Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wyśmienita powieść. Polecam miłośnikom thrillerów toczących się w polskich realiach.

Wyśmienita powieść. Polecam miłośnikom thrillerów toczących się w polskich realiach.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mocne zaskoczenie. Mocna ósemka w ocenie.
Wyśmienity klimat Londynu, rewelacyjny język - oszczędny, potrafiący zbudować odpowiedni nastrój. No i fabuła - odpowiednio szybka gdzie trzeba, wciągająca. Postać policjantki Palicki od razu mnie ujęła, podobnie jak poboczne fabularne osie, które w zaskakujący sposób zespajają się pod koniec.
Sądzę, że o Zawadzkim jeszcze usłyszymy.
Bardzo dobry thriller.

Mocne zaskoczenie. Mocna ósemka w ocenie.
Wyśmienity klimat Londynu, rewelacyjny język - oszczędny, potrafiący zbudować odpowiedni nastrój. No i fabuła - odpowiednio szybka gdzie trzeba, wciągająca. Postać policjantki Palicki od razu mnie ujęła, podobnie jak poboczne fabularne osie, które w zaskakujący sposób zespajają się pod koniec.
Sądzę, że o Zawadzkim jeszcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety kiepściutka książka. King już od dawna tworzy z metra, przybija kartę na zakładzie i odwala fuszerkę.

Niestety kiepściutka książka. King już od dawna tworzy z metra, przybija kartę na zakładzie i odwala fuszerkę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Plus za poruszony temat.
Ale żenujące jest to, że autor wiele razy umieszcza te same fragmenty w różnych miejscach książki. W pewnym momencie odnosiłem wrażenie, że czytam stale to samo. Tak się nie robi, bo to wstyd kompletny. Widać, że na siłę książka miała mieć pod 400 stron. Nie mogła mieć 200 i być uczciwą publikacją? Mogła. A nie jest.

Plus za poruszony temat.
Ale żenujące jest to, że autor wiele razy umieszcza te same fragmenty w różnych miejscach książki. W pewnym momencie odnosiłem wrażenie, że czytam stale to samo. Tak się nie robi, bo to wstyd kompletny. Widać, że na siłę książka miała mieć pod 400 stron. Nie mogła mieć 200 i być uczciwą publikacją? Mogła. A nie jest.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra książka. Dan Brown mógłby Michalakowi possać.

Bardzo dobra książka. Dan Brown mógłby Michalakowi possać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O zbiorze opowiadań „Upiorna uczta” Roberta Cichowlasa od początku mówiło się, że jest ekstremalny i przeznaczony dla dorosłych czytelników – na okładce widnieje nawet specjalne oznaczenie. Oczywiście, jest ono uzasadnione, bo takie opowiadania jak „Pokuta”, „Propozycja” czy kultowy już w pewnym środowisku grozomaniaków „Duckfucker” i napisana specjalnie do tego zbioru kontynuacja o jakże absorbującym tytule „Mockeyfucker” – to teksty przeznaczone do czytelników, którzy mocne bizarro, ekstremę i historie z rodzaju ostrego porn-horror preferują jako formę rozrywki. Tu od razu dodam, że te opowieści są nie tylko mocne i solidnie napisane, ale i charakteryzują się dobrą fabułą. Wciągają od początku po sam koniec, a lekkość pióra autora powoduje, że mamy wrażenie, jakbyśmy uczestniczyli w tych chorych, momentami absurdalnych, innym razem autentycznie przerażających chwilach w życiu bohaterów.
Ale „Upiorna uczta” to też opowiadania z gatunku typowego horroru klasy b. Takim tekstem jest choćby moja ulubiona historia z tej książki – „Szkieletowy Poznań – opowieść o dwóch policjantach, którzy podczas nocnego patrolu jednymi z mroczniejszych ulic Poznania natykają się na wyłażące z ziemi szkielety. Wszystkie drogi w tej historii prowadzą do Zamku Cesarskiego w centrum miasta – miejsca, gdzie w trakcie drugiej wojny swoją komnatę miał Adolf Hitler.
„Szkieletowy Poznań” to jedno z dwóch opowiadań rasowego horroru z wojną w tle. Drugie to „Willa Greisera”, gdzie z kolei mamy do czynienia z domem, który stanowił rezydencję namiestnika kraju Warty – zbrodniarza wojennego Artura Greisera. Klimat tej opowieści zasługuje na duży plus, podobnie jak bohater – nieco ekscentryczny prywatny detektyw, badający sprawę morderstwa , trafiający – jak się potem okazuje nie przypadkiem – do willi na ulicy Berwińskiego, dawnej rezydencji nazisty.
„Upiorna uczta” to też dwa przewrotne szorty. „Fryzjer” to miażdżąca zakończeniem czarna humoreska, a „Nawiedzone mieszkanie” to kompletnie odjechana opowieść, w której główne skrzypce grają duchy…
Dziewięć zawartych w tomie opowiadań to naprawdę dobra rozrywka. Znajdą w niej coś dla siebie zarówno fani mocnej, bezkompromisowej prozy, jak i miłośnicy opowieści klasy b, rodem z książek wydawanych przez pamiętne wydawnictwa Amber horror i Phantom Press. Zresztą zamysł wydawnictwa Phantom Books horror jest właśnie taki, by prezentować czytelnikowi pozycje, budzące pozytywne skojarzenia ze wspomnianymi oficynami i ich hitami pokroju Grahama Mastertona, Jamesa Herberta czy Guya N. Smitha. To – jak na razie – się udaje!

