Opinie użytkownika
Tak, jak poprzednie części bardzo mi się podobała.
Czytałam ją przynajmniej tydzień. Choć to było kilka lat temu i byłam młodsza, to i tak to było dużo jak na mnie. Zazwyczaj połykam książki bardzo szybko.
Dlaczego? Bo rozwiązywałam zagadkę labiryntu. Udało mi się!
Przyrzekam, nie spojrzałam ani stronę dalej, póki nie rozwikłałam tej zagadki! Naprawdę!
Boże, wzruszyła mnie jak nic. Jedna z nielicznych książek przy których płakałam.
Ciekawe czy ja też kiedyś będę miała do opowiedzenia równie niezwykłą historię o sobie?
Nawet się nie spodziewałam, że spodoba mi się pierwsza część z widoku Tobiasa, ale jak dla mnie, była porównywalnie dobra z pierwszą częścią - z "Niezgodną".
Naprawdę, uważam, że mimo nudy zawartej w "Zbuntowanej" i "Wiernej", tutaj czytało się z lekkością, której tam mi brakowało.
PS. Chyba po przeczytaniu tej części lubię Cztery bardziej, niż kiedy widziałam go tylko z...
Okej, nie powiem - pierwsza część zrobiła furorę. Druga była, no hmm... Też spoko, ale Veronica już trochę przynudzała.
A teraz trzecia część i... Masakra. Pierwsze 40-45 rozdziałów przysypiałam i myślałam "Matko, kiedy to wreszcie się skończy?".
Potem gdzieś około 43. zaczęło się coś dziać. Przedostatni rozdział czytałam z zapartym tchem.
Przy ostatnim i epilogu znowu...
No, niezła.
Szczerze mówiąc - pierwsza książka w której czuję to samą rozterkę co główna bohaterka i nie potrafię wybrać pomiędzy dwoma przystojnymi mężczyznami, starającymi się o jej serce. Brawo Kiera!
Tak, no owszem jej ukochany jest boski i taki męski, ale z drugiej strony książę...
Nie żebym lubiła Maxona tylko za koronę! Jest całkiem uroczy, ale z drugiej strony...
Książka trochę mnie zaskoczyła. Owszem, fabuła niezła. Morskie stworzenia, sny, morderstwa, tajemnice.
Ale chwilami autorka była strasznie roztrzepana i popełniała okropne błędy. Czasem musiałam się na chwilę zatrzymać przy danym akapicie i jakiś czas się zastanowić, co w ogóle Patricia miała na myśli.
Czegoś mi tam brakowało, ale nie powiem żebym nie była ciekawa, jak...
Książka mojego dzieciństwa. Najpierw jęczałam gdy ją dostałam. "Boże, znowu mam czytać takie nudy? Nie mogli mi kupić fantastyki?". Oczywiście odstawiłam ją na półkę. Na dwa lata.
Pewnego dnia spojrzałam na nią. "Tak nie może być". I przeczytałam ją.
Jest naprawdę śliczna i wzruszająca. Nie wierzę, że tak po prostu ją odstawiłam, ale pewnie po prostu nie byłam jeszcze na...
Koniec świata? Wżyciu nie spodziewała bym się takiego obrotu spraw. Autorka spojrzała na to pojęcie pod zupełnie innym kątem.
Wszyscy wyobrażamy sobie apokalipsę jako trzęsienia ziemi, wybuchy, paniczne wrzaski, albo po prostu światłość. Pomysł na cofnięcie w rozwoju ludzkości, to niezwykle oryginalny pomysł.
Książka bardzo mi się podobała, chociaż żeby facet pisał z...
Przyznam, że poprzednia część była lepsza, I serio od Yves'a wolę Zeda. Ale tak wciąż warta przeczytania. Żal mi było tylko Xava, którego nikt nie chciał. Zaraz po przeczytaniu stwierdziłam - w następnej części na 100% to on znajdzie swoją "przeznaczoną". Dzisiaj weszłam na konto i... BUM! Sprawdziło się. Nie mogę się doczekać, gdy przeczytam następną część. Ciekawa jestem,...
więcej Pokaż mimo to
Książka? Świetna. Ostatnio mam słabość do paranormal romace i nie mam pojęcia jak to możliwe, ale dzień wcześniej czytałam zupełnie inną książkę, zupełnie innej autorki i wyobraźcie sobie, że w obu wprowadzono wątek "Przeznaczonych". Tylko, że ich nazwa było troszeczkę inna...
No, cóż, jak zawsze pojawia się przystojny, seksowny facet, który jak zwykle przypada mi do gustu...
Świetna, po prostu boska! Uwielbiam romanse, a ta książka to po prostu cudo!
Trochę mroku, tajemnic, odrzucenia, niepewności. Zagadki, brak odpowiedzi na nęcące pytania. Seksowni mężczyźni, paranormalny romans. Zwroty akcji,powalające sceny miłosne. Epilog z zakończeniem pobudzającym wyobraźnię.
Szczerze? Bałam się chwytając po tą książkę. Najczęściej czytam książki...
Szczerze mówiąc, bałam się tej książki. W sensie, że to jest ostatnia część i... No, większość pisarzy pewnie popsuła by całą trylogię jakimś okropnym zakończeniem.
Na szczęście pod koniec odetchnęłam z ulgą. Katarzyna jesteś boska!!! Napisz coś jeszcze, prooooooszę!!!!;)
No, co tu mówić(pisać)... Tą książkę (i w ogóle całą trylogię) TRZEBA przeczytać!!!!
A jak nie, to wypatroszę i podam na podwieczorek u Kapelusznika w charakterze przystawki...
Moja uuuuukoooooochaaaaanaaaaaa książka!!!!!!!!!!!!
No, dobra, kocham cały cykl!
Wiktoria jest spoko, Azazela nie da się nie lubić, a Beletha i Behemota, nie mogę nie kochać.
Trudno mi to mówić(pisać), ale mimo ,że nie przepadam za "Piotrusiem", nie chciałabym go wywalić z trylogii. Bez niego...Ekhem...Nic nie było by takie samo.
Ja tego nie...
Od razu widać, że jest inny tłumacz. Ciężko mi się było przestawić ze "Stefano" na "Stefan".
Damon żyje! Wow! Jakbym się nie domyśliła w momencie jego śmierci...
Czemu autorzy nie mogą być czasem jak George R.R. Martin?
Nie żebym pragnęła śmierci Damona...;)
Kitsune... No nie tak źle... Są nawet ok. Może to jacyś moi dalecy kuzyni? Chwila... Nie, jednak nie. Przecież lisy pochodzą z rodziny psowatych!
Mimo to je lubię;)
Dziwię się nawet, że ich wątek, aż tak długo się ciągnie...
P.S. Trzeba było zamiast Damona zabić Stefano. I to na Amen!!! Sama chętnie rozedrę gardło temu mięczakowi. Bez obrazy.
P.P.S.Ciekawe czy kitsune...
Lepsza niż pierwsze, ale tylko dlatego, że Stefano znika w mysiej norze, a na scenę wchodzi Damon;)
Mimo to wciąż wolę polować na nowe odcinki serialu, niż na kolejne części
Kitsune... No nie tak źle... Są nawet ok. Może to jacyś moi dalecy kuzyni? Chwila... Nie, jednak nie. Przecież lisy pochodzą z rodziny psowatych!
Mimo to je lubię;)
Zmartwychwstanie? Można było się tego spodziewać.
Mimo, że jak dotąd Elena umarła trzy razy - co oznacz trzy życia - nie sądzę, by miała cokolwiek wspólnego z kotami;)