-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-06-13
2024-06-03
Czy można znaleźć ukojenie w zapachu kartek i dźwięku przewracanych stron? Oczywiście, że tak! „Kuchnia książek” to miejsce, gdzie literatura spotyka się z magią codzienności. Już od pierwszej strony ta książka otula mnie swoją lekkością niczym letni wiatr i ciepło kocyka.
Autorka z genialnym pomysłem wprowadza nas w życie bohaterki, która marzy o spokojnym zakątku pełnym książek. I choć każda z przedstawionych historii niesie ciężar życiowych doświadczeń, to sposób ich opowiedzenia jest niezwykle kojący. 📚💫
Z każdym rozdziałem przenosimy się do Soyang-ri Book’s Kitchen, gdzie bohaterowie zostawiają swoje opowieści i szukają pocieszenia. To miejsce, gdzie nawet najsmutniejsze opowieści mogą być ukojeniem.
Nie zrażajcie się, jeśli początkowo opisy wydają się zbyt spokojne – to książka, którą warto odkrywać powoli, delektując się każdą stroną. Moje czytanie często było w tle delikatnych tonów jazzu, co tylko potęgowało uczucie relaksu. 🎷🎶
Polecam „Kuchnię książek” każdemu, kto w naszym szybkim świecie pragnie na chwilę zwolnić i przypomnieć sobie o przyjemnościach płynących z czytania.
Czy można znaleźć ukojenie w zapachu kartek i dźwięku przewracanych stron? Oczywiście, że tak! „Kuchnia książek” to miejsce, gdzie literatura spotyka się z magią codzienności. Już od pierwszej strony ta książka otula mnie swoją lekkością niczym letni wiatr i ciepło kocyka.
Autorka z genialnym pomysłem wprowadza nas w życie bohaterki, która marzy o spokojnym zakątku pełnym...
2024-05-15
Jestem zachwycona. Książka napisana jest niesamowicie lekko. Historia wciągnęła mnie od pierwszych stron, no i jest w niej wszystko co lubię! Fantastyka, nutką romansu i zagadką do rozwiązania 💜
Jestem zachwycona. Książka napisana jest niesamowicie lekko. Historia wciągnęła mnie od pierwszych stron, no i jest w niej wszystko co lubię! Fantastyka, nutką romansu i zagadką do rozwiązania 💜
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-06
Kiedy zaczynałam tę książkę, miałam mieszane uczucia. Pierwsze strony, gdzie ginie Wybraniec, sprawiły, że pomyślałam: „serio?! 😲”. Opisy i dialogi na początku wydawały się naiwne, co trochę mnie zmęczyło. 🥱 Ale nie poddałam się!
Ratowanie świata nie jest tak łatwe ani ekscytujące, jak brzmi to w opowieściach. Przyjaciele szybko odkrywają, że przetrwanie może wymagać niemałych poświęceń, co wcale nie jest zgodne z przepowiednią. 🌍✨
Droga, pełna przygód i nowo spotkanych postaci, szybko wciąga w wir wydarzeń. 🗺️
Arcyczarodziejka Magdalena, mimo swojej potęgi, nie zyskała mojej sympatii — jej reakcje i decyzje były dla mnie frustrujące. 😤 Niemniej, świat przedstawiony w „Losie pokonanych” jest rozbudowany i fascynujący, co sprawia, że z niecierpliwością oczekuję na kolejne części. Choć mam nadzieję, że autorki aż zanadto nie poniesie (odnoszę się tu do końca książki 🤭). 😁
Mimo początkowych trudności, książka zyskała moje uznanie, a jej główny bohater zaskarbił sobie sympatię. Choć nadal wolę Rezkina ♥️.
Miłośnicy fantastyki, którzy szukają historii bez romansów, z pewnością będą zadowoleni.
Kiedy zaczynałam tę książkę, miałam mieszane uczucia. Pierwsze strony, gdzie ginie Wybraniec, sprawiły, że pomyślałam: „serio?! 😲”. Opisy i dialogi na początku wydawały się naiwne, co trochę mnie zmęczyło. 🥱 Ale nie poddałam się!
Ratowanie świata nie jest tak łatwe ani ekscytujące, jak brzmi to w opowieściach. Przyjaciele szybko odkrywają, że przetrwanie może wymagać...
2024-04-24
Przed Wami opowieść, która jest prawdziwym rollercoasterem emocji. „Zdejmij z nieba księżyc” to książka, która wywołuje łzy już od 68 strony – i wierzcie mi, emocje tylko się nasilają. 💔
Historia Joshua i Lauren to wyraz głębokiej miłości, która przekracza granice życia i śmierci. Listy Lauren do swojego męża to nie tylko pożegnanie, ale i mapa drogowa przez krainę żałoby, pełna osobistych przemyśleń, wspomnień i pouczeń. Każde słowo emanuje miłością i troską, a zarazem jest jak ciężki koc, który przygniata, ale i otula ciepłem.