Autor recenzji: Filip Borkowski

O zbiorze opowiadań „Upiorna uczta” Roberta Cichowlasa od początku mówiło się, że jest ekstremalny i przeznaczony dla dorosłych czytelników – na okładce widnieje nawet specjalne oznaczenie. Oczywiście, jest ono uzasadnione, bo takie opowiadania jak „Pokuta”, „Propozycja” czy kultowy już w pewnym środowisku grozomaniaków „Duckfucker” i napisana specjalnie do tego zbioru...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Miasteczko Robert Cichowlas, Łukasz Radecki
Ocena 6,1
Miasteczko Robert Cichowlas, Ł...

Na półkach: ,

Zachęcony lekturą "Pradawnego zła" Cichowlasa i Radeckiego, sięgnąłem także po najnowszą ich powieść. "Miasteczko" to rasowa groza osadzona w Polskich realiach, w dodatku po słowiańsku - ze słowiańskimi demonicami i słowiańskimi wierzeniami w tle. Jest napięcie, wciągająca fabuła i ciekawi bohaterowie. Rozrywka na wysokim poziomie. Polecam wszystkim.

Zachęcony lekturą "Pradawnego zła" Cichowlasa i Radeckiego, sięgnąłem także po najnowszą ich powieść. "Miasteczko" to rasowa groza osadzona w Polskich realiach, w dodatku po słowiańsku - ze słowiańskimi demonicami i słowiańskimi wierzeniami w tle. Jest napięcie, wciągająca fabuła i ciekawi bohaterowie. Rozrywka na wysokim poziomie. Polecam wszystkim.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesłychanie wysoko oceniam. Mocna proza. Bardzo lubię ten charakterystyczny styl autora. Rewelacyjna powieść!

Niesłychanie wysoko oceniam. Mocna proza. Bardzo lubię ten charakterystyczny styl autora. Rewelacyjna powieść!

Pokaż mimo to

Okładka książki Oblicza grozy Sylwia Błach, Robert Cichowlas, Tomasz Czarny, Krzysztof T. Dąbrowski, Łukasz Henel, Karolina Kaczkowska, Dawid Kain, Krzysztof Maciejewski, Graham Masterton, Paweł Mateja, Piotr Mirski, Łukasz Orbitowski, Jacek Piekiełko, Łukasz Radecki, Jacek M. Rostocki, Tomasz Siwiec, Michał Stonawski, Paweł Waśkiewicz
Ocena 5,9
Oblicza grozy Sylwia Błach, Rober...

Na półkach: ,

Zdecydowanie najlepszy zbiór Repliki. Masterton, który zapewne miał być wzmocnieniem odstaje tym razem od polskich autorów znacząco, i to zarówno od tych znanych jak i od mniej znanych. Opowiadania na wysokim poziomie. Jestem pod wrażeniem.

Zdecydowanie najlepszy zbiór Repliki. Masterton, który zapewne miał być wzmocnieniem odstaje tym razem od polskich autorów znacząco, i to zarówno od tych znanych jak i od mniej znanych. Opowiadania na wysokim poziomie. Jestem pod wrażeniem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra biografia. Pięknie wydana.

