-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2017-09-05
2019-04-13
2019-04-12
2019-04-08
2019-04-07
2016-12-17
Presley Benson toczy szczęśliwe życie ze swoim mężem i dwójką synów. Wraz z siostrą swojego męża prowadzą sklep z babeczkami. Jest dzień jak każdy inny, kiedy wraca do domu a jej świat się rozpada.
Wybór jakiego dokonał jej mąż powoduje całkowity rozpad życia jej i jej synów. Ciąg wydarzeń sprawia, że jest zmuszona przeprowadzić się do rodzinnego domu w Tennessee. Jest to dla Presley wyjątkowo bolesne, bo z miejscem tym ma również złe wspomnienia. Wspomnienia młodzieńczej utraconej miłości.
Presley nie spodziewała się jednak, że po siedemnastu latach spotka ponownie dawną miłość - Zacha Henningtona. Jak ma sobie poradzić z utratą wszystkiego, a przy okazji jeszcze z powracającą przeszłością? Zwłaszcza, że Zach widzi w jej powrocie drugą szansę.
Czy stara miłość rzeczywiście nie rdzewieje?
Poniżej możliwe SPOILERY!
Powiem szczerze, że liczyłam po tej książce na wiele. Naprawdę spodziewałam się dość dużego wow, ale się trochę przeliczyłam i zawiodłam.
To co zrobił Todd - mąż Presley - jest niewybaczalne. Po prostu nie mam słów jak mógł zostawić żonę i dwójkę synów bez środków do życia? Masakra.
Presley próbuje poradzić sobie jakoś z zaistniałą sytuacją, ale to zdecydowanie ciężka sprawa.
Na pewno wielkim plusem tej książki są synowie Presley. Bliźniacy a tak odmienni charakterami. Uroczy chłopcy. Zagubieni, ale czerpiący dużo radości z środowiska w jakim się znaleźli.
I powiem szczerze - pisząc tą opinię prawie miesiąc po przeczytaniu książki mam problem, aby przypomnieć sobie co tam się działo w tej książce. A to nie wróży najlepiej.
Liczyłam na więcej i się zawiodłam, tyle musi wystarczyć.
Presley Benson toczy szczęśliwe życie ze swoim mężem i dwójką synów. Wraz z siostrą swojego męża prowadzą sklep z babeczkami. Jest dzień jak każdy inny, kiedy wraca do domu a jej świat się rozpada.
Wybór jakiego dokonał jej mąż powoduje całkowity rozpad życia jej i jej synów. Ciąg wydarzeń sprawia, że jest zmuszona przeprowadzić się do rodzinnego domu w Tennessee. Jest to...
2018-03-27
Opinia ze SPOILERAMI!!
Kristin McGee po latach małżeństwa dochodzi z mężem do momentu, gdzie nie potrafią się dłużej dogadać. Do momentu, gdzie żadne z nich nie czuje się szczęśliwe, a z ust małżonka padają słowa "chcę rozwodu". Po sześciu miesiącach i po ustaleniach z wkrótce już byłym mężem - Kristin wraz z dwójką dzieci przeprowadza do innego miasta, w pobliże swoich przyjaciół.
Tam znajduje pracę w magazynie plotkarskim, a jej pierwszym zadaniem jest zrobienie wywiadu z Noahem Frazierem - aktorem, celebrytą, totalnym ciachem.
Okazuje się, że Noah jest dobrym znajomym męża przyjaciółki Kristen, więc ich spotkanie następuje naprawdę szybko i pierwsze co uderza tę dwójkę to wielkie przyciąganie do siebie nawzajem :).
Wspomnę może jeszcze, że to nie są nastolatkowie, dwudziestolatkowie, to ludzie około czterdziestki...
I tutaj pojawia się pytanie - czy kobieta po nieudanym małżeństwie i sławny kawaler będą w stanie stworzyć wspólną przyszłość?
Nie mam wielkiego doświadczenia z twórczością Corinne Michaels - owszem, to moja trzecia książka od tej autorki, ale bez bicia się przyznaję, że nie czytałam flagowej serii tej autorki - m.in. Consolation Duet czy w ogóle całej serii Salvation :). Czytałam jakiś czas temu dwa tomy z serii Return to Me i odczucia miałam mieszane. Ale wróćmy do "One Last Time".
"One Last Time" zdecydowanie było dla mnie pozytywnym doświadczeniem. Znalazłam w tej książce naprawdę bardzo dużo plusów...
Po pierwsze, na pewno niezbyt często trafiamy na bohaterów, którzy są około czterdziestki. Zaznaczam to na plus, mimo, że do 40stki jeszcze mi trochę zostało, ale mam sporo kuzynek w tym wieku :). Co jest pewne, oczekujemy od takich bohaterów dojrzałości i czasami mam wrażenie, że oczekujemy od takich bohaterów tak totalnej dojrzałości, że nie zostawiamy im miejsca na popełnianie błędów. Uważam, że nieważne czy ma się lat 15 - 25 - 35 czy 45 - ludzie mają prawo do błędów, nawet do pozornie niedojrzałych zachowań... Czemu tak myślę? Przecież uczymy się całe życie, przecież popełniamy błędy przez całe życie, przecież znajdując się w nowej sytuacji nawet w wieku 40, 50, 60 lat też będziemy zagubieni i nie będziemy mieli pewności jak się zachować :). Czemu o tym mówię? A dlatego, że w opiniach na GR spotkałam się z opiniami, że "Jak to możliwe, że czterdziestoletnia kobieta upiła się i gadała pijackie głupoty to oznacza, że książka jest bezwartościowa a bohaterowie denni" - oczywiście to sedno opinii, że każdy pisze co myśli, ale uważam, że bardzo niesprawiedliwie było oceniać tak naszą bohaterkę... Jej wiek nie powoduje, że nie może zgłupieć w obecności seksownego, znanego mężczyzny, którzy dodatkowo roztacza urok dookoła jak pszczółka pyłek kwiatowy :D.