Kristan Higgins pisze z taką błyskotliwością i lekkością pióra, że strony same przewracają się przed oczami. Mimo łez, które towarzyszyły mi przez większość czasu, to powieść również bawi i inspiruje, przypominając o tym, co w życiu najważniejsze.
Nie ukrywam, łzy lały się strumieniami i choć dla niektórych wartościowe mogą być zdjęcia zalanych łzami twarzy, dla mnie ta chwila była zbyt intymna, by się nią dzielić. 🤭🤔
To książka, którą można pochłonąć za jednym razem lub dawkować po kawałku, by nie zginąć pod ciężarem emocji – choć przyznaję, że mi się to nie udało. Ale może Wam się uda? 🤭
Przed Wami opowieść, która jest prawdziwym rollercoasterem emocji. „Zdejmij z nieba księżyc” to książka, która wywołuje łzy już od 68 strony – i wierzcie mi, emocje tylko się nasilają. 💔
Historia Joshua i Lauren to wyraz głębokiej miłości, która przekracza granice życia i śmierci. Listy Lauren do swojego męża to nie tylko pożegnanie, ale i mapa drogowa przez krainę żałoby,...
2024-04-12
Zacznijmy od tego, że „Kajkeji” autorstwa Vaishnavi Patel to powieść, która nie tylko wywołuje głębokie emocje, ale i prowokuje do refleksji. Historia radżki Kajkeji to epicka podróż przez labirynt tradycji, rodzinnych więzów i społecznych oczekiwań, które nakreślają obraz kobiecej siły i determinacji.
🌿 Odnalezienie się w jej świecie wymagało ode mnie czasu, bo pierwsze strony przyniosły falę wyzwań – to narracja, która nie bierze jeńców. Niemniej jednak, kiedy tylko pozwoliłam sobie oswoić tempo i rytm Kajkeji, przeniosłam się do Kosali i poczułam, że staję się częścią tej wielowarstwowej sagi.
💪 W "Kajkeji" natrafiamy na portret kobiety, której postać dynamicznie ewoluuje. Od niewinnej dziewczynki, przez zaniepokojoną młodą żonę, aż po mądrą i stanowczą przywódczynię – jej rozwój osobisty jest niczym ścieżka wytyczona wśród dzikiego lasu, pełnego niebezpieczeństw, ale i niespodziewanych odkryć.
🛤 Wielokrotnie podczas lektury zastanawiałam się nad nieuchronnością losu, który wydawał się być wyryty w kamieniu. Wątek fateizmu przewija się przez stronice niczym rzeka, której nurtu nie sposób zatrzymać. Czyżby to była metafora życia Kajkeji, która musiała płynąć pod prąd, by osiągnąć swój cel?
🤝 Ta książka to także historia o relacjach – skomplikowanych, intensywnych, czasem toksycznych. Kajkeji, w swojej nieustępliwości i pragnieniu zmiany, niejednokrotnie staje na rozdrożu. To, jak radzi sobie z trudnymi decyzjami i ich konsekwencjami, jest testamentem dla jej niezłomności.
💬 Komentarze porównujące "Kajkeji" do "Ramajany" są nieuniknione, ale pamiętajmy, że to powieść, która daje głos kobiecie, która w eposie często pozostaje w cieniu. Patel świadomie przełamuje ten schemat, dając Kajkeji przestrzeń do wyrażenia własnej perspektywy – perspektywy, która w klasycznych opowieściach była zazwyczaj stłumiona.
📚 Moja ocena 8/10 jest odzwierciedleniem mojego głębokiego szacunku dla tej opowieści, która mimo pewnej początkowej nieprzystępności, zdobyła moje uznanie i serce. "Kajkeji" to książka wymagająca, ale obiecuję, że wytrwałość w czytaniu jest tutaj nagradzana bogatą, emocjonalną podróżą.
Zacznijmy od tego, że „Kajkeji” autorstwa Vaishnavi Patel to powieść, która nie tylko wywołuje głębokie emocje, ale i prowokuje do refleksji. Historia radżki Kajkeji to epicka podróż przez labirynt tradycji, rodzinnych więzów i społecznych oczekiwań, które nakreślają obraz kobiecej siły i determinacji.
🌿 Odnalezienie się w jej świecie wymagało ode mnie czasu, bo pierwsze...