Bardzo dobra biografia. Pięknie wydana.

Pokaż mimo to

Okładka książki Pradawne zło Robert Cichowlas, Łukasz Radecki
Ocena 6,2
Pradawne zło Robert Cichowlas, Ł...

Na półkach: , ,

"Pradawne zło" szumnie zapowiadane było jako książka dla miłośników grozy, zwłaszcza tej najlepiej wspominanej, spod znaku tak kultowych wydawnictw jak Amber Horror czy Phantom Press. Od razu tutaj zaznaczę, że całkiem słusznie. To był strzał w dziesiątkę, gdyż trzy nowele zawarte w książce to niesamowicie wciągające historie, jednocześnie rasowe horrory, przywołujące skojarzenia z najlepszymi dziełami Jamesa Herberta, Grahama Mastertona czy innych twórców, którzy największe bestsellery publikowali w latach dziewięćdziesiątych.

Niniejszą książkę napisało dwóch Polaków - Robert Cichowlas i Łukasz Radecki - przy czym zrobili to tak świetnie, że w trakcie lektury odnosi się wrażenie, jakby pisał to jeden autor, w dodatku kompletnie opętany manią stworzenia dzieła rozrywkowego na najwyższym poziomie.

Trzy zawarte w "Pradawnym źle" nowele autentycznie przerażają.

Pierwszy utwór, tytułowe "Pradawne zło" to klimatyczna nowela o zabarwieniu lovecraftowskim, opowiadająca historię opętanej przez demona figurki, która pewnego dnia odnajduje swe miejsce w jednym z kościołów w centrum stolicy. To od początku do końca dobry kawałek, a napięcie jest odpowiednio dawkowane.

Druga nowela nosi tytuł "Świt szczurów" i jest to historia lokatorów, którzy uskarżają się, że w kamienicy, w której mieszkają zalęgły się... wielkie i krwiożercze szczury. Zapewne w tym miejscu niejednemu wytrawnemu horrormaniakowi przypomni się klasyczna już pozycja w dorobku Jamesa Herberta - "Szczury". Powiem tylko, że "Świt szczurów" nieco do niej nawiązuje, lecz jest zdecydowanie bardziej dynamiczna i o wiele oryginalniejsza. Występują w niej specyficzne, świetnie nakreślone postaci - osobiście długo nie zapomnę występującego w tej noweli szczurołapa...

Trzeci tekst jest najmocniejszy. Nosi tytuł "Seks to nie wszystko" i z całą pewnością uświadomi niejednego, że to prawda. Jednocześnie momentami zniesmaczy, a z pewnością również przerazi. Jest to historia kobiety, która nie ma zahamowań, by zdobyć mężczyznę, jakiego sobie wymarzyła...

Mroczna, klimatyczna rozrywka na świetnym poziomie - tak podsumować można "Pradawne zło". Tak de facto jest to rzecz o wiele lepsza od niejednego horroru wydanego przez przywołane na początku wydawnictwa, i w dzisiejszych czasach, gdy horror na nowo, pomalutku, wraca do łask, ma szansę szybko stać się lekturą polecaną na każdym kroku.

W każdym razie ja polecam!

"Pradawne zło" szumnie zapowiadane było jako książka dla miłośników grozy, zwłaszcza tej najlepiej wspominanej, spod znaku tak kultowych wydawnictw jak Amber Horror czy Phantom Press. Od razu tutaj zaznaczę, że całkiem słusznie. To był strzał w dziesiątkę, gdyż trzy nowele zawarte w książce to niesamowicie wciągające historie, jednocześnie rasowe horrory, przywołujące...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki 17 szram Ramsey Campbell, Mort Castle, Robert Cichowlas, Michał Gacek, Washington Irving, Dawid Kain, Kazimierz Kyrcz jr, Krzysztof Maciejewski, Graham Masterton, Carlton Mellick III, Joseph Nassise, Łukasz Radecki, Jacek M. Rostocki, Paweł Waśkiewicz, F. Paul Wilson, Robert Ziębiński, Aleksandra Zielińska
Ocena 6,0
17 szram Ramsey Campbell, Mo...

