecko i obydwoje są szczęśliwi, obydwoje zapominają o przykrości, bólu i cierpieniu, jakich doświadczyli. Szczególnie dziwi mnie to w przypadku Milesa, który doświadczając traumy we wczesnej młodości postanowił sobie już nigdy nikogo nie pokochać, bo miłość kojarzy mu się tylko z bólem, a tu nagle o wszystkim zapomina, jego sposób myślenia obraca się o 180 stopni i zakłada rodzinę z Tate.
Cała koncepcja książki, czyli związek oparty tylko na seksie, za czym idą bardzo szczegółowe i częste opisy sytuacji intymnych między głównymi bohaterami, moim zdaniem robiona jest pod publikę. Wiadomo, że tego typu książki kierowane są głównie do nastolatek, które jako że wkraczają w nowy etap swojego życia i poznają nowe rzeczy i zjawiska, a w dodatku ich gospodarka hormonalna jest zaburzona, mają jedno w głowie. Opisy tego typu podniecają je, pozwalają zapoznać się z sytuacjami, w których mogą się wkrótce znaleźć, ale niestety jednocześnie dają im złudny obraz rzeczywistości. Chłopak, który wykorzystuje dziewczynę, traktuje ją jako przedmiot, który służy mu jedynie do zaspokajania swoich potrzeb, upokarza ją, zwodzi, okazuje się skrzywdzonym przez życie człowiekiem, który sam siebie kara, a który tak naprawdę jest wrażliwy, dobry, zdolny do miłości i poświęceń dla swojej ukochanej. Nie oszukujmy się, w prawdziwym życiu jest zupełnie na odwrót. Niestety książka może dać dziewczynkom nadzieję i wykreować w nich złudny obraz.
Kolejny raz zawiodłam się na twórczości Hoover. Bardzo mi przykro z tego powodu.
Nie jestem fanką twórczości Collen Hoover. Oprócz "Hopeless", która moim zdaniem jest fenomenalna, wszystkie jej książki wydają mi się płytkie i banalne, a uczucia wyrażane przez bohaterów przesadzone i przesłodzone. Tak było też w przypadku "Ugly love". Bohaterowie jak zwykle byli piękni i idealni. Mimo tego, że popełniali błędy, w końcu i tak ich żałowali i wszystko...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-20
Na świecie wybuchła epidemia dziwnej choroby. Pewien grzyb atakuje układ nerwowy człowieka i pozbawia go wszelkich funkcji poznawczych, a zostawia jedynie instynkt głodu. Ludzie zarażeni stają się pewnego rodzaju zombie. Nie myślą, nie mówią, nie mają swoich potrzeb, nie muszą pić ani spać. Jedyne, na co reagują, to obecność drugiego, niezarażonego jeszcze człowieka. Głodni rzucają się na niego by zaspokoić swój głód i rozprzestrzenić dalej pasożyta. Istnieje jednak grupa głodnych dzieci, które różnią się od pozostałych zarażonych. Potrafią one myśleć, uczyć się, mówić i czuć. Jedną z nich jest mała Melanie- główna bohaterka książki.
Myślałam, że książka skupi się na tych właśnie dzieciach, na tym dlaczego są, jakie są, na badaniach nad nimi i ich relacjach z innymi. Po kilku rozdziałach jednak akcja zaczyna toczyć się podobnie jak w wielu współczesnych filmach o zombie- mamy grupę ludzi, którzy uciekają przed zarażonymi i co chwilę się na nich natykają i z nimi walczą. Trochę mnie to zawiodło i przez krótką chwilę chciałam odłożyć książkę na bok, ale teraz cieszę się, że tego nie zrobiłam.
Książka jest naprawdę ciekawa. Dzieje się wiele rzeczy, które zaskakują. Wcale nie jest typową i banalną opowieścią o zombie. Autor miał naprawdę dobry pomysł i bogatą wyobraźnię. Podoba mi się sposób, w jaki opisywał różne zjawiska w świecie pogrążonym przez epidemię. Dodatkowo interesował mnie temat dzieci, które mimo choroby różniły się od reszty zarażonych. Na szczęście pisarz nie pozostawił pytań bez odpowiedzi.
Bardzo podobało mi się zakończenie. Nie chcę spoilerować, powiem tylko, że według mnie było zaskakujące i satysfakcjonujące. Moim zdaniem uratowało całą książkę, dlatego cieszę się, że jednak dotrwałam do końca. Nie chodzi mi o to, że przez całą fabułę się nudziłam i męczyłam, wręcz przeciwnie, z czasem książka coraz bardziej mnie wciągała i interesowała, jednak zakończenie to to, co podobało mi się najbardziej.
Jedyne, co moim zdaniem było niepotrzebne i włożone na siłę były przekleństwa występujące sporadycznie w wypowiedziach bohaterów. Uważam, że były one niepotrzebne i sztuczne. To jednak jedyny większy minus. Ogólnie rzecz biorąc, naprawdę polecam tę książkę.
Na świecie wybuchła epidemia dziwnej choroby. Pewien grzyb atakuje układ nerwowy człowieka i pozbawia go wszelkich funkcji poznawczych, a zostawia jedynie instynkt głodu. Ludzie zarażeni stają się pewnego rodzaju zombie. Nie myślą, nie mówią, nie mają swoich potrzeb, nie muszą pić ani spać. Jedyne, na co reagują, to obecność drugiego, niezarażonego jeszcze człowieka. Głodni...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to