2024-03-29
Przebiegła intryga i napięcie na każdej stronie! 📖 Za dużo było słów: mlaskanie i typ. Ale pomijając to, ta książka to było dobre odświeżenie. Dodatkowo, główni bohaterowie są dobrze wykreowani, co pozwala czytelnikowi łatwo ich poznać. Falco jawił mi się trochę niczym Neo z Matrixa. 🤭. Dawno nie czytałam nic „innego”, a tu pomysł na fabułę jest bardzo oryginalny, a mroczny klimat dodaje uroku. 📚
„Black Bird Academy. Zabij Mrok” to świetna lektura dla miłośników mrocznych opowieści z elementami fantasy. Mimo pewnych niedoskonałości, książka wciąga od pierwszej do ostatniej strony, pozostawiając czytelnika z chęcią sięgnięcia po kolejne tomy serii.📖
Dla mnie 8,5 / 10
Przebiegła intryga i napięcie na każdej stronie! 📖 Za dużo było słów: mlaskanie i typ. Ale pomijając to, ta książka to było dobre odświeżenie. Dodatkowo, główni bohaterowie są dobrze wykreowani, co pozwala czytelnikowi łatwo ich poznać. Falco jawił mi się trochę niczym Neo z Matrixa. 🤭. Dawno nie czytałam nic „innego”, a tu pomysł na fabułę jest bardzo oryginalny, a mroczny...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-19
2024-03-19
„Krew w piach” to lektura, która naprawdę wzbudziła moje zainteresowanie. Jako miłośniczka książek opartych na prawdziwych wydarzeniach, temat poruszony przez Katarzynę Bondę był dla mnie bardzo fascynujący.
Język użyty przez autorkę jest prosty, rzeczowy i dzięki temu przystępny, co dodaje autentyczności opowieści. Jednak mimo tego, że styl książki był dla mnie przyjemny, to nie potrafiłam do końca wczuć się w emocje bohaterów.
Historia sama w sobie jest niezwykła, ale niestety nie zdołała w pełni mnie wciągnąć. Brakowało mi momentów, które byłyby dla mnie bardziej poruszające lub zaskakujące 🤷🏻♀️.
Choć „Krew w piach” nie wzbudziła we mnie silnych emocji, to z pewnością warto dać jej szansę, zwłaszcza jeśli interesują Was książki oparte na faktach
„Krew w piach” to lektura, która naprawdę wzbudziła moje zainteresowanie. Jako miłośniczka książek opartych na prawdziwych wydarzeniach, temat poruszony przez Katarzynę Bondę był dla mnie bardzo fascynujący.
Język użyty przez autorkę jest prosty, rzeczowy i dzięki temu przystępny, co dodaje autentyczności opowieści. Jednak mimo tego, że styl książki był dla mnie...
2024-03-13
Ostatnio zdecydowanie podjęłam się przeczytania „Pozostałej Rodziny” autorstwa Lisy Jewell. Długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki, ale po wielu, wielu próbach w końcu sięgnięcie po nią okazało się trafione.
Autorka posługuje się prostym językiem, co ułatwia lekturę, ale niestety w pierwszych rozdziałach zmagałam się z pewnym marazmem – postaci wydają się mówić tak samo, bez wyraźnych odrębności w stylu czy języku, przez co tracą na oryginalności 🫣.
Choć początkowo historia rodziny nie zdołała mnie wciągnąć, to w drugiej części książki ciekawość wzrosła, a odczucie, że wsiąkłam w historię pojawiło się wraz z odkrywaniem tajemnic. Chociaż momentami brakowało zaskakujących zwrotów akcji albo po prostu akcji jakiejkolwiek 🤷🏻♀️.
🕵🏻♀️ Ostatecznie polecam tę lekturę, warto dać jej szansę i przetrwać początkową fazę aby ostatecznie docenić zakręcone losy rodziny przedstawionej przez Lisę Jewell.
Ostatnio zdecydowanie podjęłam się przeczytania „Pozostałej Rodziny” autorstwa Lisy Jewell. Długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki, ale po wielu, wielu próbach w końcu sięgnięcie po nią okazało się trafione.
Autorka posługuje się prostym językiem, co ułatwia lekturę, ale niestety w pierwszych rozdziałach zmagałam się z pewnym marazmem – postaci wydają się mówić tak...
2024-03-06
🌊„Była sobie rzeka” to jedna z tych książek, która zbyt długo czekała na mojej półce, a okazała się prawdziwą perełką. Zwlekałam z jej lekturą, ale ostatnio poczułam, że nadszedł odpowiedni moment. Czasem zdarza się, że na pewne książki jest po prostu zła lub dobra chwila.
Historia tej misternie splecionej powieści skradła moje serce, gdy w końcu jej się poświęciłam. Zagłębiając się w tajemnice Radcot, nurtowały mnie pytania: kim jest tajemnicza dziewczynka? Czy Cichy naprawdę istnieje? Co stało się z zaginionymi dziećmi?