Na półkach: , ,

Muszę przyznać, że to chyba najlepszy zbiór opowiadań grozy ze wszystkich dotychczasowych wydanych przez Replikę. Zarówno teksty zagraniczne jak i polskie super. Miałem kupę przyjemności z lektury. Na pewno polecam!

Muszę przyznać, że to chyba najlepszy zbiór opowiadań grozy ze wszystkich dotychczasowych wydanych przez Replikę. Zarówno teksty zagraniczne jak i polskie super. Miałem kupę przyjemności z lektury. Na pewno polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na nowy zbiór opowiadań Roberta Cichowlasa musieliśmy czekać cztery lata. Zapowiadana już od blisko roku "Wylęgarnia" to indywidualne dzieło autora "Szóstej ery" i współautora "Siedliska". Cichowlas to autor specyficzny, lubi zmieniać konwencje, łączyć gatunki, wykorzystywać schematy i dodawać kropkę nad i w przypadkach, gdy tego wymaga utwór. Na przestrzeni kilku lat ugruntował sobie solidną pozycję na poletku rodzimej grozy. Nierzadko porównywany do Grahama Mastertona twierdzi, że nie lubi, kiedy polskich twórców porównuje się do zagranicznych autorów, gdyż wychodzi z założenia, że to tani chwyt marketingowy. Pełna zgoda, marketing to tani, choć z drugiej strony wielu autorów polskiej grozy tak często karmiło się za młodu prozą Kinga czy Mastertona, że niektórzy istotnie przemycają co nieco z ich stylistyki.

Cichowlas napisał "Wylęgarnię" trochę po mastertonowsku właśnie, a trochę w swoim dobrym stylu, wypracowanym na przestrzeni kilku lat. Mamy w niej trzynaście opowiadań, z których większość to kawałki premierowe, dojrzałe literacko i intrygujące fabularnie, ale są też utwory sprzed paru lat, które wcześniej były publikowane w nieistniejących już magazynach, a które pachną młodzieńczą fascynacją autora do prozy nie tylko, jak by się mogło wydawać, Grahama Mastertona, ale i Jamesa Herberta czy Stephena Kinga.

Zbiór otwiera długie opowiadanie "Odgłosy Cytadeli", które porusza temat ostatniej publicznej egzekucji w Poznaniu, gdzie na stokach Cytadeli został powieszony zbrodniarz wojenny Arthur Greiser. Opowieść jest szczególnie pomysłowa, a do tego w konwencji, którą bardzo lubię - subtelnego ghost story, w którym tajemnica, duszny klimat podziemi ruin fortów mieszają się ze sobą, wzbudzając poczucie niepewności i strachu.

Kolejna ghost story w "Wylęgarni" to opowieść o duchu seryjnego mordercy, którego spotkamy w... pociągu. Motyw kilka razy wykorzystany wcześniej, ale czytając "Powrót" - bo tak brzmi opowiadanie Cichowlasa - odnosimy wrażenie, że to coś nowego i całkiem świeżego, a motyw ducha w pociągu został tu odkryty na nowo. Ciekawy głowny bohater dodatkowo sprawia, iż po lekturze nie zapominamy o tekście.

"Chory układ" zaś to już zupełnie inna bajka. Najprościej powiedzieć, że jest to thriller psychologiczno-erotyczny, w którym paranoja miesza się ze zdrowym rozsądkiem w taki sposób, iż nie jesteśmy w stanie przez długi czas określić, kto jest kim i jak opowieść się skończy. A finał tego opowiadania jest jednym z najbardziej zaskakujących w całej książce.

W zbiorze znajdują się dwa opowiadania, w których ważnym elementem jest sztuka, a konkretnie obrazy van Gogha. W pewnym sensie łączą się one ze sobą - zresztą występują jedno po drugim - i świetnie uzupełniają. W obu tych tekstach również Vincent van Gogh przedstawiony jest nader mrocznie i intrygująco. "Dom doktora Gacheta w Auvers" oraz "Kościół w Auvers" to prawdziwe perełki tej antologii.

Także tytułowe opowiadanie jest rewelacyjne. To jeden z ostrzejszych kawałków w książce, groteskowy, metaforyczny i doskonale skonstruowany.