Rozgadałam się, ale do czego dążę - lubię naturalność bohaterów, oni mi się wydają realni. I Noah i Kristin - to są bohaterowie, którzy może i popełniają błędy, i może bywają czasami zagubieni w zaistniałej sytuacji, ale... no ale są ludzcy. Poznają się, zakochują w sobie, popełniają błędy, ale podchodzą do tego odpowiednio.
Jakoś zapałałam sympatią zarówno do Noaha jak i do Kristin.
Muszę wspomnieć o byłym mężu Kristin - co za dupek... może nie do końca była to tylko jego sprężyna, ponieważ nowa "wybranka" to niezła szuja, ale... nie dość, że podczas małżeństwa zachowywał się jak kret.n - uniżając Kristin, bo nic nie mogło sprostać jego wymaganiom... potem te wiecznie problemy z dziećmi, wszystko wspak, jakby na złość chciał robić Kristin... straszne i smutne to było.
Co mi się jeszcze podobało? Dzieci Kristin - było pokazane to w jaki sposób pociechy przeżywają i przechodzą przez rozstania rodziców i przez wiązanie się rodziców z nowymi partnerami... moim zdaniem bardzo dużo dodawało do wartości książki.
Ogólnie wspaniale się czytało o tym jak jeden z bohaterów daje sobie drugą szansę na miłość, a drugi bohater wreszcie otwiera się na miłość. To było i słodkie, i prawdziwe, i realne, i miało też gorzkie momenty... moim zdaniem książka jest prawdziwa i życiowa. Można mieć zastrzeżenia, jak wszędzie, ale ja jestem szczerze ukontentowana :).
Ah... moje myśli ostatnio są tak bardzo chaotyczne, że zapomniałam wspomnieć, że książka jest przeplatana fajnym, lekkim humorem oraz okraszona rewelacyjnymi przyjaciółmi (którzy są też bohaterami innych książek autorki) :)
Aha i jeszcze jedna sprawa - autorka udostępnia online dodatkowy epilog po x latach :) i powiem Wam, że to było piękne i wzruszające... to był wspaniały dodatek i idealne dopełnienie :).
Dla mnie bardzo udana lektura.
Polecam! :)
Opinia ze SPOILERAMI!!
Kristin McGee po latach małżeństwa dochodzi z mężem do momentu, gdzie nie potrafią się dłużej dogadać. Do momentu, gdzie żadne z nich nie czuje się szczęśliwe, a z ust małżonka padają słowa "chcę rozwodu". Po sześciu miesiącach i po ustaleniach z wkrótce już byłym mężem - Kristin wraz z dwójką dzieci przeprowadza do innego miasta, w pobliże swoich...
Opinia zawiera SPOILERY!!!
Angie i Wyatt Hennington spotkali się dzięki swojej rodzinie i połączył ich namiętny seks. Jednak rozstanie było... niesatysfakcjonujące.
Teraz po kilku tygodniach od ostatniego spotkania Angie dowiaduje się, że jest w ciąży, ojcem oczywiście jest Wyatt.
Wraca więc do miejsca, gdzie nigdy nie chciała wracać, aby poinformować go o zaistniałej sytuacji. To czego się nie spodziewa to tego, że Wyatt chce szansy. Chce szansy na poznanie się nawzajem, chce zadbać o nią i o dziecko, chce uczestniczyć w ich życiu. Po namysłach Angie wprowadza się do Wyatt'a.
Wszystko było dobrze, sytuacja rozwinęła się w takim kierunku, że zarówno A jak i W chcieli wspólnej przyszłości. Ale wydarzyła się tragedia, tragedia, która rozbiła to co zbudowali. Czy sobie z tym poradzili?
Powiesz szczerze, że do pewnego momentu to po prostu taka o historia, przyjemna, ale wielkiego wrażenia na mnie nie robiła. Ale potem złamała mi serce. To co spotkało A i W było straszne. Utrata dziecka i to jeszcze w taki sposób... serca złamane. Na szczęście ich uczucia do siebie nawzajem stały się już na tyle silne, że mimo rozłamu potrafili odnaleźć się na nowo.
Tak jak napisałam z początku to była dla mnie taka o przyjemna, ale bez szału historia, chociaż Wyatt jest mega uroczym facetem, a i Angie mimo swoich blokad jakoś dawała radę. Ale potem ta tragedia mnie poruszyła naprawdę mocno. Spłakałam się kurna.
Opinia zawiera SPOILERY!!!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAngie i Wyatt Hennington spotkali się dzięki swojej rodzinie i połączył ich namiętny seks. Jednak rozstanie było... niesatysfakcjonujące.
Teraz po kilku tygodniach od ostatniego spotkania Angie dowiaduje się, że jest w ciąży, ojcem oczywiście jest Wyatt.
Wraca więc do miejsca, gdzie nigdy nie chciała wracać, aby poinformować go o zaistniałej...