Setterfield zbudowała atmosferę nostalgiczną, przesiąkniętą duchem i smutkiem. Akcja rozwija się nieśpiesznie, a narracja wprowadza w magiczny, piękny świat, gdzie z pozoru niewiele się dzieje, a jednak każdy krok zdaje się gubić jakby w smole.
🕵🏻♀️ „Była sobie rzeka” to podróż przez tajemnicze zakamarki opowieści, gdzie nostalgia miesza się z magią. Czuć w niej głęboką osobliwość, a każda strona odkrywa nowe fascynujące detale. Setterfield stworzyła coś wyjątkowego, co przyciąga i zaskakuje.
🌊„Była sobie rzeka” to jedna z tych książek, która zbyt długo czekała na mojej półce, a okazała się prawdziwą perełką. Zwlekałam z jej lekturą, ale ostatnio poczułam, że nadszedł odpowiedni moment. Czasem zdarza się, że na pewne książki jest po prostu zła lub dobra chwila.
Historia tej misternie splecionej powieści skradła moje serce, gdy w końcu jej się poświęciłam....
2024-02-23
2024-02-20
2024-01-04
2023-12-21
2023-12-04
2023-11-28
2023-11-20
🕵🏻♀️ Książka niezaprzeczalnie wciąga od samego początku, tzw. nieodkladalna.
Mamy dwie ramy czasowe – Czas obecny i życie Waltera od początku jego służby do dnia teraźniejszego, uwielbiam takie rozwiązania 🖤
Nie spodziewajcie się tutaj oczywistego rozwiązania zagadki. Autorzy zdecydowanie wyszli poza ramy standardowego kryminału. Mnie to średnio kupiło 🤷🏻♀️
Całość robi dobrą robotę, ten duet zdecydowanie wie jak pisać żeby nie zamęczyć czytelnika zbędnymi opisami
🕵🏻♀️ Książka niezaprzeczalnie wciąga od samego początku, tzw. nieodkladalna.
Mamy dwie ramy czasowe – Czas obecny i życie Waltera od początku jego służby do dnia teraźniejszego, uwielbiam takie rozwiązania 🖤
Nie spodziewajcie się tutaj oczywistego rozwiązania zagadki. Autorzy zdecydowanie wyszli poza ramy standardowego kryminału. Mnie to średnio kupiło 🤷🏻♀️
Całość robi...
2023-11-10
2023-10-28
Historia jest trudna, przejmująca. Książka wciąga a fabuła jest ciekawie poprowadzona
Historia jest trudna, przejmująca. Książka wciąga a fabuła jest ciekawie poprowadzona
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Miraż” to już trzeci tom fenomenalnej serii kryminalnej, której każda strona trzyma w napięciu! (Opinie o poprzednich części znajdziecie na moim profilu 🤭)
Ostatnio jestem chyba nieco sentymentalna, bo razem z grupą detektywów intensywnie opłakiwałam losy Padera, który stał się jednym z moich ulubieńców. 😭
W tej części nie tylko Mina i Vincent skradli scenę. Mieliśmy okazję jeszcze bardziej zgłębić losy ich charakterystycznych towarzyszy. Kurczę, chyba polubiłam Rubena😁
Zafascynowały mnie szczególnie ciekawostki, które często serwuje Vincent. Chociaż dla niektórych mogą być zbyt obszerne, dla mnie dodają smaku tej kryminalnej opowieści, stanowiąc kwintesencję charakteru tego bohatera. 🕵️♂️
Jeśli chodzi o wątek kości znalezionych w metrze, to byłam trochę zła, że od razu wiedziałam, kto za tym stoi, ale prawdziwe motywy były dla mnie tajemnicą aż do końca.
I muszę przyznać, że najbardziej zaciekawił mnie wątek osoby, która 'bawi się' z Vincentem. Ostatnie dwa rozdziały przeczytałam z otwartą buzią – totalny szok! 😵💫🙈
Choć koniec serii pozostawia pewne drzwi otwarte na przyszłość, jestem zadowolona z tej części. Choć przyznam, że liczyłam na trochę inny obrót akcji. ❤️
Podziwiam autorów za ich umiejętność snucia opowieści i łączenia wątków w sposób, który potrafi zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonego czytelnika.
Ta książka to prawdziwy grubasek, ale czyta się ją jednym tchem!
„Miraż” to już trzeci tom fenomenalnej serii kryminalnej, której każda strona trzyma w napięciu! (Opinie o poprzednich części znajdziecie na moim profilu 🤭)
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOstatnio jestem chyba nieco sentymentalna, bo razem z grupą detektywów intensywnie opłakiwałam losy Padera, który stał się jednym z moich ulubieńców. 😭
W tej części nie tylko Mina i Vincent skradli scenę. Mieliśmy...