Jest również charakterystyczny "Sługa" - opowiadanie skonstruowane tylko z samych dialogów, i widać w nim od razu inspirację filmem "Paranormal Activity". Innym bardzo "filmowym" tekstem jest niedługie "Krwavissimo!", krwawa opowiastka o szaleństwie i chorej pasji. Dla miłośników ostrzejszych kawałków.

W "Wylęgarni" brakuje jednego - słabych tekstów. Zawsze dobrze najpierw pochwalić, a potem wytknąć błędy i pokazać gorsze strony danej książki. W przypadku tej pozycji jeden - dwa teksty są przeciętne, ale w żadnym razie słabe. To solidny zbiór, który pokazuje, że polski horror stoi na wysokim poziomie.

Robert Cichowlas odrobił zadanie domowe. "Wylęgarnia" zapewne dostarczy mocnych wrażeń sporej grupie czytelników lubujących się w historiach thrillerowatych, niesamowitych, ale i ostrych bezkompromisowych horrorów.

Na nowy zbiór opowiadań Roberta Cichowlasa musieliśmy czekać cztery lata. Zapowiadana już od blisko roku "Wylęgarnia" to indywidualne dzieło autora "Szóstej ery" i współautora "Siedliska". Cichowlas to autor specyficzny, lubi zmieniać konwencje, łączyć gatunki, wykorzystywać schematy i dodawać kropkę nad i w przypadkach, gdy tego wymaga utwór. Na przestrzeni kilku lat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ha, nie ma słów, które opisałyby tę książkę. Pogmatwane z pojechanym, chyba tylko tak kolokwialnie można o niej napisać. Genialna rzecz! Żadna inna książka nie zaskoczyła mnie w ten sposób. Czysta rewelacja.

Ha, nie ma słów, które opisałyby tę książkę. Pogmatwane z pojechanym, chyba tylko tak kolokwialnie można o niej napisać. Genialna rzecz! Żadna inna książka nie zaskoczyła mnie w ten sposób. Czysta rewelacja.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobre czytadło.

Bardzo dobre czytadło.

Pokaż mimo to

Okładka książki 13 ran Robert Cichowlas, Stefan Darda, Rick Hautala, Magdalena Kałużyńska, Rob Kayman, Jack Ketchum, Anna Klejzerowicz, Kazimierz Kyrcz jr, Edward Lee, Jonathan Maberry, Graham Masterton, Carlton Mellick III, Łukasz Radecki, Aleksandra Zielińska
Ocena 6,3
13 ran Robert Cichowlas, S...

Na półkach: ,


Wszystko zaczęło się od "11 cięć", w którym to zbiorze opowiadań grozy wystąpili tacy autorzy jak Guy N. Smith, Paweł Paliński, Jakub Małecki, Graham Masterton i inni. Jak łatwo zauważyć, wydawca postanowił zestawić teksty autorów polskich i zagranicznych – zrobił coś, czego wcześniej nie uświadczyliśmy. I odniósł sukces. Opowiadania były premierowe, na dobrym poziomie, a sami autorzy, zarówno polscy jak i zagraniczny mocno chwalili projekt. Niedługo potem ukazał się kolejny zbiór, zatytułowany "15 blizn". Tym razem piętnastu autorów postanowiło postraszyć, a niekiedy i przerazić. Edward Lee, Jack Ketchum czy Robert Cichowlas pokazali się od najmocniejszej strony, prezentując opowiadania doskonale skonstruowane i wywolujące ciarki na plecach.

"13 ran", czyli trzeci tom opowiadań autorów polskich i zagrancznych właśnie trafiła na księgarskie półki. Przyznam, że wędrówkę do księgarni planowałem już w chwili, gdy wyszło na jaw, że Replika planuję tę publikację. Przeczytałem w trzy dni, smakując każdy tekst z osobna. Chyba jest to najlepszy zbiór z wszystkich trzech.

Na pewno na duże uznanie zasluguje krok, jaki postawiono, by zaprezentować nowe gatunki i nowych autorów. Krok w przód, rzecz jasna. Po raz pierwszy mamy okazję bowiem zapoznać się z podgatunkiem bizarro w wykonaniu prekursora tegoż – Carltona Mellicka III. "Uszatek" to solidna, dziwna i świetnie skrojona historia.

W podobnych klimatach maluje się opowiadanie "Wszyscy nieświęci" Roba Kaymana. Debiut tego autora uznać można za niebywale mocny i już jestem ciekawy kolejnych jego kawałków. Opowiadanie to stanowi mieszankę bizarro i hardcore horroru, jaki preferuje Edward Lee. A ten również w zbiorze się pojawia...

W dodatku prezentuje swoje najpopularniejsze opowiadanie, które jako jedyne w jego dorobku, nominowane było do nagrody Brama Stokera. "Pan Kadłubek" to jazda bez trzymanki, która nie może zakończyć się szczęśliwie. Niniejszy tekst jest jednym z mocniejszych, jakie czytałem, wliczając w to powieści autora, z którymi miałem niewiątliwą przyjemność się zapoznać.

Świetnych jest sporo opowiadań. Do takich niewątpliwie należą: "Pragnienie" spólki Cichowlas & Kyrcz oraz "Imperium robali" Łukasza Radeckiego. Damska strony ciemności również prezentuje solidny poziom. Klejzerowicz, Zielińska i Kałużyńska prezentują bardzioej grozę psychologiczną, ale to tylko jest in plus, gdyż widać, iż takie urozmaicenie było tej książce potrzebne.

Opowiadań słabych nie ma, są ze dwa po prostu słabsze, ale absolutnie nie przyćmiewają ducha porządnej grozy tej pozycji. Mam wrażenie, że każdy z autorów, którzy wystąpili już wcześniej, w poprzednich zbiorach autorów polskich iz agranicznych, podwyższyli poprzeczkę, zaś nowi od razu pokazali, że stać ich na wiele.

Obyśmy w przyszłym roku uświadczyli kolejnego tego typu zbioru. A "13 ran" polecam każdemu miłośnikowi literatury grozy.



Wszystko zaczęło się od "11 cięć", w którym to zbiorze opowiadań grozy wystąpili tacy autorzy jak Guy N. Smith, Paweł Paliński, Jakub Małecki, Graham Masterton i inni. Jak łatwo zauważyć, wydawca postanowił zestawić teksty autorów polskich i zagranicznych – zrobił coś, czego wcześniej nie uświadczyliśmy. I odniósł sukces. Opowiadania były premierowe, na dobrym poziomie, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prawda, że nieco lżejsza od Ludzi z Bagien i Sukkuba, ale za to jest klimat grozy jak w najlepszych horrorach lat dziewięćdziesiątych. Lee zaskakuje nas przy każdej publikacji w Polsce i niech to się nie zmienia. Najlepszy współczesny pisarz horrorów publikowany w Polsce, byle tak dalej!

Prawda, że nieco lżejsza od Ludzi z Bagien i Sukkuba, ale za to jest klimat grozy jak w najlepszych horrorach lat dziewięćdziesiątych. Lee zaskakuje nas przy każdej publikacji w Polsce i niech to się nie zmienia. Najlepszy współczesny pisarz horrorów publikowany w Polsce, byle tak dalej!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjna powieść, klimatyczna na wskroś i trzymająca w napięciu, moim zdaniem lepsza od "Poza sezonem", widac, że Ketchum miał pomysł, a wykorzystał go piorunująco. Do polecenia każdemu miłośnikowi mocnych wrażeń, Ketchum to marka, która nie zawodzi. Nie mogę się doczekać kiedy ukaże się "The Woman".

Rewelacyjna powieść, klimatyczna na wskroś i trzymająca w napięciu, moim zdaniem lepsza od "Poza sezonem", widac, że Ketchum miał pomysł, a wykorzystał go piorunująco. Do polecenia każdemu miłośnikowi mocnych wrażeń, Ketchum to marka, która nie zawodzi. Nie mogę się doczekać kiedy ukaże się "The Woman".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjny thriller! Takiego uderzenia się nie spodziewałem. Obyśmy doczekali się kolejnych książek Bravera w Polsce.

Rewelacyjny thriller! Takiego uderzenia się nie spodziewałem. Obyśmy doczekali się kolejnych książek Bravera w Polsce.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla fanów grozy spod znaku psychologii polecam z czystym sumieniem. Krwawych jatek nie uśwaidczycie.

Dla fanów grozy spod znaku psychologii polecam z czystym sumieniem. Krwawych jatek nie uśwaidczycie.

Pokaż mimo to